Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GRO

Niesprecyzowane uczucia

Polecane posty

Gość GRO

Mam problem albo i dramat. Po pół roku związku usłyszałem ostatnio, że kobieta nie wie co czuje do mnie. Sam się o to zapytałem. Chciałaby, ale nie wie. Nie wyklucza, że to może przyjść, że na początku znajomości były tego uczucia zalążki, że kiedyś się zakochiwała bez umiaru, teraz nie potrafi. Stara się, jest troskliwa, nie unika mnie nigdy, pomieszkujemy razem, jest namiętnie, sympatycznie, ale mało uczuciowo. Przewidywałem to trochę. Patowa sytuacja. Czy jednoznacznie beznadziejna, bez wyjścia? Mnie zależy, pokochałem ten mało romantyczny stan rzeczy, czuję kłucie w sercu, bezsenność, na razie chwilę od siebie odpoczywamy. 5 lat starsza ode mnie, po trzydziestce. Nawet po trudnej rozmowie spędziliśmy ze sobą czas, w miłych okolicznościach każde poszło w swoją stronę na początku tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niezwykle interesujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRO
Proszę o poważne odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami nic sie nie czuje. a raczej odczuwa się obojętnosć. cały czas odczuwać silne emocje jest niezdrowe i nielogiczne. uświadom to swojej kobiecie bo zdaje się, że naogladała się zbyt wielu melodeamatów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRO
Ciekawa odpowiedź. Ona była przez wszystkie miesiące zaprzeczeniem romantyczki i nie przypuszczałbym, że przywiązuje do tego wagę. Może uświadomiła sobie jak ją zapytałem, zasugerowałem, zbyt konkretnie, że tego bym od niej oczekiwał. A jeśli się będzie dziewczyna starać nadal, można tak dalej funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli to ty sie domagasz deklaracji głebokich uczuć i porywów namietności. jej pewnie jest po prostu wygodnie i fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRO
Pierwszy raz na ten temat rozmawialiśmy. Stwierdziła, że ta rozmowa była jednak potrzebna, katharsis. Albo tak zaczęła uważać, bo ja jej uświadomiłem, sam już nie wiem. Jaki tu jest związek przyczynowo-skutkowy... Jej faktycznie jest fajnie i wygodnie. Traktuję tę relację bardzo dojrzale jako coś fajniejszego od tego co miały mi do zaoferowania młode neurotyczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.młode neurotyczki 2.fajnie dla wygody 3.miłość i dojrzałość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to sie kooorfa zdecyduj w końcu o co ci chodzi bo neurotyczki ci nie pasuja zimne suki też ci nie pasują. może powinieneś zostać pedałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spływaj prymityw.ko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprecyzuj swoje dalsze wymagania co do tej relacji. konkretnie - czy jestes gotowy poswiecic kilka lat na to, ze nadejdzie moment w ktorym ona Cie pokocha? w dodatku nie ma pewnosci. wiem co to znaczy czekac na milosc partnera. i wiem, ze po kilku latach moze nadejsc. problem jest inny- dla mnie bylo juz za pozno, tak bardzo w sercu sciskalo, ze w koncu kiedy ta milosc nadeszla, stala mi sie obojetna. przemysl czy jestes gotowy cierpiec w imie milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że tez dałem sie wciagnąć w rozmowe z tobą mogłem przewidzieć, że trafie na zyeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pokochała Cię to niech szuka se wygody gdzie indziej no chyba że i Ty jesteś wygodny to macie moje błogosławieństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie żadna prymitywko tylko prymitywie jak juz. radze z nim nie gadać bo to kolejny topik mający "podnoszacy ciśnienie" i jest to jego jedyne zadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj naprawdę? a skąd masz pewność?to szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze po tym jak konstruujesz rozmowe. nie lubie byc manipulowany dlatego gadaj se sam ze sobą trollu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dobrze lepiej toleruje i tak prymitywów niż prymitywki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRO
Wiem, że po kilku latach może nadejść... To jest argument budujący! Powtórzę przy okazji. Bo słyszy się często opinie zerojedynkowe. Albo się kocha, albo nie. Jak tak, to jest sens trwania, jak po jakimś czasie nie przyszło to koniec, dramat. A przyznała się, że wcześniej miała takie uczucia, oczywiście zmienne. Tylko tamte relacje to już przeszłość. Tu się ciągle walczy. Sytuacja jest złożona o tyle, że zaangażowania nie można odmówić. PS. Kumpel mnie podłamał pytaniem: czy chcesz być z kobietą, która Cię nie kocha? Czy w tym kontekście to jest pytanie prawidłowo postawione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
traktuję tę relację bardzo poważnie ,...miały do zaoferowania,a ogólnie czemu mnie nie kocha,no możliwe możliwe ze to zabawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli jest Ci z nia dobrze to daj wam szanse i czas. jesli jednak Cie boli, ze nie kocha to mozesz zostac o wiele bardziej poturbowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRO
Potrzebuję to racjonalnie przemyśleć, czy deklaracja uczuciowa jest mi potrzebna. Bo jak wspomniałem wcześniej, tę obojętność uczuciową zaakceptowałem. W innych obszarach na nic nie mogłem narzekać. Ta rozmowa wyszła niechcący, może nie powinna powstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRO
Zdania podzielone, ale większość opinii budująca. Ważne, że w opinii dyskutantów sytuacja nie jest bez wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest z kobietami starszymi. Młodsza będzie lepsza dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne,że dojrzała kobieta nie wie co czuje,a poza tym ,że wyczuwam dystans mam wrażenie,że jesteś na tzw "przeczekanie" aż pojawi się ten "wyśniony" większość dziewczyn/kobiet od razu wie ,co czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRO
A nie jest to trochę tak, że dojrzała kobieta bardziej widzi w młodszym pokoleniowo facecie przygodę/kochanka, mniej partnera życiowego? U mnie chyba opcja numer jeden pasuje. U znajomych kumpli jest podobnie. 40letni rozwiedziony chirurg (też mam ciekawą i perspektywiczną pracę), dominujący w relacji, byłby pewnie tym księciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRO
Jest pozornie i dyplomatyczne miło. Z rana krótki SMS, miłe życzenia z okazji dnia chłopa i tyle. Wrzucam na luz. Nie dzwonię do weekendu. Miałem jej dać czas na przemyślenia i odpocząć od mojego weekendowego moralizatorstwa, filozofowania. Ale czuję barierę i tracę dawną pewność siebie. Jakbym ją poznawał na nowo, bez nachalności. Tyle się pracowało na tę relację, boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz się dowiedzieć czy dla niej to stanowi problem czy jest w stanie to zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRO
Wszystko człowieka boli. Chwilami lepiej, chwilami fatalnie. A trzeba pracować i samemu innym ludziom pomagać. Podtrzymujemy kurtuazyjny kontakt. Jest miło. Ale sama nie szuka że mną kontaktu (w myśl mojej sugestii o tygodniowej separacji). I w sumie czekam do weekendu. Albo nie wiem na co. Związek to jednak niepewna inwestycja. Jak się teraz zachować przy spotkaniu. Nagle mnie raczej nie pokocha. Poruszać miłe tematy, poprawiać jej nastrój czy drążyć temat uczuć... Lekko i miło nie będzie. Moje szansę zwiększa fakt, że ona na życie patrzy bardziej pragmatycznie niż ja, z racji wieku. Im więcej jednak czytam o podobnych historiach, to stwierdzam, że moje szanse maleją.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRO
Widzimy się jutro. Dojrzała we mnie myśl, że poprzez zdecydowane, bezpretensjonalne i empatyczne zachowanie będę mógł wiele zyskać. Nawet jak czuję wewnętrzne sprzeczności. Z perspektywy czasu przewartościowuję tamtą rozmowę i nie widzę jej tak czarno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GRO
Ciekaw jestem też kolejnych państwa opinii. Bo partnerka, choć niezależna, mało zaborcza, potrafi być naprawdę zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×