Gość gość Napisano Marzec 3, 2015 Witam ! Chciałbym podzielić się z wami moją historią , historią mojego "pięknego" związku , oraz prosić was o radę... Więc zacznę od października 2014 roku kiedy zakochałem się w pewnej ładnej dziewczynie w moim wieku , (mam lat 15 , ale wg nauczycieli i wielu innych osób jestem dojrzały emocjonalnie , więc to na pewno nie miało wpływu na to co się działo ) wcześniej przez 3 miesiące byliśmy przyjaciółmi , pomagaliśmy sobie itd ; właśnie w październiku wyznałem jej miłość ... okazało się że Ona też mnie kocha . Niestety wszystko zaczęło się psuć już w listopadzie , powodem kłótni był przyjaciel ( jej ) który ciągle wtrącał się do związku ... kompletny dół w związku przezywaliśmy w sylwestra - ja miałem dosyć tego że Ona ciągle spędza , więcej czasu z nim , Ona nie wiedziała o co mi chodzi ... podczas kłótni Jej " zacny " "brat " powiedział jej że ma to skończyć ... sam podjąłem się odbudowy ... spokój był do 12 stycznia kiedy doszło do kolejnej kłótni, o " brata " ... podobnie jak w innych przypadkach moja dziewczyna mówiła ze jestem dla niej najważniejszy i że tylko mnie kocha , ale ja tego nie czułem . Znowu zaczęły się doły w związku i tak aż do 9 lutego kiedy po moim tygodniowym pobycie w szpitalu ( 40 km od niej ) trafiłem na oiom gdyż jestem bardzo chory ... była to niedziela ... o 23:36 dziewczyna ma przesłała mi SMS w którym napisała że nie ma sensu tego dłużej ciągnąć ... miałem dosyć ... w piątek , tydzień po tym spotkałem się z nią , wróciła do mnie ... ale okazało sie ( we wtorek ) że do decyzji , ażeby ze mną skończyc nakłonił ją " braciszek " ... nie wytrzymałem i pokłóciłem się z nią ... powiedziałem że jak chce to może odejść ... i zerwaliśmy ze sobą ( po raz drugi ) ... Powinienem o nią zawalczyć ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach