Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie zaprosili nas na chrziny, bo jestem w ciązy.

Polecane posty

Gość gość

No padłam, jak to usłyszałam. Brat mojego męża, ma synka, mają być chrzciny. Nie wiem nawet dokładnie kiedy, gdzyż teściowa mi oznajmiła,że w ciazy się nie zaprasza, wieć nie jestśmy zaproszeni, bo to pewne nieszczęście dla dziecka. No ludzie mamy 21 wiek, mogli jakiś inny powód podać, a nie takie farmazony.Dodam,że jestem dopiero w 3 miesiącu. Mój mąz sie wściekł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha dobre :) Jako ze ja chrzcilam swoje dziecko rok temu i milion razy uslyszalam zeby nie brac na chrzestna bratowej ktora akurat byla w ciazy, to moge Ci ten fakt wyjasnic Autorko :D Otoz, niektorzy uwazaja ze ciezarna kobieta (a raczej dziecko w jej lonie) odbierze szczescie dziecku ktore jest chrzczone. Wiem wiem- ciemnogrod, no ale co zrobisz. Tez zawsze mnie to szokuje, ze niby 21wiek, ludzie maja coraz wiekszy dostep do wiedzy, a dalej takie p*****ly powtarzaja. A najlepsze jest jak im powiesz, ze przeciez sa katolikami i wiara w zabobony to grzech, wtedy u mnie w rodzinie wywiazuje sie dyskusja ze prawie talerze lataja ;) No nic, po prostu masz zacofana rodzine, ale sie nie przejmuj, bo nie ty jedna. Nie stresuj sie bo i tak nic nie zrobisz, a do tego jestes w ciazy wiec dbaj o swojego maluszka. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa to taki jest zabobon, kurcze u mnie w rodzinie nikt takich szopek nie odstawia.No dzięki,że mi wyjaśniłaś, bo to chyba właśnie taka jest teoria. Teściowa mi tylko powiedziała jak napisałam, o tym nieszczesciu dla dziecka kilka razy tłumaczyła.No trudno, nie pójdziemy, pierwszy raz o czyms takicm słyszałam.Tylko,że ja nawet chrzestną nie miałam być, normalnie nas nie zapraszają nawet jako zwykłych gości. Mój mąż nawet nie wie, czy możemy iść do kościoła na mszę, ja twierdzę, że lepiej nie, bo to tylko będzie niezręczna dla wszystkich. Najwyżej może niech sam idzie, ja jako ta "wykluczona" nigdzie się nie pojawię. Dla mnie to cyrk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, teoretycznie mozesz postawic na swoim i isc chociaz do kosciola, ale to pewnie tylko wywola zgrzyty w rodzinie i jeszcze dorobia jakas ideologie ze zle zyczysz temu dziecku czy cos. Wiec lepiej zostac w domu, nie zadawac sie z debilami dla wlasnego zdrowia i spokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna sytuacja i ja na Waszym miejscu nawet do kościoła bym nie poszła, a zabobon owszem jest, ale dotyczy właśnie matki chrzestnej, a nie wszystkich dookoła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej nawet do kościoła nie idz bo jak cos sie malemu przydarzy,zachoruje albo co innego to ciebie oskarża,skoro tacy zacofani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa się myli. W ciąży nie powinna być tylko i wyłącznie matka chrzestna. Zabobon mówi, że jedno z dzieci będzie chore. Moja teściowa tak została chrzestną i faktycznie jedno z dzieci dość mocno chorowało, ale czy to tylko przypadek, czy ma związek z zabobonem, to już ci nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bedac w ciazy bylam chrzestna. Moja corka to okaz zdrowia, natomiast chrzesniak od najmlodszych lat choruje. Nie jest to nic powaznego poprostu co rusz goraczka, przeziebienie, alergie. W zerowce mial indywidualne nauczanie bo co poszedl do przedszkola to wracl chory teraz jest w 5 klasie i to samo ciagle jkies choroby. Nie wiem czy to ma jakis zwiazek dla mnie to zwykly zabobon a nasz przypadek to .... przypadek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zabobon" o nie braniu za chrzestna kobiety w ciazy pochodzi z czasów kiedy matki chrzestne po śmierci matki przejmowaly opiekę nad dzieckiem... Jako że dawno temu ze względu na "medycynę" był ogromny odsetek zgonów w trakcie porodu, zarówno matka jak i matka chrzestna mogła umrzeć i wtedy dziecko było pozbawione obydwu matek. Jeśli chodzi o zabobon o nie zapraszaniu kobiety w ciąży na chrzest to już wymyślone słowiańskie pogańskie zwczaje związane z różnymi bogami, które mają się ni jak do wiary chrześcijańskiej, więc wiara w pogańskie zwyczaje przy chęci ochrzczenia dziecka to wogole jakiś absurd. Wiara chrześcijańska kategorycznie zabrania wiary w pogańskie zwyczaje. To świadczy o poziomie intelektualnym na poziomie swini.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myslałam że raczej jest to spowodowane tym, że dziecko w łonie matki ma grzech pierworodny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany ale ciemnogrod..... A ty autorko tematu się ciesz.. . 200 stówki w kieszeni zostaną, co byś na prezent musiała przeznaczyć ;-) zdrówka dla twojego dzidziusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie idę na 100%, a maż jak tak zechce, przeciez nie będę zabraniała.Na chwilę obecną to jest wściekły jak osa, nawet nie o same chrzciny chodzi, tylko ogólnie mówiac o podejście jego rodziny do wielu spraw. Ja się nei wtrącam, to nie moje klimaty, niech sobie robią co chcą. Nie idę, bo po co mam wysłuchiwać jak dziekco zachoruje,że to moja mega wielka wina, oszczędzę sobie tych zabobonów z ich strony. Kasa zostanie poważniejsza niż 200 zł, bo mój maż schudł od ślubu i garnitur na nim wisi, a ja za to nie mieszczę się w ciuchy wyjściowe, już mnie sukienki opinają na brzuchu i w biuście a za chwilę się nie wcisnę. Może nie tyle co pzryttyłam, ale taka powięszona już się czuję, mam lekko inne kształty już. Czyli byłby garnitur , sukienka itp do kupienia plus kasa dla dziecka, dojazd , lekko licząc około 2000 by to wszystko wyszło. Czyli w sumie dla mnie super, zero wydatków, czyli w sumie zarobiłam na tej imprezie. Sama pierwszy raz o czymś takim słyszałam, ale ta rodzina ma dla mnie do wszystkiego jakieś inne podejście.Dobrze,że mi wytłumaczyłyście o co chodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wiara chrześcijańska opiera się na wierzę w msciwego Boga? Bo grzech pierworodny to na dziecko choroby i całe zło świata spadnie bo co diabeł się nim zainteresuje? Jeśli pójdzie się z nim w brzuchu na chrzciny? Boże myślałam że średniowiecze się skończyło. Ja w ogole nie jestem ochrzczona i bywam w kościołach na slubach, pogrzebach i na cmentarzach nie zostałam jeszcze opetana a moje dziecko to okaz zdrowia (byłam z nim w brzuchu na pogrzebie), ja też... To lepiej być ateistą bo chociaż nic cię nie trafi skoro tak do tego podchodzicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zabobon" o nie braniu za chrzestna kobiety w ciazy pochodzi z czasów kiedy matki chrzestne po śmierci matki przejmowaly opiekę nad dzieckiem... Jako że dawno temu ze względu na "medycynę" był ogromny odsetek zgonów w trakcie porodu, zarówno matka jak i matka chrzestna mogła umrzeć i wtedy dziecko było pozbawione obydwu matek. Jeśli chodzi o zabobon o nie zapraszaniu kobiety w ciąży na chrzest to już wymyślone słowiańskie pogańskie zwczaje związane z różnymi bogami, które mają się ni jak do wiary chrześcijańskiej, więc wiara w pogańskie zwyczaje przy chęci ochrzczenia dziecka to wogole jakiś absurd. Wiara chrześcijańska kategorycznie zabrania wiary w pogańskie zwyczaje. To świadczy o poziomie intelektualnym na poziomie swini. xx jaki słowiański zabobon o nie zapraszaniu ciężarnej na chrzest? ha ha ha ha słowianie nie byli chrzescijanami a tym samym nie chrzścili się, to po prostu jakię zabobon który powstał póxniej już w chrzescijaństwie albo wymysł albo jakas pomyłka poczta pantoflowa z yst do ust i poprzekręcane wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze słyszę o takim przeądzie :o słyszałam, że kobiety w ciąży nie bierze się za chrzestną żeby to jej nie przyniosło pecha....oczywiście nie wierzę w takie przesądy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ChŚcili?Ludzie co z waszym językiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam na chrzcinach gdzie byla kobieta w ciazy, straszne co? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostrzegacie hipokryzję? rodzina autorki wierzy w zabobony (uznawane przez kościół za zło) a jednocześnie idzie z dzieckiem do chrztu. nie ma to jak Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zaawansowanej ciąży "obskoczyłam " 2 komunie,1 chrzciny i ślub - wszyscy żyją :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusi dziewczynki
też mam bardzo zabobonną rodzinę ze strony matki, jej siostry dalej wierzą w niektóre ślubne czy chrzestne przesądy ale się z tym kryją przed młodszym pokoleniem, ale często na slubach czy chrzcinach mówią coś do siebie szeptem, komentują, czasem któras cos takiego chlapnie, że rece opadają i aż trudno uwierzyć, że te kobiety żyją w XXI wieku! I myślę, że ciemnogród i zabobony dalej w naszej ojczyźnie panują. U nas na chrzestną bierze się nieciężarną, najlepiej doświadczoną matkę dziecka już starszego, oszczędza się świeżo upieczone mamy, gdyż one za bardzo bedą zajęte swoim dzieckiem na początek przynajmiej, dalej wierzy się, że pech przechodzi z matki chrzestnej na dziecko, wiec bierze się szczęsliwe mężatki, panny pechowe co to ich nie chciał nikt nie bardzo się nadają, rozwódka w ogóle nie może być matką chrzestną choćby to była najwspanialsza kobieta pod słońcem. Męzatki są preferowane jako lepsze, no chyab że ma chore dziecko to już nie bo jest pechowa! Bierze się kogoś kto ma pieniądze! Biedna nie zostanie poproszona bo jest niezaradna i mało da dziecku. To jakim kto jest katolikiem, wierzącym nie ma znaczenia, pod warunkiem , że ksiądz się zgodzi na chrzestnego/chrzestną. bardziej sie liczy kasa i bardzo dziwnie pojmowany brak pecha w życiu. Za to matka chrzestna ma wielkie prawo do wtrącania się do wychowania dziecka! Może upomniec matkę dziecka, że jest złą matką i jak stwierdzi że dziecku dzieje sie krzywda to może interweniować i brać w obronę chrześnicę czy chrześniaka! Słowo matki chrzestnej się liczy! W końcu jest chrzestną i ma coś do powiedzenia. Jak chrześnica za mąż wychodzi to matka chrzestna musi się pierwsza o tym z rodziny dowiedzieć, wiezie sie do niej narzeczonego i ma ona prawo sie wypowiedzieć czy kandydat jest odpowiedni. Chrzestnych sie informuje o wszystkim, a chrzesniak musi pamietać o imieninach cioci chrzestnej i ogólnie uczesniczyć w życiu rodzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zdrowia dla ciebie i dzieciaczka. Tymi ludźmi się nie przejmuj, po prostu też ich nie zapraszaj na żadne wasze uroczystości - ja nie chciałabym widzieć kogoś takiego w swoim otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ahahahaha, ale ciemnogród :D Autorko, mam nadzieję, że nie wpuścisz tych ciemniaków do domu jak zwalą się "w odwiedziny" do twojego maleństwa jak się urodzi :D Pogoniłabym ciemnotę aż by się kurzyło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×