Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość akjsnxie

jestem najgorsza matka na swiecie

Polecane posty

Gość gość
Autorko miałam TO SAMO CO TY!! Identyczne Dlatego nie dalam rady i butelka była w uzyciu, inacze się nei dalo To było ponad wytrzymalosc moą fizyczna i psychiczna Nie zawsze da rade piersią karmic, ja miałam tak samo jak autorka Nikt by tego nie wytrzymal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele pisalo abyś nie podawała butelki, ty wybrałaś butelkę a trzeba było próbować dalej piersią karmić. Idź do dobrego lekarza który podetnie wędzidełko. Wielu lekarzy się na tym nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akjsnxie
Nie stać mnie na podwójny laktator który na allegro kosztuje 890 zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj! jesteś dobrą mamą, rób tak jak czujesz i jak podpowiada ci intuicja. Moja rada to taka abyś upewniła się u lekarza czy dziecko nie ma kolki. No i zmień położoną. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akjsnxie
Gdybym mogła karmić piersią to bym karmiła. Bardzo chętnie bym karmiła. Gratuluję każdej z Was która dała rade. Ja nie dałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, jesteś kiepską matką. Nie najgorszą, ale kiepska. I to wcale nie dlatego, że nie karmisz piersią. Ale dlatego, ze się poddałaś. Tak szybko, trochę problemów się pojawiło, a Ty nie masz sily ich przezwyciężyć dla swojego dziecka. Bardzo to przykre i świadczy o tym, ze w przyszlosci w innych sytuacjach również nie będziesz miała tyle sily aby walczyć. A wychowanie dziecka nie jest proste. A Ty się poddałaś juz na pierwszym zakręcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak tam u Ciebie?? Jak się czujesz?? Znalazłaś forum KPI??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam to samo co autorka, po dwóch miesiacach wszystko sie ustabilizowało, sutki nic a nic nie bolą, autorko wytrzymaj, zobaczysz niedługo dziecko samo sobie będzie łapać sutka i będziesz miała dopasowana ilosc mleka do dziecka :) a i polecam smoczek jak już sie napije, wtedy sobie spokojnie zasnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz dopiero doczekałem, ze autorka już nie karmi piersia, szkoda, potem to jest sama wygoda a i dziecko szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doczytalam miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiepska matka bo nie karmi piersią!! Buhaha, wyśmiała bym Cię nawet w twarz. Drogie miłośniczki karmienia piersią, byłam jakiś czas temu za granicą na fajnym wykładzie na ten temat. Czy wiecie, że dzisiejsze kp nie jest już tak super zdrowe jak x lat temu? Pewnie Wasze małe móżdżki tego nie przyjmują. No chyba, że kobieta w czasie ciąży jest trzymana w klatce z czystym powietrzem i karmiona super czystym jedzeniem, ale to raczej nie jest możliwe. Codziennie wdychamy mnóstwo chemii, spalin, trucizn, tyle samo zjadamy. A Wy oczywiście jesteście pewne, że Wasze super cyce zabijają wszystko co be i dają tylko to najlepsze? Otóż nie. Przez pierwszy miesiąc ok, schodzą wszystkie przeciwciała itd, ale później jest to mieszanka już nie takiej super jakości, stąd też dziecięce alergie, kolki, problemy z wypróżnianiem itd. Kiedyś, jak dzieci jadły tylko mleko krowie i coś było nie tak z brzuchem, to wówczas karmiono krowę inaczej, a jak dalej nie pomagało to zmieniano na inne mleko. Proste. Ja również karmiłam małego piersią przez miesiąc i to wcale nie było takie cudowne jak na reklamach czy filmach. Bolało choć to da się przeżyć, ale moje dziecię wiecznie na mnie uwieszone, płakało całymi dniami a ja chodziłam po ścianach. Przeszliśmy na mm i dziecko aniołek. Teraz to już duży chłopak i jakoś nie choruje, raz na rok trafi się przeziębienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mm to po prostu chemia. W mleku matki oprócz nabytych przeciwcial znajdują sie specjalne białka ktore zniszczą osłonę prawie każdej bakterii, poza tym hormon wzrostu bardzo ważny, jeśli dziecko jest karmione piersia ma najlepsza z możliwych ochronę przed chorobami. Poza tym pamiętaj o sobie, ograniczasz w ten sposob bardzo ryzyko raka piersi w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akjsnxie
U mnie po staremu. Nadal ściągam pokarm, mam go tyle ze zajmuje mi to 10 minut i gotowe. Zamrazam nadmiar bo przecież niewiadomo kiedy może się skończyć. Wciąż nie rozumiem dlaczego karmienie piersią jest tak wielbione pod niebiosa a karmienie zupełnie tym samym mlekiem ale butelka traktowane jest jak wymysł szatana. No i na pewno nie zauważyłam żeby moje dziecko było szczęśliwe gdy dostawalo piers. Wprost przeciwnie. Maluch ostro daje mi w kość, prawie nie sypiam, w nocy ciągle się budzi, w dzień ciągle na rekach no i najlepiej bez przerwy by jadł. Podziwiam ze wytrzymujecie z takim bólem 2 miesiące. Rozmawiałam ostatnio z sąsiadka i jej pierwsze pytanie było czy karmie piersią. Powiedziałam ze nie a ona na to "strasznie to boli prawda? Ja też nie mogłam karmić piersia". Sam dotyk koszulki czy stanika strasznie mnie boli a co dopiero takie przyssanie. I mimo że nie daje regularnie piersi to brodawki nadal bardzo bolą. Nie mogę nawet dotykać piersi podczas mycia to jest taki bol. No ale cóż. Powinnam zagryzac wargi, popaść w depresję ale dawać pierś ponieważ jestem kiepska matka. MARZE O DNIU W KTÓRYM W KOŃCU PRZESTANĄ MNIE BOLEC PIERSI. Najgorsze są noce kiedy nie mogę spać w nakładkach i piżama dotyka mojego biustu. Nie ruszam się w ogóle a jak musze podać dziecku mleko od razu ubieram nakładki bo koszula mnie uraza. Czuje się jakbym miała dwie wielkie rany, które zupełnie się nie goja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Derilla
Witaj! Ja też jestem od niedawna mamą. Dokładnie tydzień. U mnie jest jednak inny problem. Nie mam pokarmu. Dlatego też karmię mlekiem z butelki. Na razie jest to Bebiko, ale z czasem przerzucę się na Nan2. Trudno. Powoli jakoś się z tym pogodziłam. Nie wyobrażam sobie jednak, żebym została zupełnie sama. Na szczęście mam przy sobie męża, który mnie wspiera i pomaga. Czasem jest mądrzejszy ode mnie. A mówi się, że to matki wiedzą najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porażka, tydzień i juz dajesz mm. Nie ma czegos takiego jak brak mleka. Jakbyś przystawiala dziecko do piersi, albo pobudzala laktatorem to byś mleko miała. A ci się nie chce, wyrodna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak słysze ze nie ma czegoś takiego jak brak mleka to mnie ku***a krew zalewa. Trzy tygonie męki z laktatorem i wycisniete 20 ml z obu piersi! to tyle co za przeproszeniem gó***o. tak sie meczyłam prawie mmiesiac. Poknij sie w głowe to ze ty masz mleko nie znaczy ze kazdy ma tyle szczescia. Rozumy pozjadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od prawie samego poczatku (3 dzien po porodzie) zaczelam sciagac mlego i dawac mojemu malutkiem z butelki. Reszte mrozilam. Pompowalam co 6 godzin po 180 ml z kazdej piersi. Nie czulam sie gorsza matka bo najwazniejsze bylo to ze maly byl na moim mleku a nie na mm. Podalam mm raz jak mial problemy z refluxem (kolezanki mi doradzily) i malutki strasznie cierpial przez to bo kupy nie mogl zrobic przez 3 dni. Powiedzialam sobie ze nigdy wiecej w zyciu nie podam zadnego sztucznego mleka. Poczytalam duzo na temat jak mm jest robione (process) i co w chodzi w jego zklad. Nawet organiczne mm nie jest tak do konca organiczne bo krowy dalej sa pedzone kukurydza i antybiotykami. Caly proces uwalnia duzo substancji (cholesterol) ktore dzieci nigdy nie powinny spozywac. Jak ktos nie ma wyboru to mm jest jedynym rozwiazaniem. Ja predzej zrobilabym wlasna mieszanke niz podala mm (syf). Nie mieszkam w Polsce i po 8 tygodniach musialam wrocic do pracy. Sciagalam mleko w pracy regularnie i przynosilam do domu i mrozilam. Takim sposobem uzbieralam prawie 3 pelne zamrararki i po 6 miesiacach zaczelam sciagac troszke mniej. Ostatecznie, skonczylam karmic 2 tygonie przed malego 1 urodzinami. Obecnie maly ma 13 miesiecy i jest juz na krowim mleku a mi zostalo jeszcze kilka zamrozonych woreczkow mojego mleka. Autorko, wierze Ci jak sie czujesz bo sama to przechodzilam. Bylam tak zmeczona ze miewalam glupie mysli za ktore pozniej mi bylo wstyd. Wiedzialam ze powinnam sie cieszyc macierzynstwem a wcale tak nie bylo az maly skonczyl 4.5 miesiaca. Moja mama przychodzila na kilka godzin pare razy w tygodniu i choc mialam czas wtedy sie przespac, nie moglam sie zrelaksowac wystarczajaco zeby usnac bo co chwile slyszlam placz malego choc on nie plakal. Myslalam ze wariuje. Gdy w koncu udawalo mi sie zasnac, budzilam sie zlana potem szukajac dziecka w lozku (choc maly i tak spal w swojej kolysce). Pamietam ze po powrodzie do pracy przez pare miesieczy wychodzilam na przerwie na lunch spac do samochodu bo bylam nieprzytomna. Teraz, jestem w 10 tyg ciazy i mam nadzieje ze z drugim juz nie bede przybierala sobie do glowy tak samo jak z pierwszym. Jestes dobra mamusia, tylko niedospana troszeczke. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akjsnxie
Po pierwsze prosiłabym aby osoby które nie potrafią się opanować nie komentowaly, ponieważ nie znacie do końca sytuacji żadnej z osób które piszą ze podawały mm. Nie wam to oceniać. Pisze po raz setny ze ja byłam na mm od początku bo moja mama miała takie same problemy z sutkami jak ja, nie miała pokarmu, ja wiecznie chciałam jeść i byłam Niedojedzona a jestem okazem zdrowia. Skoro wszystkie tak brutalnie komentujące jesteście idealnymi mamami to gratuluję ale jestem przekonana ze tak nie jest. Darujcie sobie zbędne komentarze bo jak mówiłam jest to przykre!!!! Nie popieram karmienia mm jesli decyduja sie na to matki z czystej wygody. To jest zle! Ale to jedyny taki przypadek. Ja również mroze pokarm i także pogodziłam się z tym ze marna ze mnie matka ponieważ daje z butelki moje mleko. Najwazniejsze jest jednak to ze daje moje mleko. Nie ma mowy o sztucznym!Dałam dziś pierś mojemu dziecku, ponieważ płakał potwornie i mialam nadzieje ze sie uspokoi i nawet nie chce pisać jaki to był bol. Oczywiście mały nie jadl a zrobił sobie z piersi smoczek, w końcu zasnął, pierś zabrałam i rozplakal sie w nieboglosy. I tak płakał mi lacznie dokładnie 4 h. Jak zawsze wieczorami. Wszystko bym dała za choć dwie ręce do pomocy. Wszystko. A jak jeszcze słyszę ze koleżanki mając równie małe dziecko jak ja śpią sobie do południa bo dają dziecko komu popadnie, babce, teściowej, teściowi, ojcu i jeszcze narzekają to mnie krew zalewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smoczek powstał aby imitować pierś a nie odwrotnie. Dziecko jest genetycznie uwarunkowane aby ssać pierś, tak nawet 4 godziny bo tak zapewnia sobie bliskość matki której potrzebuje m.in. do prawidłowego rozwoju mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dziecko które potrzebuje dużo bliskości a tobie jedynie marzy się dziecko które prześpi 3 h po karmieniu i da Ci spokój. A wiec masz racje autorko, jesteś wyrodna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamo - ja miałam podobny poród i takie same wyrzuty sumienia jak ty, depresję z powodu kp. moja wcześniaczka nie umiała ciągnąć tylko gryzła, mnie bolało, ryczałyśmy przy tym obydwie. w szpitalu dostawała i tak przez 2 tyg buteleczki, gdyż ja byłam w śpiączce. gdy przeszłam na mm, odżyłam. zdrowa psychicznie matka, to zdrowe dziecko. wokół mnie nikt mnie nie obwiniał w rodzinie za mm, tyko durne dojne koleżanki, które to cyca wywalały dziecku przez 3 lata jego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akjsnxie
Nie poważna jest kobietą która pisze o tym czego ja pragnę i ze moje dziecko nie ma bliskości. Nie udzielaj się jeśli czytać nie potrafisz!!!! Moje dziecko 18h spędza u mnie na reku! To nie jest bliskość? To większa bliskość niż bym cyca dawala na godzinę! W życiu mojego dziecka nie widziałaś a już wiesz jakie jest i jakie ma potrzeby!! Jak czytam niektóre wpisy to naprawdę czuje się rewelacyjna matka bo z takimi jak niektóre z was nikt by nie wytrzymal! A reszcie bardzo dziękuję za wpisy, za opisanie swoich historii, dobre slowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze nie nazywaj siebie marna matka bo wcale tak nie jest! Dajesz mu swoje mleko ktore jest najlepsze na swiecie i to jest najwazniejsze. Karmienie piersia to nie jest jedyna forma okazywania czulosci malemu dziecku. Wazne ze jestes z nim, przytulasz go i spedzasz z nim czas. Niestety, nie mozesz sobie pozwolic na lezenie w lozku z nim caly dzien bo zycie toczy sie dalej i nikt za ciebie nie umyje butelk, ugotuje obiadu czy zrobi prania. "Spij kiedy dziecko spi" to chyba najglupszy komentarz jaki slyszalam i zazdroszcze mamom ktore na to moga sobie pozwolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem wyrodna matka bo mm zaczęłam podawać w 3 dobie życia... Nigdy nie miałam cisnienia na kp ale gdy zobaczyłam mojego Malucha, który w chwili narodzin gdy położyli mi go na brzuchu ssal powietrze i szukał cyca, zmieniłam zdanie gdyż mnie to rozczulilo. Niestety pod koniec drugiego dnia jego życia przestała mu wystarczac siara a mleka miałam tyle co kot naplakal... Niestety nie mogłam sobie pozwolić na siedzenie z nim wiszącym na piersi DOSLOWNIE cały czas, jesteśmy z partnerem sami za granicą, nikogo do pomocy. I nie chodzi już nawet o to sprzątanie i zmywanie, czy nawet jedzenie( gdy się przeglodze to na dobre mi wyjdzie, może zrzuce pociazowe kilogramy) ale o poporodowe zadbanie o siebie. Jak wy daliście sobie rade w pologu? Ja wyszłam z porodu dość pokiereszowana, szyli mnie na sali operacyjnej i naprawdę musiałam zadbać o podwozie. Nasiadowki w wannie, zioła, tantum rosa, podmywanie się po każdej zmianie podpaski czy wizycie w toalecie. Obecnie podaje synkowi pierś ale to tylko w ramach jego potrzeby bliskości i przeciwciał zawartych w moim mleku. Zawiodłam w temacie kp ale co innego mogłam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam szczescie bo mialam bardzo szybki porod (10 godz, 4 razy popchalam i maly juz byl na swiecie). Mialam kilka szwow, wiadomo bolalo ale wyszlam ze szpitala na drugi dzien. Nie mieszkam w Polsce i tutaj wypuszczaja 72 godz po porodzie gdy nie ma komplikacji. Maly sie urodzil po 8 rano a nastepnego dnia o 18 juz bylam w domu. Bralam tabletki na bol przez 3 dni po i przemywalam sie woda kilka razy na dzien i pryskalam chlodzacym spreyem ktory duuuzo pomagal. Tydzien po porodzie, poszlam na pierwszy dlugi spacer z psem i 6 tygoni po wrocilam do lekkiego biegania. Nie spodziewalam sie ze tak latwo i szybko wszystko pojdzie. Zobaczymy jak bedzie z #2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Ja ponad miesiąc płakałam i karmiłam piersi mnie bolały jak cholera ale się nie dałam i to jest wspaniale móc karmić tego małego człowieczka juz ponad pół roku :) uda Ci się, zobaczysz. Wszystko się unormuje. Najbardziej chaotyczne są trzy pierwsze miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akjsnxie
Dziewczyny ja naprawdę nie mam już siły. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×