Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

do pan ktore mialy meza przy porodzie

Polecane posty

Gość gość
gościu z 13:44 jakbym miała peezde a nie faceta to też byłabym zorganizowana. Na szczęście nie muszę, bo dla mojego męża kupno tamponów to jak zakup pieczywa - coś normalnego w XXI wieku. Wiesz ludzie mają różne odchyły. Mam koleżankę która NIGDY nie kupiła sama papieru toaletowego - to normalne nie jest. Tak jak zakup artykułów higienicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość brzydota2
00,39, masz 100% racji. Również trak uważam. Rodzilam sn 2 dzieci i nawet nie było mowy o rodzeniu wspólnie. Zarówno maz jak i ja sama nie chciałam tego. Wiem co się dzieje na porodówce , te zapachy , kupa, oddawanie moczu pod siebie, no i sam fakt rodzenia... nie ukrywajmy to traumatyczne przezycie. Wiekszosc kobiet okropnie się wydziera majac bole co jest normalne bo to okropnie boli. Nie chciałam meza na to wszytsko narazac, poszlam urodziłam i jest git. Nacieszysc dzieckiem można się w domu. x Tak na marginesie to jak patrze na dziesiejszych facetow to straszne z nich c**y. Ida "rodzic" z zona dziecko, pozwalają żeby to kobieta ich utrzymywala itd. ZCI/PIELI NA MAXA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość brzydota2
Poza tym zauwazylam , ze do porodu ida faceci którzy nie potrafią zaimponować czymkolwiek w zyciu to faktem , ze będę na porodówce chcą sobie zaplusowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościówa katarzyna: ojojoj normalnie jak Cię czytam, to odnoszę wrażenie, że Ty to chyba najpiękniejsza jesteś, a naokoło Ciebie to już atrakcyjnych kobiet nie ma. Piszesz takie głupoty, że chyba w główce masz puściutko. A takie "łase na komplementy" dziunie to ja znam, zawsze zrobione, pazurki, włoski, minióweczki, albo obcisłe spodnie, wszystko niby jak należy. I wszędzie szukające komplementów, u swoich i nie swoich facetów. Przekonane o własnej atrakcyjności. Żyjące tym, aby się podobać. Jednej rzeczy tylko nie bierzesz pod uwagę: Nie dla każdego atrakcyjność oznacza to samo. Nie każdemu Twój styl ubierania, figura, mentalność muszą się podobać. Ba, powiem więcej, na pewno są tacy, którzy uważają Cię za nieatrakcyjną, mimo wysiłków, które wkładasz w to, żeby właśnie za taką uchodzić. A na temat porodu, macierzyństwa i dojrzałych relacji damsko-męskich to będziemy mogły podyskutować jeśli kiedyś dorośniesz do tematu. Bo, dla Ciebie, na razie to tylko teoria, o której nie masz zielonego pojęcia. I nie, nie uważam, że kobieta ma być zaniedbana. Ale również nie uważam, że wygląd jest najważniejszy. Trzeba te kwestie wypośrodkować, bez przesady w którąkolwiek ze stron. A Ty zbyt dużą uwagę przywiązujesz do wyglądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.50 nie przesadzaj. Dobrze , ze o siebie dba wole takie kobiety niż takie jak Ty - przeważnie z nadwaga , tłustymi włosami, zaniedbanymi paznokciami i wymowka "Przeciez mam dziecko!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa Katarzynka
Do os. z 14:50. nie jestem najpiekniejsza, sa piekniejsze ode mnie. Ale uwazam, ze mam Np.ladne oczy, czy biust. I tak samo uwazam, ze mam zbyt duzy nos, i go nie lubie. Ale go nie zmienie, wiec skupiam sie na czym innym. Ba, mysle, ze osob ktore uwazaja, ze jestem brzydka, gruba, nieatrakcyjna jest na pewno na pęczki - ale czy jest sens sie tym przejmowac? Nie, wole sie skupic na tym, co dobre. Obcisle spodnie? To chybadresy w obecnej chwili nie sa obcisle. I te hinosy/chinosy czy jak im tam;) Atrakcyjnosc fizyczna, a cielesna to rozne sprawy. W tym watku mowimy o tej cielesnej, bo pod tym katem sie zmienia cialo kobiety w trakcie ciazy i po porodzie. Kiedy dorosne? Hmmm, mam 25 lat i cos moge w tej kwestii chyba powiedziec. Ale jak pisalam wCzesniej - za kilka lat moj swiatopoglad moze sie zmienic, moze zechce miec dzieci, i wyglad niebedzie wtedy dla mnie nawazniejszy. Niemniej tez uwazam, ze pomimo tego ze bede matka, to przede wszystkim kobieta;)) nie generalizuje, ze kazda kobieta po ciazy jest zaniedbana, tluste wlosy, dresy od rana do wieczora. Wsrod znajomych mam takie i takie kobiety. Kazdy robi tak jak mu wygodnie. Wymowke w stylu "bo ja mam male dziecko. Bo ja rodzilam 24h" moge zrozumiec przez powiedzmy pol roku. Potem to wydaje mi sie, ze rozleniwienie. W koncu siedzi sie w domu, nikt mnie nie oglada. A pracujac idzie sie "do ludzi i jakos trzeba wygladac". A tu przeciez idzie sie z dzieckiem do lekarza, po bulki, na zakupy do supermarketu czy spozywczego pod blokiem , a nie trzyma dziecko pod kloszem. Nie wiem az tak duzo o opiece nad malymi dziecmi, ale mam ich kilka w rodzinie, i czesto z nimi zostaje. Domyslam sie, ze na poczatku szalu nie ma ale po czasie wszystko jest do ogarniecia. Zreszta decydujac sie na dziecko, to jest jeszcze tata, ktorego w sumie,jak by nie patrzec, obowiazkiem jest pomagac, chyba, ze wpadka i ma gleboko w powazaniu to dziecko i palcem nie kiwnie, a kobieta musi liczyc sama na siebie. 15:03 Noo, ktos mnie zrozumial;) Alez sie napisalam... takie moje wywody na ten temat;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 14;49 ja zauważyłam inną rzecz. Facet który udaje niesamowitwgo macho w życiu nie kupi kobiecie podpasek, nie pójdzie na porodówkę bo to "takie niemęskie". Jakby jego męskość tym faktem została postawiona pod znakiem zapytania. Cóż. Mój mąż nie musi udowadniać światu jaki to męski nie jest i zakup tamponów czy bycie przy cc nie ujęły mu męskości. Twój "męski" facet mógł w czasie twojego porodu pić, dmuchać inną laską czy mecz oglądać - przecież to takie męskie - czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" do pan ktore mialy meza przy porodzie lada moment i was zdradzi" Kurde tak sie zastanawiam co by było jakby mnie zdradził. Chyba bym się ucieszyła z tej wiadomości :D Ale szanse na to są praktycznie żadne. Prędzej wygram w totolotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj kobieca na porodowce hhhhhhhahhaaaaaahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhha haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa xxx No właśnie na porodówce jesteś najbardziej kobieca, bo rodzisz :) Kobiecość to nie są szmatki, mazidła, perfumki, dekolty, ale właśnie zdolność do urodzenia dziecka miesiączka, hormony. Facet się w kieckę ubierze, owłosioną twarz wymaluje, ale dziecka nie urodzi. Żeby mnie ktoś źle nie zrozumiał. Kobiety, które nie mogą mieć dzieci traktuję w tym poście jak te co mogą, bo one urodziły się z macicą i jajnikami, ale coś po drodze poszło nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam i było z***biście :) cały czas mnie rozśmieszał spacerowaliśmy po korytarzu gdy miałam skurcze, był moją podporą... podawał mi wodę i biegł do apteki gdy okazało się że czegoś brakuje... Szkoda mi kobiet, które nie są tak blisko ze swoim partnerem, że boją się jego utraty jeżeli zobaczą je podczas porodu. Co innego jeżeli jest inny powód, początkowo też nie chciałam żeby był ze mną ale to ze względu na to, że on jest panikarzem i bałam się, że będzie mnie stresował. Okazał się jednak oazą spokoju i wsparciem nie do ocenienia. Nasze życie seksualne nie ucierpiało. Nawet wiele zyskało... Cały czas słyszę, że kocha mnie jeszcze bardziej po tym jak zobaczył ile cierpiałam żeby wydać na świat naszą córkę... do tej pory jest ze mnie bardzo dumny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obserwując znajomych którzy w ostatnim czasie zostali rodzicami, widze że im bardziej niedojrzały facet tym mniejsza chec towarzyszenia partnerce na porodówce. Czesto partnerki tłumaczą sobie to w różny sposób, że facet to nie C**A i że one sie ciesza ze mają takiego macho który nie rodzi z nimi etc Ale to taki smiech przez łzy, to świadczy o braku wiezi, miłości i zwykłej troski o partnerke. Współczuje im, ale kazda wie z kim sobie dziecko robi i na co może liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa Katarzynka
Do niemisia: ale byl z Toba caly czas? Rowniez podczas skurczy, parcia i kiedy polozyli Ci dziecko na brzuch? (jesli oczywiscie mialas takie zyczenie;)) No to super, ze chcial, ze go nie zmuszalas;) bo taki ktory idzie bo kobieta go zmusila, bo inni mezowie kolezanek byli, bo cos tam, cos tam, to serio mi ich zal;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu był ze mną do momentu parcia, wtedy zobaczyłam, że robi się blady a ja zrobiłam się "nerwowa" i poprosiłam żeby wyszedł. Stanął zaraz za parawanem. Położna położyła dziecko na brzuchu i zawołała go na przecięcie pępowiny chociaż akurat tego nie planowaliśmy ale podszedł i przeciął. Na następne dziecko też się wybiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa Katarzynka
Niemisia: i to mi sie podoba - nic na siłe;) bo faktycznie jak zbladł, to by jeszcze więcej kłopotu mogl narobic;) ale w takim razie do przeciecia zostal "zmuszony" przez pielegniarke?:D to z ciekawosci zapytam, nie musisz odpowiadac, jak Wasze sprawy lozkowe, cos sie zmienilo? Czujesz sie atrakcyjna tak jak przed porodem?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 44 racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłem dwa razy przy porodzie . Zdradziłem ją z 50 razy z różnymi kobietami. Nie dlatego, że to poród w czymś przeszkodził, tylko dlatego, że żona mi ograniczała seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja przy mnie rodzila i od tego czasu mam kochanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moj facet jest c**a bo nie wysylam go po podpaski? To musze go wyslac zeby byl meski?haha. Ja poprostu okres mam juz tyle lat, niezmiennie co 27 dni ze wiem kiedy sie go spodziewac, i zawsze kupuje sobie kilka dni przed okresem podpaski. Dzieki temu jak sie pojawia to ide, zakladam podpaske i z glowy. A nie krzycze do faceta jak do chlopca na posylki zeby mi lecial po podpaski. Co innego jak jestesmy razem na zakupach, albo on jest to tez bierze bo przeciez nie bede specjalnie po nie latac do sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uwazam faceta za niedojrzalego no nie chce mi towarzyszyc na porodowce. Sama gdybym nie musiala to bym nie uczestniczyla w tym no ale to ja rodze. To nic milego. A faceta moze to przerosnac i moze w swojej kobiecoe potem juz widziec kwoke taka zone, matke polke, z rozklapicha. A do tych wszystkich co nie wierza, przeleccie sie po czatach to zobaczycie ile mezow tam siedzi :) moze swojego spotkacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady traga
12,27, masz racje. Tez tak mysle, ze porod to nic przyjemnego i np. ja nie zgodziłabym się żeby isc na porodowke z przyjaciolka bo to wszytsko co się tam dzieje jest delikatnie mowiac nieprzyjemne. Tez mam znajomego który był na porodzie z zona i powiedział ( mojemu mezowi kiedy byli po vodeczce ) ze bardzo tego zaluje bo nie potrafi wymazac z glowy tego widoku ( widział kiedy dziecko wychodzilo ) nie potrafi zrobić zonie minetki bo się brzydzi. Wiec dziewczyny nie badzcie takie pwne swoich mezow bo zona tego gościa nie ma pojęcia o tym co pwoiedzial mojemu mezowi. A ona kiedy była w ciąży nic tylko peplala , ze jej maz idzie z nia to teraz ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pisałam wczoraj o 14:50. Nie mam nadwagi, tłustych włosów i połamanych paznokci. Dbam o siebie, ale nie widzę potrzeby ubierania miniówek na co dzień, chodzenia w szpilkach po placu zabaw, robienia makijażu gdy wynoszę śmieci. Nie robiłam tego przed ciążą, nie robię teraz przy małym dziecku. Dbam o siebie, ale nie uważam, aby wygląd był najważniejszy. Nie uważam również aby wygląd był jedynym wyznacznikiem atrakcyjności. gościówo Katarzyno: tak szczerze to mi Cię szkoda. Musisz być strasznie pusta, skoro tak duże znaczenia ma dla Ciebie atrakcyjność fizyczna (i cielesna) i dbanie o nią. Prawda jest taka, że atrakcyjność to nie tylko kwestia cielesna, która Twoim zdaniem (i niektórych pań na kafeterii) w czasie porodu zostaje uśmiercona poprzez różne nieprzyjemne okoliczności tego wydarzenia. A atrakcyjność to zbiór wielu różnych aspektów i skupianie się na jednym zabija sens dyskusji na ten temat w ogóle W sumie to wszystko zależy od danej osoby i jednemu facetowi może kompletnie nie przeszkadzać to co się widzi w czasie porodu, bo jego efekt powoduje, że zapominamy o wszystkich złych doświadczeniach. A inny znowu, będzie miał traumę, bo zaglądał gdzie nie trzeba i ma potem problem. Dla jednego atrakcyjne są blondynki w szpilkach, obcisłych rurkach i z tipsami, a inny będzie wolał kobietę, która nie boi się wychlapać błotem w czasie spaceru jesienią z dzieckiem. Kwestia zarówno gustu jak i podejścia do życia. Sama jestem z mężem w relacji również przyjacielskiej/partnerskiej. Dla nas nasza cielesność nie stanowi problemu i mam nadzieję, że będzie tak zawsze. Każdy z nas się starzeje, każde ciało się zmienia, nie tylko ciało kobiet po ciąży i każdy z nas za parę lat będzie mniej atrakcyjny (chyba, że się jest pod stałą opieką chirurga plastycznego). To co, mamy się za 10-20 lat rozwodzić? Zaś co do Twoich wizji własnej przyszłości: życie weryfikuje nasze deklaracje. Oby się nie okazało, że za parę lat z niezależnych przyczyn (zdrowotnych lub życiowych) nie jesteś w stanie dbać o siebie tak jakbyś chciała, bo przy Twoim podejściu chyba byłaby to tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w kurniku zawrzało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kokoko która lepsza.. wszystkie siebie warte bo pokazywanie doopy na porodówce i poród z cipą mężem co to odmówić nie potrafi jest fajne:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:20 pewnie Twój mąż test taki "macho" i Ci odmówił, więc żal tyłek ściska:P Szkoda mi Was kobiety. Nie dlatego, że nie było z Wami męża, ale ze względu na ograniczony światopogląd. Nie każdego faceta trzeba namawiać, czy zaciągać siłą na porodówkę. Wyobraźcie sobie, że w niektórych związkach ludzie wspólnie podejmują takie decyzje. Nikt nie musi nikogo do niczego zmuszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki Bogu to ja mogłam podjąć decyzję że chce rodzić tylko ze swoją położną. Mąz nie miał w tej kwestii nic do powiedzenia. Nie chciałam robic przedstawienia...to poród a nie wybory miss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dzieki Bogu to ja mogłam podjąć decyzję że chce rodzić tylko ze swoją położną. Mąz nie miał w tej kwestii nic do powiedzenia. Nie chciałam robic przedstawienia...to poród a nie wybory miss " No właśnie, to poród a nie wybory miss, jeśli facet o tym wie i jemu to nie przeszkadza to w czym problem? Bo nie rozumiem? Zawsze wyglądasz jak miss, rano budzisz się przed nim i robisz fryzurę i makijaż zanim on wstanie? Po mieszkaniu latasz w szpilkach? Życie to nie wybory miss, a przynajmniej nie moje życie, choć co poniektórych tutaj to chyba tak:P Dzięki Bogu ja mam faceta, który wspólnie ze mną podejmuje decyzje, i u nas nikt za nikogo nie decydował. Byliśmy sceptycznie nastawieniu do wspólnego porodu, poszliśmy na szkołę rodzenia i po namyśle stwierdziliśmy, że chcemy spróbować razem, a w razie czego jak któreś stwierdzi, że mąż ma wyjść to wyjdzie. Ja mu niczego ani zabraniałam, ani nie kazałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz może inaczej to wszystko postrzegamy. Kocham bardzo mojego męża ale kupy przy nim nie robię. Tak samo z innymi czynnościami fizjologicznymi. Poród był dla mnie traumatyczny. Samej końcówki nawet nie pamiętam bo z bólu mnie zamroczyło. Nie wyobrażam sobie jak ktokolwiek miałby mnie w tym momencie oglądać. Oprócz rzecz jasna personelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka zachowaj takie rzeczy dla siebie:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:50 Zgadzam się, że wiele zależy od podejścia. Również kupy przy mężu nie robię i kwestia porodu stała ogólnie pod znakiem zapytania. Po wspólnym przemyśleniu i poszerzeniu wiedzy w temacie chcieliśmy razem spróbować, z możliwością ewakuacji w razie czego. Okazało się, że nie było tak źle i mąż był ze mną przez cały czas. I nie żałujemy tego:) Ale dużo zależy od personelu i podejścia. U mnie w szpitalu personel jest przyjazny dla porodów rodzinnych a jednocześnie pilnuje, żeby partner był gdzie trzeba i nie oglądał czego nie powinien;) Wrażenie jakie moim mężu zrobiło wyskoczenie dziecka i przecinanie pępowiny są nieopisane, podobnie jak późniejszy pobyt z córką do czasu aż mnie pozaszywają. A ja miała wsparcie przez cały czas, bo wiadomo, że położną nie siedzi non stop z rodzącą. U nas się taki poród sprawdził, sama jestem zaskoczona, że aż tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×