Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Już nie daję rady.

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Ja wiem! może to nie miejsce na wyrzucanie takich spraw, ale łapię się wszystkiego. Ja już nie daję rady! na prawdę... mam 25 lat, skończyłam studia, mam wymarzoną pracę, narzeczonego który mnie kocha i wytrzymuje ze mną od 5 lat, rodzinę i wszystko to co daje szczęście! ale ja nie potrafię dać sobie rady z moją przeszłością, chodziłam do psychologa ale co z tego ja to nic nie dało. Przeżyłam istny horror, 7 lat temu zostałam zgwałcona, ale to nie było raz! zaczęło się od tego, że na grillu u znajomych nie chciałam pójść do łóżka z pewnym chłopakiem, to próbował siłą, no ale znajomy go odciągnął, już sama próba była dla mnie straszna! ale potem dostawałam tysiące smsów samych sprośnych, ohydnych od niego, po których miałam obrzydzenie do samej siebie! chodził za mną, wyzywał i powtarzał że i tak dostanie to co chce, bałam się! rodziców nie było bo byli za granicą a zresztą nawet jakby byli w domu nie powiedziałabym i o tym bo się zwyczajnie wstydziłam! po jakimś czasie wracałam ze szkoły, a że chodziłam na popołudniówki wracałam o 19 do domu była zima więc ciemno, zaciągnął mnie do samochodu i zrobił ze mną to co chciał! bił mnie przy tym strasznie, wyzywał nie miałam najmniejszych szans! a potem wywalił mnie na parkingu i odjechał! wróciłam do domu, rodziców nie było i nie wiedziałam co zrobić! w taki sposób przeżyłam swój pierwszy raz. Nikomu o tym nie powiedziałam. Ledwo się pozbierałam, nie minął nawet miesiąc a on za mną szedł, nie zdążyłam zamknąć drzwi przed nim i znowu to zrobił! przeciął mi pierś, do tej pory mam bliznę... powiedział, że jak komuś powiem to za siebie nie ręczy a i tak mi to nic nie da bo jego ojciec był komendantem policji... w sumie zgwałcił mnie 4 razy w końcu powiedziałam przyjacielowi, poszłam na policje, dowiedzieli się o tym rodzice, dostał wyrok poszedł siedzieć. Potem poznałam swojego obecnego chłopaka, nie potrafiłam z nim być, ale tak się starał że w końcu go zaakceptowałam, dopiero po 3 msc. o wszystkim mu powiedziałam pierwszy raz żeśmy się kochali po 2 latach, ale czekał i nigdy nie miał o to do mnie pretensji, nie dałam rady wcześniej bo widziałam tą okropną twarz tamtego. Teraz mineło 7 lat, mieszkam sama, chłopak jest kierowcą ciężarówki, więc praktycznie cały czas jestem sama oprócz weekendów. Znowu pojawił się ten głupi strach, ta obawa gdzie nie wyłączam światła z obawy że on się wyloni bodajże z ciemności! a co najgorsze nie wiem czy mam jakąs obsesję wydaje mi się, że ostatnio go widziałam, i za mną szedł. Dostałam też dziwnego SMSa. Tak strasznie się boje, nie wiem co robić, zaraz oszaleje!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, że tak długo wiem że niektórym nawet nie będzie się chciało przeczytać, ale nie potrafiłam krócej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest tu ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dobra nie ważne i tak sama nie wiem na co liczylam. Dobranoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234789
no a co my ci możemy powiedzieć? przykro mi że cię coś takiego spotkało, ale jak sobie nie radzisz z tym to może znowu do psychologa powinnaś pojść ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oollggaa
a może wizyta u psychiatry? Może przepisze jakieś leki, które zmniejszą odczuwanie lęku? sama od roku leczę się u psychiatry, ale z innego powodu, nie miałam żadnych ciężkich przeżyć, po prostu dopadła mnie ostra deprecha obecnie czuję się już dobrze i cieszę się, że rok temu poszłam na wizytę wtedy wybrałam - samobójstwo albo psychiatra dzięki dobrej decyzji - dzisiaj żyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama nie wiem na co liczyłam pisząc to tutaj, jakis impuls. Pójdę do tego psychologa ale to i tak mi nic nie da. Chodziłam przez długi czas, i po prostu się pogodziłam z tym co się stało, ale wspomnienia zostały i na pewno psycholog ich nie wymaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może porozmawiaj ze swoim chłopakiem, że boisz się być sama i chcesz, żeby był blisko. Niech znajdzie inną pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musze pomyslec nad psychiatra, dziekuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już z nim rozmawiałam, szukał innej pracy próbował, ale to co jest w naszej okolicy to jest przesada nie da się wyżyć, bo 1200 zł to nie jest dużo dla kogoś kto opłaca mieszkanie, rachunki, i planuje ślub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oollggaa
ja Ci mówię, pójdź do psychiatry, opowiedz mu wszystko są leki, które pomagają ludziom takim jak ty, które spowodują, że strach się zmniejszy, poczujesz się lepiej do psychiatry nie trzeba skierowania no oczywiście panuje opinia, że to lekarz dla czubków, ale niech sobie każdy myśli co chce jak już pisałam wyżej - gdybym nie skorzystała z pomocy psychiatry, to by mnie już nie było na świecie psycholog jest od od pitolenia i wyciągania kasy na kolejne konsultacje, a psychiatra to lekarz, który przepisuje leki i ewentualnie zaleca terapię jako wspomaganie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, nie byłam u psychiatry, bo właśnie kojarzyło mi się z o wiele poważniejszymi zaburzeniami. No ale skoro tak twierdzisz, to na pewno nie zaszkodzi mi spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, uciekam :) dziękuję za odpowiedź. Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×