Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem zazdrosna o karierę zawodową mojego mężą

Polecane posty

Gość gość
"bez przesady 33 lata to jeszcze młody facet " x x młody i idealny dla 30- 36 latki a dla 24 to stare dziadzisko sama mam 23 i dla mnie to obrzydliwe jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sądzę, że to prowo, autor chce wykazać, ze bardzo źle jest kobiecie siedzącej w domu. na siłe. to nie jest żadna zazdrość, ona może zrujnowac twój związek, bo zaczniesz złożyczyc NAJBLIŻSZEJ osobie. ciesz się z jego sukcesów, bo to nie jego wina, że siedzisz w domu, jestem pewna, ze to onsekwencje twoich wyborów życiowych, a nie męża poza tym...ekhm....uśmiech dziecka ci nie wynagradza? przecież macierzyństwo i tak jest lepsze od kariery???;-p tak mówią matki. i tego się trzymaj,a nie...mężowi zazdrościsz;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jak ludzie przedwcześnie zakładaja rodziny osoba 20letnia NIE JEST w stanie obiektywnie ocenić swych sił w decyzji na CAŁE życe działasz, potem myslisz, niestety wiele kobiet tak ma jak zaczniesz winic męża, to rozwalisz rodzinę, nie ejst to jego wina dlaczego teraz nie urodziłaś dziecka? teraz ci trudniej ze wszystkim będzie.i cokolwiek zrobisz, nie łudź się, ze to będzie to samo co jak miałam 20 i 24 lata, ten cza sminał, niektórzy się bawili i teraz z radością wkraczają w nową sferę życia a ty jesteś w tym samym punkcie od najbarwniejszej młodości plus teraz plus, nie oszukujemy się, jutro jednostajne, monotonne życie przez całe lata życia. sama sobei zgotowałaś ten los. a jak sie mówi, że w pewnym wieku poród to patola, że KAŻDy się obraża, każdy staje w obronie takich matek. Straciłaś młodość i nie wiem ile musisz mieć aksy i organizacji, by teraz to nadrobić bez szkody dla dziecka. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda jest taka że w naszym kraju kobiety są niewolnicami swoich mężów jakoś się przyjęło w naszym kraju że tylko kobieta ma obowiązek zajmować się dzieckiem ma też obowiązek zajmować się swoim mężusiem bo nie jest w stanie nic zrobić w domu przecież to chore jest ja bym wolała być sama nisz żyć w takim układzie to jest poniżające wmawia się kobietą że tak powinno być bo jest to stary system ludzie w starym systemie kobieta nie miała żadnych praw nawet nie mogła wybrać sobie małżonka ocknijcie się wreszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham mojego synka, co nie zmienia faktu że małe dziecko pochłania ogromną ilość czasu. Jest jeszcze za mały żeby iść do żłobka, z kim go zostawie jak bede chciala np wyjsc potanczyc? Na samotne wyjscia bez dziecka moge sobie pozwolic bardzo rzadko i po prostu boli mnie to ze nie moge sie teraz realizowac, teraz poki jestem jeszcze bardzo mloda. Moj maz tego nie rozumie, albo nie chce zrozumiec. Ma super ciekawa prace i fajna laske w domu, ktora nigdzie nie wychodzi :/ Nie wiem moze przesadzam i jak synek pojdzie do zlobka, to bedzie mi latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniowi to tlumacz... na uj sie zalisz kretynko kto normalny robi sobie cieciaka w wieku 22lat w tych czasach a teraz narzekasz ze garujesz w domu ...no co nie idiotka? Idiotka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 24 lata, moj facet 31. ja zaczynam teraz nowa prace w zawodzie, w ktorym pracuje od 19 roku zycia, mam tylko licencjat bo magistra musialam pzrerwac przez operacje i problemy zdrowotne, planuje powrot na studia od pazdziernika i nie zamierzam rezygnowacz pracy mimo tego,ze on chce miec juz dziecko... nie powiem ja tez ale doszlismy do porozumienia, ze poczekamy jeszcze rok az bede w polowie magistra, bedzie mi pomagal w jego wychowaniu tak abym nie musiala rezygnowac ze studiow. zwiazke to kompromis albo nie wiedzialas droga autorko co chcesz albo nie umialas tego pzrekazac. teraz za pozno na zale. odchowaj dziecko i idz do pracy i na studia ot cala filozofia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda jest taka że w naszym kraju kobiety są niewolnicami swoich mężów xxx co ty opowiadasz?? jakimi niewolnicami/ czymi? co najwyżej swoich przekonań. wiesz co to jest niewolnik? kobieta ma co chciała miec.dlaczego ja np. nie jestem czyjąć niewolnicą? a słyszałaś o tym, że kazdy żyje jak chce? ona tak wybrała. Idź na temat staraczek po maturze, powiedz im, że są za młode, to cię zwyzywają, że dojrzałość nie od wieku zależ y itd. że chcą być trendy. spróbuj im coś wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna jestes. Sukces meza to Twoj sukces! Jak mozesz mu zazdroscic? Zazdroscisz sobie? W malzenstwie niewazne kto osiagnie sukces bo to Wasz sukces, powinnas sie cieszyc i byc dumna z meza. Co za roznica kto wygra puchar jak i tak macie go w domu i jest Wasz? Moja zona tez robi "lepsza" kariere ode mnie,ciesze sie Jej sukcesami jak swoimi bo to tez moje sukcesy. Ja sam mam brzydko piszac wy/je/ba/ne na kariere zawodową,nie obchodzi mnie ona,praca to zlo konieczne dla mnie. To moim zdaniem jedno z kiepściejszych sukcesow jakie mozna osiagnac i jedno z latwiejszych,wystarczy,ze bedziesz grzecznie biegal jak szefunio kaze,podlizywal sie i kablowal....fuj....praca to gowno:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona dziecko kocha bardziej od meża, bo jemu zazdrości, a urodzeniem dziecka może się zasłonić, ze coś tam jednak osiagnłea z tego na przykład bierze sie tak definiowane uczucie w kobietach, zkompleksów, ale podkreslam to od dawna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mi osiagniecie, urodzenie dziecka buahaha:-D. Zdradze wam tajemnice....kazda to potrafi:-P Poza tym nie kazdy chce i musi cos osiagnac, sa tacy ktorym wystarczy swiety spokoj i zycie po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I musicie sie w koncu nauczyc,ze malzenstwo to jeden organizm,jedno za drugim w ogien skoczy, zawsze sie poprą,zawsze beda bronic,osiagniecia i radosci jak.i smutki sa wspolne. Tu nie ma rywalizacji tu jest jednosc. Domyslam sie,ze wiekszosc z was nie zyje w zwiazkach malzenskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jestem zazdrosna o jego pracę :/ nie chodzi mi o zwykłą prace jak np na kasie w tesco, ale o to że jego zawód jest jego pasją, w której osiąga sukcesy. Wiem że to chore, czasami nawet w duchu się ciesze jak coś mu nie wyjdzie w pracy ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie za to wyjechalismy zagranice jak bylismy bardzo mlodzi. Zapieprzalismy rowno zeby do czegos dojsc. Kupilismy i oplacalismy niebotyczne skladki na auto bez oszustw byleby on mogl znalezc dobra prace. Ja nie mam prawka mialam kilka wypadkow samochodowych jako pasazerka i boje sie jezdzic. On znalazl dobra prace awansowal a teraz ja jestem smieciem bo gorzej zarabiam i nie znam jezyka. Jestem frajerka i przegralam moje zycie i zaslaniam sie wymowkami. Serce mi peklo jak to uslyszalam. Na dobre i na zle ale do pewnego standardu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mi osiagniecie, urodzenie dziecka buahaha . Zdradze wam tajemnice....kazda to potrafi Poza tym nie kazdy chce i musi cos osiagnac, sa tacy ktorym wystarczy swiety spokoj i zycie po swojemu. xxx urodzic potrafi każda, o ile nie bezpłodna sukces to raczej wychowanie i to jets sukces nie mniej jednak to inny rodzaj sukcesu niz praca, wytrwałość itd. ja tez nie mam kariery, lecz mam zwykła pracę nie neguję sukcesu jakim jest wychowanie dziecka, ale z drugiej strony rozumiem ból autorki, to propaganda pronatalna wmawia im, że dziecko im wszystko wynagrodzi- jak widać nie wynagradza, gdyz są rózne pola do spełnienia się a z tym, że niektórzy chcą spokoju i życia po swojemu zgadzam się, sama tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I musicie sie w koncu nauczyc,ze malzenstwo to jeden organizm,jedno za drugim w ogien skoczy, zawsze sie poprą,zawsze beda bronic,osiagniecia i radosci jak.i smutki sa wspolne." Szkoda że mój mąż tego nie rozumie, i wszystkim w domu zajmuje się ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.31- skoro cieszysz się, że mu coś nie wyszło, z zawiści do najbliższej osoby, to znaczy, że nie jesteście małzeństwem prawdziwym, takim w sercu wybacz, ale to jest to o czym piszę- wkrały sie między was złe emocje, które moga rozwalić wasz związek od środka na kogo człowiek ma w życiu liczyc? najblizsza osoba dobrze nie życzy, jezu...a z owoców jego pracy korzystasz;-/ ciekawe jak tówj syn będzie miał zonę, która go nie wspiera i liczy na potknięcie, wtedy jako teściowa zesrasz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dobre i na zle na zawsze. Po prostu Wasi mezowie Was zle traktuja,maja Was za nic skoro tak mowia,w zyciu bym tak do zonki nie powiedzial po pierwsze bo tak sie nie robi a po drugie bo kocham i tak nie mysle. A autorka okazujesz sie byc glupia jak paput,sama nie teaktujesz meza jak kogos najukochanszego i najblizszego wiec cierp, i oby On mial jeszcze wiecej sukcesow a Ty nic. Jak mozesz cieszyc sie z jego niepowodzenia jędzo? Tragedia taka zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci nigdy nie docenIa wysilku kobiety nawet nie chodzi o dziecko. Ja jestem bezdzietna pracuje na zmiany 12 h a moj facet ma pretensje ze nic nie zrobione ze jestem zmeczona ze jakbym poszla do niego do pracy to bym zobaczyla. I niewazne ze pracuje ze dokladam te marne pieniadze on i tak tym gardzi. Tylko facet naprawde sie wysila. Zastanawiam sie nad rzuceniem pracy skoro jest ona tak bezsensowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh nie o to chodzi że życzę mojemu mężowi źle :/. Kocham Go ale boli mnie że on odnosi jakiś sukces zawodowy, natmoiast ja jestem zwykłą kurą domową. Boli mnie to, że WSZYSTKIM w domu łacznie z opieką nad dzieckiem zajmuje się praktyczne tylko i wyłącznie ja. Jest mi przykro, że nie mam czasu pójść potańczyć, a mój mąż jak przychodzi do domu to z uśmiechem na twarzy opowiada jak z***biście było w pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam gorsza prace niz moj facet chociaz obydwoje mamy takie samo wyksztalcenie. I bardzo chetnie poszlabym sie uczyc szkolic tylko jasnie pan chce miec pieniadze z mojej wyplaty i nie chce przykrecic tego kurka. Madra dobrze zarabiajaca owszem ale skoro on mial farta to i mnie kiedys sie tez uda. Niewazne ze utknelam w pracy i sie nie rusze a czas tyka. Za kazdym sukcesem mezczyzny stoi kobieta a gdzie sa ci mezczyzni? Wsparcie tylko gadaniem tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Wasz problem,ze takich durni macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A autorka okazujesz sie byc glupia jak paput,sama nie teaktujesz meza jak kogos najukochanszego i najblizszego xx witaj na kafe i nie licz, że jakakolwiek kobieta traktuje tutaj tak męża, wiem, bo wypytuje o to od przeszło 3 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Twoj maz tez osiol. Jak to sama sie dzieckiem zajmujesz? To on nie chce miec wkladu w wychowanie potomka? Nie chce nic przekazac? Niczego nauczyc? Nie chce uczestniczyc w rozwoju dziecka?To po co mu dziecko? Qwa skad wy tych mezow wzielyscie? Zaczynam wspolczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.46- to na serio nie prowo? jeśli nie, współczuję. ale tez nie wierzę, ze nic nie dajesz rady z tym zrobic, niech on w weekendy sprząta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc15:48 No jak to? Co Ty piszesz? To po kiego Ci mezowie? Przesadzasz na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat mój mąż nie żałuje mi kasy i dziecku, ani nigdy się nie doptytuje ile wydałam na ciuchy czy kosmetyki, ale ehh jest mi meeeega przykro że on korzysta z życia, a ja nie :/ Siedze w domu i nic. Nie wiem może na serio przesadzam i to się zmieni jak nasz synek pojdzie d żłobka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mąż z racji zawodu ma nienormowany czas pracy, i raz ma wolne w weekend, a raz w tygodniu i wtdy zazwyczaj opowida jaki czuje się zj****y po pracy i jak było super, itp :/ A z dzieckiem to sie bawi tylko, utuli, itp. Ale karmieniem, przewijaniem, wstawaniem w nocy,, sprzataniem, gotowaniem zajmuje sie tylko JA. W sumie na poczatku jak jeszcze nie mielismy synka to bylo nawett fajnie, bo posprzatanie i ugutowanie zajelo mi max 3-4 godz w ciagu dnia, reszta wolna. Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.46 Niestety nie prowo. Facetowi palma odbija ze lepiej zarabia i ze ma fajna prace do tego stopnia ze kazdy kto ma gorzej od niego jest frajerem i przegrywem. Gardzi mna chociaz nie pomogl mi w niczym poza gadaniem czego to dla mnie nie zrobimy. Na gadaniu sie skonczylo ja nadal w tym samym miejscu a on mnie poniza. I jeszcze doklada ze to moja wina ze sama sobie jestem winna. Ani slowa o latach wsparcia zarwanych nocach i odkladanej kasie. Ani slowa o pomocy zeby dalej zaszedl. Glupia bylam i jestem ot co. Mysle ze sie rozstaniemy. Nie chce byc z kims kto wspial sie po mnie a teraz traktuje mnie jak s****wo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×