dziecko hermoafrodyta

Przyjaciółka wyznała mi wczoraj, że Jej dziecko urodziło się mając zarówno męskie jak i żeńskie narządy. Jest tym faktem strasznie przybita. Ja osobiście prawie w ogóle nie znam się na temacie. Tylko tyle co dzisiaj w necie poczytałam. Nawet nie wiedziałam, że to tak często się zdarza. Czy komuś urodziło się takie dziecko? Mógłby coś poradzić sensownego. Dziecko przyjaciółki czeka na wynik badań.

Dla czytających, którzy spotkali się pierwszy raz z tym terminem poprawiam nazwę, która wpisałam, popełniłam tam literówke: hermafrodyta

Zdarza się rzadko. Biedne dziecko

Bywa. Mam nadzieję, że dziecko ma mądrych rodziców i nie wybiorą płci za niego...

hermafrodyty zazwyczaj mają swoją płeć genetyczną, tylko narządy obojnacze, a to różnica.

Tu autorka; zgadza się i właśnie czekają na wyniki badań jaki kariotyp ma dziecko

Tylko to nie jest takie proste, bo płeć genetyczna (i każda inna "fizyczna") nie musi być zgodna z płcią psychiczną (tożsamością płciową). A tej nijak u niemowlaka nie zbadasz...

najprościej jest jeśli dziecko ma określony kariotyp (np kobietą), hormonalnie jest kobietą, ale ma niepożądany element anatomii np penis czy jądra. Wtedy najprościej usunąć narząd w okresie niemowlęcym i zazwyczaj sprawa jest załatwiona na całe życie. Bo wszystko gra (tożsamość płciowa też) Schody zaczynają się kiedy kariotyp inny, hormony inne a i w majtkach nie pasuje. To jest prawdziwa tragedia dla człowieka i rodziny.

hgg, znasz się na tym? :) z ciekawości pytam: nie może być tak, że to, co w życiu płodowym spowodowało błędne uformowanie się gonad i narządów, wpłynęło też w sposób nieprzewidziany na niektóre struktury mózgu? i wtedy kariotyp dawałby duże prawdopodobieństwo właściwego wyboru, ale chyba nie pewność?

Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno w większym stopniu na tożsamość płciową wpływają hormony (które zależą od czynności gonad i ich obecności męskich/żeńskich) niż kariotyp sam w sobie.

a co wpływa na struktury w mózgu jeśli wszystko z hormonami jest ok- to już zagadka przyszłości :). Gdyby chodziło o moje dziecko- jeśli hormonalnie i kariotypowo płeć byłaby zgodna- wolałabym usunąć elementy anatomii nie pasujące do reszty i zaoszczędzić dziecku tych informacji.

Dziecku absolutnie NIC nie usuwać. Zadnych narządów! Trzeba poczekać aż osiągnie wiek dojrzewania (procesu zmian fizycznych). Powtarzam, absolutnie nie należy wymuszać płci u takiego dziecka. Można mu wyrządzić okropną krzywdę usuwając "nie te" organy płciowe i absolutnie nie ulegać presjii lekarzom. -Matka-

tak. Nie usuwac i s*******ic dziecku zycie jeszcze bardziej. Kazda innosc jest przez rowiesnikow wysmiewana.

Absolutnie nie wolno dziecku nic usuwć , albo "poprawiać chirurgicznie" dopóki dziecko samo nie ujawni wojej tożsamości płciowej. Jest na to kilkanaście lat , mniej więcej do okresu pokwitania, które u herm i tak może bys jeszcze dotatkowo opóźnione. Bo ewentualna pomyłka, to gotowa tragedia! To że teraz rodzice są zmartwieni , to pikus wobec tego jeżeli dziecko dorastając stwierdzi że na siłę było wychowywane na osobę odmiennej płci niz sie wewnętrznie czuje. I trzeba kochać to dziecko podwójnie mocno! Takie jakie jest!

taaaaaaaaaaaaaa a rówiesnicy będą podwójnie hejtować !!! Wyobrażacie sobie 13 latki które dowiadują sie że Sandra czy Nikola ma fiuta ?! Albo Robercik czy Gabryś z vaginą wśród dojrzewajacych gimbusów =toż to horror ...

Nic nie usuwać .Ma szanse zrobić karierę w niszowych produkcjach porno , lub polskim sejmie jak Grodzka .

20.12 dokładnie 100/100!! A cyniczni rodzice jeszcze hajs na tym będa trzepać w tok-szołach

Wiem od pewnej położnej ze to wbrew pozorom bardzo często sie zdarza. Ale jest trzymane w tajemnicy nierozglaszane a co dalej z tymi dziećmi tp wiadomo ze juz personel nie sledzi.

"Bardzo często " to co 1 na 10 ?! Jakaś bzdura ...

Zauważyłam, że zakładający "wstydliwe" tematy piszą o swojej koleżance/siostrze/bratowej. Tacy wszyscy w Internecie zainteresowani, jak tej nieszczęśliwej osobie pomóc. Ciekawe, czy w realu też tacy pomocni. To trochę jak panowie, którzy odwiedzają moją aptekę po Viagrę dla kolegi oczywiście ;)

ale jak mozna byc pomocnym w takiej sytuacji? to jest temat dla specjalistów i koleżanka, ktora się nie zetknęła z tematem nie ma przecież jak pomóc!

Tak,kobieta urodziła niedawno (na narkotyk czeka się kilka tygodni,plus termin wizyty u genetyka)a rozpowiada o problemie koleżankom.A glupie koleżanki zakładają temat na kafe.przyznaj się,że to tobie urodziło sie takie dziecko,a nie udajesz "pomocna"koleżankę. Ludzie takie informacje trzymają dla siebie,a nie puszczają je dalej w obieg.

Temat jest z marca, to na pewno już by się coś wyjaśniło, a autorka tu nie wróciła, więc? To bujda na resorach. Prowo aż miło.