Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaabrakadabraaa

Czy już nie można miec kolegów i kolezanek?

Polecane posty

Gość aaabrakadabraaa

Uczyłam się w tym roku jazdy na snowboardzie, miałam fajnego 30kilku letniego instruktora (sama mam 29lat). Naprawde dobrze nam się gadało, spotkalismy się ze 3 razy na tych lekcjach ale szybko złapalismy kontakt, to samo poczucie humoru, itp. On ma zonę i dzieci, ja mam męża i dzieci. I fajnie byłoby kontynuowac te znajomość, gdyby nie fakt, że on twierdzi, że z kursantką nie wypada mu się spotkać poza stokiem, nie mam na myśli randki, ale pójście razem na gokarty (oboje je lubimy) albo pograć w tenisa (oboje gramy) itp, ale on swoje, że co by jego żona powiedziała itp. Owszem gość jest przystojny, może sie podobać, ale nie rozumiem dlaczego niektórzy faceci (kobiety pewnie też) nie rozumieja, że można z kimś spotkać się niezobowiązująco. Mam kupli, których nie traktuję w kategorii kandydatów na kochanków, tylko w kategorii kumpli. A jestem niebrzydka, jesli to coś ma do rzeczy. Denerwuje mnie taka postawa "nie bo nie wypada" bo w ten sposób traci się fajne znajomości. Mój mąż, jestem pewna, nie miałby nic przeciwko, jest mnie pewny a ja jestem pewna jego. Miałam kiedys znajomego, który odkąd zaczął spotykac się z nowa dziewczyną, zerwał ze mna kontakt, bo "ona sobie nie życzyła". Dla mnie to absurd, bo to była zwykła koleżeńska znajomość i facet był naprawdę super. Czy nie można sie juz spotkac z płcią przeciwna bez podtekstów, bez obaw, że ta druga strona będzie chciałą czegoś więcej?? Macie doświadczenia w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laska zajmij sie lepiej rodzina zabawy z kolegami mialas w dziecinstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie tez to jest chore. Jestem młodsza od Ciebie a ten problem już mnie dotyka. Jak ludzie są w związku to nagle urywają się znajomości a później siedzą sobie nawzajem na głowie i chcą się pozabijać bo ile można z ta ukochaną siedzieć... Moi rodzice nie mają w ogóle znajomych, matka nie ma koleżanek i kolegów ojciec to samo a sami siebie nawzajem nienawidzą bo po tylu latach mają dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co ma tracic czas na onca babe zamiast spedzic go z rodzina. malo kto teraz ma czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czasu, nie ma czasu, zawsze jest czas tylko dziś ludzie wolą z dupą posiedzieć przed kompem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie z synkiem woli isc na gokarty a nie z jakas kursantka. i moze ci sie tylko tak wydaje jak to sie dogadujecie, moze on tego tak nie postrzega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaabrakadabraaa
Bo w dziesiejszych czasach ludzie myslą tylko o seksie, jak tu kogos zaciągnąć do łóżka, zapomina się, że istnieje jeszcze takie coś jak zwykłe koleżeństwo. Nie chodzi o tracenie czasu na obcą babę, po prostu sam mówił, że jego kumpe z którym gra nie zawsze może, a ze mną nie pójdzie bo "nie wypada":o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozna do czasu az jakis gieroj nie zapragnie wykorzystac faktu ze jest co rznac :) stopka: po czym poznac ruskie korzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
gość z 15:14 już Ci zobrazował myślenie sporej ilości (może nawet większości) społeczeństwa. Ja ze swojego doświadczenia mogę przytoczyć rozmowy w stylu: -poszłabym pogadać z T. (gość o podobnej przeszłości jak ja zaplanowałam swoją przyszłość, dużo wspólnych tematów, dużo mi potrafił doradzić, zresztą on sobie lubił pogadać, tylko słuchaczy miał mało :D ) - ty uważaj, bo on ma żonę i dziecko. Albo dwoje? Nie pamiętam. [ja po tym jak kolega F sobie poszedł] - on jest fajny, pocieszny taki (bo to taki wesoły chłopak, przyszedł wtedy pogadać, powygłupiał się i poszedł) - A wiesz jak F oświadczył się swojej dziewczynie? - wracam z B (czekałam na niego i mijałam koleżanki, B mieszka po sąsiedzku i ma mój dom po drodze) - uważaj, bo on ma dziewczynę - ej, to on ma w końcu tą dziewczynę czy nie? (a ja nie wiedziałam, czy ma, bo mnie to wcale nie interesowało) - ej, nie wiedziałam, że P jest taki złośliwy! - uważaj, bo on ma żonę! Nosz kurdę, przecież ja od żadnego nic nie chciałam. Widywałam ich w pracy, rozmawialiśmy normalnie, jak zwykli znajomi. O każdym wiedziałam, czy z kimś jest czy nie, choć o nikogo nie wypytywałam, nawet nie byłam ciekawa, ale zawsze znalazł się ktoś uprzejmy, kto czuł się w obowiązku poinformować mnie jak jest... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaabrakadabraaa
Hm, wszystko jasne. Tak czy siak denerwuje mnie takie podejście:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a twój mąż gdzie sie umawia/ umawiał z innymi kobietami regularnie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
Też mnie to denerwuje, bo nie można pogadać z kimś normalnie, żeby nie słyszeć szeptów, czy nie widzieć zbulwersowanych spojrzeń (albo w przypadku wolnych, żeby nie być od razu swatanym). Nosz kurde. Mi się akurat fajnie gadało z facetami. No i okazji miałam więcej, żeby z nimi pogadać, to nie powinnam, bo zajęci? Przecież żadnego do łóżka nie ciągnęłam. Ani oni mnie nigdzie nie ciągnęli. Przychodzili, gadaliśmy o pogodzie, o życiu, o pracy, zainteresowaniach i tyle. Jak zwykli znajomi, jak z koleżankami. To jest złe? A zamykanie się w czterech ścianach z najbliższymi może na dłuższą metę być toksyczne. Sprzyjać kłótniom i zmęczeniu sobą wzajemnie. Trzeba świeżości, rozmów z kimś spoza itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to przeciez nikt nikogo nie zamyka. ja mam swoja paczke znajomych, z ktorymi sie spotykamy a on swoich. towarzystwo mieszane i takie spotkania mi wystarczaja, nie musze umawiac sie z kumplami sam na sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a twój mąż gdzie sie umawia/ umawiał z innymi kobietami regularnie ?? pytanie zostało skierowane do załozycielki tematu i mam na myśli spotkania w parach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaabrakadabraaa
Mój mąż chodzi z moją kumpelą na squasha, i nie uważam jej za konkurencję dla mnie (jej mąż i mój się też kolegują).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to sie zakoleguj z żoną instruktora, jak się polubicie to niewykluczone ,że pojeździsz sobie na gokardach z jej mężem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaabrakadabraaa
Niegłupi pomysł:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×