Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czujężezawiodłamjakomatka

Chorobliwie ambitne dziecko.

Polecane posty

Gość czujężezawiodłamjakomatka

Jak radzić sobie z takim typem? :( Mój 9-letni syn jest przesadnie ambitny. Nie potrafi się wyluzować. Do wszystkiego co robi, podchodzi jak do zawodów, które musi wygrać. Bardzo ciężko znosi porażki. Wszystko strasznie przeżywa i nieważne czy rywalizuje z rówieśnikiem, młodszą siostrą czy 50 lat starszym dziadkiem - walczy jak lew o wygraną - nawet jeśli to tylko gra w bierki. xxx W szkole nauczyciele nie mogą się go nachwalić. Na ostatnim zebraniu wychowawczyni chyba ze 3-4 razy powtórzyła na forum, że tak dobrze wychowanego dziecka już dawno nie widziała i gratuluje nam jako rodzicom. Nie twierdzę, że pracujemy z synem, poświęcamy mu mnóstwo czasu ale dobrze wiemy, że jego zachowanie w szkole to następne zawody - on musi być najlepszy. Jak po wywiadówce dowiedział się, że semestr zakończył ze średnią 5.35 to dostał spazmów z płaczu bo oznaczało to, że pod względem nauki jest dopiero na 3 miejscu w klasie. I nie pomogły tłumaczenia, że jesteśmy z niego dumni i dla nas jest i będzie najlepszy nawet jak będzie miał same trójki. Jesteśmy przerażeni jego determinacją. Chcemy, by miał dzieciństwo, jeździł na rowerze i psocił jak normalne dziecko w jego wieku ale on uważa, że to strata czasu. xxx Obiecał nam, że odpuści podczas przerwy świątecznej ale później odkryliśmy, że po cichu przed nami, udając, że rysuje kuł matematykę na kangurka. Jak się później okazało, że Pani zapomniała go wpisać na listę i było już za późno, by go zgłosić to w szkole powiedział Pani "nic się nie stało, najwyżej w przyszłym roku", a po powrocie do domu zwymiotował ze zdenerwowania. :( xxx Podczas, gdy wszystkie dzieci szaleją na przerwie, mój siedzi w bibliotece i czyta lub się uczy. Zapisaliśmy go do więc zuchów. Myśleliśmy, że zintegruje się trochę z rówieśnikami. Ale znowu to samo. Najważniejsze jest zdobywanie sprawności i bycie numerem 1 w grupie. xxx Na wywiadówce Pani przytoczyła sytuację, gdy pytała dzieci, kim chcą zostać w przyszłości. Dzieci odpowiadały równie: policjantem, astronautą, strażakiem, aktorką, lekarką. Natomiast mój syn, zapytany, zamyślił się na chwilę po czym odparł: "Nie chciałbym pomagać pojedynczym ludziom, jak lekarz czy strażak. Chciałbym zostać kimś kto pomógłby wszystkim ludziom na świecie. Chciałbym być biologiem lub fizykiem." Pani piała, jaki on mądry i dojrzały a my z mężem zaniemówiliśmy z przerażania. Pani, choć ją uczulaliśmy, nie zdaje sobie strawy ile on wysiłku wkłada we wszytko. Jak on przeżywa najmniejsze niepowodzenia. Boję się, że on dostanie wrzodów zanim skończy podstawówkę. :O xxx Dodam, że mamy jeszcze jedno dziecko. 5,5-letną córkę, która też zaczyna przejawiać bardzo dojrzałe, jak na swój wiek, zainteresowania. Mimo, że do 1 klasy idzie dopiero od września, to już płynnie czyta i pisze. Brat się o to postarał. Dwa dni temu skończyła pisać 16 stronicowe opowiadanie o "Szarej Damie". Taka bajka o magii, wróżkach i zagubionych dzieciach ale zadziwiająco sensowna i spójna jak na 5-latkę. Napisanie całości zajęło jej tydzień. Choć ona ma swoje zainteresowania (czytanie i wymyślanie historyjek) to jednak nie ma parcia, by być w grupie najlepszą. xxx Czy myślicie, że czas na psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czekaj, tylko idź do psychologa. Gdzieś popełniacie błąd. Moja koleżanka ma też bardzo ambitnego syna. Jeszcze do niedawna cieszyło ja to, ale teraz (ma 8 lat) staje się to problemem. Usiłowałyśmy dociec, skąd mu się to wzięło. Dzieci od małego uczone odpowiedzialności i obowiązkowości - wszystko ma być zrobione na czas, najpierw obowiązek - potem zabawa. Moze to w tym tkwi problem, moze zabrakło luzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpuść go na to forum. Tutaj wytłumaczą mu, że jest nikim. Za chwilę tobie, też to wykażą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czujeżezawiodłamjakomatka
Fakt, od małego uczyliśmy dzieci odpowiedzialności i tego, że każdy ma swoje obowiązki. Może przesadnie kładłam na to nacisk ale chciałam, by dzieci wiedziały, że po zdjęciu ubrania, trzeba je zanieść do łazienki i wrzucić do kosza na pranie a nie rzucać na podłogę w pokoju. Czy, że po skończonej zabawie zabawki trzeba sprzątnąć. xxx Sęk w tym, że rodzice raczej muszą gonić i zmuszać dzieci do nauki a my czujemy, że musimy zmuszać nasze dziecko do zabawy. Mąż nawet pojechał i kupił synowi konsolę ps4 i kilkanaście pudełek gier. To owszem - gra - ale tylko w minecrafta bo jak stwierdził "rozwija to jego wyobraźnię przestrzenną". Ja nawet nie wiem skąd on bierze takie teksty. :O xxx Niepokoi mnie również to, że on swój pęd do doskonałości zaczyna przelewać na siostrę i wmawiać jej, że wszytko poniżej najwyższej oceny się nie liczy. Córka jest w zerówce i ocen nie dostaje. Tylko słoneczka jak jest grzeczna lub chmurki jak rozrabia. I zdarzała się chmurka czasami bo moja córka zamiast tańczyć w kółeczku z dziećmi często woli czytać w kącie. Teraz jak dostanie chmurę to wraca do domu z płaczem bo... pieczątka chmurka psuje jej idealne słoneczka. Wiem, że to wpływ brata. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, doprawdy ciekawy przypadek. Jednak najwyraźniej nikt na nim nie wywiera presji a poprzeczkę sam sobie podnosi coraz wyżej dla własnej satysfakcji, wiec jest to kwestia harakteru. Że denerwuje się kiedy coś nie wyjdzie mu idealnie? Każde dziecko przejawia złość w naturalny dla siebie sposób. Jedno wpada we wściekłość kiedy przykładowo nie uda mu się przejść jakiejś tam misji w grze, on kiedy nie napisze testu na szóstkę. Mimo wszystko w dzisiejszych czasach kiedy panuje wyścig szczurów jego podejście jest dobre, napewno w życiu sobie poradzi. A że nie chce się bawić? Nie wiem czy jest sens zmuszać go do tego na siłę skoro najwyraźniej zupełnie inne rzeczy dają mu radość i satysfakcję. Taki już poprostu jest i chyba najlepiej poprostu to zaakceptować. Że ma pani obawy to oczywiście zrozumiałe, ponieważ różni się zachowaniem od swoich rówieśników. Nie mniej jednak jest na najlepszej drodze do tego żeby spełnić swoje marzenia i zostać jak sam powiedział biologiem, fizykiem... a przecież o to w życiu chodzi żeby dążyć do swoich celów i realizować marzenia. Jedyne co by mnie w tym wszystkim martwiło to fakt że próbuje wywierać presję na siostrze, wmawiać jej że też powinna być doskonała we wszystkim co robi i tą cechę należało by w nim wyeliminować. Wpoić mu że każdy człowiek jest odrębną jednostką i ma prawo do rozwijania się we własnym rytmie i własnym tempie, żyć po swojemu. Inteligentny dzieciak jest więc miejmy nadzieję że i to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tlumacz mu do znudzenia, ze porazki są rzecza normalną, i wręcz konieczną. Jeśli nie dozna porażek, nie ucieszy się prawdziwie z sukcesu. Musi być coś w jego głowie, przezyciach, co go tak prze na to bycie najlepszym. Moze coś uslyszal od kogoś, moze mu ktoś coś powiedział. Najlepszy jest sport dla niego, bo w sporcie porazki są wpisane w sukces. Duzo z nim rozmawiaj, podpytuj, i podpowiadaj, ze nawet największy geniusz, odkrywca, musi się liczyc z nieudanym badaniem lub próbą czegoś tam. Sztuka polega na tym, by znieść to po męsku, a nie histerycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×