Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Więź podczas karmienia, możecie wytłumaczyć?

Polecane posty

Gość gość

Możecie wytłumaczyć? Czytam różne fora mamusiowe żeby się przekonać do posiadania dziecka. I jak na razie nie mogę, chyba należę do tych osób które nie bedą nigdy miały dzieci. Sporo jest o więzi podczas karmienia piersią, nie rozumiem tego. Nie chcę potem żałować, że nie mam dzieci ale no, nie mogę się przemóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz żałować potem, ale wtedy już nic nie zrobisz.... natury nei oszukasz, w wieku 50 lat nie urodzisz dziecka. Koleżanki będa wnuków pilnować, a ty sie będziesz nudziła. Na wigilię i święta będziesz sama z mężem, lub nie daj Boże sama. Majątek przepadnie na państwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie z d**y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo czujesz się gotowa, albo nie... Nie ma tu nic skomplikowanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poruszyłaś kilka tematów.. i tak... co do chęci posiadania dziecka, wydaje mi się, że to się po prostu czuje.. ja np. od zawsze wiedziałam, że dziecko chcę mieć. Jakoś ciężko wyobrazić mi sobie było siebie bez dziecka.. nawet miałam "plan", że jedno do 25 roku życia, drugie do 30.. nic z nich nie wyszło, bo dopadł nas problem niepłodności.. były problemy z zajściem w ciążę, a jak po kilku latach się udało, to 2 ciąże straciłam... i tak zostałam mamą dopiero po przekroczeniu 30 lat (późno wg mnie). Ale co do więzi i karmienia piersią. Dla mnie to coś okropnego było. Dziecko wyczekiwane wiele lat, kochane, chciane.. ale karmienie piersią to był horror. Po pierwsze okropny ból ( 3 dnia w szpitalu karmiłam i płakałam z bólu, nawet ta pielęgniarka laktacyjna nie potrafiła mi pomóc, następne dni też płakałam). Po drugie żadnej więzi nie czułam. Wręcz odwrotnie. Miałam wrażenie wtedy, że to nie jest moje dziecko, że mam przy piersi jakąś lalkę.. no tragedia. Dodatkowo ciągle się wściekałam na to karmienie piersią, chodziłam rozdrażniona, więc bardzo szybko zaczęłam pokarm odciągać i podawać go w butelce, ale równie szybko tego odciągania zaprzestałam. Wróciłam do żywych ;) Przestałam płakać, zaczęłam cieszyć się dzieckiem, chwilami jakie spędzamy. I żadne tak karmienie piersią do budowania więzi mi potrzebne nie było. Karmienie piersią wspominam chyba gorzej jak poród. Teraz jestem w kolejnej ciąży i to jest coś, czego obawiam się najbardziej- karmienia. Najchętniej bym tego w ogóle nie robiła, ale może teraz będzie inaczej, lepiej.. oby.. Natomiast co do żałowania, że nie masz dziecka.. myślę, że tak.. wiele kobiet żałuje, że jednak nie zdecydowały się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z karmieniem jest tak, że panuje jakiś mit, że jest ono od początku łatwe i bezproblemowe. Owszem, jest ono naturalne ale nie jak oddychanie ale raczej jak chodzenie, którego trzeba się nauczyć. Największym nieporozumieniem jest to, że o KP piszą negatywnie głównie kobiety, które karmiły tylko kilka dni czy tygodni i przestały. Czyli zaliczyły okres który dla wszystkich kobiet jest najtrudniejszy i niekiedy bolesny. No ale jak sie go przejdzie to z dnia na dzień okazuje się, że już nie czujesz dyskomfortu, karmienie staje się naturalne i fajne. Ja karmię póki co 9 miesięcy i nie zamierzam przestawać. Czy czuję jakąś specjalną więź PODCZAS kp? Raczej radość i zadowolenie jak widzę, jak córeczka to kocha, jak się przytula, jak spokojnie je i zasypia. Natomiast samo KP pomaga wytworzyć więź tak ogólnie. Ponieważ podczas karmienia wytwarza sie oksytocyna która jest odpowiedzialna za uczucie przywiązania. Wyższy poziom oksytocyny to większy spokój matki, większa tolerancja na trudności etc. Także sam moment kp nie jest dla mnie jakiś niewiadomo jaki magiczny. Natomiast ogólnie KP bardzo naszą więź pogłębia. Jeszcze raz podkreślę. Jak usłyszysz od kogoś że KP jest okropne "karmiłam miesiąc i przestałam" to wiedz, że pierwsze tygodnie są trudne. Ja też bym powiedziała o KP to samo jakbym karmiła tylko miesiąc. Potem jest łatwizna, wygoda, zadowolenie i generalnie same plusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka: No właśnie, sporo kobiet żałuje. Boję się, że za 20 lat będę jedną z nich. Nie czuję instynktu, ja sobie nigdy nie wyobrazałam dziecka przy boku a jak widze wózek czy w ogóle dziecko to nie czuję nic, są neutralne. Możecie się śmiać z dylematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
Jeżeli czytasz "mamusiowe fora" aby się przekonać do dziecka to żal mi cię :o Skoro sama z siebie nie jesteś przekonana tylko na siłę szukasz namawiaczy to zastanów się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie więź była niesamowita.... To prawda i pierwszym i drugim razem przez pierwszy tydzień setki bolały i nawet krwawily, ale potem..... To była bajka, tego się jednak nie da wytłumaczyć dlaczego.... To że pierś tak uspokaja dziecko, to że i ty się,wyciszasz, to że gdy kończysz karmić to dziecko patrzy ci się w oczy i tak spokojnie uśmiecha, to że tylko ty masz coś co w pełni wycisza je, no nie wiem, to taka fala uczuć.... Gdy musiałam odstawić drugie w wieku 14 miesięcy( operacja) płakałam..... a do tego dochodzą kwestie finansowe i szybsze chudniecie po ciąży.... Teraz jestem w trzeciej ciąży, dla mnie to by była trauma gdybym nie mogła karmić.... Ale rozumiem mamy które nie karmiły, nie każdy chce nie każdy ma warunki żeby to zrobić. ( brak pokarmu, słaba pomoc laktacyjne, dziecko które nie umie dobrze chwycić brodawki)., bywa różnie.... Dla mnie jednak był to przepiękny czas gdy to robiłam, i nie mogę się tego znowu doczekać..... Hehehehehe a ze śmiesznych sytuacji, miałam tyle pokarmu ze oprócz mojej małej musiałam go stałe odciagac, nie miałam co z nim robić, bo mała nie uznawał butli tym bardziej zamrożonego i odmrozonego, a dziennie ściągnąłam ok. 300/500 mililitrow.... Wylewać głupio, wiec wlewalam do miski psu ;-) tez nie narzekał ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więź jest hormonalna ale trzeba chcieć karmić i wiedzieć po co to się robi, jeśli bo tak trzeba to może tej więzi nie ma, na pewno na początku są trudności, jeśli wiesz jak rozwiązać problemy to po 3 miesiącu karmienie jest bezproblemowe a czym dłużej karmi się tym jest łatwiej. Dzięki kp nie wiem co to jest ząbkowanie, lęki, nocne noszenie czy choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×