Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LV

od poniedziałku zaczynam terapię

Polecane posty

Gość gość
hej to ja, anonimowa n. z wawy. mam na imie Asia, to tak żeby łatwiej było sie komunikowac ;) wreszcie trafilam na nasz post, chcialam juz wczesniej napisac ale nie moglam go odnalezc. bylam w niedziele na grupie NA, jakos przetrwalam chociaz na poczatku obiecali mi ze nic nie musze mowic a potem jednak ciagneli za jezyk. moze dlatego ze nie bylo nas za wiele, 8 osob plus mentor. glownie dorosli ludzie ok. 25-40 lat, wczesniej jak chodzilam na grupe to byly same malolaty i z nimi sie niestety skumalam bardzo szybko w bardzo złych celach. tutaj ludzie powaznie podchodza do problemu i bardzo pewnie i swiadomie o nim mowia. to mnie zaskoczylo, jak ledwo wyduszałam z siebie jakies półzdania a oni nawijali jak najęci. co do aspektu religijnego, był do zniesienia. na poczatku krotka modlitwa i potem pare odniesien do boga, wiary itp ale nie jakos przesadnie. ogolnie wyszlam stamtad troche podbudowana, wybieram sie na kolejny mityng, szkoda ze to dopiero za miesiac. do kolezanki LV, mialam identyczna sytuacje, poszlam do terapeuty naćpana i wyleciałam z hukiem. argumenty były słowo w słowo takie same. obrazilam sie wtedy na niego bardzo, ale po czasie przemyslalam, doszlam do wniosku ze miał racje, zadzwonilam, przeprosilam i kontynuowalam terapie, chociaz nadal uwazam że nie musial tak mnie karcic jak małe dziecko. a ja sie martwie bo biore leki juz jakis czas i zero poprawy, psychiatra mowil ze to nie bedzie dzialalo od razu ale kurde, mam wrazenie że jest gorzej niz bez lekow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny.Ja mam na imie Jola.Fajnie,że jesteście,bo już się martwiłam.Ty się LV nie poddawaj i jak nie dajsz rady to możesz zacząć od mitingów.Najważniejsze to aby nogi poszły,głowa może dołączyć później.Ale ja potrzymam kciuki i dasz rade dzisiaj. Po prostu musisz uwierzyć,że jest to możliwe.Pomyśl sobie,że trzymam Cię za rękę i razem damy radę.Mam jeszcze drugą rękę dla Ciebie Asia.Ty już zrobiłaś pierwszy krok,tylko się nie poddawaj.Jak będzie wam ciężko to nie jesteście same bo ja jestem z wami.Pozwólcie sobie pomóc,jesteście tego warte.U nas była awaria serwerów i nie działał internet i dopiero teraz mogłam odpisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj Nazir 28.Fajnie,że do nas dołączyłeś!20 lat w AA i nie wiedziałam,że nie mówi się,,alkoholik,,.Napisz coś na ten temat,bo u nas nadal sie mówi.Jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asia a dlaczego na miting za miesiąc?Otwarte są dla nieuzależnionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LV
hej Asia...dla mnie to slabo że te mitingi są przykoscielne,modlitwa itp.to nie dla mnie naprawdę.tylko gorzej bym się przez to czuła,potrzebuję czegoś totalnie zlaicyzowanego,mogą być tam ludzie każdej wiary ale żebyśmy o tym nie gadali albo prowadzący sie nie odnosił w jakiś sposób do żadnej religii,więc ja po sobie wiem że do żadnych koscielnych nie pójdę co by uniknąć tych sytuacji,ja potrzebuje pomocy realnej a nie odwoływania się do jakichś abstraktow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To poczekaj,aż będziesz leżeć pod kościelnymi drzwiami.O co się targujesz?Własne życie poświęcisz bo nie chcesz słuchać?AN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LV
nie chcę i nie będę leżeć pod żadnymi drzwiami tylko poszukam terapii oderwanej od religii itp.chcę żeby było normalnie i świecko,nie chcę Większej wody z mózgu sobie robić a sprawy kościelne tak na mnie działają...idę dzisiaj normalnie do normalnego terapeuty i bedzie spoko, chociaż w tym względzie chcę go mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LV
chce żeby ktoś traktował mnie serio i jak ja również mam to leczenie tak traktować to sorry ale nie wyobrażam sobie słuchania pustych frazesow że trzeba się zdać na modlitwę i ze bog mnie kocha...jeden taki ksiądz miał tak wielką misje mnie nawrócić i zresocjalizowac ze czułam się atakowana więc wybaczcie ze nie skorzystam z kosciolowej terapii tak samo jak i z monaru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć LV.Normalnie to jest tak,że w programie musisz przyjąć,że jest siła wyższa która przywróci Ci zdrowie.Trzeżwienie jest programem duchowym a co Ty przyjmiesz za swoją siłe wyższą to Twoja sprawa.U mnie na grupie są niewierzący a jako siłe wyższą uznali grupęAA.Powodzenia i odezwij sie po terapii.Jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co tam może wiedzieć alkoholik.Jak nie sopkorniejesz LV to będziesz leżeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia AN wawa
hej LV, calkowicie Cie rozumiem. kiedys na samo slowo kosciol czy Bog podnosilo mi sie cisnienie, wkurzalo mnie sluchanie o tym że czlowiek cokolwiek zawdziecza "komus" kto siedzi sobie na górze, nikt nigdy go nie widzial za to wszyscy maja obowiazek go kochac bo jest taki dobry i milosierny. teraz mam na to szczerze powiedziawszy wywalone, nigdy nie uwierze w isnienie boga ale jak ktos wierzy i mu to pomaga to jego sprawa i juz mi to nie przeszkadza ;) niemniej jednak gdyby ktos tydzien temu mi powiedzial ze wyladuje na zajeciach dla AN w dodatku w sali parafialnej, zaśmiałabym sie mu w twarz. Jola , dziekuje za pozytywna energie ktora starasz nam sie przekazac i kazde dobre slowo. Jestem pod wrazeniem Twojej wytrwalosci w byciu trzeźwa. my z LV jestesmy dopiero na poczatku tej dlugiej drogi i kazdy dzien to mega wyzwanie. poki co sama znaki zapytania i zwątpienia bo człowiek sie stara ale caly czas ponosi porażki, na sukcesy chyba na razie za wczesnie. A co do tego wątku o nie uzywaniu slowa "alkoholi" to cos jest na rzeczy. moj psychiatra tez zasugerowal zebym nie mowila o sobie per "cpunka" czy "narkomanka" ale "osoba uzalezniona". dawno temu chorowalam na anoreksje i wtedy tez na terapiach zabraniali mowic "anorektyczka" tylko "osoba chora na anoreksje", żeby nie utożsamiać siebie z chorobą czy uzależnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dopinguje autorce. Skoro jest z wawy to pewnie słyszała o poradni psychologiczno-pedagogicznej "opta" na Mokotowie. Tam są specjaliści, którzy pomagają w uzależnieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny. Asia :,,Nie ma większej odwagi niż pokonanie własnego strachu,,.Kiedyś byłam także na początku.48 kilo nieszczęścia.Miałam taki stosunek do Boga jak wy.Nie mogłam się odnaleźć dosłownie w niczym.Wtedy pomogli mi inni ludzie i jestem im wdzięczna do dziś.Pamiętam moją terapeutkę,najlepszego człowieka jakkego znam.W jej wzroku przy pierwszym kontakcie zobaczyłam tak wiele dobroci i miłości do mnie,że do dziś jestem pod wrażeniem.Ona zobaczyła we mnie to o czym ja nie miałam zielonego pojęcia,zobaczyła człowieka,który może zmienić swoje życie.I zapragnęłam wreszcie czegoś innego niż uieczki przed życiem.Chciałam stać się taka jak ona mnie widzi.Teraz mówi,że to ona się ode mnie uczy i że jestem żywym przykładem na to,że warto kochać ludzi. ,,Cokolwiek robisz lub marzysz,że możesz to zrobić-zacznij tylko, w zdecydowaniu drzemie geniusz,siła i magia.ZACZNIJ TERAZ,, LV:Nie poddawaj się.Sukces to nie brak porażek,to umiejętność podnoszenia się w razie upadku.Tyle razy próbowałaś,za którymś razem się uda.Jestem tego pewna.Nic co cenne nie przychodzi łatwo.Mi też nie przyszło.Wiele rzeczy w życiu spieprzyłam,jak zaczęłam trzeżwieć też.Upadki,upadki....ale mogę po latach powiedzieć:nic mi tak w życiu nie wyszło jak trzeźwienie Będę do was pisać,może jakieś coś co przypadkiem napiszę będzie akurat dla was ważne.A na dzień dzisiejszy trzymam kciuki,spróbuj nie brać godzinę po godzinie,dobę po dobie aż nazbiera się tyle co u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Siła to maleńka iskierka,która szepce,,jeszcze trochę,dasz radę,,"J.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj kiepsko nie ma was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LV
sorry za ciszę trochę zapomnialam o tym temacie. szkoda że Asia z Wawy się nie udziela co tam jak tam jutro idę na drugie spotkanie z terapeuta,w środę było pierwsze właściwe bo tydzień temu mnie wyprosil,póki co rozmowa była w miarę normalna,żadnych konkretów,pytania celem poznania mnie ale na razie powierzchownie,bez szczegolow za pewne badał teren,ale nic nie mówił na temat tego wywalenia mnie spotkanie wcześniej. nie boję się tak jutro iść ale szczerze w weekend sobie nie zalowalam ani alko ani niuchow i w jakis sposób jest mi źle że jutro z tym tak idę.. A jeśli będzie pytał co robiłam przez weweekend,nie chcę sciemniac bo chcę sobie pomóc a z drugiej strony się boję że mi poddziekuje za dalszą współpracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia AN wawa
hej. nie zapomnialam o tym temacie. nie odzywam sie ze wstydu. pare razy zaczynalam cos pisac i dawalam sobie spokoj. nie wiem ktora noc juz nie spie, odkad zaczelam myslec o podjeciu leczenia, odkad poszlam do psychiatry i na spotkanie AN moje objawy sie chyba nasiliły. kiedys jak tylko zaczelam brac naltrexon, z miejsca przestawalam cpac. teraz w ogole to na mnie nie dziala kurfa. mam wrazenie ze moja motywacja prysnela jak banka mydlana chociaz jak juz zdołam wytrzezwiec to powtarzam sobie ze od jutra koniec i tak w kolko. ide wziac jakies piguly na sen i moze w koncu sie poloze. moze nawet rano uda mi sie cos zjesc, chcialabym. trzymaj sie LV, idz na terapie nie odpuszczaj. ja tez sobie jutro planuje poszukac jakiejs prywatnej i dosc intensywnej, najlepiej kilka razy w tyg. bo inna chyba nie ma sensu. osrodek zamkniety pewnie bylby najlepszy tylko nie moge sobie na to pozwolic bo poki co jeszcze pracuje... dobrej nocy, mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LV
naltrekson?jesteś uzależniona od hery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to wy nie do końca wiecie czego chcecie.Nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko.Jak chcecie przestać to dlaczego nie korzystacie z dostępnych metod?Mitingi są codziennie w Warszawie,tutaj też macie wsparcie a z niczego nie korzystacie.Terapeuta widząc brak chęci podziękuje w kolejce są inni.Nikt nie będzie was uszczęśliwiał na siłę.Ta kobieta co do was pisała też już odpuściła,widać mądra jest.No to żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia AN wawa
to niestety prawda. wcale nie jestem pewna czy chce wyzdrowiec, czy to w ogole moze sie udac. kiedy wyje z bólu i mam objawy odstawienia, wtedy mam bardzo silne postanowienie leczenia i zerwania z nalogiem. a potem nagle cos sie dzieje, ze sie poddaje. nie ukrywam że cpanie to jedyna i najwieksza przyjemnosc jaka mam teraz w zyciu i bardzo trudno mi sie z nia rozstac. chyba moją najwieksza motywacją jest strach przed utratą pracy. Od czwartku zaczynam indywidualna psychoterapie, chcialabym żeby trafil mi sie taki wspanialy terapeuta o jakim pisala kolezanka gość 2015.03.25 :) LV, jestem uzalezniona od kokainy i morfiny, hera byla dawno temu sporadycznie teraz juz wcale. naltrexon to chyba ze wzgledu na morfine, chociaz kiedys jak go bralam to odrzucalo mnie tez od innych narko. a Ty jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Asia.Mam na imię Jola tylko wpisałam się jako gość i tak już jestem.Piszesz,że nie wiesz czy chcesz wyzdrowieć i to jest jak najbardziej normalne i szczere.Jak możesz wiedzieć skoro na razie pragniesz coś zmienić a zmiany wydają się niemożliwe.I od tego właśnie jestem tutaj ja i mogę dac Ci 100% gwarancję,że MOŻNA.Można być szczęśliwym będąc osobą trzeźwą,mieć dobre życie i być wolnym od jakiegokolwiek przymusu.Tyle tylko,że trzeźwienie do łatwych spraw nie należy.Mnóstwo bólu,cierpienia i łez ale warto,naprawdę warto.Chcę Cię przekonać,że jeśli tylko bardzo będziesz chciała to dasz radę.Pomyśl o swoim życiu jakie jest i czy jesteś z niego dumna i zadowolona. Głupia baba pomyślisz,o czym ona mówi?Ano o Twoim życiu,jeśli tylko zechcesz.Jestem tutaj jeśli będziesz potrzebowała,pamiętaj.Pomogłam kilkunastu osobom wytrzeźwieć mogę i Tobie.Mam wielki dług.Oczywiście nie zastępuje terapeuty ani grupy.Jeśli będziesz chciała podam telefon a potem meila.Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko powiedzieć czy tak krótkie spotkania dadzą jakiś rezultat, mam w rodzinie przypadek gdzie dopiero wysłanie do ośrodka terapii uzależnień dało efekt. Uzależnienie od alkoholu niestety ale jest teraz lepiej, ośrodek to był z tego co pamiętam http://www.horizon.info.pl/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ośrodek nie załatwia sprawy.Po opuszczeniu ośrodka należy kontynuować leczenie co najmniej przez rok/dla pewności/i cały czas korzystać ze wsparcia grup AA.Nad chorobą można zapanować,ale całkowicie nie da się wyleczyć dlatego najważniejsza jest profilaktyka aby nie dopuścić do nawrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LV
chce tylko tu napisać ze nie chodzę na terapię już niestety. wytrwalam na niej dwa tygodnie.ale chce jeszcze podejmować próby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×