Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Małe dziecko i mąż cały dzień w pracy

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny, wczoraj dowiedziałam się, że mój mąż ma możliwość do sierpnia procować po 12 h dziennie w zastępstwie za kolegę. Pracowałby od 6 do 18 pn-pt. Mamy dwumiesięczną córeczkę i niestety wszystko byłoby na mojej głowie, zakupy, sprzątanie gotowanie itd. Wiem, ze mąż wracając z pracy pomógłby mi jedynie w kąpieli i może posiedzi z małą chwilę. Martwię się czy damy radę. Z drugiej strony za dodatkowe pieniądze moglibyśmy spłacić szybciej kredyt samochodowy. Jestem w kropce, a do jutra decyzja musi być podjeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty,to pewnie jedna z tych,która z dzieckiem nie pojdzie po zakupy bo zarazki i bakterie ją zabiją.Obiadu nie potrafisz przy dziecku ugotować?Nie wiem o co ci chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaAgniecha
nie przesadzaj, to tylko jedno dziecko!!! teraz będzie coraz cieplej więc zakupy zrobisz z dzieckiem a co większe możesz zamówić przez internet, ja np soki wodę czy chemię zamawiałam w almie ( jakbym miała tłumaczyc mężowi całą listę zabrakłby mi cierpliwości :) Mój mąż również tyle pracował i nie było problemu. ucz się życia kobieto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ja nie z tych, radzę sobie doskonale, ale wiem, ze czasami jest ciężko. Noce i dnie w opiece nad dzieckiem będą moje, no może w wyjątkiem weekendów. Myślę też, że ciągła praca po 12 h może być bardzo męcząca i odbije się to na zdrowiu mojego męża. Czy jest tu ktoś kto tak pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest w pracy cały tydzień tzn. Przyjeżdża na weekendy. Jestem sama z dwójką dzieci. Tak już 5lat. Starsza miała 4lata jak wyjechał, a młodsza pół roku. Daliśmy radę ;-) nie masz kogoś do pomocy? Tzn. Jak odpukać dziecko chore a Ty zakupy zrobić musisz ,chodzi o wyjątkowe sytuacje, bo jak wszystko ok to i z maluchem dasz radę , ewentualnie jak się nie wyrobisz mąż może po pracy zakupy ci zrobić. Ja bym nie rezygnowała z takiej szansy na lepszą pracę w tych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pikole.. mam bliźniaki i od początku byłam sama bo mąż cały dzień w pracy lub na noc i dałam rade. Jak przychodził to leciałam na zakupy tak aby mieć na jutro. Z dziećmi gotowałam, sprzątałam i prałam we frani bo nie miałam kasy na automat :) Rozpieszczone jesteście jakieś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież zakupy mozesz zrobić przy okazji codziennego spaceru,no chyba,ze nie chodzisz...to zaczniesz.Obiad ugotowac ?co za problem?To nie wiecej niż godzina.Posprzątać?Jesli każdego dnia na bieżąco odkurzasz,to sprzątanie nie powinno ci zając dłużej niż pół godziny.Ja przy 200m domu sprzątam ok godzinę .Ja też bywałam sama z niemowlakiem po kilka dni a czasem tygodni,w dodatku przeprowadziłam sie na wieś,gdzie najbliższy sklep mam 3km dalej,byłam w trakcie robienia prawka,więc gdy męża nie bylo np.trzy tygodnie to musialam z buta lecieć z wózkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę dzieci, mąż pracuje od pon do pt 6-18 i nie narzekam. Do tego ja pracuje na pół etatu. I daje radę. Sprzątam, gotuje, robię zakupy i wszystko inne. Nie mam do pomocy babć i nie płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny! Ale autorce chyba nie o to chodzi. Pewnie zakupy, sprzątanie czy gotowanie nie jest dla niej problemem. Podejrzewam, że autorka boi się, że w którymś momencie nie będzie miała chwili wytchnienia dla siebie. Mąż z pracy przyjdzie zmęczony, autorka też będzie zmęczona i .... zaczną się kłótnie. Bo jeden drugiego nie będzie chciał zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:45 a myślisz,że teraz on tak jej wielce pomaga? To są jej slowa " Noce i dnie w opiece nad dzieckiem będą moje, no może w wyjątkiem weekendów ." Jeśli ona mówi,ze szanowny tatuś "MOŻE"w weekend łaskawie zajmie się dzieckiem to jego opieka teraz jest bardzo wątpliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz radę. W dodatku weekendy będziecie razem. Robi się cieplej, więc więcej będziecie na spacerach, odpada też problem nieprzejezdnych dróg, gdyby zasypało śniegiem. Często byłam sama z synem tygodniami, bez żadnej pomocy. Psychicznie to bardziej męczące, zwłaszcza zimą było, jak zasypało i nie dało się wózkiem jechać. Ale Ty będziesz miała męża wieczorami i na noc. Więc w razie czego zrobi w tyg. zakupy, śmieci wyniesie, nie masz czym sie martwić. A jemu też nic nie będzie, nie tylko on po 12h pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"8:45 a myślisz,że teraz on tak jej wielce pomaga? To są jej slowa " Noce i dnie w opiece nad dzieckiem będą moje, no może w wyjątkiem weekendów ." Jeśli ona mówi,ze szanowny tatuś "MOŻE"w weekend łaskawie zajmie się dzieckiem to jego opieka teraz jest bardzo wątpliwa." x Wiesz co? Chyba masz rację. I pójdę trochę dalej: czy ta praca nie jest przypadkiem ucieczką przed obowiązkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie mówi, że życie jest różowe i kolorowe, ale nastaw się, że to tylkk 3 lata, które szybko zlecą bo potem dziecko pójdzie do przedszkola. Twój mąż będzie w pracy 12 godz a Ty 24/h. Ale w perspektywie jest weekend i odpoczynek jakikolwi3k. wytrzymasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę małych dzieci i niestety też jestem z nimi cały dzień sama. Jest ciężko, czasem już od samego rana marzę żeby była 20 (wtedy są już w swoich łóżkach). Kiedyś ten czas minie, napewno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, będą oboje zmęczeni. Ale ilu jest facetów, którzy i tak nie pomagają w domu i przy dziecku, bo po 8 godzinach w pracy są zmęczeni i ich praca trwa pn-pt 8-16? Sama mam takiego. No ale śmieci z kupami wyniesie i w razie czego mleko i chleb po drodze kupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UlaSpryciula
A ja napiszę z perspektywy żony i mamy, która była w takiej sytuacji jak autorka. My już mieliśmy drugie dziecko. Córka w wieku 2 lat, synek -4 miesiace. Najpierw niepokój - czy damy radę, czy sobie poradzimy (u nas miał być to równy rok, do tego jeden weekend w miesiącu,). Później radość z pieniążków - w końcu kredyt na mieszkanie nie spłacony jeszcze. A później przyszła rzeczywistość. Dawaliśmy sobie radę, mąż mi pomagał. Ale... gdzieś zaczęliśmy się gubić. Codzienne rytuały, zmęczenie i sters spowodowały, że cóż tu dużo pisać - zaczęliśmy się oddalać od siebie. W porę na szczęście się zorientowaliśmy. Mąż zrezygnował z 12 godzin, ja wróciłam do pracy. Starsze dziecko do przedszkola - młodsze do żłobka. I napiszę w ten sposób: więcej nie podjelibyśmy takiej decyzji. Zaczęliśmy na nowo odkrywać siebie, na nowo się zakochiwać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech idzie do tej pracy. Tak to przynajmniej pieniądze zarobi, bo w domu to i przy 6 godzinach pracy by Ci pewnie nie pomógł. Bo przecież mężczyźni są wiecznie zmęczeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś tak miałam i przeżyłam, da się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wolę jak mąż w pracy bo przynajmniej nie przeszkadza i nie muszę jeszxze nim się zajmować, bo może kawka, kanapki, coś. A tak bawimy się z dziećmi, gotujemy, spacer, luli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze ona pojdzie do pracy to maz nie bedzie. Musial po 12godzin pracowac. Dzieci do zlobka,a mamusia do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja też wolę jak mąż w pracy bo przynajmniej nie przeszkadza i nie muszę jeszxze nim się zajmować, bo może kawka, kanapki, coś. A tak bawimy się z dziećmi, gotujemy, spacer, luli...." x No to fajnego wzięłaś sobie za męża lenia i lewusa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka: czytam niektóre odpowiedz i śmiac mi się chce, już zostałam okrzyknięta rozpieszczoną lalą, która boi się obowiązków domowych, nierobem który nie chce iść do pracy i wysyła męża do roboty na 12 godzin, podsumowałyście mojego męża jako niechcącego się zajmować dzieckiem. No cóż... anonimowo można wylać tyle jadu. podsumowując: do pracy ja nie pójdę, bo przy dwumiesięcznym dziecku jestem na macierzyńskim, wracam za rok. Nie boję się obowiązków domowych, tylko martwię się, że zatracimy się w tej codzienności, mąż 12h w pracy, ja dbanie o dom i dziecko, gdzie czas dla siebie? teraz gdy mąż pracuje po 8 h, dużo rzeczy robimy wspólnie, i dzięki temu znajdujemy sporo czasu, by być ze sobą i cieszyć się wspólnie naszą córką. Mąż do pracy na 12h iść nie musi, bo nie żyjemy od pierwszego do pierwszego, to tylko dodatkowa możliwość i tylko do sierpnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jakoś w pierwszym poście nie pisałas nic o czasie dla siebie i męża,nic o zatracaniu się tylko o tym czy dasz radę z obowiązkami domowymi.Zastanów się o co tak naprawdę ci chodzi i ustal jedną wersję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko to źle trafiłas bo tutaj wiekszosci facet robi po 12 h aby baba mogła na d***e w domu siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlaczego piszesz,że w weekend gdy ma wolne "może " zajmie się dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 2 dzieci i maz najczęściej pracuje w delegacjach , w domu jest tyko w soboty i niedziele . zdarzaja się takie dni że w tygodniu codziennie jest w domu . a i tak każdy wolny czas spędza w domu ktory budujemy tak że zostaje tylko niedziela dla nas wszystkich . nie narzekam choć czasami padam na pysk ze zmęczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tragedia jesteś głupia jak but

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę! w to co czytam, masz jedno dziecko, siedzisz w domu i nie dajesz rady? wam sie baby juz w d/u/p/a/ch poprzewracało. TYm bardziej ze takie małe dziecko jeszcze dużo śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"TYm bardziej ze takie małe dziecko jeszcze dużo śpi." x Aleś mnie rozśmieszyła tym zdaniem :D Nie wszystkie dzieci takie są. Moja córka praktycznie nie spała w dzień - kilka krótkich drzemek 30 minutowych w ciagu całego dnai było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to w 30 min mozna przygotowac obiad,posprztac ,poprasowac itp wiadomo,ze caly dzien nie spi ja tez jak niektore nie rozumiem problemu tutaj.moj maz tez caly dzien w pracy2 miesieczne dziecko,ugotowac obiad,starsze w szkole,trzeba odebrac,zrobic zakupy,ogarnac dom,odrobic lekcje...z reszta nie chodzi o licytowanie kto wiecej...a co maja powiedziec kobiety,ktorych mezowie sa w delegacji i nie ma ich na okraglo.pewnie fajnie jak w domu jest maz pomaga i spedza sie wspolnie czas,ale czasem trzeba sie poswiecic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×