Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_mama

Ciaza a przyjaznie...

Polecane posty

Gość smutna_mama

Witajcie. Jestem w 29 tc i coraz bardziej mi przykro. Odkad dowiedzialam sie, ze zostane mama, przyjaciolki / kolezanki wykruszaja sie jedna po drugiej. Nie wiem czy to zazdrosc, czy co tak naprawde. Nie jestem typem dziewczyny przywiazanej czy uzaleznionej od wlasnego faceta. Zawsze cenilam sobie przyjaznie, lubilam babskie spotkania, wyjscia czy wypady na wycieczki. Niestety teraz pozostaje mi glownie towarzystwo mojego faceta. Nie jestem juz zapraszana na spotkania, imprezki. Gdy probuje zapraszac do siebie, jest milczenie, wykrety lub tlumaczenie brakiem kasy np.na przyjazd do mnie. Czy Wy tez tak mialyscie? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tak w tym sensie, że skończyło się kilka znajomości, ale to raczej nasza decyzja. Zmieniły się priorytety, a znajomi widziani na trzeźwo okazali się nie do zniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znów jaaa
Tylko że ja mam inny charakter, mąż w niczym mi nie przeszkadza, wolę spędzać czas z nim i z synkiem. Tak się pozmieniało, że przed ciążą imprezowaliśmy co tydzień piątek-sobota, a teraz przez 2 lata w klubie byłam raz z przyjaciółką, raz byliśmy na balu, kilka na weselu i kulka razy spotkaliśmy się z kimś na małe piwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko zmienia życie, nie ma że ni, ale dla mnie na lepsze. Jeśli masz znajomych z dziećmi to ok, ale jak same bezdzietnej pary i to nie nastawione jeszcze na rodzine, to nie oszukujmy się, normalne jest że będziecie się spotykać nie częściej niż co kilka tygodni. Możecie nie dać się zwariować, nie musicie opowiadać i zielonych kupkach, ale będziecie mieć na głowie zupełnie inne sprawy i problemy niż bezdzietni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj znaleźć radość z sytuacji, w której jesteś. To normalne, ale nie ma co robić tragedii, czas szybko leci i znów wszystko się przestawia. 4 latka łatwiej "sprzedać babci". Ja "dopiero " rodziłam, a już minęło 18 mcy, od roku znów pracuję, mam nowe tematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalka. Bezdzietne stare panny (a nie, przepraszam, singielk) cię oleją, normalne osoby zostaną. Nie ma czego żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety mam to samo. Nikt do mnie nie wpada, jedna znajoma tylko się nie wykruszyła. To smutne, ale mam super faceta z którym uwielbiam spędzać czas i to mi wynagradza tych "przyjaciół"... Z całej paczki znajomych tylko ja zakładam rodzinę i myśle przyszłościowo o zakupie domu czy działki. Reszta nadal mieszka z rodzicami mimo, że 30 na karku. Pamiętam nawet, że znajoma stwierdziła, że jestem nienormalna decydując się w tym wieku na dziecko. Dla niej ważna jest kariera na słuchawce w call center :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_mama
Ja wszystko to rozumiem, ze nie mozna nikogo zanudzac opowiesciami o kupkach itp.i wcale nie mam tego na celu. Niestety kolezanki pewnie wlasnie tego sie obawiaja :-( Faceta rowniez mam super i lubie spedzac z nim czas, w obecnej sytuacji bardzo mnie wspiera. Czasem fajnie jednak spotkac sie w gronie dziewczyn, no i tego mi teraz brak :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa piwonia s
za niedługo twoje koleżanki też pomyslą o dziecku i stabilizacji a wtedy niektóre znajomości się odświeżą bo one bedą miały o czym z toba porozmawiać bo będziecie mamami i wasze dzieci bedą sie razem bawić, macierzyństwo zbliża ale tylko gdy ma się dzieci część znajomych nie chce ci przeszkadzać bo wiadomo że ciężarna chce sie wyspać i wypocząć, może też mają obawy ja to będzie jak urodzisz, może myślą że już nie będziesz mieć dla nich czasu jeśli ci zależy to utrzymuj z nimi kontakt choćby telefoniczny i pokaż że nic się nie zmieniło a potrafisz też rozmawiać nie tylko o dziecięcych ubrankach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, poszukaj forów dla mam, szybko znajdziesz nowe koleżanki, będzie okazja do spotkań i pogadania na wspólne tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety chyba wiekszosc z nas taki ma "kolezaki" :) u mnie bylo tak, co mnie bardzo zdziwilo: ja i kolezanka zaszlysmy w ciaze w podobnym czasie, ona bardzo marzyla o corce, po pewnym czasieo kazalo sie ze bedzie miala synka. mi bylo wszystko jedno, czy syn czy corka, wazne zeby bylo zdrowe a na usg okazalo sie ze prawdopodobnie coreczka, powiedzialam jej o tym i od tego czasu zero telefonow, rozmow, spotkan ... bylam w szoku bo wiedzialam o co chodzi, zazdrosc, jak dlam nie glupota, bo o co! dwa tyg pozniej okazalo sie ze jednak bede miala synka, bylo wyraznie widac, za jakis czas kolezanka sie odezwala, mowie jej ze jednak bede miala synka i od tego czasu znowu zmiana! ciagle smsy, telefony, .... rece opadaja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja miałam tak że zaszlysmy w ciążę w jednym czasie- 2 tygodnie różnicy, ona w 7 tygodniu straciła ciąże. ja jestem w 9 miesiącu- odsunela się ode mnie całkiem a teraz już w ogóle nie rozmawiamy, zero. skończyła się przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akapulko0000
Oj jak ja Cię rozumiem.. mnie jest w zasadzie dokładnie to samo, dodatkowo mieszkam teraz 100 km od mojego miasteczka i nikogo tu nie znam, tzn. znam znajomych męża, ma w porządku kolegów którzy mają żony, ale z tymi żonami już niestety nie potrafię znaleźć wspólnego języka, no nie każdy nam podpasi. Przed moją wyprowadzką wszystkie obiecywały, że będą mnie odwiedzały, że to przecież nie taka tragiczna odległość bla bla bla. Ja potrafię dupę w busa zapakować i przyjechać by się zobaczyć ze znajomymi, jednak już do mnie im jest trudniej (pomimo posiadania samochodów, autem do mnie jedzie się godzinę i 10 minut a ja busiskami to 2,5 godz. z przesiadką i nie był to dla mnie problem). Teraz jestem w 33 tyg. ciąży i mąż nie puszcza mnie już busami, mamy samochód, ale on do pracy nim jeździ, więc nie mogę sobie go zabrać kiedy mi się podoba. Najbardziej było mi przykro jak moja najlepsza koleżanka (jeszcze 3 miesiące temu nazwałabym ją przyjaciółką) powiedziała, że nie przyjedzie do mnie na razie, bo nie ma kasy :-S ja mówię ale po co ci kasa...ja nic nie oczekuję od ciebie, chcę tylko twojego towarzystwa, zobaczyć cię, pogadać, najeść się razem lodów itp, tylko tyle... Boli mnie to, że ja bardzo sobie cenię kontakty z ludźmi i dbałam o przyjaźnie mimo wszystko i zawsze potrafiłam znaleźć dla kogoś czas, nawet przytarabanić się z brzuszyskiem busiskami, choć nie było mi za wygodnie, ale dla mnie to też jakaś rozrywka bo na zwolnieniu jestem i mi się tu po prostu nudzi... A ja zostałam tak hmm olana, zapomniana, dlatego że spodziewam się dziecka i mieszkam gdzie indziej. Też się musiałam wyżalić ;) pozdrawiam Cię autorko i trzymaj się dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikomu nie jest miło słuchać użalań ciężarnych albo tekstów w kółko o bachorze. Też unikam ciężarnych przyjaciółek bo są grube nudne i w kółko macieju o bachorze by nawijały. Ja wiem, że to i może przez hormony no ale ile można? Nie dzięki za takie "przyjaciółki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja Ci rowniez moge podac reke. Drugi juz raz spotkalam sie z tym samym podeksciem. 1 raz 10 lat temu jak tylko zaszlam w ciaze paczka wiernych znajomych o mnie zapomniala. Kilka mies po porodzie dopiero sie spotkalismy i jak wyczuli ze znow mozemy wyjsc do knajpki czy na imprezke to zaczeli sie odzywac i umawiac sie na wspolne ,,picie,, znajomych na trzezwo nie bylo! Tetaz druga ciaza i znacznie gorzej. Juz nie mam nikogo. Kolezanka raz wpadla potem miala znow wpasc czekalam na tel a tu cisza po weekendzie na facebooku widze zdj naszej ,,bylej,, paczki na imprezie. teraz stwierdzilam ze juz tez olewam nie odzywam sie. Mam jedna kolezanke ona jest w 7 m.c. ale gada tylko o sobie ze tu ja boli tu kluje a to takie ruchy itp itd a ze ja za tydz rodze i mam stresa juz nawet nie ma komu sie wygadac Smutne no ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem mamą, ale mimo to nie czuję potrzeby rozmawiać na spotkaniach towarzyskich non stop o dziecku... wprost przeciwnie, z chęcią oderwę się od tego tematu, a mam świadomość tego że bezdzietną koleżankę niewiele to interesuje. I miałam dokładnie jak dziewczyny wyżej... w ciąży niewiele kto mnie odwiedzał "żeby nie przeszkadzać/nie krępować" a ja kwitłam z nudów bo miałam reżim łóżkowy, po porodzie posypały się gratulacje i zapowiedzi odwiedzin... których się nie doczekałam. Rozumiem że nie chodziłam na treningi więc poluzował się kontakt z grupą, rozumiem że w ciąży i karmiąc piersią nie nadaję się do imprezowania, ale co spowodowało że odwrócili się dobrzy znajomi z którymi był stały kontakt- tego już nie zrozumiem... Przynajmniej zweryfikowałam znajomości, została dosłownie garstka, dwie moje koleżanki i koleżanka i kolega męża, którzy sporadycznie nas odwiedzają, nowe znajomości to już wszystko "dzieciate", mam znajome takie jeszcze ze szpitala, zacieśniłam kontakt z rodziną bo rodzeństwu zaraz po mnie urodziły się dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×