Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

w końcu się wzięli za antyszczepionkowe mamusie

Polecane posty

Gość gość
Jeżeli dziecko antyszczepieniowych rodziców trafi do szpitala, to oni powinni ponosić koszty leczenia! Dlaczego ja mam płacić za debilizm innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie szczepię nawet psa a co dopiero własnego dziecka... Mojej sąsiadki kuzynka urodziła dziecko które po szczepionce na gruźlicę w szpitalu przestało reagować na bodźce, jego matka podejrzewa autyzm. A wy się śmiejecie... Ja uważam, że jak ktoś chce to niech se szczepi- ale od mojego dziecka WARA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To"se" to dziecko trzymaj w domu i nie wypuszczaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam opowiem moją historię. Będąc w ciąży robiłam badania jak większość mam na wszystko w tym na żółtaczkę typu B. Pech chciał że podczas mojego badania zepsuła się maszyna. Dała błędny wynik. Pozytywny. Nikt o tym nie wiedział że maszyna jest popsuta działo się to wszytko bardzo szybko. To było dla mnie jak wyrok. Lekarze kazali mi spakować się do szpitala zakaźnego. Powiedziano mi że będę musiała brać leki do końca życia że nie urodzę normalnie tylko w izolatce i że mogę zarazić dziecko że nie będę mogła karmić piersią! Myślałam że umrę! Ryczałam jak porąbana. Lekarze obsiedli moją matkę. Jeden lekarz powiedział " co pani do k***y nędzy strzeliło do głowy żeby własnego dziecka nie zaszczepić!!! teraz naraziła Pani córkę na przedwczesną śmierć a nawet swojego wnuka może obydwoje będą się do końca życia leczyć, nie mogę na panią patrzeć prosze wyjśc" Moja matka pojechała do domu po moją książeczkę zdrowia z dzieciństwa. Odnalazła szczepienie na żółtaczke typu B. Natychmiast zrobiono mi serię badań okazało się że właśnie w momencie mojego badania popsuła się maszyna. A do szpitala zakaźnego nie przetransportowano mnie natychmiast tylko dlatego że moja matka twardo obstawała przy tym że na pewno mnie szczepiła. Ciekawe co by było gdybym trafiła do szpitala zakaźnego i czym bym się tam zaraziła albo gdyby moja matka mnie nie zaszczepiła i zaraziłabym sie faktycznie zoltaczką typu B. Wszystkie antyszczepionkowe mamusie powinny doczekać takiego właśnie momentu kiedy nie tylko narażą swoje dziecko ale i wnuka i będą miały odpowiedzialność za dwa pokolenia w swoich pustych łbach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×