Mieszkam w USA i mam obrzydzenie do czarnych

Ciapaci gorsi, mają bzika na punkcie religii, religijne oszołomy. Czarni może i tępi, ale mniej szkodliwi, chociaż bardziej irytujący jeśli chodzi o poziom hałasu i smrodu

hahah umarlam :) to od piekla wiec widzisz a z roku na rok jest coraz gorzej ja jestem tutaj 12 lat i wtedy kiedy zamieszkalam tutaj bylo bardzo malo czarnochow a teraz po 12 latach koszmar...a nie mieliscie tam jakiegos robactwa albo innej zarazy od czarnuchow?

Robali nie było, ale generalnie to syfiarze, raz karmiłam kota sąsiadki jak wyjechała gdzieś z rodziną i serio, takiego syfu to już dawno nie widziałam, obrzydliwe. I ona nic złego w tym nie widziała...normalnie wiesz jak jest, jak ktoś wpada do ciebie to ogarnia się chate, co nie? A ona nawet śmieci nie wyniosła, a wyjechała na 2 tygodnie :x z łazienki tak waliło, że tam nie weszłam, bo się bałam co znajdę

do piekla:a gdzie pracowalas? ja studentka jestem i w Macy's pracuje:)

mam robale od murzynki

Mieszkam w Nl, w Rotterdamie w nieciekawej dzielnicy. Pełno tu ciemnoskórych- murzynów i wszelkiej maści ciapków. Zastanawiam się czy ja jestem złym człowiekiem ale wytrzymać tego nie mogę. Tego ich smrodu-może to już w mojej głowie, wyobraźni siedzi, brudu, obecności... Takie mnie obrzydzenie do nich bierze, że aż na wymioty ciąga. Chyba bym się nie doszorowała gdyby któryś mnie dotknął. Przed laty, jeszcze w Pl taka byłam tolerancyjna, myślałam że wszyscy jesteśmy równi ale to była tylko teoria, nie znałam ich. Teraz to dla mnie tylko małpy, tylko że ohydne. Jak widzę w tym tłumie jasnowłosego Holendra czy Polaka to mi się buzia cieszy, ze biały. Czy ja jestem zła?

up ciekawy temat

up