postanowienia w umowie o pracę czy można tak to obejść

W umowie o pracę - na produkcji, nie żadne kierownicze stanowisko - mam napisane, że nie mogę odejść do pracy tego samego typu tzn do konkurencji bo firma na początku wiele lat temu opłaciła mi szkolenie. Pracuję tam już 20 lat, to nie tak, że wykorzystałam firmę żeby tylko mieć to szkolenie. Teraz mogłabym dostać pracę w podobnej branży w Niemczech, w zakładzie gdzie pracuje moja siostra. Firma w której pracuję jest właściwie filią tej wlasnie firmy. Teraz zastanawiam się czy to podpada pod ten przypisek o pracy u konkurencji bo jednak to ta sama firma i to oni tak naprawdę finansowali moje szkolenie w Polsce. A jeśli jednak tak, to czy jesli zwolnię się i założę własną działalność np. na 3 miesiące żeby to nie było przejście bezpośrednio do tej pracy to już będzie ok? Jak myślicie?

Ten zapis jest niezgodny z prawem pracy :)

Aha to znaczy, że nic mi nie mogą zrobić. Ale nie jestem pewna czy to może być niezgodne bo oni bardzo dbają o to, żeby od strony prawnej być ok. Jeśleś pewny gościu, że to niezgodne z prawem?

Nie zastanawiaj się, tylko idź tam pracować, to jest jakiś absurd żebyś nie mogła. Rozumiem jak by to było na rok czy dwa po szkoleniu. Wg. mnie nawet jak by się dowiedzieli że tam pracujesz, to i tak ci nic nie zrobią, chociaż oczywiście mogą cię straszyć itp.

A skąd oni będą wiedzieć gdzie pracujesz? Gdybyś zatrudniła się w firmie po sąsiedzku, wtedy może tak, ale za granicą niby skąd?

Taki zapis jest chyba niezgodny z prawem, więc w sądzie niczego nie dojdą, a pojedynczego pracownika się im nie opłaci ścigać. Poza tym mogą straszyć i wysyłać jakieś listy. Nic nie tracisz, bo jak by już doszło do czegoś konkretnego, to się ewentualnie zwolnisz i zatrudnisz na innym stanowisku.

Wolałabym jednak nie mieć problemów, dlatego wpadłam na pomysł tej własnej dzialalności. Mogliby się dowiedzieć, tak myślę, stąd że przez tak długi czas znam już z widzenia kilka osób kierownictwo, różne osoby z firmy niemieckiej przyjeżdżają do nas na różne kontrole, przeprowadzają szkolenia itp i myślę, że jesli w naszym mieście taki kierownik spotkany w sklepie mówi dzień dobry to tam też mnie z pewnością rozpozna i mógłby wspomnieć tutaj, że mnie tam widział. I właśnie nie wiem co wtedy :o

Bierz tą pracę, a w razie W powiedz, że myślałaś, że to nie dotyczy pracy w tej samej firmie. Ja bym tak zrobiła :)

Taki zapis w umowie, to absurd. Jak już chcesz, to zwolnij się i niech ci ktoś wystawi umowę zlecenie na parę dni, a potem jedź za granicę. Z własną firmą, to nie ma sensu jak wyjeżdżasz, bo jest tyle formalności, że spędziłaś by te 3 miesiąca w urzędach itp. szkoda czasu i kasy.

To nie jest tak, że pracodawca sobie umieści zapis w umowie i będzie tym straszył pracowników. Skontaktuj się z kimś kto zna prawo pracy i dowiedz się co i jak.

w zyciu nie slyszalam o takim zapisie. moze chodzi o to zebys w obu miejscach jednoczesnie nie pracowal. powiedzmy tu na rano a tam dorywczo w innej firmie. jak tu sie zwolnisz to co ich obchodzi gdzie ty bedziesz dalej pracowac?? NIC . idz i sie niczym nie martw

Taki przepis jest zgodny z prawem, ale powinien mieć ograniczenia czasowe- np. rok, dwa lata. Przejdź się do PIP-u, tak Ci doradzą.

Tak jak napisala moja poprzedniczka zapis jest zgodny z prawem ale musi miec on ograniczenie czasowe. Ja jak zaklad wyslal mnie na szkolenie to musialam podpisac ze jesli zrezygnuje z pracy w ciagu 2lat to musze zwrocic im koszty szkolenia i to jest zgodne z prawem. Znajdz w internecie bezplatne porady w prawie pracy i zadzwon. Ja tak robie jak czegos nie wiem i zawsze otrzymam solidna i prawdziwa informacje

Słyszałem, że ktoś po szkoleniu przez rok, czy w nie mógł odejść, ale jak 20 lat pracujesz, to raczej spokojnie możesz zmienić pracę. Najlepiej podzwoń gdzieś i popytaj się.

nawet nie kombinuj z żadną własną działalnością. Po pierwsze taki zapis w umowie nie ma żadnej mocy prawnej a po drugie pracujesz tam już 20 lat więc to Twoje szkolenie zwróciło im się już tysiąc razy. Na 100% nie masz żadnych powodów do obaw. Składasz wypowiedzenie i tyle. Nie będą cię pytać dlaczego odchodzisz, a nawet jeśli to powiedz, że to osobista sprawa.

albo masz kiepsko zredagowana umowę, albo żle przytaczasz zapis. Owszem pracodawca może wprowadzić zakaz konkurencji do umowy, ale trzeba wskazać co jest ta konkurencja, ile czasu po ustaniu zatrudnienia i przewidywac odszkodowanie , zwykle jakis procent wynagrodzenia

Teraz mogłabym dostać pracę w podobnej branży w Niemczech, powinien też wskazać w umowie zakres terytorialny dotyczący zakazu konkurencji, raczej zwykłe stanowisko robotnicze to nie jest wiedza i umiejętności , które wpływałyby na konkurencję miedzy firmami w innych krajach

Nie poprzedniczka, a poprzednik, jeśli łaska.