Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WitchX

dlaczego życie dziecka miałoby być ważniejsze od życia psa czy chomika?

Polecane posty

Gość gość
nie znęcam się nad zwierzętami, mam je w domu i traktuję z szacunkiem ale gdyby mój pies wbiegał pod samochód i czyjeś dziecko, ratowałabym dziecko, bo strata dziecka jest czymś co jest najgorsze dla każdej rodziny a zwłaszcza dla matki i mam nadzieję, że drugi człowiek zrobiłby coś takiego w razie potrzeby i dla naszego dziecka, dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta np w pożarze tak samo dziecko jak i pies czuja strach, czy bol. Kazdy ratuje bliskie osoby. Tak samo nie poświęciłabym siebie zeby obcego uratować, bo mam dla kogo zyc. Taka ze mnie egoistka, badum tss ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie są zasady albo, to czujesz albo nie. Pies cię z dołków wyciągał? To musisz być bardzo samotną osobą. Dzieci neo, boją się ludzi, boją się relacji z innymi, nie wiedzą kto mieszka za ścianą, zaburzenia psychiczne i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:14 autorka tego tematu to idiotka i nikomu tego nie tzreba tlumaczyc, ale ty gosciu jestes chyba jeszcze gorsza idiotka, bo dalas sie jej sprowokowac i do tego wyszlo jaka jestes denna piszac w ten sposob o zwierzetach. to, ze nie maja intelektu tak jak czlowiek, nie oznacza, ze monza nie miec do nich szacunku i podwazac jego prawo do zycia, bo ma prawo zyc tak samo jak kazda istota. mysle, ze twoja egzystencja jest nawet mniej warta niz zycie takiego psa, czy chomika, o ktorym piszesz w swoim belkocie pelnym nienawisci, bo czklowiek, ktory nie szanuje ziwerzat, przyrody, ma pogarde dla slabszych istot jest gowno wart. lllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllll Ale droga Pani ja nie muszę kochać zwierząt tak jak i autorka ludzi więc dlaczego Pani się tak unosi ,a g****o warte to chyba jest Pani nędzne życie skoro tak ciśnienie podskoczyło czyżby jakieś kompleksy albo fioł na punkcie swojego zwierza jakim pewnie jest kot .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jeszcze czytaj ze zrozumieniem zanim się przypierniczysz bo to autorka a nie ja 12:14 ma jakieś ale to żywota człowieczego a ja do zwierzęcia absolutnie żadnego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka tematu to jedno ale widzę że nawiedzona tutaj inna jest osoba ,wielce w obronę wzięła zwierzątka hahaa dobrze ci ktoś napisał że jesteś chyba właścicielką kota samotna biedna w marnej egzystencji z kotem i człowieka wyzywa to ciebie stawia na równi z tym chomikiem co go tak bronisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha Ha Ha Witch X to ty od zwiekszania podatkow u dzieciatych i ciezarnych ? Zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam, że masz zaburzenia depresja to poważna choroba, to że masz partnera nie znaczy że nie jesteś samotna, to chyba jasne. Nie masz nikogo bliskiego oprócz psa i faceta, normalnie z choroby ciągnie za uszy, mama, tata, siostra, brat, ciotki, babki, koleżanki i sąsiadki a ty miałaś psa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozsądek podpowiada ratowanie dziecka, ale ciężko wytłumaczyć ludizom, co nie maja zwierzaka i nawet ich nie lubią, że to jest kwestia emocjonalna dla wielu osób ludzie kochają swoje zwierzęta i traktują jako rodzinę zwierzę jest rozumnie i czuje, ufa emocje często zagłuszają rozum i sądzę, że mogłoby sie zdardzyć, że ktoś ratowąłby swojego psa kontrowersyjne, trudne i przykre, zestresowałabym się słysząc o takim przypadku, ale powiem wam szczerze, że nie wydałabym sądu na takiej osobie, choć wiem, że wielu ludiz krzyczałoby i protestowało co sama bym zrobiła? nie mam ani dziecka ani psa, więc nie wiem i wolę sobie nie wyobrażać tego, serce kazałoby mi ratować to, co kocham, ale nie wiem jak spojrzałabym ludziom w oczy, np. rodzicom dziecka pewnie byłabym napiętnowana społecznie też, przez wielu ludzi;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha Ha Ha Witch X to ty od zwiekszania podatkow u dzieciatych i ciezarnych ? Zenada xx za to wszystko w porządku, gdy słychac głosy, że bezdzietni powinni płacić wiecej, prawda? z jakiej racji? każdy podejmuje wybór i każdy korzysta z publicznych własności na równi, nie widzę powodu by ktokolwiek wiecej płacił,sprzeciwiam się nawet zwolnienia z podatków wielodzietnych mnie nie interesuje ile sztuk wiay wydali na świat, tylko co z nich wyrośnie, a jak ktoś dupsko sobie rozrywa, byle podatków nie płacic, to sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mizantropia masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mizantropia, aj ciebie rozumiem. chociaz temat jest trudnyi zawsze będzie emocjonany miłosc jest miłościa i nie miłoc nie patrzy na to, że to pies to, co kochasz, to to, co kochasz i serce dyktuje miłośc i działanie w jej imieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty ratuj siebie i Majusię... gorzej, że tej Majusi kiedyś zabraknie, psy nie żyją tak długo jak ludzie, maksymalnie 16-18 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty ratuj siebie i Majusię... gorzej, że tej Majusi kiedyś zabraknie, psy nie żyją tak długo jak ludzie, maksymalnie 16-18 lat. xxx co to do ch/u/j/a w ogóle jest za argument? a jak ludzie wola ratować dziecko niż meżą, to też powinni się kierowac zasadą, ze dziecko odejdzie niebawem z domu i dlatego nie warto?? matki tez bys nie ratowała, bo stara i jej niewiele zycia zostało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli mam być szczera
to dla mnie zycie mojego psa i kota jest ważniejsze od obcych dzieci/ludzi. Mam męża i dziecko i oni są dla mnie najważniejsi, ale to moi bliscy tacy tez jak przyjeciele, rodzice, rodzeństwo. Ale obcy? Bez przesady:D Zakładając ekstremalną sytuację: pożar, w budynku jest dziecko obcej dla mnie kafeterianki i mój pies mogę uratować jedno z nich. Ratuję swojego psa, bo jest mi bliższy i za niego odpowiadam, za dziecko niech odpowiada jego matka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ratowałabym cudze dziecko, bo nie życzę żadnej matce utraty dziecka, to jest najgorsza rzecz na świecie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że tu jest kumulacja takich popaprańców, bo strach dziecko z domu wypuścić, bo w razie potrzeby nikt mu nie pomoże, chyba przestanę wierzyć w ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.21 i reszto debili: TAK RODZI SIĘ ZNIECZULICA i zidiocenie społeczeństwa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to jest to, stosunek do zwierząt świadczy o stosunku do ludzi i świata skoro dla ciebie arguemntem ejst to, ze pies żyje krótko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ktoś napisał, że to argument? Polecam wyjść do ludzi, przekonać się, że nie są źli, bo pies kiedyś odejdzie, śmierć czeka na każdego ale można mieć tez przyjaciół, poznać fajnych, wartościowych ludzi. Nigdy nie jest dobrze jeżeli jeśli ktoś jest zapatrzony w jedną osobę, bez różnicy czy to człowiek, czy zwierzę bo po jej stracie życie ludzi przerasta i nie umieją żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu nie można być tak zapatrzonym w siebie i swoich najbliższych, przez rodzi się znieczulica, pani pielęgniarka tez traktowała noworodki jak szczurka czy chomika nosząc go w kieszeni, a co jeśli byłoby to twoje dziecko? Nie bądźcie takimi egoistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak wynagrodzisz osobie, która ryzykowała życie dla twojego dziecka jego poświęcenie i stratę? wychowuja dziecko wbrew jego wartościom, moze za 20 lat ten dzieciak jego dzieciakowi w twarz napluje i co? albo wezmą razem ślub i twój dzieciak tego współmałzonak i tak będzie kochać na drugim miejscu, bo uzna, że męża czy zonę sie kocha gorzej, bo to nie rodzina? tak tak, stosunek do zwierząt stosunkiem do świata psa nie ratujecie, bo taki przyjaciel to druga kategoria męża nie ratujecie, bo taka miłośc jest warunkowa i tak moze zdradzic o k****, dokładnie tak funkcjonuje wasze myslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu nie można być tak zapatrzonym w siebie i swoich najbliższych xxx a kochasz bardziej męża czy dziecko i dlaczego? juz ci odpowiem z obserwacji: kochasz bardziej dziecko, bo jest ci BLIŻSZE i jest rodziną,a afceta mozna zmienić. Nie jest tak?;-) wyjdź poza ewolucję i uratuj z pożaru męża przed dzieckiem i wtedy umoralniaj ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli mam być szczera
tak, znieczulica. Możesz to nazywac jak chcesz, ale ja nie uważam, ze życie dziecka jest np. ważniejsze od życia dorosłego człowieka dlatego nie rozumiem takich poglądów jak "mieć na sumieniu dziecko", a mieć na sumieniu człowieka dorosłego to już pikuś? jak patrzę na to jak matki dziś wychowują dzieci to nie czuję absolutnie żadnych pozytywnych uczuć w kierunku obcych dzieci. Nie to, że ich nienawidzę, ale są mi obojętne. Każde dziecko ma swojego rodzica/opiekuna. Dlaczego ja mam za cudze dzieci odpowiadać? Takie podejście już zaczyna się od zajścia w ciążę i wygłaszanych głupot typu "a co jeśli upadnę w autobusie i coś się stanie dziecku?:O ano nic. Reszta społeczeństwa ma swoje problemy a o rzekomy upadek powinna się martwić jej rodzina a nie obcy ludzie. Nie wiem co dzisiejsze kobiety, młode matki mają w tych głowach:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uratowałabym męża, bo on by mi tego nigdy nie wybaczył i sama wolałabym żeby ratował dzieci nie mnie, nie umiałabym z tym żyć, że dziecko mogło żyć a nie żyje, bo mąż podjął złą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie chodzi o to, że życie dorosłego jest mniej ważne, tylko dziecko jest dzieckiem ma różne ograniczenia, ma mniej siły, jest niższe, mniej sprawne, szybciej wpada w szok itd jest mu po prostu trudniej jest np. w trakcie pożaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'jesli mam być szczera'- kocham cie za ten komentarz. dorosły człowiek to np. 30latek, który dopiero zaczyna zyć tak naprawdę po całej edukacji i użerce, by mieć pracę i wysiłki jego rodziców szływ to, by własnie on teraz normalnie żył, o to chodziło w calym wychowaniu i to jest takie zwieńczenie starań i co? nie żal 30 latka, który tez był kiedys dzieckiem? przed którym całe życie, o które się starał tyle lat? wszyscy byli kiedys mali i będą duzi, różnimy się jedynie datą urodzin mizantropia- o, o, o właśnie. skoro mówią, ze psa nie uratuę, to stosunek do zwierząt odbiciem stosunku do świata: dziecka tez by nie uratowali. psa nie, bo pies. dorosłego nie, bo juz swoje przeżyl, niewazne, że może 20 lat leczył depresję i dopeiro teraz życie się zaczyna. dziecko? jakie dziecko? czyje? polski nastolatek czy np. 5letni obcokrajowiec? będą ci ludzie hierarchizowali do końca. skoro pies gorszy, to taki ejst równiez ich stosunek do ludzi. wierze, ze jedno odzwierciedla drugie. jak ktoś woli ratować obcego niz swojego psa to swoją rodzinę tez kiedyś zdradzi, np. żonę i dziecko zostawi dla ładnej laski z bobasem, która szuka tatusia dla swojego. i życie zna i takie przpadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie chodzi o to, że życie dorosłego jest mniej ważne, tylko dziecko jest dzieckiem ma różne ograniczenia, ma mniej siły, jest niższe, mniej sprawne, szybciej wpada w szok itd jest mu po prostu trudniej jest np. w trakcie pożaru. xxx ale niewiele osób tak czuje. dla większości dziecko jest ważniesze, bo jest dzieckiem. i to jest taka dyskryminacja dorosłosc, która jest nieuchronna dla każdego przeciez.ja rozumiem jeśli patrzymy na dziecko z takich własnie powodów, ale nie z powodów dyskryminacyjnych, że dziecko ma ierwszeństwo, bo jest dzieckiem. nie, dziecko ma pierwszeństwo,bo ma mniejsze mozliwości, a nie dlatego, ze jest lepsze, bo młodsz.e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uratowałabym męża, bo on by mi tego nigdy nie wybaczył i sama wolałabym żeby ratował dzieci nie mnie, nie umiałabym z tym żyć, że dziecko mogło żyć a nie żyje, bo mąż podjął złą decyzję. xxx o tym mówię i to własnie przewidziałam, czyż nie? nie uratujesz psa, bo obcy i nie człowiek, nie uratujesz męża, bo to nie rodzina i nie dziecko. uratujesz dziecko nie dlatego, że jest bezbronne, tylko dlatego, że kochasz*****ardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bachory to dopiero cuchną. Moja sąsiadka zrobiła sobie bachora, i nawet jak przechodzi się na klatce to czuć gownem. Na szczęście pode mną ale i tak cuchnie. Ciekawe co się dzieje u niej w domu.. boję się mysleć. Drudzy sąsiedzi mają psa ale nic nie czuć, nie zauważyłam tez, żeby mój śmierdział. A jeżeli już, to nie tak tragicznie jak wydzieliny bachora i sam bachor. Ja bym nigdy nie uratowała dziecka, nawet gdybym miała tylko taki wybór. Od nich i tak jest uwalone, są wszdzie jak jakaś zaraza. Rzygać mi się chce jak widzę takie parszywe coś. A pies? Pocieszał mnie w trudnych chwilach, kocha bezinteresownie i szczerze. Jeszcze rozważyłabym uratowanie dorosłego człowieka mającego myśli i uczucia, ale tępemu bachorowi nigdy nie pomogę, i tak nie czuje i nie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×