Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego tak wiele dzieci w wieku 2 lat nie mówi

Polecane posty

Gość gość

Dlaczego tak wiele dzieci w wieku 2-3 lat nie mówi, tylko wydaje z siebie jakieś dźwięki? Mnóstwo takich widuję, a moje 2 letnie normalnie z nami rozmawia pełnymi zdaniami. Jak jest u Was i czy Wasze dzieci są po MMR lub Priorix? Nie chcę tu kłótni! Zastanawiam się tylko, czy to może mieć związek. Być może nie ma to związku, dlatego proszę Was o szczere wypowiedzi. Zwłaszcza, że za 2 tygodnie mamy szczepienie MMR (było odroczone) i zwyczajnie się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, moja córka idzie 5w1 ale tylko obowiązkowe. ma 18msc nie byłam na MMR bo ciągle coś. Też jeszcze nie mówi-pojedyncze łowa i po swojemu nawija non stop-ale to jak marsjańki a nie polski. Jak skończy kaszleć poczekam ze 2 tygodnie i idziemy zaszczepic -też sie boje. Przez tą ciągłą paplanine o szczepionkach każdy sie zaczyna głowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupich nie sieją, głupi się rodzą autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ma 2.5 roku. Był juz dawno szczepiony. Do dwoch lat mówił niewiele. A teraz mowi jak bardzo dużo. Ładnie buduje zdania, odmienia słowa. Jeszcze czasami mam problem zeby coś nazwać ale z kazdym dniem pojawia sie po kilka nowych słow. Postęp w przeciągu tych kilku miesiecy jest niesamowity. Wydaje mi sie że szczepienia mają niewie wspolnego z rozwojem mowy. Poprostu kazde dziecko ma swoje tempo. Znam dzieci które zaczely mówić jak miały 1.5 roku a i takie które rozkrecily sie dopiero po skonczeniu 3 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno im później się szczepi tym dziecko gorzej to znosi. Biedne to twoje dziecko, że matka ma w d*** jego zdrowie i myśli, że jest mądrzejsza od lekarzy, a widać głupia jak but skoro mając takie marne wykształcenie i doświadczenie podważa ich zalecenia. Masz wątpliwości w sprawie szczepień, a skonsultowałaś to z lekarzami? Ja też się bałam na podstawie doniesień z Internetu, ale jestem prawnikiem a nie lekarzem, więc odbyłam 6 niezależnych konsultacji w tej sprawie: 2 pediatrów z naszej poradni, 2 lekarzy z rodziny, emerytowana ordynator o. dziecięcego (osobiśc***amięta zgony po odrze) i wreszcie prywatna wizyta u neurologa dziecięcego - spec. od autyzmu; wszyscy zalecali szczepić, swoje dzieci i wnuki szczepią... a Ty co zrobiłaś żeby poznać temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większość tych niemówiących to chłopcy, oni po prostu tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że każdy normalny i świadomy rodzic się boi i ma obawy w kwestii szczepień, niezależnie od tego jaką decyzję podejmie. Irytujący jest śmietnik medialny i mnóstwo skrajnych opiniotwórczo pobieżnych publikacji, które tylko mącą w głowie. Jeśli jednak któryś rodzic zainteresuje się szerzej zdrowiem dziecka, najczęściej pediatra i tak niewiele wyjaśni, a zakręcony rodzic nie wie co może i czego się spodziewać. Temat szczepień nie cichnie. Publikacje medialne, szczególnie te w massmediach, są wątpliwej jakości, populistyczne, nierzetelne. Jest sporo naukowców wiążących szczepionki z poważnymi powikłaniami, również z autyzmem. Choćby nasza polska dr Anna Dorota Majewska, która bardzo twardo stawia w tej sprawie opinie i nie została (jak A.Wakefield, co się często podkreśla) poddana jakimkolwiek naganom czy zakazowi wykonywania zawodu. Jedyne czemu zostaje pani doktor nagminnie poddawana to nagonka i krytyka społeczna zwolenników szczepień wszystkich na wszystko. Wracając jeszcze do A.Wakefield’a, który to ponoć sfałszował badania wiążące szczepienia z autyzmem i zapaleniem jelit – dziś wiemy, że pismo w jakim publikował (Lancet ale też British Medical Journal) było sponsorowane przez koncern produkujący szczepionki Merck, co tłumaczy dlaczego autor niewygodnych badań został zlinczowany – konflikt interesów.W 13 z 27 krajów europejskich NIE MA obowiązku szczepień (Austria, Cypr, Dania, Estonia, Finlandia, Niemcy, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Holandia, Hiszpania, Szwecja, Wielka Brytania). W pozostałych krajach tzw. nowej Unii, a także Francji, Włoszech, Grecji i Belgii, obowiązek szczepień ochronnych istnieje w różnym stopniu, np. w Belgii jedynym obowiązkowym szczepieniem jest szczepienie przeciwko polio, we Francji błonnica, tężec, krztusiec. W Polsce obowiązkowych szczepień w 2015 mamy 12, przy powtórzonych dawkach 21! A niebawem dojdą jeszcze dwa. Plus te wszystkie zalecane…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko było szczepione w 13 miesiącu życia na mmr, a na drugie urodziny dostało powtórkę (nie mieszkam w PL). Ma 2,5 roku i gada jak nakręcone ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem co ma szczepienie mmr do mówienia dziecka. Mysle ze to jak szybko dziecko zacznie mowić zalezy od tego jakie po prostu jest. Jeden uczy sie szybciej, drugi wolniej. Wielkie znaczenie tez ma podejrzewam to jak do dziecka zwracają sie rodzice. Jesli mówią do dzieci "moje pyci, pyci, malusienkie dzieciateczko moze zjadłoby zupiecze z chlebuniem i maseleczkiem z miseczki" itd to chyba logiczne jest ze takie dziecko nie bedzie mowić bo takie słowa bedą dla niego za trudne a innych nie bedzie znał. Mysle ze tez znaczenie ma jak czesto dorośli mowia do dziecka, ile spędzają z nim czasu mówiąc do niego? Moja corka zaczęła mowić jak miała około roku. Pojedyncze słowa. Teraz ma 3 lata i nawija jak katarynka. Oczywiście przekręca wyrazy itd ale super sie mozna z nią dogadać. Opowiada co było w przedszkolu itd bez problemu. Gdzie porównujac mojej siostry mała (2 miesiące różnicy) a moja corke to jak niebo i ziemia. Corka siostry mowi itd, ale bardzo niewyraźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - a doczytałaś w wywiadzie z jego matką, że to jest odra poszczepienna??? Był szczepiony, organizm nie zwalczył wirusa odry, który dał o sobie znać po wielu latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -jesteś prawnikiem, ale masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Skoro szczepienie było odroczone, to znaczy odroczone, a odracza się ze względu na przeciwwskazania medyczne. Można się chyba domyślić, że było to konsultowane ze specjalistą. Co ja zrobiłam żeby zgłębić temat? Przewertowałam publikacje naukowe niezależnych naukowców. Np dr Majewskiej. Jeśli już powołujesz się na pediatrów z przychodni, śmiem twierdzić, że naukowiec specjalizujący się w danej dziedzinie jest w tym względzie większym autorytetem. Sposób w jaki się do mnie zwracasz świadczy o tym, że albo jesteś bardzo prymitywnym prawnikiem, albo kłamiesz w kwestii swojego zawodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -a skąd Ty możesz wiedzieć jakie ja mam wykształcenie? :) Sądząc po sposobie wyrażania się i kulturze osobistej, raczej Ty masz ewidentne braki w tym względzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam inną teorię, jeśli pozwolicie: moim zdaniem rozwój mowy u dziecka jest uzależniony od tego, ile się z nim pracuje. Jako rodzic. Czytanie bajeczek, opowiadanie świata, dawanie dziecku bodźców, by chciało uczestniczyć w rozmowie. Obecnie, gdy świat jest tak multimedialny, lepiej jest właczyć bajkę w tv, dać tableta, bo jest to łatwiejsze, jesteśmy zabiegani, bo świat jest zbudowany na zasadzie praca - dom (kasa, kasa). I takie są niestety efekty, że dzieci nie mówia, bo po co, jeśli wszystko jest obrazkowe a rodzice nie wymagają. Mam 2 latkę. Nie zaczęła mówić jakoś mega wcześnie, Ale teraz ma 2 lata i 3 m-ce i mówi pełnymi zdaniami, odmienia wyrazy, codziennie dochodzą nowe słówka i nawet jesteśmy z mężem w szoku, skąd je zna.... Ale: codziennie jest bajka, czytanie, malowanie, wycinanie, spacery z opowiadaniem co widzimy, Codziennie rano opowiada mi sny...Efektem jest to, że potrafi liczyc i zna kilka (kilka a nie wszystkie) literki, potrafi je nazwać, pokazać. Tak samo, zna pojedyńcze slowa po angielksu, ale to jest akurat zasługa Dory ;) na którą jej pozwalam ;) Bo z własnym dzieckiem trzeba pracować. A nie szukać usprawiedliwienia w szczepionkach i całej reszcie czynników zewnętrznych. Oczywiście -one mogą miec wpływ, ale nie muszą. Od takich rzeczy - opieki - była niegdyś instytucaj zwana babcią, której prestiż oraz udział w zyciu wnuków obecnie podupada. takie czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodze sie z tym że jak dziecko mowi pozno to znaczy ze rodzic u nie czyta czy nie rozmawia z nim. Ja jestem straszną gadułą ;-) od początku duzo mowiłam do dziecka, czytalismy duzo ksiązeczek. Siedzę z synem na wychowawczym i poswiecam mu bardzo duzo czasu. Do dwóch lat nie mowił nic. Zaczął dopiero miesiąc po drugich urodzinach. Z kazdym dniem pojawiało sie po kilka nowych słow. Teraz ma 2 lata i 5 miesięcy i juz buduje zdania z kilku wyrazów. Poprostu musiał nadejść jego moment na mowienie. Napewno czas jaki rodzic poswieca dziecku ma znaczenie ale to że dziecko nie mowi zalezy nie tylko od tego ale i od checi malucha :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestes glupsza niz ustawa przewiduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I vice versa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie tak drastycznie. ale ma to wpływ. oczywiscie, że dzieci mają swoja porę na mówienie. Syn mojej koleżanki nie mając 2 lat mówił lepiej niż moja córka obecnie. Chodziło mi głównie o to, by zwrócić uwagę na potrzebę komunikowania sie z dzieckiem w obecnych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat wałkowany wielokrotnie. Każde dziecko ma swój czas, kiedy zaczyna mówić. Sądzenie, że dzieci zaczynają mówić później przez szczepienia to szczyt naiwności. Dziecku trzeba czytać, rozmawiać, opowiadać itd. Ale to nie ma największego wypływu, kiedy dziecko zacznie mówić. Jeżeli ma zapewnione właściwe warunki do nauki mowy, nie należy niczego przyśpieszać, to uwarunkowanie psychiczne ma największy wpływ. Lepiej pogadać z dobrym psychologiem, logopedą, nawet lekarzem rodzinnym o wątpliwościach, ale nie snuć domysłów dlaczego 2-letnie dziecko nie mówi. I chyba najważniejsze co chcę napisać, dzieci, które zaczynają mówić dosyć szybko są w grupie wyższego ryzyka, że będą się jąkać, mieć problem z wymową, że są po prostu bardziej wrażliwe. Nie generalizują tutaj. Teraz niestety jest większa presja na rozpoczęcie mówienia, chodzenia itd. w odpowiednim wieku, a czegoś takiego nie ma. Owszem jest, ale nieodpowiedni wiek, tylko granica wieku, którą jeżeli przekroczy nie mówiąc, trzeba zasięgnąć pomocy lekarskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kokoszka 123 popieram, tez znam takie dzieci wychowane na tv a nie na kontakcie z rodzicami i nie tylko zaczynaly mowic w wieku 3lat ale i emocjonalnie roznily sie i nadal roznia od rowiesnikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bahati ty franco. Myślisz, że jak piszesz z gościa to cię nikt nie pozna :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×