Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mogę się pogodzić z tym, że na starość trzeba pomagać rodzicom

Polecane posty

Gość gość

Nie wyobrażam sobie z nimi mieszkać i słuchać o ich problemach, które sami sobie całe życie nagromadzili i ich inwazyjnych rad, bo tak bardzo chcieliby, bym uniknęła ich błędów, że we wszystkim widza zagrozenie i najchętniej sami by mi życie ustawili ze szegółami, nawet takimi jak to, jak dbac o rośliny doniczkowe. Nie wyobrażam sobie po latach życia w samotności układać sobie życie z nimi na nowo, gdzie ścierają się przyzwyczajenia, gdzie toczy się walka o pilota i czyjąś bezsenność, gdzie spać nie można, bo ktoś ogląda tv do 4 rano (mój tata w domu tak robi). nie wyobrażam sobie, że znów byłby problem z zakupami, bo jak kilka osób je i podjada, to zakupom i staniu w garach nie ma końca. Mój tata potrafo otworzyć słoik ogórków i zjeść dla smaku, nie bacząc, ze to zapasy na zimę lub święta. I można mu mówić i móić, a on robi jak jemu wygodnie. Nie chcę go na starość, gdzie będzie jeszcze trudniejsza osobą. Nie chce też mamy, bo ciąży mi jej inwazyjna troska. A także to, że od lat wysłuchuję jej płaczu, bo tylko z tego ją pamiętam. A z siostrą jej tłumaczymy od lat co należy zrobić. Niby ich kocham, ale jednak wolę sama albo z facetem albo z koteem. Nie z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie. Twoje dzieci też kiedyś tak napiszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz kochanie, starość bywa niestety przykra a nie każdego stać, żeby zapłacić za opiekę nad niedołężnymi rodzicami. Mam nadzieję, że twoi rodzice nie będą opieki wymagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po to cie kochani rodzice zrobili żebyś im mylą dupe na starość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam rozumieć jesteś znudzona tym wszystkim okey rozumiem. Teraz słuchaj oni jakoś CI nie mówili jak byłaś mała ze maja dość tego wychowywania dość mają twojego płaczu tego jak wydziwiasz z jedzeniem. Nie powiedzieli ci ile musieli dla Ciebie poświęcić żeby ciebie wychować. Starością jest jak z dzieciństwem tylko ty dorastasz a twoi rodzice staną się dziećmi ale dorosłymi dziećmi. Rób to dla szacunku dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszna egoistka z ciebie. poza tym "pomagać" to nie znaczy mieszkać z nimi. i dlaczego nie mogłabyś mieć np. osobnej lodówki? robisz z igły widły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj ona się na świat nie prosiła więc ich obowiązkiem było się opiekować dzieckiem które sami stworzyli. poza tym jest różnica między opieką nad dzieckiem a stara osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a kto Cię do tego zmusi ?...Ja wprawdzie opiekowałam się moim ojcem bo siostry mnie "wystawiły"i wiedziałam,że jak nie ja to kto ? O domu starców nie było mowy ..bo nie...Ja natomiast nigdy nie chciałabym obciążyć swojego syna i już myślę,ze skończę w domu spokojnej starości .Z drugiej strony nigdy nie znamy końca i mogę nie dożyć wieku mojego ojca ...Więc nie truj bo możesz szybciej być po drugiej stronie niż oni ..i po kłopocie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie przekonuje mnie argument, że oni o mnie dbali. Oni to mnie sprowadzili na ten świat, wiec byli w obowiązku. Niemowlę jest bezradne,a le dorosły mógł przygotować się jakoś na starość. jakby mnie nie było, to bym nie wiedziała. Inna jest opieka nad niemowlęciem, które rośnie i to, gdy człowiek sam ma 30 lat, inna sprawa opieka nad dorosłym i zrzędzącym starczo jak samemu ma się lat 50 i więcej w przypadku niemowląt, to musi się nimi zajać rodzic ale w przypadku osób dorosłych sa alternatywne rozwiązania i kocham rodziców. ale uważam, że kiedyś ludzie zyli krócej, wiec nie jest tak, że opieka nad rodzicami to był jakiś standard. to raczej teraz pojawił się ten problem w związku z wydłużeniem życia ludzkiego i człowiek am godzić prace, związek, znajomych, zainteresowania, swpje dzieci z opieką nad starszymi i wiele gotowych jest zaniedbać zwiazek, byle robić za pielęgniarkę we wsłanym domu, a na związku stoi rodzina i to dzieciom si należy, nie starszym rodzicom zresztą podaje się wprzód ten cały wysiłek, ludzie nie powinni liczyć na swoje dzieci na starość. one oddadzą wprzód tą troske, wobec swpich dzieci, chyba, że z nich zrezygnują, ich prawo nie wolno ustawiac dzieci pod swój światopogląd jak niewolników dzieci same decydują kim chcą byc i jak zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam bym rodziców nie zostawiła ale mam nadzieje że będą dość ruchliwi moja mama była obłożnie chora musiałam jej wiaderko nosić bo nie mogła pójść do toalety prawie się porzygałam to było straszne na szczęście miała operacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ją mam w ogóle za zle rodzicom że pojawilam się na tym świecie więc zanim oni się zestarzeją ją popelnie samobójstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To staraj sie z siostra autorko, bys nie musiała wlasnorecznie zajmowac sie rodzicami. Przeciez nie o "wlasnioręcznośc' w tym chodzi, tylko o elementarny szacunek i troske o ludzi , którzy dali nam zycie i którzy poswiecili te 18 swojego zycia dla nas, a nikt im nie kazal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"i człowiek am godzić prace, związek, znajomych, zainteresowania, swpje dzieci z opieką nad starszymi" aha a rodzice mający dzieci niby nie mają znajomych, hobby itd. :D nietrafiony argument

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś słuchaj ona się na świat nie prosiła więc ich obowiązkiem było się opiekować dzieckiem które sami stworzyli. poza tym jest różnica między opieką nad dzieckiem a stara osoba x Masz rację, tak róbcie i tak uczcie swoje dzieci. Na starość wylądujecie pod mostem, bo na dom starców może Was nie być stać. Jesli ktoś w czasie choroby najbliższej osoby myśli o zjedzonym przez tę osobę słoiku ogórków to słów brakuje. Najlepiej niech się nie rozmnaża i umrze w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz słuchaj oni jakoś CI nie mówili jak byłaś mała ze maja dość tego wychowywania dość mają twojego płaczu tego jak wydziwiasz z jedzeniem. Nie powiedzieli ci ile musieli dla Ciebie poświęcić żeby ciebie wychować. Starością jest jak z dzieciństwem tylko ty dorastasz a twoi rodzice staną się dziećmi ale dorosłymi dziećmi. Rób to dla szacunku dla nich. xxx ale jakie to poświecenie? a jak sie mówi, że nie chcę miec dzieci, bo to poświecenie, to zaczynaja opowiadać, ze to nic, że to sama radość, że dzicko wszystko wynagradza a potem na starość nagle okazuje się, ze to taki wysiłek był?????? wy gadace to, co wam do sytuacji pasuje, taka prawda ja jestem za tym, by ludzie nic dla dzieci nie poświecali, tylko normalnie żyli, wtedy by wyrzutów nie było zreszta najpierw sobie stargają zdrowie na włąsne życzenie, a potem jakies pretensje wymagają opieki na starość, bo sami stworzyli potrzebe tej opieki, niedosypiając i nic dla siebie nie robiąc po co wolicie dać dzieciom an kino niz samemu pójść? dzieci całe zycie będa miały. a potem o poswieceniu słysze, widzisz jacy jesteście? a idź powiedz, że rezygnujesz z dzietności, bo dzieci odbierają wolnosć. to każdy machnie ręka, że to nic. a na starość wypominają jak ty w tym tekście;-// mam rację ze wszystkim co podejrzewam na ten temat, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przygotować na starość?! Powiedz k***a jak? A jak dopadnie choroba? Wylew? Jezu jaka debilka z całego serca współczuję rodzicom takiej córki. Oddaj ich do DPS-u.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swojego zycia dla nas, a nikt im nie kazal.. xxx i nikt im nie kazał, no włąsnie...ale jak dziecko am sie zająć rodzicami, to jest juz w tym sporo presji społecznej, wiesz? bo nawet kiedys czytałam o badaniach,z jakich wynika jasno, ze większośc ludiz pomaga rodzicom z pocuzcia obowiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się nie opiekuj, jak szkoda ci na drugi słoik ogórków...ale na pudełko ptasiego mleczka ci nie szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcesz sluchac o ich problemach ty gnoju??? a oni musieli jakos sluchac twoich przez cale zycie pewnie. Juz nie mowie o opiece nad obloznie chorymi bo niekazdy sie do tego nadaje ale zeby nawet sparawialo ci trudnosc wysluchac starszych rodzicow. Gdzie takie wyrodne dzieci sie rodza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i człowiek am godzić prace, związek, znajomych, zainteresowania, swpje dzieci z opieką nad starszymi i wiele gotowych jest zaniedbać zwiazek, byle robić za pielęgniarkę we wsłanym domu, a na związku stoi rodzina i to dzieciom si należy, nie starszym rodzicom zresztą podaje się wprzód ten cały wysiłek, ludzie nie powinni liczyć na swoje dzieci na starość. one oddadzą wprzód tą troske, wobec swpich dzieci, chyba, że z nich zrezygnują, ich prawo nie wolno ustawiac dzieci pod swój światopogląd jak niewolników dzieci same decydują kim chcą byc i jak zyc x Po pierwsze nie było to żadne "ustawianie" przez chorego tylko ta chciałam i tak zrobiłam. Nikt mnie do tego nie zmuszał i nikt tego nie oczekiwał. Nie wyobrażałam sobie zostawić chorej, bezradnej bliskiej mi osoby w potrzebie. Po drugie gdyby mój partner nie zrozumiał wtedy tego co robię to przestałby być moim partnerem. Wszystko da się pogodzić, kwestia organizacji i podziału czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Ich obowiązkiem było jedynie zapewnienie tobie miejsca do spania, jedzenia i ubrania cię. Obdarzenie dziecka miłością, troska itd. nie było ich obowiązkiem. Ja rozumiem gdy ma się wywalone na rodziców jeśli ci byli np. toksyczni czy patologiczni. W innym wypadku to niewdzięczność i egoizm. Naturalnym jest to, ze dba się o rodziców jeśli się ich kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego gardze życiem. jak dla mnie wszyscy możecie wyginac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo na dom starców może Was nie być stać xx niby dlaczego ich nie stać? jak nie masz dzieci, to szybciej sobie odłozysz i masz;-p a jak amsz dzieci, liczysz na nie, proste, ale im nie musi się to podobać To czego nei zrozumiem i z czym nigdy się nie pogodzę i nie zgodze, to fakt, ze ludzie swoją własną, załozoną rodzinę potrafią poswięcać, by zająć sie starszymi ludźmi, co ejst sprzeczne z naturą. Nalezy swoimi dziećmi najpierw sie zająć i mężam ku podtrzymaniu organizmu rodzinnego w ciagłości. Potem rodzice. Ludzie, którzy wynajmuja opiekunkę do dziecka, by zająć sie rodzicami, zamiast odwrotnie, sa dla mnie nieodpowiedzialnymi dupkami. Nie ma większej odpowiedzialnosci niż za przysięgę małżeńską i za dzieci z małżeństwa wynikłe. Nie zgodze się nigdy na kompromis w tej kwestii. I nigdy nie bede z człowiekiem, który podważa jakoby własna załozona rodzina nie była najwazniejsza. Można godzić różne aktywności dopóki się da. Ale gdy zaczyna sie cieżko, priorytet zawsze ma mieć swoja rodzina załozona, czyli współmałzonek i dzieci. nawet słuchac mi sie nie chce zaprzeczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie, przecież to ta kretynka heloiza :D miała jakieś chore relacje w rodzinie i projektuje je na wszystkie inne rodziny, temu betonowi nie da się przetłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się nie opiekuj, jak szkoda ci na drugi słoik ogórków xxx nie rozumiesz, że to nie jest w chorobie? mój tata mojej mamie na złośc robił, ona nakroiła na sałatke, on wyjadł. robota sie nie ończyła, bo nic się nie dało zaplanować z nim. on dla smaku otwoiera i żre. a na starosc będzie jeszcze bardziej nieznośny, bo to standard. a poza tym na ptasie mleczko mnie nie stać,a jak bym musiała pomagać rodzicom, to juz w ogóle mnie nie będzie na takie rzeczy stać, bo ja będe tylkow kuchni stac i niewyrabiać się z zaprawianiem ogórków, bo wyobraź sobie, że u nas isę zaprawia, a nie kupuje i dlatego takie dobre ale konską cierpliwość trzeba mieć, by odkładac na zimę, a ktos po obiedzie z łakomstwa zje dwa słoiki ile można napiec chcleba, skoro ktoś dla smaku zjada cała pajde? jak planowac te posiłki/ i potem feminizm, bo kobieta z kuchni nie wychodzi, to jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś bo na dom starców może Was nie być stać xx niby dlaczego ich nie stać? jak nie masz dzieci, to szybciej sobie odłozysz i masz;-p a jak amsz dzieci, liczysz na nie, proste, ale im nie musi się to podobać To czego nei zrozumiem i z czym nigdy się nie pogodzę i nie zgodze, to fakt, ze ludzie swoją własną, załozoną rodzinę potrafią poswięcać, by zająć sie starszymi ludźmi, co ejst sprzeczne z naturą. Nalezy swoimi dziećmi najpierw sie zająć i mężam ku podtrzymaniu organizmu rodzinnego w ciagłości. Potem rodzice. Ludzie, którzy wynajmuja opiekunkę do dziecka, by zająć sie rodzicami, zamiast odwrotnie, sa dla mnie nieodpowiedzialnymi dupkami. Nie ma większej odpowiedzialnosci niż za przysięgę małżeńską i za dzieci z małżeństwa wynikłe. Nie zgodze się nigdy na kompromis w tej kwestii. I nigdy nie bede z człowiekiem, który podważa jakoby własna załozona rodzina nie była najwazniejsza. Można godzić różne aktywności dopóki się da. Ale gdy zaczyna sie cieżko, priorytet zawsze ma mieć swoja rodzina załozona, czyli współmałzonek i dzieci. nawet słuchac mi sie nie chce zaprzeczeń. x To się da pogodzić. Wystarczy odrobina dobrej woli każdej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie wyobrażałam sobie zostawić chorej, bezradnej bliskiej mi osoby w potrzebie." x Dokładnie. Acz widać, ze autorka to zadufana egoistka, która w d***e ma swoich rodziców. Od tego zacznijmy. Nie rozumie, że w normalnej, kochającej rodzinie rodzice i dzieci wzajemnie się o siebie troszczą, bo widocznie w takowej się nie wychowywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie potrafią się zorganizować i nikogo nie poświęcają. Tylko ty jesteś tak z***biście samolubna, że nawet tv w nocy by ci przeszkadzało. Chyba masz to po ojcu. Czy ty czasem nie masz jakiejś formy autyzmu? Tylko "ja,ja,ja", w innych drażnią cię ich przyzwyczajenia, nie umiesz się dostosować i nie ogarniasz prostych relacji w rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcesz sluchac o ich problemach ty gnoju??? a oni musieli jakos sluchac twoich przez cale zycie pewnie xx to nie jest to samo ja się rozwijałam,a oni są starsi i żyja innymi problemami, nie wszystkie jestem w stanie pojąć z uwagi na róznicę wieku poza tym przyjaźń jest zawsze dysproporcjonalna, bo to jednak rodzice sa dla dzieci i oni mają za zadanie wprowadzić ich w swiat a wsparciem sami dla siebie nawazjem być powinni, a nie zaprzątać dziekcu głowę, które się uczy, wychowuje dziecko, próbuje budować związek kompletnie inne życie i sprawy, rodzice nie mjaą prawa stać temu na drodze, po to wychowywali dziecko, dla świata i mają byc dumni, a nie traktować dzicko jak uchodowanego robota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko da się pogodzić, kwestia organizacji i podziału czasu. xxx ooo, nagle??/ tylko jak ktoś was pyta cyz abrdziej kochacie dzieci czy męża, to wtedynie umiesz tak lojalnie i obiektywnie się wyrazić, wtedy stawiacie temat na ostrzu noża. a gdybyś miała wybierac między swoimi rodzicami a swoją rodziną? przecież tak dobrze idą wam skrajne wybory. no, słucham??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×