Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co myślicie o takim zwiazku?

Polecane posty

Gość gość

W mój związek wkradła się nuda, jesteśmy parą ponad rok i zwykle widywaliśmy się wieczorami, ale właśnie fakt ze jesteśmy ze sobą rok sprawia że chce widywać się z nim jak najczęściej. I teraz nie wiem, czy jemu przestaje zależeć czy to zwykła nuda i monotonia czy też to ja zbyt wiele wymagam. Np dzisiaj ma do pracy na 18, tak jak i wczoraj-(wczoraj widzieliśmy się normalnie, byłam u niego i przespał pół dnia ) i chociaż ma na wieczór to się nie spotkaliśmy, wstał pojechał do mechanika, teraz sprząta pod domem, zawiózł brata do sklepu po jakieś części. Zażartowałam że przyjdę pomóc przy sprzątaniu, skoro nie mam nic do roboty, powiedział że nie będzie miał jak przy mnie siedzieć bo dużo ma do zrobienia. Wiec nie poszłam. I tak jest zawsze, do mechanika sam, do sklepu sam albo z matką, a ze mną spotyka się wieczorem. Czy to ja przesadzam? Nie widzę nic złego w tym, żeby np. pojechać z nim do mechanika, przecież jesteśmy parą. Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On 29, ja 22 właściwie z jednej strony myślę że jest dużo par, które widują się bardzo rzadko. raz na tydzień, rzadziej i wszystko robią osobno. Ale my od poczatku widujemy się codziennie, dziwi mnie to że wszystkie sprawy czy to urzędowe, czy nawet wyjazd do mechanika załatwia sam, chociaż mogłabym pojechać z nim, zwłaszcza że obecnie nie pracuję, więc mam dużo wolnego. Gdy jestem u niego to właściwie tylko śpi. Gdy pójdę do domu, milion rzeczy załatwia, wszędzie jeździ sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już sama nie wiem czy go osaczam i jak każdy potrzebuje chwili dla siebie, dla rodziny, czy taki związek kiedy widujemy się wieczorami najbardziej mu odpowiada, ale związek w moim odczuciu to nie tylko spotykania się wieczorami. Nie rozumiem dlaczego wszędzie gdzie musi jechać jedzie sam beze mnie, nawet mi o tym nie mówi, dopiero gdy zadzwonię stwierdza ze był tu i tam i jeszcze musi podskoczyć tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już nie wiem co robić..rozmawiać nim o tym, czy sama przesadzam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli on wszystko robi sam, to nie jest to normalne, zwłaszcza, że bardzo blisko mieszkacie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie masz wygórowanych wymagań ;) Może jesteście na innym etapie związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz. daj mu luz,bo Cię zostawi. Odpuść sobie i ciesz się tym co masz. Jeszcze zdążysz być "żoną" i Ci się to znudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właściwie mam takie same odczucia..porozmawiać z nim o tym, jak go przekonać do tego, że nie ma nic złego w tym że gdzieś razem podjedziemy? nawet pomóc bratu w remoncie pojechał sam, chociaż brata bardzo dobrze znam i mieszka 15 min drogi ode mnie. Czuję się jak w gimnazjum, wieczorne randki, a tak ja mam wolne, on wolne a on jak zwykle pół dnia zajęty bo coś tam musi robić... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przestań mu się narzucać przez jakiś czas. Pobądź sama, miej jakieś swoje sprawy, wymyśl jakieś zajęcia. Nie miej dla niego czasu. Niech on trochę za tobą pobiega, a nie ty za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założę się, że się autorce ta ostatnia rada nie spodoba. A to jest właśnie sedno sprawy. Dziewucha nie ma nic do roboty, żadnych obowiązków, żadnego hobby, żadnej kasy, nic, nic, nul zero. Zajmij się sobą, naucz się języka, hoduj roślinki, zioła, przekop ogródek, cokolwiek. Daj mu zatęsknić, a nie leziesz na niego z kolanami i doduszasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram powyzsze podpowiedzi. ja na Twoim miejscu poczulabym swa dume. nie chodzi o jakas chora dume, ale troche poczucia wlasnej wartosci. nie przesadzasz, jesli chcialby z Toba byc to by Cie prosil bys z nim pojechala/poszla wszedzie. znudzil sie. ja na Twoim miejscu bym sie nie odzywala, nic nie mowila o pojsciu gdzies razem. daj sobie na wstrzymanie pare dni i zobaczysz co bedzie. znajdz sobie jakies zajecie by nie myslec o tym i badz zajeta na maxa tak jak on. nie chodzi o jakies gierki, poprostu troche szacunku dla siebie. jesli chcesz mozesz raz sie go spytac co zlego jest w podjechaniu gdzies razem, zaproponowac, zobaczysz jak zareaguje, ale jak Cie zbyje to daj sobie spokoj, zajmij sie swoimi sprawami. ja bym myslala 'nie to nie, poczekamy, zobaczymy'. ja i moj facet pracujemy, ja w takich udziwnionych godzinach, ze nie da sie przewidziec/zaplanowac spotkania i jak mamy 10 min to robimy wszystko by sie spotkac. chocby to bylo zabranie jego psow do 'fryzjera' razem. mamy radoche z 'romantycznej' randki. wiec da sie. facetowi sie nie chce, wydaje mu sie, ze Cie ma i na tym koniec jego dzialan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz tyle wolnego czasu to lepiej poszukaj pracy, a nie zawracasz mu ciągle dupę , nawet w małżeństwach żona nie jest przyklejona do męża,remontować mieszkanie jego brata chcesz, czy im przeszkadzać i pałętać się ,do mechanika byś z nim pojechała, a może sama napraw auto. Na jego miejscu miałabym dość takiej przylepy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę dziwi mnie to że wszędzie jeździ sam. Ja ze swoim jeździłam dosłownie wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czemu piszesz "jeżdziłam"? Znudziło mu się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×