Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość july123

Mój mąż wybrał mieszkanie z matką...

Polecane posty

Gość gość
a powinny być ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też znam taki przypadek,matka jest umierająca od 8 lat:-) ,synowi nie wolno mieszkac gdzie indziej tylko z nią ,kuzynka obok w pokoju to za mało dla jego matki,narzeczonej nie wolno wejść do jej domu bo ona bardzo zle się czuje i nie ma żadnych wizyt,księdza po kolędzie też nie wpuszcza,pozwala synowi 38 lat -chodzić do pracy ,to chyba coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha temu synkowi 38 lat nie wolno też spędzić nocy poza domem ani jednej ,bo matka dostaje wtedy ataku i trzeba wzywać pogotowie od skoków ciśnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chory człowiek, do psychiatry, psychologa i orka na terapii, bez tego zginie. Ofiara zaburzeń swojej matki, tak ogólnie mówiąć.Ty nic nie zrobisz, nie zmienisz, on nie widzi problemu, tak jakby był w sekcie. Do specjalisty trzeba chcieć iśc, nie ma przymusu, dlatego ty sama nic nie zdziałasz niestety.To bardzo przykra sytuacja, ale sama widzisz.Dziecko straciło ojca na rzecz bezwzględnej chorej babci, smutne i trgiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy prawo naprawdę nie przewiduje opcji przymusowego leczenia w przypadku takiej matki?przeciez to dręczenie psychiczne własnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july123
Są kobiety, które potrafią zdrowo podejść do swojej relacji z synem, niestety zdarzają się i takie, które rekompensują sobie braki własnego związku poprzez "zawłaszczanie" synka... teoretycznie wszystko wiem... w praktyce ta sytuacja mnie dobija... prawdę mówiąc, to jedyny sposób na wyrzucenie z siebie wszystkich żali, takie bezkarne, swobodne... Łatwo jest powiedzieć, skończ to. Oczywiście, wiem. Ale mój mąż był moim przyjacielem, był pokrewną duszą, był kimś, z kim chciałam się zestarzeć, jest ojcem mojego jedynego dziecka, nie terroryzował, nie znęcał się, ale nie potrafił wybrać jak trzeba, był dobry, ale dla matki lepszy, byłam ważna, ale matka ważniejsza... I może żyłam złudzeniem, ale nadal to nie jest takie proste. Mam do niego wiele żalu i pretensji, ale poczucie straty jest ogromne. Wydawało mi się, że pomimo tego przywiązania wybierze jednak inaczej. Jego wybór boli. Tego się nie da załatwić stwierdzeniem: był idiotą, zapomnij o tym. Nadal mam rozdarte serce... Czy jestem adwokatem, czy bym nim nie była, czułabym to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july123
Moja teściowa miała za to ataki bólu kręgosłupa - to nie przeszkadzało jej "jeździć na szmacie" przez cały dzień w celu uzyskania podłogi, z której można by jeść, ale działało - synkowie na każde zawołanie. Byle stęknięcie było jak apokalipsa. Oczywiście, ja nie mogłam liczyć na analogiczną atencję. Ostatnio syn był chory. Ojciec odwiedził go raz i był przez pół godziny. Potem wrócił pokornie do domu. Naprawdę, gdyby chodziło tylko o mnie, machnęłabym na to wszystko ręką. Ale każda matka mnie zrozumie - widok stęsknionego, cierpiącego dziecka, które czeka na jakiekolwiek pojawienie się taty, choćby na chwilę, rozdziera serce i trzeba by go nie mieć, by się nie złamać w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybrał spokój!!! Wykazał się odwagą, brawo!!! Żony też są toksyczne, ale posiadają dodatkową broń - jad!!!!!!!!!! Lepiej zostawić taką babę w spokoju dla jej bezpieczeństwa, aby nie zatruła się swoim jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak szantaże i manipulacja ,czytałam na forach psychologicznych że ten chory łańcuch przerywa dopiero śmierć toksycznej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a taka osoba po śmierci matki toksycznej nie wie co ze sobą zrobić,bo już nie ma kierownika" całego życia,związki przepadły dzieci wychowane bez ojca tak to się kończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podejrzenie o to że wybiera spokój możnaby odnieść gdy mieszka samodzielnie ,powrót dorosłego do matki wiele znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july123
Oczywiście proponowałam jakąś formę terapii małżeńskiej, ale odmówił. Nigdy nie byłam jadowitą żoną, byłam wesołą, energiczną, pogodną osobą, miałam swoich znajomych, zainteresowania, mąż miał pełnię swobody co do swojego wolnego czasu, byliśmy zgodni, lubiliśmy swoje towarzystwo. Po prostu nie chciałam mieszkać z teściami. Tylko tyle. Nie wiem, czy wybrał spokój. Nie sądzę. Rodzice męża bezustannie się kłócą, między innymi dlatego się wyprowadziłam. Teść nadużywa alkoholu. Nie szanują się nawzajem. Mąż jest ucieleśnieniem tego, czego nie dostała teściowa we własnym małżeństwie. Niby klasyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinna być przymusowa terapia dla matki bo ona jest źródłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice kłócą się między sobą, ale Twój mąż ma spokój! Autorko, nikt mi nie dał tak do wiwatu jak moja ślubna która koniecznie chciała kupić działkę letniskową wśród lasów. Na nic tłumaczenie, że las mamy prawie w ogrodzie,maślaki i podgrzybki zbieramy na swojej posesji z drugiej strony jezioro. Kupić chciała, bo szef kupił,i przyjaciółka, i pani Basia i pan Zenek... A ja cham nie chciałem, odeszła do mamy, myslała , że na kolanach bedę błagał ją o powrót. Przeliczyła się, odeszłaś? Nie będę prosił o powrót. I od 3 lat mieszka z mamą . Mnie z dziećmi [17 i 15 lat] wygodnie, do pomocy zaangażowałem krewną - dom funkcjonuje bez zarzutu. Bez mamy też się da. Dominuje spokój, spokojna rozmowa, otwarty salon i jadalnia. Ten duży stół pozwala nam wspólnie jeść posiłki, każdy ma tu miejsce na swoje szpargały. nas, mnie i zonę ten stół rozdzielił, nie pasował do jej aranżacji. Bo był od teściów i tysiące pytań, dlaczego nam dali, co mysleli, cz.... I od tego momentu było coraz gorzej, ona miała masę pomysłów, a ja nie miałem tyle kasy. Sprawa rypła się na kupnie działki, nie spełniłem jej oczekiwań. Wiem od członków rodziny, wrócić, ale ja jej już nie zachęcam. Poczułem smak wolności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem od członków rodziny, chce wrócić, ale ja jej już nie zachęcam. Poczułem smak wolności! xxxxxxxxxxxxxxx to ostatnie zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś To chory człowiek, do psychiatry, psychologa i orka na terapii, bez tego zginie. Ofiara zaburzeń swojej matki, tak ogólnie mówiąć.Ty nic nie zrobisz, nie zmienisz, on nie widzi problemu, tak jakby był w sekcie". Dokładnie o tym pisałam, pisząc wcześniej o osobach narcystycznych. Ale psychoterapia nic nie da, bo on też ma to zaburznenie, a takiej osoby nie da się zmienić. Da się zmienić na niej osoby z takic domów, które nie mają tego zaburzenia, tylko są wrażliwe. On nie jest, za późno. Nie powinien przebywać na codzień z dzieckiem, bo zafunduje mu taki sam dom pełen tyranii, jaki dała mu jego matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"july123 wczoraj Drogie przedmówczynie, oczywiście, że jestem adwokatem po aplikacji sądowej i dr prawa z 6 letnim doświadczeniem w pracy na uczelni i wasze wypowiedzi pijące do moich kompetencji zawodowych są trochę nie na miejscu, jeżeli również jesteście prawnikami, dobrze wiecie, że we własnej sprawie człowiek traci zdrowy dystans, nie zajmuję się prawem rodzinnym tylko procesem inwestycyjnym, a nie o prawne aspekty tutaj chodzi, nie przypominam sobie, by aplikacja obejmowała swoim programem zagadnienie narcystycznej matki...usmiech.gif u was obejmowała?" Naprawdę mi ręce opadają kobieto. To ja Tobie pisałam o tym, że powinnaś to zauważyć. Sąd dodałam tylko dlatego, że na sali rozpraw łatwiej wychwycić takie charaktery. Ale inteligentny człowiek już na studiach wśród kolegów i koleżanek widział takie okazy. Widziałam to ja, widziały to moje liczne koleżanki. Dlatego jeszcze raz pytam, co Ty robiłaś na tych studiach, na aplikacji i na doktoracie? Co Ci z tej praktyki, skoro nie widzisz czegoś, co w środowisku prawników rzuca się w oczy? Oczywiście, że nie wszyscy tacy są, ale dużo. Radców prawnych, adwokatów, sędziów i studentów prawa. Chyba byłyśmy jednak na całkiem innych studiach i innych aplikacjach, skoro to dla Ciebie nie jest oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobito idz stąd na jakieś forum dla niedowartościowanych zawodowo i zostaw kobietę ze złamanym sercem wypad stąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka prawniczka a nie zna podstawowych zasad dotyczących działania psychiki wypieprzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july123
Roznica pomiędzy sytuacja opisywana przez Pana, a moją jest taka, ze ja nie wyprowadziłam sie do swojej mamy. Zawsze uważałam, ze malzenstwo powinno mieszkac samodzielnie. Nasze malzenstwo zaczęło zle funkcjonować od momentu zamieszkania z teściami czyli 2 lata temu. Dlatego nie uwazam, by to było zawinione przeze mnie, wczesniej było niemal idealnie. Niestety teściowie sa toksyczni: wtrącali sie, ingerowali, kontrolowali, komentowali. Dla dorosłej, samodzielnie myślącej osoby to jest nie do zaakceptowania. Wyprowadziłam sie, żaby ratować swoje zdrowie psychiczne. Maz nie wybrał dla wygody, wybrał tak, bo mu zniewolenie psychiczne nie pozwoliło wybrać inaczej. Znajomym nie przyznaje sue do tego, wstydzi sie tego, a jednak nie potrafił sie przełamać:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeżyłam coś bardzo podobnego. Walczyłam prawie 3 lata i nagle dotarło do mnie, ze nie warto, bo nie ma już o co i o kogo walczyć. Rozwiodłam się i wyszłam ponownie za maż i to była najlepsza rzecz jaką mogłam zrobić. Mój eks mąż długo żył sam i był do dyspozycji swojej rodzinki. Ożenił się powtórnie dopiero wtedy, gdy zmarła jego matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asa1000
"Mąż/ zona powinni być na pierwszym miejscu inaczej małżeństwo nie ma sensu. " - dokładnie gość z 2.11 po co się głupio wymądrzasz, nie znalazłaś lepszych tematów na swoje popisy?:O Autorko - współczuję Ci bardzo, niestety są małe szanse, że Twój się opamięta lub że rodzice mu przemówią do rozumu. Normalni rodzice chcieliby naprawić rodzinę syna a nie ją rozbijać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że Twój mąż ma syndrom wiecznego dziecka kochającego do obledu. Taka osobowość jest zawsze destrukcyjna, zeruje na innych ( tylko nie na matce bo ta jest swietoscia absolutna). Przykro ze trafiłas na takiego typa. Nic mu nie wytłumaczysz bo w jego pokreconym umyśle to ty jesteś problemem nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ex miał 25 lat i każdego sylwestra, każde święto musiał spędzać z ponad 60 letnią matką; ogólnie żyli jak małżeństwo, nawet spali w tym samym pokoju, na zakupy razem, na spacerki razem. Ta baba była po rozwodzie i nie chciała sobie szukać nowego chłopa, synalek jedynak jej zastępował faceta. Mnie oczywiście wyzywała od najgorszych, robiła nam problemy żeby się spotkać. Na każde nasze spotkanie musiała mamusia wyrazić zgodę. Męczyłam się w takim trójkącie 3 lata i nigdy więcej maminsynków, zmarnowane lata, których nic mi nie wróci. Miałam nadzieję że może w końcu baba zmądrzeje, zrozumie że synalek jest już dorosły, ale niestety ona nic nie rozumiała i z czasem było coraz gorzej, nawet zaczęła dzwonić na policję gdy synalek poszedł na spotkanie ze mną... Dlatego jak widzicie że matka waszego faceta ma coś z głową to nie łudźcie się że ona się zmieni tylko od razu zmieńcie chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july123
Dziekuje za wszystkie wypowiedzi. Mysle, ze ktos kto przeżył taka relacje, rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko moge wyrazic wlasne zdanie na jego temat....buahahahahahahahaha Ale pisda,tchorz,mieczek,maminsynek,frajer,duren,tempak,blazen. Ciekawe co bedzie jak matka mu kipnie? Bedzie plakal biedactwo:-( :-D. Qwa stary baran z mamuśką bo walne:-D I to zonaty i dzieciaty skad sie tacy biora? Przeciez nie ma slow na niego,dobrze,ze Cie zostawil po co Ci taki lamer? Przeciez do jest zyciowa niedojda,nieudacznik pewnie nawet by nie umial stanac w Twojej obronie. Twoje dziecko bedzie nim pomiatac jak podrosnie,bo za takiego ojca mozna sie tylko wstydzic. Przepraszam za oszczerstwa ale i one nie oddaly tego kim jest ten typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz sobie tego nie wyobrażasz, ale będziesz jeszcze szczęśliwa, autorko, z innym mężczyzną. Twój synek również, zapewnij mu towarzystwo rówieśników i szybko się od ojca odzwyczai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno cos obiektywnie powiedziec bo znamy tylko twoja wersje a wiadomo ze bedziesz pisac tak aby sama najlepiej wygladac. Jakis powod musial byc. Nikt nie zostawia szczesliwej rodziny i nie przenosi sie do matki. Wiec albo nie piszesz co naprawde zrobilas zle ze az on chce sie wyniesc albo nie jestes az tak bystra aby w ogole zauwazyc gdzie lezy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem to leży w jego chorej psychice :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
July dlaczego zdecydowałaś się na związek z kimś takim facet nie zmieni się nagle ani go nie urobisz, pijak będzie dalej pił ku..a bedzie dalej ku..ą złodziej zawsze zostanie złodziejem a dla twojego męża zawsze mama będzie przed tobą, piszę tak pomimo tego iż jestem facetem i bardzo tobie współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×