OGROMNY PROBLEM

Witam wszystkich. Jestem w dosyć nieciekawej sytuacji. Jestem w związku z 4letnim doświadczeniem. Dziś... sama nie wiem co do niego czuję. Czy jest to przywiązanie czy miłość. Codziennie się kłócimy. Mój chłopak jest strasznie leniwy. Dobija mnie to. Poza tym jest zdecydowanie domatorem przez co i ja się musiałam nim stać. Mam 22 lata. Przez 4 lata byłam 3 (podkreślam 3!!!) razy na dyskotece i to 2 razy z jego znajomymi. On nie lubi chodzić na balety, a ja sama nie mogę i w sumie to też sama nie chcę. Oddaliłam się od koleżanek. Nie wychodzimy nigdzie. Zarzuca mi że się ze mną nudzi, że przyjeżdża do mnie i całe dnie siedzimy albo leżymy w łóżku. Warto dodać, ze 2 lata temu skończył naukę... ma 23 lata i nie pracuje,bo nie będzie pracował za 1000zł, a nie robi NIC w stronę zapewnienia sobie wyższej płacy.Nie uczy się. Nie zdobywa doświadczenia. Po prostu czeka,aż ktoś przyjdzie specjalnie do niego i da mu pracę za 3 tysiace. I tutaj się zatacza błędne koło. Siedzimy w domu, bo nie mamy kasy. Moje marne stypendium nie wystarczy na zbyt wiele, a od rodziców na rozrywkę brać nie będę. Ale oczywiście moja wina, że jestem taka nudna i siedzimy przed TV... Chciałabym gdzieś pojechać,ale jak?! Mam już dosyć. Wiecznie się kłócimy. Jednak 4 lata to szmat czasu. Zrywamy ze sobą... następnego dnia wracamy i tak ciągle. Nie potrafimy ze sobą skończyć. Nie bierzemy swoich słów na poważnie i chyba podświadomie wcale tego nie chcemy, ale ten związek się niestety wypalił. Co robić? Jak go zmusić, żeby się wziął w garść?

Myślę że powinniście zrobić sb przerwę. Bardzo wam się to przyda zamieszkajcie oddzielnie na pare tygodni. Uważam że to powinno poskutkować może jak zobaczy tw foty na fb z imprez zrozumie że jesteś szczęśliwa i postara sie zmieniac.