Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Tasmanska

Kto ma dziecko z zdiagnozowanym zaburzeniem opozycyjnobuntowniczym

Polecane posty

i zawsze " taka " była czy to jest stan określony w czasie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
człowiek rodzi sie wolny i ze swoim zdaniem. Czasem jest to uciążliwe dla niego i otoczenia ale nazywanie tego zaburzeniem sugeruje, że prawidłowo powinien mieć mentalność niewolnika. To jakieś nieporozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
lat ma 12 ,no ale od kiedy pamiętam tego typu zachowania i problemy występowały, to z dnia na dzień nie przyszło To zdanie idealnie panuje do niej i do naszej sytuacji , jak ulał """Rodzice lub wychowawcy takiego dziecka czasem zauważają, że specjalnie próbuje ono sprawić im przykrość swoją buntowniczą postawą, sprzeciwia się dla samego sprzeciwu, niezależnie od tego, o co rodzic je poprosi"""""

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozę przemói do wast taki przykład: dziecko z takim "zaburzeniem" ma większe sznse na uniknięcie zmanipulowania sie pedofilom. Dziecko bez tego zaburzenia wytressowane w posłuszeństwie do dorosłych zrobi wszystko co mu sie każe. Jak dla mnie to zaleta a nie zaburzenie no ale wiadomo, że jak kto nygus to mu wyjdzie, że umiejętność chodzenia u dziecka to też zaburzenie motoryki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 lat czyli na progu dojrzewania i rzeczywiście jest sie czym martwić . Osobiście po wykluczeniu chorób w kierunku neurologicznym czy zaburzeń typowych dla dzieci w tym wieku przeciwna byłabym nowatorskim - jak sama piszesz - metodom wychowawczym o których skutkach nikt nic nie wie . Jaka jest w tym wszystkim pozycja jej ojca ? jak on sie w tym odnajduje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Ojciec odnajduje się w tej sytuacji o wiele lepiej niż ja Oczywiście jak najbardziej jego również dotyka ta buntosc dziecka , ale spokojniej i jakos o wiele bardziej cierpliwiej się w tym wszystkim odnajduje , mi już nerwy siadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszczepcie mu c**a z odbiornikiem radiowym. Bedzie zdalnie sterowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy to lepsze odnajdywanie nie jest przypadkiem trochę " spychaniem " problemu z głowy ? Mąz pewnie pracuje , wraca późno i cały dzień wychowawczy jest twoim udziałem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może ta większa cierpliwość męża jest interpretowana przez córkę jako brak stanowczości , pewną uległość wobec jej kaprysów i buntu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ADHD-Zdarza się czasem, że dziecko nie chce podporządkować się normalnemu trybowi życia. Kwestionuje konieczność zjedzenia posiłku, ubrania się w odpowiednie rzeczy, pójścia do przedszkola czy szkoły, wyjścia na zakupy lub powrotu z nich. Jeżeli takie zachowanie powtarza się, jako rodzice powinniśmy się zaniepokoić, bo może być objawem zaburzeń opozycyjno-buntowniczych i w przyszłości prowadzić do problemów w szkole, a nawet do konfliktu z prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
ja tez pracuje, dziecko w sumie nie ma 2 late i nie wymaga nieustającej kontroli, no ale w sytuacjach jak pogonić do lekcji czy do spania jeśli nikt nie podejmie się tego to Ona nawet palcem nie kiwnie Ja już naprawdę czasami po prostu nie ingeruje w nic jak czuje ,ze mi się ulewa, ale wtedy jeśli dzieciak nie widzi zadnej reakcji z moejj strony to ona od siebie hamulca nie wciśnie i na maksimum wykorzystuje brak odzewu w jej kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaburzenia opozycyjno-buntownicze dotyczą co dziesiątego dziecka, ale mogą mieć różne nasilenie. Rozpoznaje się je wtedy, gdy kilku-, a nawet kilkunastolatek ma problem z przestrzeganiem norm życia społecznego. W praktyce przejawia się to: - notoryczną odmową wykonywania poleceń; - celowym postępowaniem na przekór rodzicom lub wychowawcom; - prowokowaniem konfliktu poprzez wchodzenie w dyskusje na temat każdej czynności, którą dziecko powinno wykonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
allium nie powiedziałabym, ze corka ojca cierpliwość rozpatruje jako brak staowczosci, no nie, Ona wie ze ojciec również potrafi być zawzięty mimo cierpliwości i nie ustąpić, ale ona np. wie ze ojciec furii nie dostanie, nie boi się nikogo i niczego Choc ja jestem nerwus i tez mnie się nie boi , to już sama nie wiem co o tym myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Gosc- no wlasnie to co ty wklejasz to widnieje w moim głównym temacie jako najważniejsze informacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
""""""Dziecko bez tego zaburzenia wytressowane w posłuszeństwie do dorosłych zrobi wszystko co mu sie każe. Jak dla mnie to zaleta a nie zaburzenie """" xxxx Sluchaj , wszystko ma swoje granice wyrozumiałości i cierpliwości Może to wydawac się zaletą czytając , ale zyjąc i obcując z taką osoba naprawdę na dluzsza mete jest to uciążliwe, jelsi o wszystko musisz toczyc wojny, bo dziecko sprzeciwia się dla samego sprzeciwu i ma satysfakcje jak kogoś w wściekły nastrój wprowadzi . Nienawidzi być podporządkowanym zaś uwielbia zyc własnymi prawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nawet glupia codzienna sytuacja ,aby poszla spac. God 23 i któreś z nas widzi ,ze jeszcze najlepsze ani nie przebrana ,ani nie umyta sobie wariuje po domu i w tej sytuacji tez trzeba sila, przymusem wygonić do spania , bo p dobroci się nie da Prosi się np. wyjzdz, czy zjedz to nie- trzeba osobiście weniesc, sciagnać ,ale wtedy wielki wrzask ,z e naruszam nietykalność cielesną,bo nie pozwoliła siebie dotknąć i się szarpie ,wyrywa az sama sobie kiedyś cos polamie od tej szamotaniny To jakas paranoja, a poniedziałek na wieczor to mnie az zadrapala do krwi, niby nie chcąco gdy się wyrywala,ale ja wiem ze chcąco Męza akurat to nie denerwuje , po prostu sam ja osobiście gdzies przeniesie jeśli sama nie chce wyjść/ zejść/ iśc , mnie to wkurza , bo ani po dobroci ani po zlosci nie idzie dotrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od mow
Nawet nie wiedzialam,ze istnieje takie zaburzenie...Ciagle myslalam,ze to my cos zle robimy,tylko zaden psycholog tego nie zauwazyl.A troche ich przerobilismy,i zawsze opinie,co do naezej linii rodzicielskiej byly bez zarzutu,za to syn na terapie oporny.Odkad pamietam zycie z nim,to walka o wszystko...ech... Zaczelismy kolejna wedrowke do psychologa,wspomne o tym zaburzeniu,bo sama jestem ciekawa opinii i jak to,,ugryzc" i czy w ogole sie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onegda
Boże...jakbym czytała o własnym dziecku. Mój syn ma dokładnie takie same zachowania. Ma 9 lat. Ja jestem na skraju nerwicy. I jak ktoś myśli ze to kwestia wychowania i bezstresowego wychowania to nie wie co mówi. Ja mam 2 dzieci. Właśnie syna i rok młodszą córkę. Oboje wychowywani są tak samo. Z tym ze z Córka nie ma żadnych problemów. Wiadomo czasem jest niegrzeczna i nie słucha, ale to tylko dziecko i czasem ma do tego prawo. Natomiast syn jest dokładnie taki jak pisze autorka. Jest strasznie złośliwy, sprawia mu niesamowita satysfakcję kiedy ktoś się denerwuje. I dokładnie to uderza o "autorytety"-głównie mnie i męża, ale i nauczycieli. Ze sprzątaniem, jedzeniem, chodzeniem spać jest dokładnie jak u autorki. Uwielbia skarżyć na siostrę i kiedy ona dostaję karę to się cieszy. Kiedy mnie puszczają nerwy po licznych tłumaczeniach i krzykach potrafi śmiać się prosto z twarz. A w szkole jest tragedia. To mądre dziecko i łatwo przyswaja wiedzę, ale właśnie jest bardzo krnąbrne. Siedzi sam przed panią i jeśli uzna ze nie chce mu się pisać to tego nie robi i potrafi przez wszystkie lekcje siedzieć z założonymi rękami i nie napisać ani słowa. Nauczycielka upomina go nieustannie a on bezczelnie potrafi jej się zaśmiać prosto z oczy. I tak jest prawie codziennie. Później w Domu musi wszystko nadrobić i najpierw jest 2 godziny wykrętów, a później jak wreszcie zacznie to przez cały czas się wykłóca i wrzeszczy ze on w ogóle nie ma wolnego czasu, że tylko musi pisać i pisać, a siostra może się bawić. Mówię mu ze trzebabyło pisać szkole i teraz tak jak Oliwia mógłby się bawić, bo ona ma czas właśnie dlatego ze nie robi cyrku przez całe popołudnie. Zazwyczaj kończy odrabiać zaległości około 20. I nie wyciąga żadnych wniosków. Żadnych! Na następny dzień jest dokładnie to samo. Czasem mam wrażenie ze kary nie mają sensu bo i tak nie skutkują, ale z drugiej nie można pozostawić tekiego zachowania bez echa, bo będzie tylko gorzej. No i syn tez jest bardzo wrażliwy względem siebie. Naprawdę jestem coraz bardziej bezsilna:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eee tam :D takie objawy w zachowaniu ma co drugi dzieciak :D szczególnie ten rozpuszczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
No to moje pocieszenie, marne ale zawsze już cos ,ze nas jest więcej i tu nie koniecznie wina lezy w naszym postepowaniu Dodam,ze mala od zawsze była bardzo inteligentnym dzieckiem, w szkole z niektórych tematow ma wiedze ponadprogramowa, ale zalamac się idzie ,kiedy cos jej odbije i nie raczy nawet wyciagnac kartki podczas kartkówki, bo "ktoś" jej cos rozkazuje i wtedy już opor Z matmy stoi średnio, musi dluzje przysciąśc do rozwazania rownan, lub kiedy cos je tłumaczymy odbiera to jako rządzenie się i wtedy nie wspolpracuje. Do tablicy tez potrafi nie podejść, bo ona nie będzie czyis rozkazow sluchac, tylko będzie robic cos wedle swojego uznania NO ubic na miejscu to tak za mało Swoją inteligencje potrafi wykorzystać przeciwko drugim osobom, niestety argumenty z jej strony leca nie raz takie ,ze nie potrafimy odeprzeć tych argumentów w jakiś logiczny sposób,ani nauczyciele również często szczeka opada nie wiedzac co odpowiedzieć i jak się wybronić, a komnikat " bo tak powiedziałam/ powedzialem" działa na nia jak płachta na byka Sluchajcie... na początku marca mamy zacząc już terapie w jednym konketnym kierunku oparta na diagnozie, nie wiem jeszcze wjakies formie ona edzie czy my we 3 wszyscy razem ,czy kazde z nas osobno,ale jak cos się ruszy to dam znac o ile sama pierwsza sepuku sobie nie zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
gościu nawet mnie nie denerwuj z takimi komentarzami :o Co innego sporaydycznie takie wyskoki jak u każdego dziecka od czasu do czasu się zdarzają, co innego pernamentnie , ciagle Chroniczny brak posluszenstwa i przekorność nieustanna mimo doprawdy żelaznej dyscypliny i twradej reki to już nie ejst na porządku dziennym i normalnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od mow
No wlasnie...ta bezsilnosc zabija najbardziej. Niby madre,inteligentne dzieciaki,a w ogole nie przyjmuja konsekwencji SWOJEGO zachowania.Przeciez gdyby pisal na lekcji,mialby czas na zabawe w domu...wiem,o czym mowisz...nie dociera nic a nic.U nas wojna trwa kilkanascie lat,syn teraz ma 16.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allium takie dziecko musiałaby po prostu zatłuca,ale z drugiej strony robić z tego jakiś syndrom.P**********e geny roznieśliście i tyle.Wdało się pewnie w któregoś z rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to dziecko będzie się teraz męczyć na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Tego typu dzieci doprawdy można tłuc aż zatłuc a poprawy na lepsze zero, jeszcze bardziej na gorsze , bo agresja budzi agresje u takich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Na najbliższym spotkaniu będę musiala omowic jak radzić sobie w sytuacji, kiedy cos mowie do dziecka a ono zatyka sobie centralnie uszy , jak poprawnie reagować, czy odtykać jej te rece i tak ubezwladnic jej rece i ją calą , ze dopiero wtedy cos mowic ( choć to powoduje szarpanie się) , czy przestać cokolwiek mowic lecz dziecko nie wykona czegos wiedząc i widząc ,ze się zamknelismy Troche z mezem mamy odmienne zdanie w tym temacie i w sumie nie wiem jak tutaj się zachować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszecie , że można tłuc - w domyśle jak rozumiem kara cielesna a nie bezrozumne katowanie - i tłuc i nic z tego nie będzie . A skąd wiesz , że nie będzie ? próbowałaś ? dziewczyna dostała kiedykolwiek porządną karę tak żeby tyłek zapiekł ? Dziecko pyskuje do rodziców , do nauczycieli , podnosi rękę na matkę - nawet zastępczą - ignoruje wszystkie polecenia ...trudno mi nawet sobie wyobrazić sytuację kiedy zamiast po pasa szukałabym porady u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i być moze tutaj jest pies pogrzebany - różnice w waszym postrzeganiu problemu dziewczynka wychwytuje bezbłędnie i interpretuje je jako przyzwolenie ze strony ojca na takie zachowania . Bo nie dość ,że nie jesteś jej matką biologiczną - co dla mnie jest bez znaczenia jeśli kochasz dziecko i zależy ci na jego dobru - ale dla niej być możne jest " argumentem " żeby okazywać ci nieposłuszeństwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
allium - to dziecko ma tak szalenie wysoka odporność na ból, ze ona potrafiła pokiereszować się masakrycznie i się śmiała w najlepsze, ani jednej lezki nie uroniła przy najokrutniejszych urazach jakie powodują ciarki patrząc na obrazenia, gdy sobie sama zafundowała z własnej jakiejś tam nieuwagi, nieostroznosci czy wygłupów. Żaden bol nie wiem jak największy, żadne obrażenia i uraz jej nie straszny , żadne zabiegi chirurgicznie w postaci szycie bez znieczulenia, pozdzieranie się od stóp do glów do miesa kosci ,to co myślisz ,ze piekący tyłek jej straszny ? wręcz chyba pieszczocha jak dla niej w porównaniu czego jej ciało i organizm doświadczył i miała z tego ubaw Bo jest tak nadpobudliwa ,ze glowa mala i zawsze sobie cos zrobi bardzo niebezpiecznego w postaci urazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
W tym ,ze Ona na mnie NIE podnosi reki tak centralnie i jawnie, no nie... jets bardziej cwana. Zadrapie, scisnie ,cos zrobi niby niechcący, niby przez przypadek, niby ze to był wypadek ,ale żeby tak oficjalnie mi przylozyc to ona sobie na to nie pozowli ,bo jets zbyt bystra i cwana. Woli zawze tak to przedstawić ,ze to było niespecjalnie i doprawdy dowodow nie mam jawnych ,ze zrobila to swiadomie chco swoje tam wiem A to "niehcacy" kopnie robiąc fikołka przez oparcie, a to mnie zadrapie podczas gdy jej cos z reki chce wziąć , czy np. do pokoju zanieść, a to podczas głupawki zacznie gilgotac gdy jem czy pije cos bardzo gorącego... to sa wlasnie jej działania w mojej ocenie przemyślane, lecz wygląda to tak niewinnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×