Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy spotkaliscie milosc swojego zycia?

Polecane posty

Gość gość
raczej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kocha sie za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak spotkałam i to było właśnie to, od tamtego momentu minęło tyle czasu a ja nadal go kocham. Straciłam go i sporo w tym mojej winy. On ma już swoją rodzinę. Nawet ze sobą nie rozmawiamy, czasem się widujemy, nieraz spojrzy na mnie tak ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak myślałam :D głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Niestety tak. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
"gość 2015.02.27 Bo one zawsze są pokręcone i to jest super". Tak, coś w tym jest, że to jest pokręcone. Ale dla mnie zdedydowanie to nie jest super. Bo cały czas się jakoś w tym życiu kręcimy wokół siebie i nie da się o nim zapomnieć. Co ja już dojdę jakoś do siebie, to znowu on się przypomina lub coś go przypomina. Albo na siebie kiedyś wpadliśmy. To się staje zbyt męczące, bo to są za silne uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ale co z tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, spotkałam. Wczesniej wydawalo mi się, ze kocham ale gdy zakochałam sie w nim to tamte poprzednie uczucia wydały sie śmieszne w swej słabości. Mogę napisać bez wątpienia, ze to milosc mojego życia - i jest moim mężem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
To gratuluję Wam, Gościu z 00.01! Dobrze, że chociaż niektóre takie przypadki kończą się szczęśliwie. :-) Widzę jednak, że niejeden raz ktoś spotyka tą właściwą osobę, gdy jest na to zbyt późno, bo jedno z nich już jest zajęte. Czyli nie warto się chyba w życiu śpieszyć do wzięcia ślubu czy założenia rodziny, bo potem są dramaty. Cierpienie wiele lat, że spotkało się kogoś zbyt późno lub rozbite rodziny, bo naprawdę trudno jest zapomnieć o kimś, kto jest naszą bratnią duszą i jednocześnie miłością naszego życia. Ale może być też tak, jak u nas. Ja go kocham nadal po kilku latach, nie wiem czy kiedykolwiek mu na mnie zależało, oboje jesteśmy wolni, gdzieś jakoś się pojawiamy w swoim życiu, a nawet on ze mną raz porozmawiać nie chce po zakończeniu naszej przyjaźni. I nie wiadomo, co z tym zrobić, by nas to nie wykończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 28 luty 03.08...a mozesz powiedziec co s wiecej??? Zainteresowala mnie twoja wypowiedz...mam tak samo jak ty...ona zniknela z mojego zycia...a ja juz nie bede umial nikogo tak pokochac...I tez tak mysle ze latwiej by bylo jej nie znac poprostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
"gość dziś ona zniknela z mojego zycia...a ja juz nie bede umial nikogo tak pokochac...I tez tak mysle ze latwiej by bylo jej nie znac poprostu..." Skąd ja to znam...Ale Ty jesteś mężczyzną, więc możesz coś zrobić, to mężczyźnie wypada. To, co mogę Tobie doradzić, to porozmawiać z nią szczerze. O tym, co między Wami było, o wyjaśnieniu nieporozumień i o tym, że Ci na niej zależy. Często jest tak, że my kochamy, a Wy jesteście zbyt dumni, żeby zdobyć się na szczerą rozmowę o uczuciach. A nam tylko tyle potrzeba. Jeśli nie po to, żeby być razem, bo przecież nie zawsze uczucia są odwzajemniane, to chociażby tylko po to, żeby wyjaśnić sobie pewne sprawy i dzięki temu wiedzieć, o co Wam chodziło czy chodzi. Żeby przestać się zamęczać zastanawianiem się, dlaczego się zakończyła nasza znajomość i dlaczego mimo że sami to skończyliście potraficie o sobie przypominać. A jeśli to kobieta odeszła, to też czasem bywa tak, że zrobiła to dlatego, że nie czuła, że Wam zależy, chociaż mogła kochać. Sprawdź chociaż, czy nie macie szans, bo duma często nie pozwala być razem ludziom, którzy się wzajemnie kochają. Tylko szczera rozmowa może wyjaśnić, czy ktoś naprawdę ma jakieś uczucia i czy można coś razem zbudować. Trudno bywa wtedy, gdy ktoś nie chce takiej rozmowy przeprowadzić. Przecież jeśli nie chce z kimś być lub już nie chce, to taka rozmowa też pomoże w rozwianiu wszystkich wątpliwości. A takie rzeczy jak jakieś podchody, gierki, sygnały wszystko tylko komplikują, obie osoby nie wiedzą, o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
28 luty, 3.08 to była właśnie moja wypowiedź. Spróbuj jeszcze walczyć, tak jak piszę, skoro jesteś pewien, że kochasz. Ja wykorzystałam wszystkie możliwe sposoby, żeby wiedzieć, że zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić. Nie chciałam potem żałować, że nawet nie spróbowałam, że pozwoliłam szczęsciu przejść obok nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BangaBanga żałuje ale to nie ty...nie znam jej tak dlugo,dopiero rok...chcialbym z nia porozmawiac ale nie moge...nie mam jak...musze czekac na przypadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Oczywiście, że to nie ja. Mój ukochany mieszka wiele kilometrów stąd. Myślałam, że Twoja historia jest po prostu podobna, więc szukasz rady. Nie ma jakiegoś sposobu, żebyś do niej dotarł, np. przez wspólnych znajomych? A może przez konto społecznościowe? Jeżeli jesteś pewien swoich uczuć, to szukaj jakiegoś kontaktu. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spotkałam. to najważniejsze. wielu ludzi nie ma tego szczęścia. ..tylko,że sobie poszedł dalej,szukać swojej ,tej wymarzonej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BangaBanga masz racje...dziekuje:)...wiesz, ostatnio zamiescila zdjecie na fb...niby usmiechnieta ale wedpug mnie cierpi...chyba teskni...widze to po niej...czytam z niej jak z ksiazki...wiesz o co mi chodzi...I dlatego wlasnie wiem ze to ta jedyna...ona tez tak czyta z mojej miny...nie potrzeba slow by wiedziec poprostu...jednak nie moge do niej napisac ani pojsc do niej...jedynie moge czekac az ja spotkam gdzies przez przypadek abym mogl z nia zamienic pare slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
"gość dziś czytam z niej jak z ksiazki..." Ha, ha, a to mnie rozbawiłeś, bo dokładnie identycznych słów użyłam, mówiąc o tym moim najbliższym przyjaciołom, by się ich poradzić. Nie wiem nawet, skąd mi się te słowa wzięły, bo nigdy wcześniej tak nie mówiłam. Potrafię zauważyć, kiedy ma jakiś problem, a potem się to potwierdza, czy kiedy próbował gierki i myślał, że ja tego nie widzę. ;-) A ja się tylko zastanawiałam, w co gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Tak, znam to porozumiewanie się bez słów, wrażenie na pierwszym spotkaniu, jakbyśmy znali się całe życie, od razu niekończąca się rozmowa na konkretny temat, potem odkrycie, że mamy prawie wszystkie te same cechy charakteru, wartości i zainteresowania. Ja też wiem, że to ten jedyny - dla mnie. Bo ja dla niego chyba niestety nie jestem tą jedyną, nawet jeśli się starał mnie znaleźć po naszym pierwszym spotkaniu i nawet jeśli niedawno zrobił coś wielkiego dla mnie, nad czym pracował wiele miesięcy. Tylko zrobił to tak, że nie można to zrozumieć, że chciał mi zrobić przyjemność albo przykrość, np. odegrać się za naszą jedyną sprzeczkę, która zakończyła naszą przyjaźń. I to jest jedyne, czego nie potrafię w nim odczytać, czy coś do mnie czuje. Ale chyba nie, bo na moją wiadomość po tym nie odpisał. Tyle mówi mi rozsądek, który niewiele się tutaj sprawdza, bo co myślę, że to już koniec, to znowu nasze drogi jakoś się krzyżują. "jednak nie moge do niej napisac ani pojsc do niej...jedynie moge czekac az ja spotkam gdzies przez przypadek abym mogl z nia zamienic pare slow..." Facebook nie jest najlepszym środkiem do porozumiewania się, ale jeśli nie masz innej możliwości, by mieć do niej jakiś kontakt, to w ten sposób spróbuj ją poprosić o rozmowę. I jeżeli możecie, to się spotkajcie i bądź z nią szczery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
Inaczej będziesz się stale jak ja zastanawiać dlaczego, skoro rozsądek mówi, że przecież mu nie zależy, to on zaraz znowu w jakiś sposób się zjawia w moim życiu. Dlaczego kontaktu nie utrzymuje, nie odpisał, a wyskakuje jak Filip z konopi. Mnie to już męczy, bo to zbyt wielkie emocje, a nie wiadomo, o co mu chodzi. Tak, wolałabym go w ogóle nie spotkać niż tkwić w takim nie wiadomo czym. Piszę w odrębnych postach, bo Kafe traktuje jeden wpis jako spam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego takie miłości są zwykle nieszczęśliwe? Czyli nieodwzajemnione, a ludzie się ranią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość wczoraj my tez nie jestesmy razem .moze bedziemy w nastepnym zyciu". To może coś w tym jest? W tych bliźniaczych duszach i bliźniaczych płomieniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BangaBanga widzisz, my sie nie poklocilismy ani nie stalo sie nic aby zerwac kontakt.jednak stwierdzila ze nie bedzie mi odpisywac na wiadomosci. Nie wiem dlaczego.napisalem do niej oczywiscie kilka razy pozniej I dzwonilem ale bez odpowiedzi:(to teraz tez do niej nie pojde bo sie boje ze nie otworzy mi drzwi...nie chce sie nazucac...jedyny sposob to spotkac ja gdzies przypadkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14,11,Twoj styl wypowiedzi..wskazuje na bliską sercu osobę..",czytam z Ciebie jak z otwartej księgi"..oraz "kogo łatwiej oszukać?,mnie Ciebie czy siebie"?dokładnie takich słow użył kiedyś moj ukochany na For Fun TV...moze to Ty nim jesteś?ja bardzo tesknie marze o romowie z nim.Napisz o niej coś więcej..co ma ubrane na tym zdjęciu,jakiw włosy itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps,a i dodam jeszcze że ja z moim ukochanym też porozymiewałam się bez słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
"gość dziś BangaBanga widzisz, my sie nie poklocilismy ani nie stalo sie nic aby zerwac kontakt". U nas też nie stało się nic, aby zerwać kontakt, a on go urwał. I to w czasie, gdy sam zaczął do mnie pisać więcej. Od tego czau postanowił się do mnie nie odzywać i nie wiem, o co chodzi. Sprzeczka to już dalsza część historii, kiedy na siebie przypadkiem parę miesięcy potem wpadliśmy, więc to nie zdecydowało o zerwaniu kontaktu. Do dzisiaj nie wiem, co. Bo pisał sam do mnie wtedy coraz chętniej, coraz więcej i coraz cieplej aż przepadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czesto tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z miłosci do nienawiści tylko jeden krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobalo mi sie kilku facetow ale nic z tego nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BangaBanga
"gość dziś 14,11,Twoj styl wypowiedzi..wskazuje na bliską sercu osobę..",czytam z Ciebie jak z otwartej księgi". Po mnie, po Gościu z godz. 14.11 i teraz po Twoim wpisie widzę, że takie zdanie samo się pojawia u osób, które spotkały bratnią duszę, która stała się dla nich jednocześnie miłością ich życia. Po prostu się to wie i jest w stanie odgadnąć myśli tej osoby. Szkoda, że akurat nie te, czy im zależało i dlaczego urwali kontakt. Ale wiele innych tak, bo nawet jedno kończyło w trakcie rozmowy za drugie zdanie. Może tak jest często, Gościu z 20.17, ale dlaczego niektórym się jednak udaje być razem? Jednym od razu, innym po jakimś czasie, a u większości jedno urywa kontakt. To wygląda zbyt podobnie do siebie z tym urywaniem kontaktu przez kogoś, kto dla nas jest tym jedynym. Dziwne to, bo takich historii słyszałam dużo, ale nie ma ich w moim otoczeniu. I wtedy mało kto to rozumie. Czuje się, że tym razem to coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BangaBanga nie wiem czemu tak sie stalo jezeli chodzi o twoja sytuacje...moze mu cos napisalas albo pokazywalas mu ze go ignorujesz zbyt mocno wiec mogl odbic...moja milosc mowila mi ze mam z nia problem by ja zdobyc...wtedy ja okazywalem ze mam to gdzies...wiecie jak to jest...na zasadzie jak czegos bardzo chcesz to tego nie dostaniesz I na odwrot...wiec sprawiala wiele razy ze mowilem jej ze jej nie chce...zeby sobie nie myslala ze na nia lece czy cos...ale musialem tak robic...zreszta ona jest osoba ktora tez lubi sie starac o kogos I im trudniej jej kogos zdobyc tym bardziej ja to kreci...czy to jest mozliwe??? Moze bylem dla niej zbyt ulegly...juz sam nie wiem...tak samo nie wiem czy w takiej sytuacji powinienem z nia szczerze porozmawiac czy zostawic to aby ona zaczela cos sie starac...mam metlik w glowie z tym wszystkim...ostatnio coraz czesciej dochodze do wniosku ze najlepiej zapomniec...tylko sie boje ze wtedy ona sie znow pojawi a ja bede musial ja na sile olac I w ten o to sposob nigdy nie bedziemy juz ze soba...tym razem z mojej inicjatywy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×