Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

w gościach

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż ma siostrę, są zżyci ze sobą, także czasami jeździmy do siebie. Mieszkają 100km od nas, więc zwykle zostajemy na noc. I tu jest problem. Siostra ma męża i dziecko, więc kiedy przyjeżdżamy to śpimy w pokoju małej (ma rozkładaną kanapę). Ale: 1. wie, że przyjeżdżamy, to daje nam czystej pościeli i musimy spać pod taką już "używaną" 2. nie pomyśli, żeby nam dać większą kołdrę, tylko musimy we dwójkę pod taką dziecięcą spać 3. mają psa, który może wszystko, więc prześcieradło jest usłane kłakami. Ostatnio wyjęłam ręcznik kąpielowy i położyłam na łóżko, bo zrobiło mi się niedobrze kiedy to zobaczyłam. Głupio jest mi jej cokolwiek powiedzieć, nie jestem z nią na tyle blisko, a boję się, że się obrazi. A mąż... zwykle jest tak zmęczony, że nie zauważa na czym śpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O fu :O Następnym razem, jak pojedziecie, powiedz szwagierce: gdzie masz czystą pościel, to sobie przebiorę. Powinno jej to dać do myślenia, również spytaj, czy nie ma większej kołdry, przecież to nic obraźliwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz tylko zapytałam - powiedziała mi, że przecież 3 dni wcześniej zmieniała... Staram się tam nie jeździć, ale dziewczynka to moja chrześniaczka, więc siłą rzeczy na jakieś urodziny czy dzień dziecka się pojawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogadaj z mezem, w koncu to twoj MAZ tamta to jego SIOSTRA. a wy sie patyczkujecie ze soba jak dzieciaki. ja bym pod taka posciela tez nie spala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wzięła własną pościel i kołdrę może się babie głupio zrobi, a tak w ogóle pogadaj z mężem i niech zwróci uwagę jej że spanie w czyjejś brudnej pościeli nawet po dziecku jest po prostu obrzydliwe. Ja bym do domu jechała jakbym została tak "miło" przyjęta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to jest 100 kilometrów można obrócić w obie strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka brudaska z tej siostry męża. Fuj w zyciu bym nie spała w takim barłogu po kimś. Daj wyraz swojemu niezadowoleniu, zabierz meza i jedzcie do domu nastepnym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko wiecie, jak jest jakaś impreza (np. ostatnio urodziny siostry), mąż trochę się napił i padł "zmęczony", to jak miałam z nim rozmawiać? Nie chcę też niepotrzebnych konfliktów i robić z siebie paniusi. Nie jeżdżę tam zwyczajnie, nie byłam już ponad pół roku, ale teraz znów zbliżają się urodziny małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie , 100 km to zadna odległosc, godzina raptem jazdy.. Jak masz takie problemy z braku wiekszych , to spij u siebie w domu ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabierzcie swój chociaż koc do przykrycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
impreza się kończy o północy czy o 1 (ostatnie urodziny siostry), zawsze zostawaliśmy a teraz mam powiedzieć, że jedziemy? Bez żadnego poważnego problemu? A mężowi nie powiem wprost, że ma siostrę brudaskę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie powiesz, przecież to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie powiesz, przecież to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyłam się, żeby nie mówić złego słowa na rodzinę męża, bo dla niego to świętość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha dlatego trzeba tej swietosci troche nadszarpnac i wszystko palcem wytknac, braki tej cudownej rodziny. Ja tak robilam, teraz juz nie musze, ale jak jest okazja to nie przepuszcze zeby postawic kogos w zlym swietle i zyje spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam taka sytuacje u przyjaciół, ktoregos razu zabralismy swoja pościel, ale pani domu się nie zorientowala, to następnym razem poszłam za nia do ich sypialni, poprosilam o reczniki (udalam, ze zapomniałam) i od razu o pościel, na zasadzie "daj pościel, to szybciutko sama zmienie i juz siadamy dalej do stolu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba będę musiała też tak robić albo ciągle robić uniki, żeby tam nie jeździć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie pomyslalas, ze ona nie ma wiekszej koldry i nie bedzie kupowac dla gosci specjalnie? To moze zasugeruj szwagierce, zesama sobie poscielisz dopiero przed snem? Wtedy unikniesz wszedobylskiego psa i klakow. I jak ona to robi? Daje posciel swojego dzecka a potem to dziecko dalej w niej spi mimo, iz Wy z niej korzystaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy ma większą kołdrę, ale wiem, że często przyjeżdża do niej jej rodzice (tzn. moi teściowie) czy inne rodzeństwo, więc pod czymś muszą spać. Jest tak jak piszesz, najpierw śpi dziecko, potem my i znów dziecko. A pościel jest już w kłakach jak ją wyjmuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
Bierzcie swój koc, czy śpiwór czy coś. Mnie by brzydziło spanie na sierści (jestem z tych, co uważają, że pies nie powinien wchodzić do domu, a już na pewno nie do kuchni, sypialni i jadalni), w życiu nie położyłabym się na poduszce, na której znalazłabym sierść. Ale przywieźć swój koc możesz bez obaw. Jak się spytają po co, to wprost powiedz, że zwyczajnie kołdra dziecka jest dla Was za mała i tyle. Wersją mniej grzeczną jest stwierdzenie, kiedy szwagierka spyta czy idziesz się już myć, że umyjesz się rano, bo przecież pościel i tak jest brudna. Ale myślę, że nie ma takiej potrzeby, by się w ten sposób zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O fuj! W życiu nie położyłabym się w łożku po obcym bachorze, a może tam naszczała kiedyś albo się zrzygała :-/ Okropność. Ja bym prosto powiedziała, że nie będziemy u was zostawac na noc bo nie macie warunkow do polozenia gosci i tyle, albo jak juz tak chcesz tam koniecznie bywac kupcie materac dwuosobowy dmuchany + swoja posciel i poduszki i koldra, jezdzicie tam autem to macie gdzie to wsadzic. A ona moze sie w koncu puknie w leb i pomysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ci coś powiem. Kiedyś tak się do nas wprosili znajomi na noc. Próbowaliśmy im nieba przychylić, ustąpiliśmy im nawet swoje własne łóżko (bo wygodniejsze) ale wiem teraz że to była głupota. Jeśli kiedykolwiek ktoś u nas zechce sobie przenocować to żadnego swojego łóżka odstępować nie będziemy, bo kurcze tak sobie myślałam później niby z jakiej paki. Kiedy ja u kogoś nocuję to nikt mi swojego łóżka nie odstępuje tylko daje drugie mniej wygodne i ja śpię na tym co dają, choćby było twarde, niewygodne, choćbym miała nie zmróżyć oka, choćby mi ktoś nie dał czegoś tam co potrzebuje, to sie nie skarże, bo to mój był wybór żeby do nich jechać to co ja sie będę jeszcze tam rządzić. Z jakiej paki. Także na przyszłość jak ktoś przyjedzie sobie na noc to będzie sobie spał na dmuchanym materacu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo bierz własną pościel albo wracajcie do domu. Ewentualnie zostaje wam hotel. Twoja szwagierka to flejtucha. Fuj ! Mi byłoby wstyd dać komuś taką pościel, ba! nawet przez myśl by mi to nie przeszło. Nasi goście zawsze spali pod grubym kocem ubranym w poszewkę. Czystą, wypraną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja, autorka też się nauczyłam, żeby nie dawać własnego łóżka, ale trzeba do tego dorosnąć. Przyjechali kiedyś do nas z małą, oddaliśmy im nasze łóżko, bo większe, a mała się zsikała... Porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ja mam wrażenie, że mężowi to nie przeszkadza... Nie wiem dlaczego, przecież widzi jak mamy w domu czysto a jak mają oni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo maz cie ma za s****we ktora. Powinna lezec w klakach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do nas tez raz na jakiś czas przyjeżdża szwagierka z dwójką dzieci i właśnie dlatego kupiliśmy 2 nowe pościele, które są przeznaczone dla gosci. Zawsze jest czysta poszewka, w głowie się nie mieści żeby oddać gościom używana pościel. Co do zwierząt to ja jak pojechałam pierwszy raz do szwagierki, ktora ma 2 koty to powiedziałam, że jak ja śpię w tym pokoju to koty tam wstępu nie maja i zamykam drzwią. Tyle, ze ja mam dobry kontakt z nią i nie ma problemu. Ona zawsze ma też czysta pościel dla nas. Musisz na spokojnie porozmawiać z mężem w domu skoro nie masz odwagi odezwać się do szwagierki.Albo kup komplet pościeli i bierz ze sobą, możesz powiedzieć, że zmarzlas ostatnio pod mała pościelą a nie chcesz jej narażać na koszta wiec przywiozłas swoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym jeździła ze swoim śpiworem i jaśkiem po prostu, jak nie chcesz urażać ostrymi wypowiedziami męża czy szwagierki (widać delikatne nie trafiają), to nic innego nie zdziałasz, powiesz po prostu że się nie wysypiasz pod małą kołdrą i tyle... Też mam taką rodzinę która mieszka w syfie, wprawdzie dostajemy zawsze wypraną pościel ale tam nawet poduszki i kołdry śmierdzą, łóżka śmierdzą, wszystko zszarzałe i wygląda wstrętnie, bywały prześcieradła z niedopranymi plamami moczu... kiedy jeździłam tam z małym brałam dla niego osobny kocyk i flanelkę na prześcieradło, u niemowlaka nikogo to nie dziwiło, sama jakoś wytrzymywałam. Ręczniki też brałam swoje bo tam cuchną i tyle, łazienka w grzybie... ukradkiem brałam klapki pod prysznic do łazienki. Też nic nie mówiłam, co mam powiedzieć- że śmierdzi? Niby wyprane, dla nich było czysto i wiem że naprawdę chcieli dobrze... Tak samo było z naczyniami dopóki nie mieli zmywarki, wolałam umyć sobie kubek ze zlewu niż brać "czysty" z tłustymi plamami z półki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też się nauczyłam, żeby samej brać kubek czy talerzyk, bo mogę je sobie wyparzyć (widziałam kilka razy jak pies jadł z takiego normalnego talerza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
100 km to ja do lekarza jadę i wracam, jedziesz na 15 np i wracasz o 20 i chyba starczy, jak ci nie pasuje ( mi tez by takie warunki nie pasowały) to bym normalnie na noc do domu wróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×