Dzieje się coś podejrzanego. Jakiś czas temu stałem się szczęśliwy bez powodu i

nie wiem dlaczego tak jest. Jakby coś się przestawiło, moje życie zawsze było chooyowe i byłem nieszczęśliwy przez wiele lat, ostatnio nic się nie zmieniło, jest dokładnie tak samo, ale jakiś czas temu zupełnie jakby coś mi się przestawiło, jestem szczęśliwy i nic mnie nie rusza, choć nie ma po temu najmniejszych powodów, nie jest dobrze w moim życiu, ale nie było żadnego bodźca, żadnej szokowej sytuacji, która mogła to sprawić. Po prostu tak jest i już, a czuję, że to się pogłębia. W moim życiu się pogarsza, a ja czuję się coraz bardziej szczęśliwy, jakby samoistnie zwiększał mi się poziom serotoniny. Nigdy nie miałem takiego czegoś. Czy to może być objaw jakieś choroby? Mam raka?

zrób na tym biznes. załóż poradnictwo jak zostać szczęśliwym bez powodu i bez istotnych zmian w życiu. na czasie.

Ale jak mam na tym zarobić, skoro nie wiem jak to się stało?

a zacząłeś może ćwiczyć albo robić cokolwiek innego?

tak, ale jak ćwiczę od sześciu lat, a zmieniło się dopiero od paru miesięcy... znam się na sporcie i to poprawia samopoczucie tymczasowo po skończonym treningu, a u mnie efekt jest trwały.