Czy istnieje związek bez czułości ?

Bez czułości da się żyć i nie ma tutaj niczego współczuć. Ja i moja dziewczyna jesteśmy z tego zadowoleni. Jesteśmy od pół roku ze sobą, i do tej pory nigdy się ze sobą nie pocałowaliśmy, ani nie przytulaliśmy do siebie. Nasze spotkania wyglądają tak: spotykamy się, rozmawiamy i tyle, bez żadnych oznak czułości jak całowanie, dotykanie, przytulanie. Kiedy idziemy gdzieś - nie trzymamy się za ręce, w kinie siedzimy o dwa miejsca dalej od siebie. Dla nas ten związek jest jak najbardziej super i chcemy aby taki był cały czas, a dzieci - też mamy na to sposób - od czego jest in vitro. Więc tak też można mieć dziecko. I pytam się po co komu czułość, jak bez niej naprawdę można normalnie funkcjonować, najważniejsze, że jest zaufanie w związku i to wystarczy, a czułość jest niepotrzebna. A tak na marginesie pocałunki i przytulanie są bez sensu i to jest kompletna głupota.

pewnie istnieją ale nie znam takich osób w sowim gronie

Donusia uwierz mi, że istnieją. To ludzie sami sobie ubzdurali,że w związku trzeba się całować, przytulać, trzymać za ręce, dotykać, masować - to jest chore. W związku takie coś nie jest wcale potrzebne, ważne jest, żeby w związku można się było dogadać i tworzyć udany szczęśliwy związek, bez takich pierdoł jak całowanie itd. Bez tego naprawdę można żyć w związku i być szczęśliwym, jeśli naturalnie nie ma w nim tych całych głupich całusów i przytulasów, a jest porozumienie między dwojgiem ludzi, wzajemne wsparcie i zaufanie;)

pewnie,ze istnieje.Wyszlam za maz z rozsadku,bo byl dobrym,odpowiedzialnym czlowiekiem,a to jest istotne.Milosc szybko mija i co mi niby po tym pozostanie?Co ci po milosci,jak w co w gar nie bedzie wlozyc i pozaplacac rachunki,kredyty?Pozadania u mnie nie ma ale idzie to jakos poukladac i gdybym miala jeszcze raz w zyciu wybierac,to rowniez wybralabym rozsadek.

Związek bez czułości istnieje jak najbardziej. Jest cudownie kiedy się nie całujemy i przytulamy ze sobą.

dla mnie związek bez czułości, ale z seksem to dno i porażka i żal mi wypranych z emocji kobiet, które potrafią dawać d**y na zimno. chociaż jeśli najważniejsza jest jego kasa, to zwykła prostytucja, a d***** emocjonalne nie są. ja bym nie mogła z kimś, kto mnie nie przytula, nie całuje, nie dotyka bez podtekstu seksualnego ot tak, dla przyjemności. bez sensu i bez nadziei.

Arctosie z 6.47, myślę, ze w dalszej perspektywie powinniście pomyśleć o dwóch osobnych mieszkaniach, gdyż nie będziecie zmuszeni do oddychania tym samym powietrzem:):):):):)

Związek ma być bez okazywania sobie jakichkolwiek czułości - całowanie się, przytulanie, dotykanie i seks. Takie rzeczy nie są potrzebne w związku. Ludzie mają ze sobą żyć normalnie, tzn. rozmawiać , spotykać się, chodzić tu i tam itd. Związek bez tych powyższych czułości, o których napisałam na początku jest cudowny. Głupie jesteście dziewczyny, skoro uważacie, że tak nie jest.

ja też jestem w związku bez czułości. Zarówno on jak i ja wiemy, że pobraliśmy się z rozsądku - jesteśmy dobrymi ludźmi, mamy takie same priorytety i stanowimy dla siebie wzajemnie podporę w życiu. To nie jest tak, że się nie dotykamy. Jednak żadne z nas nie ma ochoty na przytulanie się 10 razy na dobę. Dotyk jest ludziom potrzebny więc zarówno on jak i ja gdy jesteśmy smutni/przygnębieni/zestresowani przytulamy się do siebie. To uspokaja i jest przyjemne. Ale nie ma czegoś takiego, że nie obejrzymy filmu jeśli podczas niego nie pocałujemy się co najmniej 50 razy. Po protu ani on ani ja nie mamy potrzeby okazywania naszych uczuć. Ktoś powie że się nie kochamy. Może i ma rację ale mąż mój jest wspaniałym człowiekiem i wiem że jest tym jedynym z którym chcę dalej iść przez świat.

Ja też tak uważam,że związek ma być bez okazywania sobie jakichkolwiek czułości. Po cholerkę takie rzeczy:) do czego one są Wam drogie dziewczyny potrzebne ? Ja z moim chłopakiem bez tego żyjemy i jest ok. Po co się całować, po co się przytulać itd. Przecież bez tego można normalnie żyć w związku. Gdzie jest napisane, czy ustanowione,że chłopak z dziewczyną mają się całować, przytulać itd. Nigdzie !!! bo to jest chory wymysł. Bez całowania się, przytulania i seksu można żyć i to wcale nie znaczy,ze ktoś jak tego nie uznaje - jest zimny - g...no prawda.

Brawo !!! precz z całowaniem się, dotykaniem i seksem !!! Związek i potem małżeństwo są idealne bez tych rzeczy

Dla mnie jest to kuriozalne- nie dość, ze próbuje się wprowadzic bezpłciowość, jako trzecią płeć, to jeszcze lansuje się kastrację emocjonalną w związkach. Niektórzy, wybrakowani emocjonalnie, mający problemy psychiczne, udowadniają tu w temacie, z uporem godnym lepszej sprawy, ze to jest wygodna i akceptowana przez oboje norma. To jest wygodna norma, ale w układzie bez uczucia i miłości. Nie ma miłości, to i nie ma czułości. Nie jestem "głupią dziewczyną", ale dojrzałą kobietą, kochającą i kochaną, na innym poziomie emocjonalnym i mentalnym. Mogę się zgodzic, ze mlodzi ludzie mieszkają razem, placą na pól rachunki, tak jest latwiej, niż w pojedynkę.. Lecz nie zgodzę się z twierdzeniem, ze to norma i jest ok. Miłość, to oddanie się drugiej osobie, z pełnym zaufaniem, ze nie wykorzysta, nie skrzywdzi...Taka relacja bez uczuć, których nie ma, więc nie ma CO okazywać poprzez dotyk, pieszczotę, pocałunek, to wygodnictwo zyciowe, i paniczny lęk przed emocjami, utratą kontroli. Ci, którzy tak pisza tu, ze fajnie i ok, nigdy nie kochali tak prawdziwie, na maxa, do bólu... Skoro nie kochali, to nie wiedzą jak to jest, i układają swoje zycie "fajnie i ok". Nie mają potrzeby dotykania, przytulania, nie znają języka miłosci. Taki układ "ok", to wygoda i wyrachowanie, rozumiem to, w dzisiejszych czasach. Tylko proszę nie stawiac znaku równosci między parami "ok", a parami kochającymi się wzajemnie. Nie ma równosci, ani równoległości, proszę być uczciwym, i nie manipulować tu na forum. Miłość przenosi nas na inny poziom jestestwa, równiez w związku.

Jedne pary uznają czułość inne nie. Wszystko zależy od tego jakie ma ktoś podejście do tych spraw. Bowiem dla jednych miłość jest pierdołą, a dla innych czymś wspaniałym.

Związek bez czułości to nie związek tylko uklad-przypuszczam ze finansowy bo nie potrafie tego inaczej wytlumaczyc. Miłość bez czułośći to nie miłość. W mojej ocenie nie mozna tego nazwac związkiem co najwięcej układem partnerskim.

Istnieje. To ludzie sobie sami ustalają jak ma wyglądać ich związek a nie jakieś odgórne normy. To oczywiste raczej.

Ale obie strony w zwiazku musza sie na to zgadzac,sa tez otwarte zwiazki,gdzie obie strony spotykaja sie z kim chca i robia co chca,mieszkaja razem

Gdyby to czułość decydować miała o związku, to każdy klient prostututki byłby z nią w związku, tak?

Masz racje,tutaj calkowicie,ale ja twierdze,ze nawet w stalych zwiazkach,sa takie,gdzie nie ma czułości,moj maz nawet nie siada obok mnie przy swojej rodzinie ,a spimy razem