Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu tak wam się tak śpieszy do udoroślania dzieci????

Polecane posty

Gość gość

Oczom nie wierzę: ośmiomiesięczniaki sadzane na nocnik, roczniaki nauczone już samodzielnego jedzenia widelcem, dzieci 15miesięczne jeżdżące na 4kołowym rowerze, ostatnio gdzieś przeczytałam o 14miesięcznej dziewczynce, którą matka na francuski zapisała do jakiejś grupy... Czemu wam się tak śpieszy żeby te dzieci tak prędko usamodzielniać, udoroślać??? Kiedyś czasy były inne, a teraz widzę, że drugie Chiny się u nas robią... Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie jeszcze smieszy jak noworodki sa ubierane jak dorosli w garniturki itp, porażka zawsze mam polew z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz..jak dziecko jest pojętne i jego rozwój faktycznie przebiega szybciej,niż u rówieśników,to dlaczego tego nie wykorzystać.Gorzej sprawy się mają,jak dziecko na pewne zmiany nie jest gotowe,a rodzice za wszelką cenę chcą je,jak to określiłaś ,,udoroślić''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co zlego jest w usamodzielnianiu dzieci???? to właśnie teraz mamusie robią z dzieci wieczne dzidziuśki.... Przez pampersy dzieci dłużej uczą się samodzielności.... No najlepiej karmić do.10 roku życia, a d**y podcieraj do 16 roku bo umiesz dokładniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:49 nie piszę o skrajnościach ale rozumiem, że to twój jedyny argument, więc musiałaś wyskoczyć z karmieniem do 10 roku życia i pampersem do pełnoletności :o 🖐️ Nie no, nie piszę o jakichś genialnych dzieciach, przy których faktycznie aż żal nie rozwijać ich umiejętności. Ale mam np kumpelę, która właśnie 8miesięczniaka sadza na nocnik. Mały nie chce, płacze, ucieka, a ona go uparcie sadza, bo jej inna koleżanka też to robi ze swoją córką i tamta sika do nocnika. I nieważne, że dziecko nie chce, że nie gotowe - ona MUSI go posadzić bo on MUSI już robić siku w nocnik. Przecież to jest chore :o Dajcie żyć tym dzieciom, na miłość boską :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś to wszystko było normalne, teraz panuje paniczno-histeryczna aura wokół tematu wychowywania i opieki nad dziećmi. Roczne dziecko jest w stanie samo się najeść widelcem, łyżeczką bądź rączkami, napić się z normalnego kubeczka a nie jakiś niekapków i butelek, co tylko powoduje wadę zgryzu w przyszłości. Matki, które posiadają więcej niż jedno dziecko i pracują zawodowo nie mają czasu na wyręczanie dziecka we wszystkim. Dziecko 18- miesięczne można spokojnie zaznajamiać z nocnikiem, a nie czekać do trzeciego roku  życia albo i dłużej. Mam troje dzieci i tylko z pierwszym się tak cackałam, bo wciąż mi się wydawało, że jest za coś za małe. Wydawało mi się to słowo kluczowe...Wiele osób nie jest w stanie pojąć, że 8-letnie dziecko może zrobić drobne zakupy, samo pojechać do szkoły autobusem, pomóc w sprzątaniu, przygotować kanapkę  i ugotować jajko. Wychowują książątka, którym pod nos wszystko podstawiają a potem zdziwione, że wszystko muszą w domu robić same. Samodzielność dziecka jest bardzo ważna, nie tylko dla rodziców ale dla niego samego - buduje kompetencję ,poczucie sprawstwa i odpowiedzialności za siebie i innych. Oczywiście ważne jest przydzielanie zadań na miarę możliwości rozwojowych dziecka. Jest coś przerażającego w widoku 14 miesięcznego zdrowego malucha, które nie chodzi, bo mama nie puści go z obawy przed upadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześć i czołem kluski
A mnie też takie traktowanie dzieci wkurza. Wyścig szczurów od kołyski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi podoba się garniturek dla niemowlaka ale tylko do chrztu i tyle :) ja nie mogę jak 3 lub 4 letnie dziecko ma smoczek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przyznaj że jest różnica między nocnikowaniem 18 a 8 miesięcznego dziecka, sama sobie przeczysz :o :o :o I ja nie mam na myśli tego, że matka sadza z widelcem dziecko do fotelika, a to sobie próbuje jeść, uczy się tego. Ja mam na myśli tematy takie jak tu, w których matki (osobiście widziałam) j/e/b/ią inną matkę za to, że jej roczniak jeszcze nie je samodzielnie kotleta schabowego :o :o :o Co innego NAUKA i podsuwanie różnych rzeczy aby sprawdzić na co dziecko jest gotowe, czego już się może nauczyć i co załapie, a co innego gorączkowe i histeryczne wręcz ZABIEGANIE o to, aby dziecko już jakąś umiejętność nabyło :o Piszę o dzieciach małych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo często mamy popadają z jednej skrajności w drugą. I oczywiscie chora, niezrozumiała rywalizacja między mamami. Tutaj mamy własnie przykład: "Ale mam np kumpelę, która właśnie 8miesięczniaka sadza na nocnik. Mały nie chce, płacze, ucieka, a ona go uparcie sadza, bo jej inna koleżanka też to robi ze swoją córką i tamta sika do nocnika." Mój osobisty syn w wieku 9 miesiecy dostał nocnik. A zaczął z niego korzystać w wieku... 20 miesięcy. Bo nie chciał, bał się. Nie sadzaliśmy z przymusu. Odpieluchowany został w równy tydzień - łącznie z nocną pieluchą. Nic na siłę. Ale też nie można w drugą stronę przegiąć. Obecnie mój syn ma 13 lat. Potrafi prosty obiad ugotować. Zakupy zrobić, posprzątać mieszkanie. Majtki i skarpetki też sobie upierze jak jest taka potrzeba. Jest jedynakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przypadku maluchow nauka jezykow obcych odbywa sie przez zabawe, sluchanie wierszykow, spiewanie piosenek itd, zeby dziecko sie osluchalo. Jak ktos ma kase to czemu nie wyskac na zajecia jezykowe, to moze byc duza przyjemnosc dla dzieci. Mieszkam za granica i moje dzieci od niemowlectwa maja kontakt z 2 jezykami. Nie jest to zaden wyscig, maluchy przyjmuja to naturalnie. Starsza mowi w obu jezykach. Jak pojda do szkoly poznaja kolejny jezyk obcy a moze i dwa. Mam nadzieje, ze przyda im sie to w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właściwie to mam gdzieś to, co kto robi ze swoim dzieckiem, jeśli ktoś ma życzenie czytać 1.5 roczniakowi przed snem encyklopedię, a potem egzekwować od niego przekazaną mu wiedzę - to spoko, nie moja brocha. Ale ten temat założyłam, bo razi mnie strasznie to, jak traktuje się tutaj matki mające trochę inne podejście do samodzielności dzieci. Takie, które wg kafeterianek przegrały życie, bo mają czas na siedzenie z dzieckiem w domu i SPOKOJNE oraz cierpliwe nauczanie tego, co dzieci tych pierwszych umiały już po wyjściu z ich łona. Bardzo mnie to mierzi. Bo będąc niedoświadczoną matką, z pierwszym dzieckiem, siedząc tu na kafe i czytając większość komentarzy naprawdę można przypuszczać, że masz zacofane, niedorozwinięte dziecko. Jak to ktoś tu pięknie ujął "dzieci kafetrianek w wieku 2 lat zwyczajowo przystępują do matury". Coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo dziecie są jeszcze głupie i myślą że są dorosłe to czują się ważniejsze lepsze i na wszystko mogą sobie pozwolić bo nie ma już dla nich zakazu: www.pranktube.wordpress.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Trzeba mieć ogromny dystans do tego, co się czyta tutaj ;) I do tego, co też inni mówią. Na swoim przykładzie Ci to opiszę (to ja - matka tego 13 latka, co obiady proste robi ;). Moja koleżanka urodziła 2 tygodnie po mnie. I chcąc - nie chcąc spotykałyśmy się na spacerach. Z jaką wręcz pogardą i wyśmiewaniem patrzyła na mojego syna, który nie siedział we wózeczku w wieku 5 miesięcy. Jej córka usiadła (a raczej ją sadzano) w wieku 4, 5 miesiąca. Syn mój samodzielnie usiadł w wieku 7 miesięcy, równy tydzień po tym stanął w łóżeczku a w wieku 11 miesięcy - nie tylko chodził, ale biegał. I wiesz co - było mi przykro, że ktoś wyśmiewa się z mojego dziecka. Ale pomyślałam sobie, że przecież mój syn rozwija się prawidłowo, jest zdrowy - więc ... skończyłam znajomość z koleżanką. I nabrałam sporego dystansu do tego, co kto mówi/pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, trzeba forum zmienić :) Ale swoją drogą.. Jakim zakompleksionym matołem trzeba być aby naśmiewać się czy wytykać palcem czyjeś dziecko, które nie umie tego, co nasze.. Do głowy by mi to w życiu nie przyszło, a tu z taką lekkością przychodzi innym ocenianie.. to smutne, na jakich ludzi takie matki wychowają swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najczęściej są to sfrustrowane kobiety, którym w życiu nie wyszło zbyt wiele. Pragną się dowartościować - a że nie są w inny sposób w stanie to zrobić - to piszą właśnie takie posty. Taka jest prawda niestety. Chcą poczuć się lepiej. Tyle tylko, że kosztem innych. Przykre to i żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te dzieci to są takie najszybciej się rozwijające i superdojrzałe do 6 roku życia, kiedy to podnosi się lament, że jak to takie maleństwo do szkoły, przecież on nic nie umie i sobie nie poradzi :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie :) I jeszcze jeden przykład podam: mój syn nauczył się jeździć na rowerze w wieku... 9 lat. Krótko po komunii ;) Na chiny - wcześniej nie chciał - nie potrafił się utrzymać. Nie sprawiało mu to frajdy. Wyrastał kolejno z rowerów :) I też niektórzy (i to z rodziny ;) komentowali, że coś z nim jest nie tak - bo nie potrafi równowagi utrzymać. Tylko nie zauważyli, że w wieku 3 lat nauczył się na nartach jeździć - a jak miał 7 lat, to ze mną zjechał z Kasprowego ;) Ważne jednak było to - że na rowerze nie potrafi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo to chyba nie jest normalne że 8latek na rowerze nie potrafi jezdzic :o blednik mu badalas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No bo to chyba nie jest normalne że 8latek na rowerze nie potrafi jezdzic pechowiec.gif blednik mu badalas??" x Jak widać na tym przykładzie - na forach udzielają się osoby, które: Po pierwsze: nie czytają ze zrozumieniem tekstu. Po drugie: nie potrafią zinterpretować podanych wiadomości (bo nie potrafią czytać ze zrozumieniem). Po trzecie: próbują pisać o czymś, o czym nie mają zielonego, ba bladego pojęcia. Przykład z błędnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn nauczył sie jeżdzic na rowerze zaraz po 8 urodzinach, i jest jak najbardziej normalne, niektórzy tak maja co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mój syn nauczył sie jeżdzic na rowerze zaraz po 8 urodzinach, i jest jak najbardziej normalne, niektórzy tak maja co w tym dziwnego?" x Bo to jest właśnie ta nagonka: moje dziecko już dawno to robi - a Twoje jeszcze nie?? Niektórzy starają się poprzez takie uwagi, docinki - komuś dowalić. Niestety, ale okazują się przy tym ignorantami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu wszystko odbieracie jak przechwalanie się... to jest forum dla matek, a wiadomo że każda matka interesuje się rozwojem dziecka i chętnie o nim pisze. Ja szybko przestałam pisać o swoim, bo jak napisałam że mając pół roku wstawał, to od razu pojawiały się komentarze że to niezdrowo dla kręgosłupa, jak pisałam że chodzi mając 9 mcy- że jak dziecko za szybko zaczyna chodzić to częściej nóżki krzywi, jak pisałam że mając 7 mcy ma 6 zębów- to od razu ktoś życzliwy napisał że jak później wychodzą to raczej są zdrowsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do tego pchania do dorosłości- nie spotkałam się w życiu (oprócz "prowadzenia" zbyt małych dzieci) z tym żeby ktoś na siłę przyśpieszał rozwój. Nie widziałam żeby ktoś krzyczące i płaczące dziecko trzymał na nocniku, żeby ktoś zostawiał głodnego roczniaka bo ma sam zjeść, a co do francuskiego- dzieci uczą się języków łatwo i naturalnie a wszelkie tego typu zajęcia są w formie zabawy i aż szkoda z tego nie korzystać jeśli ktoś ma możliwość (ja przyznaję że mnie po prostu nie było stać na prywatne lekcje dla malucha, ale poszedł do anglojęzycznego przedszkola i efekty naprawdę dają do myślenia). Raczej widzę wszystko odwrotnie, moje dziecko jest jednym z nielicznych w przedszkolu które samodzielnie się ubiera wychodząc- rozumiem pośpiech rano, ale przy odbieraniu również cztero-pięciolatki są ubierane (łącznie z butami na rzepy i czapką!) przez babcie i mamusie... Na pierwszym zebraniu panie prosiły o informację czy dziecku trzeba pomagać przy posiłku czy je samodzielnie, w rodzinie również widzę dwu i trzyletnie dzieci karmione przez rodziców. Mamy mające dzieci w wieku szkolnym biegają rano po pieczywo żeby dziesięciolatkowi przynieść świeże bułeczki, zamiast wysłać dziecko. Tak samo z robieniem i wieszaniem prania, myciem naczyń czy faktyczną odpowiedzialnością za własne zwierzątko. Znam dosłownie jedną rodzinę, na wsi, w której dorośli nie mają ani czasu ani chęci żeby się cackać z dziećmi i tam normalne jest że siedmiolatek po powrocie ze szkoły odgrzeje sobie obiad, na kolację usmaży jajecznicę na szynce, a zanim się ściemni policzy i zagoni kaczki bo rodzice pracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 15:24 - dlatego napisałam, żeby nie popadać ze skrajności w skrajność. Mój 13-letni syn od 8 roku życia jeździ na kolonie i obozy. I jak jechał po raz pierwszy - niektórzy byli zdumieni, że przecież to jeszcze dziecko! Czy sobie poradzi? A on sobie radził od przedszkola. Nie napiszę, że nie pomagaliśmy mu w ubieraniu - bo byłoby to kłamstwo. Ale 3-letnie dziecko naprawdę może się samo ubrać. Nie pisząc o 5-latku. I tak, jak napisałam wcześniej - bez problemu sprząta, robi zakupy, ugotuje prosty obiad. Zrobi nam jeszcze śniadanie do łóżka ;) Jest to kwestia niewyręczania dziecka. Ostatnio przeraziłam się, bo usłyszałam coś od pewnej kobiety. Ma 19-letnią córkę. Córka już studiuje. I ta kobieta szybko biegła do domu, żeby zrobić córce jajecznicę. Bo córka nie potrafi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dla kogoś nauczenie rocznego dziecka korzystania ze sztućców i oglądanie bajek po angielsku to jest preludium do wyścigu szczurów to chyba pomylił pojęcia. W każdej poradni pediatrycznej znajdziecie kalendarz rozwoju dziecka z informacją, że miesięczne opóźnienie to nie jest powód do paniki. Aby dziecko się czegoś nauczyło to musi być gotowe psychicznie i fizycznie i mieć stworzoną okazję do ćwiczenia nowych umiejętności i po prostu ćwiczyć. Tym, którzy nie wiedzą czego w jakim wieku można małego dziecka uczyć polecam książki "Język niemowląt" i "Język dwulatka" . Porównywanie nie ma większego sensu, bo każde dziecko może mieć nieco inne tempo rozwoju a ostatecznie i tak wszyscy przestajemy nosić pieluchy, jeździmy na rowerze i umiemy posługiwać się sztućcami. Co do nauki języków - im wcześniej i w bardziej "naturalnych" okolicznościach tym lepiej. Tak samo jak z większością zajęć sportowych. A samodzielności uczmy dla własnego dobra- żeby nie wyhodować sobie 20letniego osobnika, który nie wie jak obrać ziemniaki obrać i zadbać o własne sprawy. Znam matki trzydziestokilkulatków, które piorą im majtki do dziś dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wy macie jakiś problem z rozumieniem tekstu pisanego? Przecież autorka wyraźnie napisała kilka razy że nie chodzi jej o to co czyje dziecko potrafi, ale o to, że tacy rodzice robią nagonkę na tych, co mają dzieci na innym poziomie rozwoju :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czy wy macie jakiś problem z rozumieniem tekstu pisanego? Przecież autorka wyraźnie napisała kilka razy że nie chodzi jej o to co czyje dziecko potrafi, ale o to, że tacy rodzice robią nagonkę na tych, co mają dzieci na innym poziomie rozwoju pechowiec.gif" x Widzę, że Ty również masz problem z rozumieniem tekstu pisanego. Przeczytaj to, co napisałam wcześniej: Bo często mamy popadają z jednej skrajności w drugą. I oczywiscie chora, niezrozumiała rywalizacja między mamami. Najczęściej są to sfrustrowane kobiety, którym w życiu nie wyszło zbyt wiele. Pragną się dowartościować - a że nie są w inny sposób w stanie to zrobić - to piszą właśnie takie posty. Taka jest prawda niestety. Chcą poczuć się lepiej. Tyle tylko, że kosztem innych. Przykre to i żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej, ja nie pisałam do Ciebie :) Tylko do tych, które tutaj debatują nad sensem nocnikowania czy karmienia widelcem w wieku roku czy lat pięciu. Nie zrozumiałaś mnie, przepraszam, może nie wyraziłam się jasno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×