Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ktoś pomoże?porozmawia?

Polecane posty

Gość gość

niemam sie do kogo odezwac,jestem na skraju załamania nerwowego.Z mężem jestem 5lat,2,5 po slubie,mamy syna 2 latka. Pare razy sie zdarzylo ze podniósł ręke na mnie,aczkolwiek naduzywalam alkocholu ale szybko przestałam i stałam się idealna tzn,pracowalismy we wlasnej firmie 1,5 roku jeden dzien ja 13 godzin a następny on,rodzice byli daleko,rzadko kiedy ktos pomagał.Ten interes zaczął mnie wykańczać,dbanie o dziecko,dom i papiery nasze i firmowe-wszysko ja bo on obcokrajowiec.Pozniej bylo juz coraz gorzej i zamknelismy i caly czas mi wypomin ze moja wina.Musielismy wrocic do domu moich rodziców i mieszkamy tak juz 5 miesiecy.Niemielismy pracy ale mama i tata moi pomagali nam,mąż pomagal przy pracach w domu.Znalaz prace pozniej bylo znów źle bo on nielubi mojej mamy chociarz nigdy na niego niegadala nic.Ciągle ze moja wina ze zamknieta firma i teraz niemamy wlasnego domu.Miałam dość,ale powiedzialam ze ja tez chce pracowac na 1/2 etatu i jakos kupimy dom.On sobie cos ubzdurał ze ja mamy słucham i ze to tez wina wszysko jej bo nie przyjezdzala mi pomagac przy synu(150km odleglosci) i mama opiekuje sie ojcem starym i chodza po 12 h do pracy na zmiany.strawilam i to poszlam do pracy.Wczoraj sie wkurzyl na mnie o to ze komputer nie dziala uderzyl mocno moja mama widziala i zaczela go wyzywac a on ją popchnoł.Tata sie dowiedzial i sie tak wkurzyl ze powiedzial ze ma tu nie wracac,nie dziwie sie wcale.Wogóle to kupe czasu temu zaczął byc mocno nerwowy o byle co....Boże ja go tak kochałam ale wczoraj przegioł.Jestem zdruzgotana niebede wogóle spac i nie wiem co dalej,jeszcze nawet nie przeprosił.Ludzie dlaczego tak sie dzieje nie pojmuje tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto...to jakis swir...pogon go w cholere...nie ma prawa podniesc na ciebie reki a nawet grozic ci...pogon go odrazu...bez najmnoejszego cienia watpliwosci...moze cos do niego czujesz ale bedzie coraz gorzej...uwierz mi...jak juz raz sie nie zawachal to zrobi to znow I znow...szanuj siebie...wnioskuje ze jstes mloda I uwierz mi ze jeszcze spotkasz kogos wartosciowego na swojej drodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×