Niech ktoś wytłumaczy mojemu mężowi, że mieszkanie z teściami to koszmar!

Cóż mam ten sam problem... Mieszkam z narzeczonym od 1,5 roku u jego rodziców na gospodarstwie. To znaczy gospodarstwo i dom już jest przepisane na narzeczonego, ale wiadomo oni uważają, że to tylko ich dom. Na dodatek kilka miesięcy temu wprowadzil sie z powrotem brat narzeczonego do swojego dawnego pokoju bo jest w trakcie razwodu. A teraz najlepsze dom brata stoi pusciutki bo jego prawie eks małżonka nie ma praw do tego domu a on poprostu woli mieszkac z rodzicami i nami niz sam bo sam to nawet nie potrafi sobie zorganizowac przyslowiowego mycia zębów. Ja mam dobrze płatną pracę narzeczony swietnie prosperujace gospodarstwo mamy oszczędności i chec wybudowania domu. Z tym ze narzeczony nie wiem na co czeka. Nawet nie chce rodzicom o tym wspominać. Jak go przekonać nie mam pojęcia prosba groźbą nic nie skutkuje. On po prostu tego nie chce. Mu jest chyba tak dobrze. Ja na ogół też nie mogę narzekać. Teściowie to dobrzy ludzie, ale.... Teściowa jest strasznie leniwa. Na poczatku jej pomagalam bo to starsza osoba a ona zaczęła to wykorzystywać. Nawet nie wiem kiedy stałam się sprzątaczką na etacie. Ona w domu nie robi prawie nic. Raz na jakis czas obiad przygotuje albo kolację, wszystko jest na mojej głowie a przecież pracuję na pełnym etacie zawodowo. Narzeczony nie wiem czy tego nie widzi. Mówiłam mu o wszystkim wielokrotnie. Zawsze rozmowa kończy sie mega klotnią. Nie wiem juz jak z nim rozmawiać. Boje się znowu zacząć temat, bo wiem jak to sie skończy. Kocham go bardzo i jego rodzina jest naprawdę wporzadku ale chciałbym stworzyć własną rodzine i mieć swój czysty kąt a nie w kółko po nich sprzątać bo do czystych osób lubiących porządek niestety nie należą. Wiem, że nikt nie rozwiąże tego za mnie ale dobrze było sie wygadać bo moi znajomi już nie mogą rwgo słuchać ☺

Ja mam dokładnie to samo zdanie co mój poprzednik. Nic dodać oraz nic ująć...