Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie do mam dzieci, które mialy odroczone pójście do szkoły.

Polecane posty

Gość gość

Z powodu niedostosowania emocjonalnego lub innego. Jak wygląda ta procedura? Czy odroczone po roku było już gotowe do pójścia do szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma tu takich mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha, do 18-stki nie będzie gotowe pójść do szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 16:20 z pewnością nie masz dziecka więc nie wypowiadaj się jeśli nie chcesz pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat dziecko mam, ale nie jest takie głupie, żeby trzeba je było odraczać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odraczałam syna, poszłam do poradni i bez trudu dostałam zaświadczenie, że syn jest niedojrzały emocjonalnie. Szczerze mówiąc odroczyłam go ze względu na to, że musiałabym zawozić jego osobno do szkoły w inną stronę a rok młodszą córkę do zerówki gdzie indziej, co było mi nie po drodze do pracy :P Teraz od września pójdą razem do 1 klasy. Autorko nie przejmuj się głupimi docinkami, rób tak, jak uważasz że będzie dobrze dla dziecka i dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 18:08 - z własnej wygody zostawić dziecko na drugi rok w zerówce to już szczyt głupoty ;-( ja akurat jestem pedagogiem w poradni i przeprowadzam diagnozy dzieci. Jeżeli rzeczywiście autorko jest ważny powód by dziecko odroczyć to warto. Rok to bardzo długo, dziecko ma czas i dojrzeć i wypracować wiele zachowań. Na pewno równolegle z odroczeniem obowiązku zalecona będzie terapia i odpowiednie zajęcia, które pomogą Twojemu synkowi. Co do pytania, czy za rok będzie gotowy... nie będziesz już mogła drugi raz go odroczyć, więc warto ten rok wykorzystać dobrze i jak najlepiej przygotować do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
JA też będę odraczać, mój synek miał problemy emocjonalne, był bardzo zamknięty w sobie, dopiero niedawno się otworzył i jest co raz lepiej. Myślę, że pójście do szkoły mogłoby niekorzystnie na niego wpłynąć. Niech ma jeszcze rok spokoju żeby dojść do ładu ze sobą. W tym roku kończy 6 lat, więc pójdzie jakby starym trybem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:13 a niby jaka krzywda stała się dziecku? że rok dłużej pobawił się z kolegami? z pewnością zaburzyłam tym jego rozwój nieodwracalnie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pobawił się z kolegami? uważasz, że na tym polega edukacja w oddziale przedszkolnym? ja uważam, że dziecko musi mieć jakiś awans, chociaż malutki, ale awans i szansę rozwoju. Nie będę z Tobą rozmawiała o możliwych konsekwencjach Twojej decyzji, bo nie znam dziecka i nie tego dotyczy temat. Niemniej neguję takie wygodnictwo i wszelkie wygodnictwo w wychowaniu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem jak można robić z dziecka takiego niedorajdę. Sama mam syna który we wrześniu poszedł jako 6-latek do pierwszej klasy i nie powiem nie byłam z tego powodu zachwycona ale nie będę ograniczała dziecka tylko dlatego żeby mi było lepiej. Dla mnie papierek -niedojrzałe emocjonalnie= zacofane w rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odraczam dlatego ze pan tusk chce moje dziecko o rok szybciej na rynku pracy. I tak ma pracowac do 67 wiec tego roku dziecinstwa mu nie odbiore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam pytanie z innej beczki: czy to wczesniejsze pojscie do szkoly wiaze sie z tym, ze szkola trwa o 1 klase dluzej niz przed reforma, czy tyle samo co kiedys i dzieci po prostu pisza matury w wieku 17 lat? Jak to teraz jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matura 17 lat i dziecko do pracy. Rodzix bedzie musial podpisac zgode hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Nie rozumiem tej krytyki ze strony niektórych osob co do odraczania. Mój syn poszedł jako 5 latek do zerówki, teraz powinien iść do pierwszej klasy, nie byłam za odraczaniem ale jego wychowawczyni sama to zasugerowała. Nie jest zacofany, jest fajnym, przebojowych chłopcem, jednak ma problemy z wymowa, mimo iż chodzi do logopedy nie moze sobie poradzić. Poza tym po urodzeniu przewlekłe chorował, inkubator, karmienie sonda, operacje, to wszystko ma duży wpływ na dziecko i mimo ze upłynęło juz 5 lat to wpłynęło na jego rozwój, różni specjaliści radzą by dać mu jeszcze ten rok na nadrobienie. W maju mamy psychologa który ma stwierdzić czy powinien zostać w zerówce czy iść dalej. A wg Was mam go na sile pchać dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie masz " pchać" go do szkoły tylko trzeźwo ocenić jego możliwości razem z psychologiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Otóż to, ocenić jego możliwości. Po prostu nie rozumiem tej krytyki i obrażania dzieci ktore sa odraczane, ze sa głupie, zacofane, ze robi sie z nich debili :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm...a ja też mam pytanie odnośnie odraczania, ale trochę inne. Mój syn akurat pójdzie do szkoły jako 7-latek. Urodził się w drugiej połowie roku i był jednym z ostatnich dzieci, które mogły zostać w przedszkolu. U nas w przedszkolu zresztą wszystkie dzieci, które mogły zostawaly. Mój syn akurat był bardzo zamknięty w sobie i miał skromne problemy w kontaktach z rówieśnikami i bardzo się cieszę, że został rok dłużej w przedszkolu. W tym roku jest znacznie lepiej i juz spokojniej myślę o szkole. Ale moje pytanie dotyczy czego innego. Moja córka w tym roku skończyła 5 lat. Do szkoły powinna więc iść w przyszłym roku. Doszły mnie słuchy, że większość rodziców dzieci z jej grupy chce odraczania swoi dzieciom pójście do szkoły. Nie chce bawić się z odraczania, moja córka sobie poradzi w szkole. Jednak ma w swojej grupie dobre koleżanki. Teraz to już tak co roku masowo rodzice mogą odraczania dzieciom pójście do szkoły? Wiem że czasu jesz ze dużo, ale nie wiem jak się ustosunkować do tej sytuacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odraczajcie do osiemnastki! żeby tylko biedne dzieciaczki nie miały stresu i żeby się jak najdłużej bawiły żeby tylko czasem na rynek pracy nie wkroczyły za szybko - no bo przecież pracować to straszny wstyd! mamusia z tatusiem będą na biednego dzieciaczka całe życie pracować i chronić go od stresu - a ciekawe co się stanie jak ich zabraknie? co za c***y z tych dzieci robicie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny/mamy powiem tak, nie taki diabel straszny ! syn poszedl bo musial, nie kombinowalam, po przedszkolu malo umial, ja wiecej panikowalam niz on, dziecko jest zachwycone szkoła, radzi sobie, akurat nie chce, zeby ktos pomyslal,ze sie chwale, ale jest najlepszej 3, czytal w mig, zalapal wszystko, juz umieja liczyc do 15, znaja dzialania, rzymskie cyfry, litery, pisze pięknie pani go chwali stal sie samodzielny, dumny z siebie, zostawiajac go w przedszkolu uwstecznilby sie, a tak to niedlugo bedzie mial 7 lat i juz tyle umie, szkola go nie meczy, sa wyjazdy wycieczki, itd ale nie chce tylko o synku powiedziec, otoz, z nim do klasy poszly dzieci z 2 polowy roku bo mamy daly z wlasnej woli, (jego kuzynka np), i powiem tak, na podstawie tej z rodziny dziecwzynki, duzo mniej wiedziala idac do szkoly niz moj syn, wgl, bardziej dziecinna i na innym etapie, i co ? i radzi sobie:) czyta, pisze, stala sie taka obyta wgl w jego klasie sa same 6latki, z drugiej polowy roku duzo, i nie ma , powatarzam NIE MA Zadnego klopotu z zadnym z nich !!!!! wydaje mi sie,ze rodzice przesadzaja, szkola troszczy si o dzieci, ! odraczanie na sile, to dla mnie jakby uposledzanie wlasnego dziecka, mialam obawy a jest super, nie bojcie sie, zobaczycie, dzieciaki w lot beda lykac wiedze, odnajda sie, no nie mowie, o tych co naprawde maja problemy juz w przedszkolu, ale wiekszosc dzieci maja "zalatwiane" opinie w poradni, a nie jest to dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnia chyba sie kopacz nazywa. Nie przekonalas mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuję w poradni, pisałam wcześniej... nie będziemy odraczać masowo ;-) co do mamy, której synek może będzie odroczony - jeżeli jest taka potrzeba to warto skorzystać z możliwości i odroczyć, rok to bardzo dużo czasu i na pewno synek dojrzeje do szkoły. Ja nigdy nie krytykowałam odraczania, jedynie odniosłam się krytycznie do odroczenia mamy z wygody. Mądrzy rodzice rozumieją potrzeby dziecka i próbują na nie odpowiadać, wygodni ludzie nie powinni być rodzicami. Brutalnie, ale tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co prawda w sumie nie dostałam do końca Odp, ale w sumie dzięki. No kurcze bez sensu odraczac dziecko, które sobie poradzi z powodu innych dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie jestem Kopacz, ani nie agituje nikogo do jakichkolwiek decyzji Jestem z tych mam nadopiekunczych, przewrazliwionych, moze az za duzo. Cale wakacje sie martwilam jak bedzie, ale coz. Przyszedl wrzesien i naprawde moje watpliwosci sie rozwialy. Wychowawczyni jest dla nich jak mama. Czesto sa spotkania w szkole, do pani mozna dzwonic o kazdej porze. I dzieciaki sa takie z siebie dumne > Z poczatku bylo trudno o tyle, ze doszly zadania domowe, i faktycznie trzeba dzieciom pomoc duzo, Tu na rodzica spada odpowiedzialnosc, ale czy to dziecko ma 6 czy 7 to jest tak samo. Syn duzo choruje , opuszcza ale zaleglosci nie ma, bo robimy na biezaco. Sa tam i ciut slabsze dzieci, ale wgl nie jakos drastycznie. Teraz sobie nie wyobrazam ,ze ten moj uczen bylby w przedszkolu w tym wieku. Po porstu staram sie dodac otuchy tym mamom, ktore maja obawy. Co jest minusem? np u nas dzieci dojezdzaja autobusem szkolnym do innej mscowosci - ale dla dzieci to frajda. I podreczniki rządowe sa starszne !!! slabe, z błedami, kardynalnymi , beznadziejnie sformulowane zadania ,ze nawet ja mam problem. NIc nie ucza. Pani sama kseruje zadania z innych ksaizek bo te to masakra. Np dzieci ucza sie literek, wgl nie alfabetycznie, i np maja zdania juz na poczatku z lietarmi , ktorych teoretycznie nie znaja. Podreczniki chyba na kolanie pisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i zaden rodzic ne zaluje ,ze poslal dziecko nawet z 2 polowy roku, ba nawet te, ktore odroczyly zaluja. A jeszcze rok temu zabilabym kogos za te reforme. Nie jest zle i tyle, a my za duzo panikujemy . A w roku szkolnym jest tyle wolnego,ze i dzieci maja czas na wypoczynek i zabawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani pracujacej w poradni
Czy bierzecie pod uwage prywatne wzgledy? Jestem wdowa i troche nadopiekuncza mama. Chxialabym zapewnic mojemu dziecku jeszcze rok beztroski w zerowce ktora kocha. Ale dziecko pisze czyta liczy. Moja prywatna subiektywna opinia podpowiada by walczyc o to odroczenie. Czekam na diagnoze. Czy mam szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie tak odnośnie tych rządowych podręczników. Może powinno mi to być na rękę, bo do bogatych nie należę i teoretycznie powinnam się cieszyć z takiego rozwiązania. U nas w przedszkolu przykładają uwagę do nauki literek itd, wiec dzieci idąc do pierwszej klasy dużo potrafią. Ja ze swoi dzieckiem w domu też ćwiczę pisanie, czytanie. Tym bardziej ze syn dużo choruje. Mam sobie zafundować inne podręczniki, żeby z jakimś sensem to moje dziecko się uczyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też jestem matką, więc może nie zawsze jestem obiektywna ;-) myślę, że szansę masz skoro Ci bardzo zależy, ale szczerze jeżeli chłopczyk jest dojrzały to szkoda żeby się nie rozwijał... jak pisałam, ja uważam, że awans musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to była odpowiedź do nadopiekuńczej mamy;-) a co do podręcznika rządowego - jest kiepski, ale to drobiazg. W pierwszej klasie najważniejszy jest nauczyciel. Najlepiej żeby szedł z dziećmi od 0 do 3 klasy a już koniecznie 1-3. Wybierzcie dobrego nauczyciela - z sercem i na pewno będzie dobrze. Odroczenie ma sens jeżeli dziecko nie jest gotowe do podjęcia nauki, w przeciwnym wypadku można dziecko jednak skrzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odp. To ja wdowa. Ale na dojrzalosc szkolna sklada sie wiele kwestii prawda? Czy jesli dziecko pokaze ze potrafi wiele A potrafi moje argumenty maja szanse byc silne? Moze podpowies mi jakie kwestie sa brane pod uwage? Dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×