Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pavelllll

Jak odejść od kogoś, kto mnie kocha?

Polecane posty

Gość Pavelllll

Mam taki problem. 3 lata temu rozstałem się z narzeczoną, nie układało się nam, bardzo ją kochałem, ale wciąż i codziennie się kłóciliśmy- było to nie do wytrzymania, więc odszedłem mimo, że ją kochałem. Po jakimś roku od rozstania poznałem moją obecną kobietę, pokochałem ją, związaliśmy się ze sobą, układa nam się dobrze, pod względem charaktrerów pasujemy do siebie. Ostatnio będąc z kumplem na zakupach spotkałem swoją byłą narzeczoną, wymieniliśmy maile, kilka razy pisaliśmy i po przyjacielsku spotkalismy się. Jeszcze nigdy tak dobrze nam się nie rozmawiało- każdy temat był dosłownie nasz. Piszemy też do siebie i znów czuję do niej to, co dawniej. Problemem jest moja obecna kobieta, którą też darzę uczuciem, ale mniejszym niż swoją ex. Chciałbym wrócić do swojej narzeczonej, ona do mnie także, ale nie wiem, jak mam to powiedzieć obecnej kobiecie? Ona strasznie mnie kocha, jakby mogła, to pewnie nosiłaby mnie na rękach, jest ogromnie opiekuńcza i widzę, jak się cieszy z naszego związku i jak się stara. Jeszcze nigdy żadna kobieta aż tak mi uczuć nie okazywała, ale przez to mam wyrzuty, bo nie wiem, jak odejść, czuję, że jak jej to powiem, to ją strasznie skrzywdzę. Dwa lata z nią jestem, a ona wciąż traktuje mnie jakby dopiero co poznała, wciąż się dla mnie bardzo stara, jeżeli wspomnę, ze dziś mam ochotę na szarlotkę przed praca, to wracam do domu, a tam na mnie już upieczona szarlotka czeka, aona się cieszy, że mi radość sprawiła i mówi, że to wszystko z miłości. I jak ja mam odejść, by ona jak najmniej cierpiała? Jesteśmy młodzi- ja mam 29 lat, ona 28, więc ma szansę na poznanie kogoś, ale ja nie chcę jej krzywdzić, nie chcę, by czuła się winna, że życie tak z nas zadrwiło. A nie chcę udawać podłego drania, dokuczać jej tylko po to, by sama się do mnie zraziła i odeszła. Jak to rozwiązać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem nie kochasz żadnej poszukaj sobie innej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavelllll
A po co mi inna- te dwie to już zbyt dużo problemów jak na mnie :( Niby mawia się, żeby do dawnych związków nieudanych nie wracać, ale to było dawno, teraz oboje jesteśmy już innymi- dojrzalszymi ludźmi, tylko jest problem- związałem się przecież z inną i ona strasznie mnie kocha, nie powiem- dla mnie jest też ważna, alejakby nie było- tamta jest moją pierwszą wielką miłością i byliśmy zaręczeni, ślub był już zaplanowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybyś kochał narzeczoną to byś ją nie zostawił gdybyś kochał obecną to byś nie chciał jej zostawić wniosek: nie kochasz żadnej nie wiesz jeszcze co to miłość jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie się fajnie czujesz jak ten kogut między kurami, dwie baby cię chcą a ty sobie wybierasz :). To, że jesteś świnią sam wiesz, skupię się na odpowiedzi na Twoje pytanie, żeby ulżyć tej nieszczęsnej dziewczynie: - powiedz jej wprost, że chcesz odejść i dlaczego - poświęć nawet parę godzin na ostatnią szczerą rozmowę potem, która nie będzie dla Ciebie miła (bo może będą łzy, zlość, wyrzuty, szantaż- to normalna emocjonalna reakcja), ale pokażesz, że szanujesz ją na tyle, żeby wysłuchać, - weź na siebie ciężar załatwienia do końca wszystkich wspólnych spraw jakie macie (mieszkanie, poinformowanie znajomych, przeprowadzki itp.) - jej i tak jest dość ciężko, - zniknij jej z oczu, ALE - bądź wyrozumiały wobec jej prób kontaktu itp. bo czasem się zdarzają. Na ogół porzucona potem sama żałuje że wypisywała do bydlaka, ale w pierwszym etapie to dość normalna pokusa. Odpisuj wtedy grzecznie i delikatnie, aczkolwiek stanowczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavelllll
Ja nie chcę z nia w ogle zrywać kontaktu po odejściu, zależy mi na naszej przyjaźni. To dobry człowiek, okrutnie przez los doświadczony w przeszłości i chcę, by była obecna w moim życiu nawet po rozstaniu. narzeczona kochałem, ale zostawiłem ją przed ślubem, bo nie dałem rady wytrzymać już. Też mieszkalismy razem, wciąż mnie krytykowała, zaczepiała, porównywała do innych, doszło do tego, że zacząłem nienawidzic naszego wspólnego domu, bo kojarzył mi się tylko z awantura i jej wrednością (tak, była wredna i jędzowata), dlatego mimo miłosci kilka miesięcy przed ślubem zakomunikowałem jej, ze jeżeli się nie zmieni, to się z nią nie ożenię, bo nie chce, by mnie wykańczała. Nie zmieniła się, doszło do tego, że na moich oczach flirtowała ze swoim kumplem z pracy tłumaczac to tym, że on więcej kasy zarabia i ma więcej jej do zaoferowania. No i odszedłem. Wbrew pozorom to nie jest typ pustej laski, ona jest bardzo inteligentną osobą, taką wręcz kobietą sukcesu, dobrze zarabia itp. ale dla niej pieniądze kiedyś były ważniejsze od związku. Teraz już tak nie jest- sama mi to powiedziała, więc nie dziwcie się, ze odszedłem od kobiety, z którą byłem zaręczony i którą kochałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwanie kontaktu jest konieczne, bo inaczej będziesz przedłużał jej ból i kłuł w oczy swoim szczęściem z nową laską. Przyjaźń z ex owszem - kiedyś np. za rok czy dwa, kiedy ona pogodzi się z rozstaniem i może pozna kogoś nowego i to ona zdecyduje że jest emocjonalnie gotowa na koleżeńskie relacje. I tak jej powiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavelllll
Spytałem ją co sadzi o męzczyznach, którzy zostawiaja swoje kobiety dla swoich ex. Powiedziała, ze uważa, że to niedojrzałe dupki, które nie wiedzac czego chcą i chcąc sie dowartosciować szukają kobiety, rozkoc***a ją i porzucają jak rzecz :-( No i jak ja mam jej to powiedzieć, zeby zrozumiała, że w naszej sytuacji jest inaczej?! Przecież się nią nie zabawiłem jak rzeczą, traktowałem i traktuję ją poważnie! Boję się, że jak jej wyznam prawdę, to ona własnie tak o mnie pomysli- jak o oszuście, dla którego była plasterkiem na ranę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavelllll
Ja już spac nie mogę przez ten problem po nocach. patrzę na nią, kiedy spi obok i aż serce mi peka, ze będę musiał jej wyrządzić krzywdę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze wez sobie kilka dni wolnego, wyjedz gdzies, przemysl sprawe. Usiadz w ciszy i pooddychaj gleboko, sprobuj uspokoic umysl. Byc moze teraz jest tak, ze jestes podekscytowany wizja powrotu do bylej kobiety i wierzysz w jej przemiane ale pewnosci 100% nie masz ze jest to trwala zmiana. Nie podejmiemy tej decyzji za ciebie bo to bardzo trudne i skomplikowane sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa razy nie wchodzi się do tej samej wody ,ani nie przymierza tych samych butów ,bo i tak po czasie nie będą pasowały!! Przekonaz się napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro twoja ex była jędzowata, to jaką masz pewność, że taka nie będzie z powrotem za kilka miesięcy? Skoro było aż tak źle, że nienawidziłeś domu, w którym z nią mieszkałeś, to po cholerę chcesz wracać? Laska być może teraz ci nagadała, że nie jest już taka jak dawniej, bo jej żal tego, co mogła mieć z tobą, ale jeśli ma charakter wredny to się tak łatwo nie zmieni. Bardzo możliwe, że przez kilka miesięcy będzie wszystko ok, a potem z niej wyjdzie wredota jak dawniej i wcale nie będziesz szczęsliwy. A dla swojej obecnej dziewczyny będziesz wtedy tym, czym już ci powiedziała, że będziesz - dupkiem, który potraktowal ją jak rzecz. Nie licz, że do niej wtedy wrócisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyna ma racje że się nią zabawiłeś choć biedaczka jeszcze o tym nie wie jak mogłeś być z kimś kochając inną? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą ex i tak nie wyjdzie. Jeśli jędzą była, to jędzą pozostanie. Poza tym jak będzie wyglądał w jej oczach facet, który najpierw odchodzi a potem wraca jak potulny baranek? Masz chłopie kochającą kobietę to nie rozumiem po co pakować się drugi raz w ten sam, chory związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavelllll
Odbyłem z ex szczera rozmowę, mówiła, że żałuje, ze swoim zachowaniem zmarnowała szansę, byśmy mogli być szczęśliwi, że postara się to naprawić, że wiele nad soba pracowała i prosi, byśmy zaczęli drugi raz, więc widzę, ze wnioski wyciągnęła. Swoją obecna kobietą się nie zabawiłem, przecież ja sytuacji z tym powrotem przewidzieć nie mogłem, byłem już odkochany, jak się z nową kobietą wiązałem, wszystko powróciło, gdy spotkałem wtedy na zakupach swoją ex i poprosiła mnie o kontakt. Wtedy uczucia się obudziły do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavelllll
Jeszcze nie rozmawiałem ze swoją kobietą. Po prostu każde jej zachowanie odwleka mnie od tej rozmowy. Dziś wróciłem z pracy i czekał na mnie prezent. Kilka dni temu byliśmy na zakupach, strzsznie w jednym ze sklepów spodobała mi sie pewna koszulka, ale mieliśmy wyliczone pieniądze na ten miesiac i nie mogłem sobie pozwolić. Dziś wracam do domu, a ta koszulka czeka na mnie! Okazało się, że ona miała jeszcze jakieś oszczędnosci na czarną godzinę i postanowiła zrobić mi prezent i kupić tę koszulkę. Kurcze, cieszę się bardzo, że ona tak o mnie mysli, ale to strasznie zatrzymuje moment, w którym chciałbym z nia porozmawiać o moim powrocie do ex. Ona jest taka szczesliwa, robi wszystko dla mnie z takim oddaniem, że aż się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1) Ma rację, bo tak postępują nieodpowiedzialne dupki, ale jeśli jesteś pewien, że ostatni raz zmieniasz partnerkę, to wciąż warto. 2) dziwię się, że jej nie powiedziałeś. Na co czekasz, na więcej koszulek? 3) jak z nią zerwiesz to na pewno nic dobrego o tobie nie pomyśli - żyj z tym, nie można miec w życiu wszystkiego. Albo była coś sobie pomyśli albo ta. 4) Czyż prawdziwa miłość nie jest warta tego poświęcenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lol_Ka
Jestes egoista. Malolat chce sobie poskakac z kwiatka na kwiatek ;-) a Twoja ex moze wkrecac Ci niezle kity a planuje zemste za tamto zerwanie. Btw Twoje zycie i Twoje bledy. Zycze szczescia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćthfghfh
matko co za idiota , żal mi tej dziewczyny z którą jesteś aż sie płakać chce... nad czym się zastanawiasz idioto? spadaj do swojej byłej na stare śmieci - tam jest twoje miejsce, szkoda słów... Jakbym to ja spotkała byłego to bym olała jak psa a nie wymieniałabym sie e-mailem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj ogarnij się. Jestem w twoim wieku i aż mi rece opadają jak Cie czytam j...aj nie masz ? Na kafater. problemu nie rozwiążesz . Skończ w końcu ten związek im szybciej tym lepiej laska szybciej kogoś sobie znajdzie jak ty jej przejdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to będzie dobrze, wrócisz do tej wrednej i ta wrednosc i tak się odezwie.Zostawisz super kobietę, która szybko ktoś pocieszy i wtedy zostaniesz na lodzie i super, bo na nic innego nie zasługujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to będzie dobrze, wrócisz do tej wrednej i ta wrednosc i tak się odezwie.Zostawisz super kobietę, która szybko ktoś pocieszy i wtedy zostaniesz na lodzie i super, bo na nic innego nie zasługujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he, wiecie mi tez przemknęło przez myśl, że była z zemsty chce zepsuć związek, chociaż raczej mało kobiet poświęcałoby się tak dla zemsty na jakimś gówniarzu. Przeszło mi też przez myśl, że ta obecna może wcale aż tak desperacko go nie kocha, po prostu ma taki tryb okazywania uczuć, albo np. wynagradza mu to, że nie potrafi się zaangazować. Różnie może być. Facetowi wydaje się, że jest rozrywany, a tak naprawdę uczucia kobiet są o wiele bardziej skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta już to widze jak ta była panna się odmieniła, ale ty głupi jesteś.ZAbolała ją ,ze sobieżycie układasz to czuka sposobu aby to rozwalić, a takiej drugiej jak ocbecna szybko nie znajdziesz, ale i na taką nie zasługujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostanie sam z ręką w nocniku, jak każdy dureń w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mojego byłego wyrolowałam, bo mi zaszedł za skórę.Sama byłam po rozstaniu, on miał podobno szczęliwy związek, rozwaliłam to, wrócił do mnie, po miesiću kopnęłam w dup/E.Tamta go nie chciała, ja sobie znalazłam nowego.Do tej poty dziad jest sam, a to już 3 rok/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pavelllll
Prawdziwa miłośc jest warta tego poświęcenia. Co prawda moja była narzeczona nigdy nie była dla mnie aż tak dobra i nie czułem się przy niej tak wspaniale jak przy obecnej, ale jednak była moją pierwszą miłością, to jej się oświadczyłem i pomimo tego, że wiele przez nią wycierpiałem to zawsze ja kochałem i byłem wyrozumiały. Teraz nastał czas, że chcę ponownie ratować tę miłość, bo jeżeli zyskałbym przez to wiele, czyli wspaniały dom i rodzinę, a także jej szacunek i uczucie to warto zaryzykować ten obecny związek, który co prawda jest o wiele bardziej udany, ale czuję, że jest jakiś taki monotonny, poukładany. Nie byłem do tego przyzwyczajony wczesniej, mój związek z narzeczoną był burzliwy, pełen emocji, a ten obecny jest też pełen emocji, ale sa to jedynie emocje takie czysto pozytywne, w postaci tego, że ona czeka w drzwaich, gdy wracam z pracy i wita mnie z takim błyyskiem w oczach. Jest bardzo monotonnie między nami, ona jest osobą bardzo wyciszoną, spokojną, taką delikatną, ex jest jej przeciwieństwem, bo jest krzykliwa, ma taki silny charakter, nie da sobie w kaszę dmuchać, jak trzeba to potrafi wyzwać kogoś nawet na ulicy, potrafi bronić swego. Obecna kobieta jest ustępliwa, raczej słaba psychicznie, nie potrafi nawet krzyczeć, a co dopiero z kimś się kłócić, ona tylko rozmawia. Nie powiem, w tym związku czuje się mega dowartościowany i kochany, w poprzednim czułem się jak śmieć, nigdy miłości ex nie czułem, ale jednak była moją pierwszą kobietą i narzeczoną, a to ciągnie do niej bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to czemu jej nie powiedziałeś dotąd? Dostałeś parę rozsądnych wskazówek jak to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×