Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestej kochanka zonatego i pewnie jutro nawet nie złozy mi życzen

Polecane posty

Gość gość

Możecie mnie teraz obsmarowac, wisi mi to, musze sie komus wygadac, on ma zone, wiecznie trzyma mnie na dystans uczuciowy i podkresla ,że nie rzuci rodziny, że juz nie jest tak odważny i kiedys moze by sie odwazyl, ale nie teraz. On sie wyraznie boi zaangazowania choc wiem,że nam razem dobrze i gdyby nie jego rodzina pewnie bylibysmy razem... jutro moze byc cholernie smutny dzien dla mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego ma składać życzenia? Jutro jest dzień zakochanych, a nie dzień kochanek. Kochanka nie ma nic wspólnego z kochaną (ukochaną), to chyba oczywiste. Dla Ciebie nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EjdżTiSiEmEjt
Ciężko się czyta takie posty... Przykro mi, że jest Ci tak ciężko. Mam nadzieję, że znajdziesz w sobie siłę i zerwiesz z nim kontakt. Jak mogę jakoś pomóc, daj znać :) 3maj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic na to nie poradzisz. Jesli on chce trzymac dystans to go nie zmusisz. Mozesz najwyzej byc i czekac, moze w koncu uczucia rozkwitna. Ale wtedy tez nie jest miodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi złozył dzisiaj i ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my wymienilismy sie dzis upominkami, buziakami i bylo pieknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze ci tak. nie jestem wredną i zawistną babeczką z kafe, ale tutaj muszę ci napisac parę przykrych słów. nie będę wyzywać cię, bo raczej się nie mam zamiaru zniżać do poziomu tyc bab kafeteryjnych. jak ktoś napisał, nie jest to świeto kochanek, a zakochanych. twój kochas pewnie też nie kocha swojej żony, ale musi udawać. przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coraz czesciej mysle czy nie dac sobie spokoju z tym romansem... On bardzo sie boi zeby sie nie zaangazować uczuciowo bo nie chce zmieniac swojego zycia, ma zone i dzieci od wielu lat, ja jestem mlodsza i sama, dla niego rzucilam chlopaka. mimo wszystko nie żałuje bo tamtego nie kochałam... szkoda ,że tak sie złozyło, że on ma rodzine bo inaczej mysle ,że nie bałby sie tak jakiegos uczucia, czasem na jakies tam czulsze gesty czy slowa sie odwazy ,ale to jak jest wyluzowany i nie wyczuwa mojego zaangazowania, jak ja zaczynam okazywac mu uczucia to wyraznie sie tego boi...pamietam taki jeden wieczor w kinie na poczatku znajomosci kiedy sie czule do niego przytulałam, gładziłam jego dłon itd, potem jak wracalismy do domu to mnie jeszcze raz uswiadamiał ,że zony nie rzuci ,że on nie jest na tyle odwazny zeby tak zmienic swoje zycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, ale Twoj jest zaangazowany uczuciowo, a "moj" sie boi tych uczuc wyraznie i nie chce zmieniac swojego zycia :( Chociaz jestem pewna ,ze tej zony to on nie kocha, ale to wszystko jest zbyt trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale ja nie nalegam na żadne zmiany. Zresztą ustawiłam się super w tym związku. Mam go zawsze wtedy kiedy chcę, jestem typem kobiety, która już udusiłaby się gdyby z nią zamieszkał. Lubię samotność i samą siebie. Może być u mnie kilka dni ale potem potrzebuję przestrzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kocha bo ją zdradza, proste. ale jednoczesnie nie odwazy sie od niej odejsc . nie wierze zeby jakis zdradzajacy facet kochał, jeszcze jakby sie to zdarzylo raz po pijaku,ale nie az tyle czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że nie kocha żony, jak ktoś kogoś kocha to nie zdradza, bo nawet szkoda mu czasu, który spędza z kimś innym a nie z osobą kochaną, bo nie narazi takiej osoby na ból i cierpienie. Facet jak kocha kobietę to zrobi dla niej wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co? z tego wszystkiego siedze sama w mieszkaniu i sie upije ,a co , właczyłam sobie muzyczke, otworzyłam winko, lepiej sie upic i nie myslec chociaz, nad tym zyciem jakie jest popieprzone te wszystkie malzenstwa, zasady, przeciez to bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, ze mnie tez raczej nie darzy jakims glebszym uczuciem, ale sadze ,ze jakby nie zona to by moglo byc cos z tego wiecej, ale niestety ta rodzina go hamuje :( on od nich nigdy nie odejdzie bo sie boi jak sam powiedzial, jeszcze mowil ze nie wie nawet jakby to dzieciom wytlumaczyl... wiec jutro bede miala spieprzony dzien, miałam jechac gdzies ze znajomymi singlami, ale nawet nie wiem czy mi sie chce, moze spedze caly dzien w domu, ryczac i upijajac sie? w sumie sredni pomysl ,ale mam taka ochote...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jedź z tymi znajomymi może kogoś poznasz bardziej wartościowego. Ja żyję swoim życiem i ten mój wie, że jak do mnie by nie przyjechał, to ja wychodzę a jest o mnie bardzo zazdrosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on niby tez bywa zazdrosny choc tak tego nie pokazuje, no ale jak wspomne o jakims facecie to sie dopytuje niby w zartach czy cos z nim krece i takie tam, ja oczywiscie zaprzeczam... moze pojade chociaz nie chce mi sie, ale inaczej przesiedze caly dzien w pustym mieszkaniu na necie i gapiac sie w tv... ja mysle ,że on jakies tam uczucia moze i do mnie ma, ale bardzo je tlumi w sobie i nie chce zaangazowania ,a rodziny ewidentnie porzucic nie chce... Po co wymyslili ten glupi dzien jak walentynki? chyba zeby pognebic ludzi w wbezndziejnej sytuacji uczuciowej... ja dla niego troche poswieciłam bo rzucilam faceta z ktorym bylam 2 lata, poza tym jeszcze dwóch co do mnie " startowało" tez olałam, a byli młodsi i wolni, ale ja zawsze wybieram tak na przekor w zyciu sama nie wiem czemu, moje wybory sa czasem glupie. jakbym chciala juz bym dawno mogła miec fajnego meza itd , choc mloda jestem ,ale bym mogla, no ,ale zonaty mi akurat musiał przypasować do gustu, jak to czytam to sama jestem na siebie wkurzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzadko się zdarza żeby facet zostawił swoją rodzinę dla kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale juz napiłam sie troche winka i przestałam sie tak nakrecać, tel wyłaczyłam, po co mam sie denerwować? on celowo nie napisze ani dzisiaj ,ani jutro przeciez... Ja to wiem. chciałabym sie miło rozczarować ,ale skoro on sie tak boi zaangazowania to nie nastawiam sie nawet na niewinne zyczenia z okazji walentynek. Jego zonie mimo wszystko nie zazdroszcze bo nie jestem jego pierwsza kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja od mojego slysze ,że teskni, ze kocha to nie, on chyba nie chce zebym sobie myslala za duzo, a jednoczesnie wiem ,ze by go to zabolalo jakbym odeszla...raz powiedział cos w stylu jak musiał na mnie czekać na miescie troche dluzej ze nie szkodzi bo w koncu" jak kocha to poczeka" ,a poza tym nie bylo jakis tam wyznan, no ale on sie tego boi jak cholera, mysle ze nawet boi sie nie tylko mojego ale i swojego zaangazowania. dlaczego to jest wszystko takie trudne ,ze nam dobrze ze soba, ale nie mozemy ze soba byc? i ciagle jest ten dystans ,ale chociaz ciesze sie ze nie jestem panienka na jedna noc, jednak cos we mnie musi widziec tylko co z tego? brakuje mi go, a jutro to chyba zwariuje normalnie. moze faktycznie pojade z tymi znajomymi, a telefon wylacze w cholere?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym mu w tej chwili postawila warunek wybrałby rodzine niestety :( pewnie jakos by go to ruszylo jakbym odeszła, ale on jest do tej rodziny strasznie przywiazany z tego co widze, strasznie sie boi ,ze zona cos bedzie podejrzewac wiec ukrywamy sie z tym jak sie da, na maxa, nawet znajomym mnie ostroznie przedstawia, w sensie nie za czesto sie ze mna gdzies tam pokazuje na miescie, a jestem oficjalnie jego 'znajoma' , smieszne to troche. a w miejscach publicznych nie ma mowy o trzymaniu sie za reke chociaz mieszkamy w duzym miescie, no ale zawsze mozemy sie na kogos natknac wiec on sie bardzo boi tej swojej zony, a jednoczesnie jej nie kocha, ale jakby rozwod byl z jego winy to bardzo zle by na tym wyszedl podejrzewam ,że to tez dlatego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym ze swoim kochankiem nigdy nie pokazała się publicznie nie ze szpetny ale po co komplikować sprawy proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak żona wyczuje,że coś z nim nie bardzo,to na pewno cichaczem wynajmie detektywa i wtedy zobaczysz jak ogon podkuli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my "jestesmy ze soba" czy nie wiem sama jak to nazwać, 8 miesiecy, wiec krocej, nie wiem , mam nadzieje, że jakos tam sie to rozwinie z czasem, a jak nie to bede cierpiec, oj bede bo wiele w koncu dla niego poswieciłam i chłopaka i tamtych odrzuciłam i jeszcze innych moglam poznac w tym czasie... Moja mama sie przez przypadek dowiedziała bo grzebała kiedys w mojej komorce i tez tego nie pochwala ,ale nie wtraca sie... Nadzieja matka głupich, wiem, nie licze dlatego na zyczenia jutro, ale taka mala rzecz ,a tak by mnie uszczesliwiła... On kiedys jak było wszystkich świetych z drugiej strony tez mówił ,że nie lubi takich " amerykanskich" swiat jak halloween wiec moze i walentynek nie uznaje, ale moim zdaniem powinien mi jakos okazać ,że o mnie pamieta w ten dzien, nie ze kocha itd ,ale jakos powinien, problem w tym, ze uwazam ,że celowo uda ,że tego dnia nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno czy chcesz faceta za męża który dziś nie wie czego chce kredyt alimenty takie zobowiązania? Ciesz się chwilą a reszta jakoś przyjdzie i się ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację,takie ściery moralne jak ty, nic sobie z tego nie robią rzygamy na takie k***y,nie macie zasad,myślicie tylko c****i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań się nakrecac to są tylko faceci oni mózgów nie mają albo serca raczej, nie myśl o walenty srenty d**enty po co Ci to, macie swoje ustalenia korzystaj z chwili A pewnego dnia coś się zmieni albo poznasz kogoś i przeszłość zamkniesz w sekundzie albo nie daj Boże wyda się choć tego nie życzę ale nie planuj nie chciej być żoną i.matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas spędzony z takim facetem i w takim układzie to bezpowrotnie zmarnowane lata. Zrozumiesz to jak uda Ci się wyzwolić z takiego związku. Zobaczysz jakie życie jest piekne i ile możliwości niesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepszy dzień worków na spermy niż dzień starych rur skrzypiacych W domu I swietujacych dzień netu bo tylko to im zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś tak radzi zblazowane k***isko mlodej k***wce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my sie pokazujemy publicznie w sensie gdzie tam na miescie czy nawet w kinie,ale zadnego afiszowania sie trzymania za reke. no chyba ,że juz jest ciemno w kinie :P a poza tym to nie moge np do niego pisać jak zona wroci z pracy bo ona go czasem sprawdza, no i tak sie nie wydało przez te 8 miesiecy... raz podobno o malo by nie przeczytala smsa ode mnie i od tej pory jak chce mu cos napisać po 17 pisze smsa zwiadowczego w stylu " hej co slychac??, porabane to wszystko wiem. ja w ogole jestem porabana i dokonuje w zyciu nielogicznych decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×