Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcjanna_

Czy macie taki typ ludzi w swoim otoczeniu?? DAJCIE RADE

Polecane posty

Gość marcjanna_

Zakladam ten temat bo chcialabym zobaczyc czy ktos ma do czynienia z podobnym problemem i jak sobie radzi. Otoz chodzi o siostre mojego meza. Czasami fajna z niej babka, czasami mnie wkurzy bo ma ciezki charakter dosyc, no ale na codzien sie dogadujemy. Tylko ze ona strasznie zmysla.. Nie sa to jakies wielkie i wazne sprawy ale totalne d**erele, no ale mimo wszystko klamie. Przyklady pierwsze z brzegu: 1. Ma 3letnia coreczke i przy kazdej dyskusji o dzieciach (a jest ich duzo bo mam niemowlaka w domu) ona podkresla ze jej mala zaczela chodzic zanim skonczyla roczek. Ja wiem, ze bylo inaczej. Bylam na tym roczku, jej dziecko nie chodzilo w ogole, zaczelo kilka mies pozniej. Nawet pamietam jak tesciowa sie martwila ze moze cos jest nie tak itp itd. 2. Jakies luzne rozmowy o karierach zawodowych. Moja szwagierka zawsze podkresla ze gdyby nie zaszla w ciaze to bylaby juz kierownikiem dzialu w firmie (pracuje tam nieprzerwanie od kilku dobrych lat), jednak ze wzgledu na ciaze zrezygnowala z wyscigu szczurow zeby sie nie stresowac. Prawda jest taka ze bedac w ciazy rzeczywiscie mieli konkurs na kierownika, ona byla w ciazy ale szef ja namawial do egzaminu mimo wszystko. Ona poszla na egzamin, oblala test, na ustna rozmowe sie nawet nie zalapala. Pamietam to dokladnie bo sama ja pocieszalam jak plakala mi w rekaw kilka lat temu. Czy macie ludzi ktorzy tez tak koloryzuja rzeczywistosc? Jak sie wtedy zachowujecie? Bo ja glupieje. Z jednej strony mysle ze te klamstwa nie sa szkodliwe dla nikogo wiec po prostu sie nie odzywam. Ale czasami szlag mnie trafia jak slysze naginane historie przy ktorej bylam i na 100%wiem ze jest inaczej i wtedy mam ochote powiedziec wszystkie fakty glosno. Tyle ze nie wiem czy to w ogole cos da i zmieni... Spotkaliscie sie z takimi przypadkami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam.. niestety.. ;) na poczatku milczalam ale po jakims czasie zaczelam mowic na glos jak bylo w rzeczywistosci ; P jezeli chodzi o takie d**erele to nie ma sie czym przejmowac ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to:p brat mojego meza jest takim fantasta pozniej lezac w lozku smiejemy sie z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam kolezanke w pracy taka fantastke. nie bylo tematu w ktorym by nie zaczela w koncu koloryzowac, tez wlasnie takie pie/rdoly, czasami calkowiecie zbedne i bezsensowne, jeszcze gdyby np siebie stawiala w jakies swietne pozycji czy cos, ale ona np. przy rozmow o nerwowych klientach, najpierw zaczynala normalnie, ze tak, jakas babka cos tam twierdzila, a potem musiala dorzucac, ze jedna zaczela ja wyzywacod ku/rew/ od dzi/wek itp, potem sie okazywalo ze to nie tylko jedna ale wiecej takich osob ma, i to bez wyraznej przyczyny z jej strony, a tych samych klientow miala inna laska wczesniej i w zyciu by tego nie powiedziala. wiesz, takie wlasnie glupie rzeczy. na poczatku ja sluchalam ale potem jak zaczynala takzmyslac to sie wylaczalam, nieraz tez przylapalam ja na klamstwie, mowilam jej ze cos zmysla, to korygowala cala czerwona, ale nie zaprzeczala calkowicie tylko inaczej chciala to przedstawic. makabra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, znałam taką jedną. Koszmar, kłamała o swoim życiu (wymyślała, że mieszkała gdzieś za granicą a była tylko na wycieczce). Co gorsza, potrafiła opisywać sytuacje dotyczace kogoś i kłamać przy tym. W większości syt. chodziło o to by samej być właśnie w lepszym świetle. ta laska prócz mitomanii jeszcze była próżna. I nie jestem takiej osoby w stanie znieść. Jak się nie wie co się działo, nie można tego sprawdzić to po prostu przestaje wierzyć się w cokolwiek co ta osoba mówi. Skoro kłamała X razy to jaka pewność, że teraz nie skłamie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam parę takich osób, nie przeszkadza mi to jakoś specjalnie, co najwyżej beka z nich. w sensie... skoro taki mają mechanizm obronny to niech se gadają te absurdy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcjanna_
No wlasnie przez te male klamstewka tez lapie sie na tym, ze jakszwagierka cos mowi to w duchu mysle sobie "taaaa jasne". Po prostu automatycznie stwierdzam ze klamie. Czasami naprawde mam ochote skonfrontowac to co ona mowi z faktami, ale nie wiem czy to cos da...Z tego co piszecie to taki typ ludzi chyba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żanka_1
Mój mąż ma 5 sióstr i to samo. Mało tego plotkują między sobą, ale za jakiś czas szukają z ZEWNĄTRZ soby, która te płoty roznosi. I na kogo padnie na tego benc. Zawsze one nie winne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa ludzie i ludzie nie ja tez czasem koloryzuje ale w granicach i nie zmyslam niestworzonych historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam taka kolezanke w podstawowce, laaaata swietlne temu, to byly lata 80-90.ona sie sprowadzila ze wsi w 2 klasie i czegokolwiek by nie widziala z zabawek, np. prawdziwa barbie z mattel, czy innne takie rzeczy ona ZAWSZE mowila: mialam to na wsi... kij z tym, ze wszystkie zabawki przywiozla tu ze soba, jej pokoj byl oblozony tym co miala a nalezy do ludzi, ktorzy nie bawia sie tak by popsuc, rzucic w kat czy w pudle, tylko do tych pedantow,lalka czy sie nia bawisz czy nie, musi byc raz na tydzien odkurzana, odkladana na swoje miejsce, jej rzeczy po 10 latach wygladaly zawsze jak nowe, a jakims cudem z najlepszych i najdrozszych rzeczy zrezygnowali przeprowadzajac sie na nowe mieszkanie :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej to noja matka :D Ona jest zawsze dusza towarzystwa , zabawna i przez wszystkich uwielbiana , oczywiscie w swoich historyjkach Kiedys jak bylismy mlodsi ( ja i bracia) , opowiadala historie z " naszym udzialem" , boze ile wstydu sie czlowiek najadl , a jak probowalo sie ja uswiadomic ze zmysla to przekrecala to tak jakbys to ty wlasnie wymyslil swoja historyjke , do dzis nie wiem czy ona na serio wierzy w to czy umyslnie zmysla :D Cala rodzina ma z niej polewe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kolezanka z dawnej pracy taka byla. kiedys mnie az zszokowala swoim klamstwem. Byla taka sytuacja, ze oddalam jej 2 bluzki, ktore kupilam na oko i jedna byla za mala w biuscie, a druga za dluga na mnie i wygladalam okropnie. Kolezanka zas jest wysoka, szczupla, maly biust, figura typowej modelki. Obie bluzki swietnie na niej lezaly wiec zamiast wyrzucac dalam jej. Mija od tej sytuacji 3 miesiace, ona odwiedza mnie w domu, plotkujemy o wszystkim i niczym. Kolezanka ma na sobie bluzke, ktora byla na mnie w biuscie za mala. Zaczynamy schodzic na temat zakupow i nagle slysze jak mowi jak to kupila ta bluzke za tyle i tyle w sklepie X. Bylam w szoku doslownie, bo to moja bluzka, ktora kupilam za mniej i na pewno nie w tym sklepie co mowila. Bylam tak zazenowana wtedy, ze chociaz minelo 5 lat to do dzis pamietam ze sie wstydzilam sama przed soba, ze mam taka kolezanke:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj szef taki jest... Nie wdawajac sie w szczegoly-ostatnio mi sie zalil jakie bardzo drogie i trudno dostepne tabletki kiedys bral, poki nie pokazal tych tabletek (refundowane i dosc powszechne ). Zmysla i koloryzuje. Mnie tacy ludzie najczesciej smiesza. Najlepiej olewac, ale przewaznie nie moge sobie darowac i musze cos dogadac, podciac skrzydla wyobrazni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, ja mam podobny problem. Chodzi o moja tesciowa, ktora generalnie jest super czlowiekiem, jest bardzo pomocna, delikatna, przyjela mnie i traktuje jak corke i bardzo ja lubie. Ale zauwazylam, ze naprawde potrafi fantazjowac, ciezko powiedziec, ze klamie, bo ona naprawde wierzy, ze mowi prawde. nie o to chodzi, ze kogos wprowadza w blad, ona po prostu tworzy rzeczywistosc. Uwaza, ze ma swietna intuicje no i moze to sie sprawdza w paru sprawach, ale czesto sobie cos wymysla i gdy sie to nie sprawdza mowi, ze nigdy nic takiego nie mowila!!! cala ciaze slyszalam, ze to bedzie chlopiec, bo ona to czuje i poznaje po po tetnie dziecka (bylo na wydruku usg). Byla corka, szesc miesiecy po powiedziala, ze ona zawsze czula, ze to bedzie dziewczynka. Mowi czasami rzeczy niestwirzine, o swoim dziecinstwie, o duchach... Ostatnio powiedziala takie rzeczy, ktore mnie z nog zwalily. Po prostu stwarza jakis wizerunek siebie, ktory nie jest zgodny z prawda. Martwi mnie to bardzo, bo jej mama choruje psychicznie i tez opowiada tajie rzeczy, ze np. jej synowie rodzili sie z waga 8 kilo. Boje sie, ze moze potrzebowac pomocy. To raz. A dwa, jak mam w nia rozmawiac? Gdy opoawiada takie rzeczy mam ochote powiedziec, ze to nieprawda, nie potrafie serio tego sluchac juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcjanna_
A czy ktos probowal obnazyc takie klamstewka i czy dalo to efekt?? Tylko nie efekt, ze ta osoba sie obrazila i juz nie ma sie z nia kontaktu ;) Tylko efekt ze przestala koloryzowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam. To szwagier mojego męża, ma 32 lata. Jest takim bajkopisarzem, że aż mi słabo. Opowiada nawet o swoich wyimaginowanych studiach. Opowiada ile zarabia, że niby nawet kierownik się go o zdanie pyta, zmyśla nawet odnośnie stanowiska (mój tata jest dyrektorem w tej samej firmie). Twierdzi, że na wszystkim się zna i na każdy temat ma coś do powiedzenia :polityka, medycyna, motoryzacja, budownictwo, moda, wychowanie dzieci , etc. - no jednym zdaniem człowiek orkiestra. A najbardziej mnie drażni, że cała rodzina męża to łyka. Wiedzą, że nie studiował, ale słuchają jego opowieści z zapartym tchem. Kilka razy go zdemaskowałam i otwarcie powiedziałam, że opowiada bzdury to udał, że nie słyszy i dalej klepał, co ślina na język przyniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czy macie taki typ ludzi w swoim otoczeniu??" Ilu mitomanów, fantastów i bajkopisarzy się produkuje na kafe... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×