Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

WYLICZMY :Koszt posiadania kobiety

Polecane posty

Gość gość

Związek kobiety i mężczyzny to transakcja wiązana. Jedna strona daje drugiej to, czego ta potrzebuje i na odwrót. Chociaż zazwyczaj nie zwracamy uwagi na rolę pieniędzy w relacjach opartych na głębszym uczuciu, fakty pozostają faktami – takie zaangażowanie sporo kosztuje. Kogo? Przede wszystkim partnera płci męskiej. Bo tak się przyjęło, bo facet ma zarabiać, bo kobietę trzeba rozpieszczać itd. Twierdzisz, że to niekonieczne? W większości przypadków okazuje się, że bez minimalnego wkładu własnego nic z tego nie będzie. Tak się jakoś złożyło, że męskość utożsamia się z zaradnością, a zaradność z konkretnym stanem posiadania. Nawet jeśli młody człowiek jest tylko biednym studentem, nie powinien dawać tego po sobie poznać. Tym bardziej w wieku dojrzalszym, kiedy brak pieniędzy wydaje się szczególnie dotkliwy. Jeśli mężczyzna chce być pozytywnie i poważnie odbierany, mieć u Ciebie szanse, a na dodatek być dżentelmenem – bez odpowiednich środków niewiele osiągnie. próba rozliczania związku może się wydać szokująca, ale czas stanąć twarzą w twarz z prawdą. Zwłaszcza, że dla wielu facetów jest to bariera psychologiczna nie do pokonania. Wielu z nas uznaje, że nie stać nas na trwały związek, w którym obie strony mogłyby być zadowolone. Jeśli nie potrafię stanąć na wysokości zadania, to lepiej w ogóle się nie angażować, zamiast narazić się na kompromitację. Jakie wydatki statystyczny mężczyzna musi wziąć pod uwagę? Niezależnie od tego, w jakim wieku rozpoczynamy znajomość, towarzyszą temu podobne wydatki. Szczególnie trudne do pokrycia w momencie, kiedy nasza kariera zawodowa jeszcze się nie rozpoczęła. Wtedy nie pozostaje nic innego, jak dorabianie sobie na boku lub pomoc ze strony rodziców. 60-80 zł – tyle kosztuje najzwyklejsza w świecie randka, w czasie której ograniczamy się do kina i przekąszenia czegoś na mieście. Zazwyczaj zaprasza chłopak, więc i on ponosi ten ciężar finansowy. Można uznać, że takich wyjść jest ok. 2 w tygodniu, chociaż kino możemy zastąpić wyjściem do klubu, na bilard, gdziekolwiek. W miesiącu to już nawet ponad 300 zł. 20-40 zł – koszt skromnego bukietu, który jest miłym akcentem na pierwszej randce, a także później. Niektórzy romantycy twierdzą, że najlepszym rozwiązaniem jest wręczenie czerwonej róży za maksymalnie 10 zł, ale weźmy pod uwagę wariant bardziej wypasiony. Nie zdarza się to często, ale raz czy dwa na początku znajomośc****ewnie tak. Dodatkowe kilkadziesiąt złotych z budżetu. 30 zł – wariant absolutnie minimum, który pozwoli na stały kontakt przy pomocy telefonu. Na szczęście operatorzy oferują pakiety minut i SMS-ów do danej sieci, ale jeśli wybranka jest w innej, wtedy nie jest to takie proste. Można się śmiać, że to przesada, zbędny wydatek, ale rzeczywistość pokazuje co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50-100 zł – upominek, który można wręczyć bez okazji. Zazwyczaj niepozorny, ale znaczący i w pewien sposób obciążający dla budżetu. Nie zawsze możemy przychodzić z pustymi rękami. Odzież, książka, płyta, cokolwiek. Facet próbujący zyskać kilka punktów do atrakcyjności nigdy na tym nie oszczędza. Dwa takie prezenty w miesiącu mogą się zdarzyć, zwłaszcza kiedy związek dopiero raczkuje (o upominkach na poszczególne okazje w dalszej części). 60-80 zł – wszelkiego typu drobne aktywności, które nas do siebie przybliżają. Mam tutaj na myśli zorganizowanie pikniku na zielonej trawce, wypad za miasto, wyjście na basen czy cokolwiek innego. Żeby nie było nudno, w tym przypadku także należy liczyć się z przynajmniej jedną taką atrakcją co dwa tygodnie. ok. 100 zł – pierwsza wizyta u przyszłych teściów, czyli u Twoich rodziców. Kultura nakazuje wręczenie pani domu imponującego bukietu kwiatów (przełamuje lody, tworzy dobre wrażenie), a gospodarzowi – butelki szlachetnego trunku (pod warunkiem, że kawaler jest pełnoletni). To przynajmniej wydatek jednorazowy, choć kwiaty dla mamusi mile widziane są częściej. Okazji, żeby obdarowywać ukochaną będzie tak wiele, że facet z niewystarczającym budżetem może się naprawdę przerazić. Skoro kocham, to chcę dać wszystko, co najlepsze. Jeśli rzucę ochłapem, zamiast ofiarować coś imponującego, to znaczy, że mi nie zależy. To studnia bez dna. Nie będę rzucał konkretnymi kwotami, bo wszystko zależy od zasobności portfela i fantazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazwyczaj należy liczyć się z wydatkami na: kwiaty (pojedynczy badyl nie wystarczy, nawet jeśli to czerwona róża), upominek z wyższej półki (biżuteria, gadżet technologiczny, jeśli lubi, odzież), do tego koniecznie pokrycie kosztów romantycznej kolacji we dwoje (w wariancie ekonomicznym – w domowym zaciszu, a na bogato – w renomowanej restauracji) lub współorganizacja zabawy dla większej grupy znajomych. Raz na rok można by to jakoś udźwignąć, ale lista okazji praktycznie się nie kończy: urodziny, imieniny, Boże Narodzenie, rocznica związku, Walentynki itd. Przynajmniej pięciokrotnie w ciągu roku należy liczyć się z naprawdę sporym wydatkiem, aby stanąć na wysokości zadania. Aby uzyskać w miarę wiarygodny obraz, trzeba posunąć się wręcz do granic absurdu. Wydatki czyhają praktycznie na każdym kroku i trudno je zaplanować. Wszystko zależy od jej skłonności. Niektóre kobiety krzywią się, kiedy mężczyzna wszystko finansuje, pozostałe nie widzą innego wyjścia. To facet, więc niech płaci. Notuję pierwsze lepsze rzeczy, które przychodzą mi na myśl: napoje i przekąski na mieście, bilety na różnego rodzaju wydarzenia, raz na jakiś czas ciuch, który wpadł jej w oko, męska antykoncepcja. Wyjazdy jednodniowe, na weekend, dłuższe. Inwestycje we własny wizerunek – ubrania i kosmetyki, których sam dla siebie bym nie kupił. Jeśli jestem zmotoryzowany – paliwo na przejażdżki. Do tego setki drobnych rzeczy, które z jednej strony ułatwiają życie, a z drugiej – pokazują, że naprawdę mi zależy. Dlaczego zakładam, że za wszystko zapłacę sam? Bo tak się w polskiej kulturze przyjęło i w większości przypadków tak to właśnie wygląda. Nawet jeśli kobieta wykłóca się, że tym razem to ona poniesie koszty jakiegoś przedsięwzięcia, facet z głową na karku raczej na to nie pozwoli. Utożsamiamy męską dumę i godnośćz zaradnością. To sytuacja patowa, bo czasami dochodzi do sytuacji, kiedy jestem już goły i wesoły, a mimo wszystko odczuwam potrzebę, a nawet przymus finansowania kolejnych rzeczy, na które zwyczajnie mnie nie stać. Mężczyźni tak mają – zawsze chętnie pozują na krezusów i potentatów, nawet jeśli są tylko biednymi studentami na utrzymaniu rodziców. Jeśli z jakiegoś powodu nie jest to możliwe, wtedy związek na tym cierpi. Możemy zarzekać się, że pieniądze szczęścia nie dają, liczy się tylko uczucie, prawdziwa miłość, a o dobrej relacji świadczy zaufanie i obecność partnera, a nie jego prezenty, ale to tylko czcze gadanie. Facet, który uważa, że nie spełnia oczekiwań swojej partnerki, zaczyna się powoli wycofywać z tej relacji. Nie dlatego, że ona czuje się zaniedbana (zazwyczaj nie daje tego po sobie poznać), ale dlatego, że jest nam zwyczajnie wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaż związek to relacja dwóch równoprawnych osób, w tym względzie facet zawsze stoi na straconej pozycji. Kultura, tradycja i obyczaje wymagają od nas większego zaangażowania finansowego. Nawet jeśli stwierdzisz, że Tobie na tym nie zależy i chętnie weźmiesz na siebie część tego ciężaru. To niestety tak nie działa. Co zrobić, aby tego uniknąć? Każda rozsądna kobieta powinna ustalić ze swoim partnerem zasady, dzięki którym uniknie się podobnych wątpliwości. Za wspólne wyjścia płacimy razem lub na zmianę, cala reszta działa podobnie. Wyjątkiem są prezenty, które oczywiście pozostają w gestii każdego z osobna. Brzmi świetnie, ale zazwyczaj nic z tego nie wychodzi. Dlatego innym rozwiązaniem jest zdrowy umiar partnerki, która nie będzie nadmiernie eksploatowała ukochanego. Trudno mieć o taki stan rzeczy żal, ale czasami warto docenić nasze, męskie starania. Tak się jakoś złożyło, że jeśli trzeba coś zorganizować i sfinansować, to oczekuje się tego właśnie od nas. Nawet jeśli wszelkie obiektywne przesłanki mówią o tym, że to wszystko nie jest na naszą kieszeń. Czasami można odnieść wrażenie, że życie z kobietą nie jest na naszą kieszeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież możesz żyć sam,bez partnerki,zony...Po co wiec to wyliczanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czemu to takie długie ale u mnie to wygląda następująco: durex xl razy 4 (15zł) razy 7 (105zł) razy 4 (420zł) dzielone na pół =210 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujjyjuy
gość dziś a masz samochód? masz mieszkanie? to tez te fanty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ci szkoda,to wydawaj na siebie,twoja cena jest na pewno wyższa niż kobiety...materialisto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a posiadanie faceta nic nie kosztuje? romantyczna kolacyjka w domu(min 200 zł) nowa bielizna (min 100zł) nowa posciel satynowa (400zł) alkohol (min 100zł) nie pisząc o prezentach na ur. im,rocznice swieta) i trzeba się dokładać do kina kawiarni wycieczek masakra ,wybieram wibrator !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
materialiści, a gdzie tu jest miłość i jej KOSZT????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a można to odpisać od podatku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo ewentualnie potraktować podatkiem obrotowym VAT?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Władca umysłu
Koszt posiadani kobiety jest wprost proporcjonalny do długości/grubości/ostrośc***enisa. Zaprzecz, hiopokrytko, tylko spróbuj zaprzeczyć. To zerżnę Cię tak mocno, jak najostrzejszy pornos, który widział w życiu Twój były niedorajda. Chodź, jeśli masz odwagę... i nie spodziewaj się kwiatów, kolacyjek i tym podobnych bzdur. Wiesz, co chcę ci dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciales Pania to rob na nia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty władco umysłu,posrany gnojku lepiej sie wyspij capie,bo pierdy walisz bezsensowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja najchetniej bym ci dała w pysk tylko zęby umyj bo jedzie,umysł ci sie coraz bardziej kurczy i dobrze,jednego świra mniej,mała strata.A tak wogole która by cie chciała-ŻADNA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3:59,Impotent!!!!!hehehe,rzyg,hehehe,Masz min 8cm fujarę to utnij,będzie ci łatwiej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha jak sie chce cos "posiadac' to i koszty sa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1221
Wybierz grabowiecką bedziesz mial za free. Kobiety zostaw prawdziwym facetom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co rozumiesz przez prawdziwego faceta zblazowany lachonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybierzcie Grodzką,napewno chetna,nie będzie stawiac oporu!hehehe,facet to ma przesrane jak nie ma gdzie wsadzić,hehehe,zawsze sie z facetow nabijam jak nogami trą obok mnie...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załóż działalność gospodarczą i wrzuć to w koszty :D Kobiety też ponoszą koszty...i nie tylko finansowe, a jeszcze emocjonalne. I te drugie uwierz że są gorsze ;) I jeszcze jedna propozycja: skoro koszt kobiety jest taki wysoki, a zakładasz, że my nie ponosimy kosztów finansowych związanych z Wami, to przerzuć się na facetów. Będzie taniej ;) ;) ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako kobieta skomentuje to tak:hahahaah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo Kaktus!najlepsza końcówka.Powodzenia z facetami!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość? Haha, nie rozsmieszajcie mnie. Miłość w wydaniu dzisiejszej kobiety to wieczna kalkulacja "czy już opłaca się dać mu d u p y czy jeszcze musi coś dołożyć do puli"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Władca ........,,,kanalio!!!!!!!sperma ci zalewa mozg.!!!!!!!nie oglądaj tyle pornosów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kaktus pierdzielisz głupoty kobieta kocha za wygląd i kasę facet z charakter która kobieta znajdzie się na miejscu faceta -czyli sama poderwie biedniejszego,brzydszego,gorszego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×