Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aniechto

Matki, tak szczrze lubicie "zabawy" na dywanie ze swoimi małymi dziećmi?

Polecane posty

Gość Aniechto

Mam wrażenie, że wszędzie na około mamy nic nie robią tylko machają książeczkami i pasynkami przed oczami swoich dzieci. Potrafią godzinami, dzień w dzień bawić się ze swoimi maluchami na podłodze. Też próbowałam, ale słabo mi wychodzi. Mam synka i chce dla niego jak najlepiej. Naprawde. Chce żeby się rozwijał i uczył. Chce żeby zwyczajnie się dobrze bawił. Lubie sie powygłupiać, ale książeczki interesują go raczej jako przekąska niż podkładka dobrej opowieści. Strasznie mnie to nudzi, bawie sie jakies 15 minut i musze zrobić sobie przerwe..bo to jest dla mnie potwornie nudne no ale za chwile znowu się zmuszam bo chce żeby się rozwijał i bawił. Bardzo ko kocham ale nic nie poradze na to że tak bardzo słabo mam ochotę na kosi kosi łapki 5 razy na dobe:( Kurcza... czy ja jestem jakaś dziwna? Naprawde z ręką na sercu nie nudzą was takie zabawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczeze to nudzilo mnie to.wolalam wlaczyc karuzelke lub rozłożyć mate.odkad skończył roczek bawimy sie w chowanego albo ja go gonie na czworaka różne takie:)z większym maluchem można sie bawić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nudzą i nie wiem co więcej napisać bo mam tak jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakim wieku jest twój synek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie okropnie. Mojego malucha chyba tez wiec pozwalam mu sie bawic po swojemu. Ksiazki tez obgryza. Woli sie wspinac po meblach albo grzebac w toalecie. Za to kumpela ma dziewczynka i ta z kolei lubi te zabawy na dywanie. Moze chlopaki po prostu tego nie lubia? Gdyby moj maly byl bardziej zainteresowany taka zabawa to ja pewnie tez a tak to oboje musimy sie zmuszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie też nudziło szczerze mówiąc, jak córka podrosła to malowanie plastelina czy jakieś wycinanki mogłam z nią robić... moja mama przyznała że dopiero przy wnuczce zaczęło ją to cieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniechto
No, to ciesze sie ze nie jestem sama:( Mój synke ma prawie 13 miesiecy. Moze faktycznie jakby sluchal jak czytam te ksiazeki albo zwracal uwage jak go ucze gdzie jest nosek czy jak robi piesek to bardziej bym to lubila. On nie jest tym zainteresowany za bardzo. woli gonic z chochlą wyciągnieęto z szafki kuchennej po całym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dokładnie tak samo... Mam synka,skończył 8 mcy.Jego interesuje stawanie przy meblach - na szczęście :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem o co wam chodzi. Jak to "bawić się" ? Przecież dzieci w takim wieku kompletnie nie są zainteresowane zabawą. Tzn właśnie tak jak piszecie: książeczka? 30 sekund, żeby pokazać oko, słoneczko i chmurkę. Klocki? Ok, minutka: ty budujesz wieżę, a on ją rozwala i jedziemy dalej: piłka - 4 kopnięcia, kupa śmiechu, bęc na podłogę i już śmigamy do czegoś innego. W między czasie wcale nie trzeba siedzieć na dywanie, to nie Wy jesteście dziećmi :D Ja ze swoją córką (18 miesięcy) od początku bawiłam się w locie między gotowaniem, sprzątaniem, segregowaniem, praniem a innymi obowiązkami domowymi (a że mam duży dom, to zawsze jest co robić). I coś Wam powiem ze swojego doświadczenia: moje dziecko O WIELE LEPIEJ funkcjonowało jak ja byłam zajęta (czyli właśnie zabawa w zabawie: książki, piłki, klocki itd w trakcie mojego sprzątania czy gotowania, w co też była zaangażowana) aniżeli jak siedziałam z nią centralnie na podłodze próbując zabawiać. I tak jest do tej pory. Są wszyscy w domu, wszyscy siadają w salonie na dywanie żeby się z nią pobawić - noł łej, marudzi, jęczy, łazi od jednego do drugiego i nie wie czego sama chce. A niech się tylko wszyscy rozproszą, zajmą na moment sobą - zupełnie inne dziecko, skore do zabawy, wiedzące co chce robić. Polecam. Osobiście zaciukałabym się gdybym musiała całymi dniami zabawiać swoje dzieci, na całe szczęście wszystkie 3 przypadki mi tego oszczędziły :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z powyższym :-) mamy skończone 8 miesiecy i najlepsze są zabawy z praniem, zmywarka etc ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi tez sie za bardzo nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak na 1 miejscu sprzątanie a dziecko niech się sobą zajmuje żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co by nie było żenadą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Było miło
No nie wiem czy to jest właściwe co piszecie? Dzieckiem muszę się zająć, nie widzę innej możliwości.Pralkę włączę- owszem, ale pozostałe prace domowe to tylko wtedy gdy mała śpi w drugim pokoju i to też co kilka minut zaglądam do dziecka. Zauważyłam że mała lubi gdy włączę odkurzacz, wtedy patrzy z zaciekawieniem i jest spokojna.Bawie sie z dzieckiem na różne sposoby.Takie jak kizia myzia,itp.Książeczki sztywne i piszczące bierze do buzi które piszczą przez przypadek gdy bierze do buzi. Często wkladam małą do kojca wrzucam piłeczki i wtedy mam spokój na dłuzej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie co jest żenada ? Dziecku nie mozna poświecić 24h na dobę , samo sie nie ugotuje/ posprząta/poprasuję itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dywanie - nie! W kuchni na chodniku bardzo! Zostawiam otwartą szufladę z pokrywkami, wystawiam kilka garnków i drewnianych łyżek i mam dziecię z głowy... Do szuflady usiłuje wkładać gary, pokrywki, drewniane akcesoria też są w użytku. dziecię rośnie[14 m-cy] mam zamiar wygospodarować mu całą jedną szafkę. Swoimi zabawkami nie umie się tak bawić. Ja spokojnie w tym czasie mogę ugotować obiad, poczytać książkę [siedząc na chodniku], dziecko nawet na mój widok nie reaguje. Ja czasami reaguję - znów oberwałam łyżką, albo pokrywka na nogę mi spadła. Częściej jednak do pionu stawiają mnie " mrówki "zalegające w kończynach. 1-1,5 godziny relaksu jak dla mnie to sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinoowka
Na dywanie jestem w stanie wytrzymac jakies 15min bawiac sie w chowanego i raczkujac :) Na szczescie moj synek uwielbia ksiazeczki, sam mi je przynosi (ma niecale 14mcy) i czytajac (a arzcejj wyyslajac swoja wersje ksiazki :)jestem w stanie zabawic go przez jakies pol godz. Ale najbardziej bawi go otwieranie szafek w kuchni itd Zawsze jak gotuje czy zmywam, sadzam go w kuchni, dostaje drewniane lyzki i plastikowe pojemniki i butelki i potrafi sie na dlugo zajac. A siedzenia na dywanie 24h sobie nie wyobrazam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj nudziło mnie to strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, ale nie martwicie sie ze nie pobudzacie jego mózgu do rozwoju? Bo czego on die nauczy waląc łyżką w garnek w wieku 14 miesiecy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinoowka
Jesli to wyzej to pytanie do mnie to odpowiem :) Nie, nie martwie sie ze nie pobdzam jego mozgu do rozwoju, bo oprocz tego ze powali sobie lyzka w garnek, pojdzie jeszcze na spacer, pobiega , pogramy w pilke, poczytamy ksiazeczke, pospiewam mu piosenki itp itd. Mysle ze mozg mojego dziecka rozwinie sie prawidlowo ;) Mam wrazenie, ze teraz panuje troche takie przegiecie i mania rozwoju edukacyjnego, stymulacji wszystkich bodzcow od urodzenia itp itd. Nie mowie ze to zle, ale przegiecie w zadna strone nie jest dobre. Zapytajcie sie swoich rodzicow jak zajmowali sie wami gdy nie bylo jeszcze tych wszystkich teorii. I co? Jestesmy jakies ulomne przez to? Pewnie nie :) Nie dajmy sie zwariowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dzieckiem muszę się zająć, nie widzę innej możliwości.Pralkę włączę- owszem, ale pozostałe prace domowe to tylko wtedy gdy mała śpi w drugim pokoju i to też co kilka minut zaglądam do dziecka"- u mnie właśnie odwrotnie było, tzn. starałam się wszystkie prace domowe wykonywać przy dziecku- możliwie go w to angażując, bawiło go segregowanie prania, wycieranie kurzu, zamiatanie, odkurzanie, gotowanie... A kiedy szedł spać, a po roku miał już tylko jedną drzemkę, to ja też miałam czas na odpoczynek, mogłam usiąśc z herbatą przy komputerze czy przy książce. Co do zabaw na dywanie- też przeważnie siedziałam i czytałam a mały raczkował, wstawał, od czasu do czasu tylko wymagał uwagi, podsuwania zabawek. Ale tego czasu "na dywanie" niewiele było, zajęty był głównie wspinaniem się gdzie popadło, bieganiem, upadkami i rozbebeszaniem szafek. W porównaniu do tego chwile z książeczką były naprawdę miłe i spokojne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mnie to starsznie nudzi.......a z drugiej strony zal mi ze ten zas tak szybko leci i za kilka lat to on będzie wolal kolegów .Ja często z małym robie porządki ,myjemy okna ,wklaamy prane do pralki ,talerze do zmywarki jak spi to robie tylko to czego z nim nie jestem wstanie zrobić np.prasowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No właśnie, ale nie martwicie sie ze nie pobudzacie jego mózgu do rozwoju? Bo czego on die nauczy waląc łyżką w garnek w wieku 14 miesiecy?" A z wami to rodzice tak sie non stop bawili? ja jakos nie przypominam sobie zeby ze mna przesiadywali na dywanie i pobudzali moj mozg do rozwoju pileczkami i ksiazeczkami itd...??? i raczej uposledzona z tego tytulu nie jestem:D ba nawet skonczylam medycyne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Błagam was nie piszcie bzdur. Dzisiaj matki myślą że muszą non stop to dziecko stymulować do rozwoju. Nie mogą stracić ani sekundy. Dlatego dzieci są przestymulowane, nie umieją zająć się sobą, nie są kreatywne bo niby jak mają być skoro to rodzice wymyślają im non stop zabawy. Dziecko musi nauczyć się bawić samo, dzieci mówią do siebie, bawią się lalkami, samochodami same!!!!bo to pobudza ich do myślenia, pobudza ich wyobraźnię. I nie ma w tym nic złego. A wam się wydaje ze jak będziecie się bawić 6 godz. z dzieckiem na dywanie to ono będzie takie super mądre. G.... Prawda trzeba mu poświęcić czas, rozmawiać, czytać, uczyć otaczającego go świata ale też trzeba dać mu czas na kreatywna nudę, żeby samo ruszyło głową i w coś się pobawiło. Wyluzujcie trochę to jesteście spięte jak majty w kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak z innej beczki, to czy takie siedzenie na dywanie jest zdrowe dla dziecka? Chodzi mi o kręgosłup. Ja mam synka w wieku 16 mc i ma stolik z krzesełkami, ale one też nie wydają mi się jakieś "zdrowe" dla kręgosłupa. Zwykłe krzesełka dla dzieci. Poza tym on i tak na nich długo nie usiedzi. W zasadzie jaką pozycję powinno dziecko mieć w zabawie? W sumie syn dużo nie siedzi, większość czasu jest w ruchu, ale mimo to, trochę mnie to martwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" A z wami to rodzice tak sie non stop bawili? ja jakos nie przypominam sobie zeby ze mna przesiadywali na dywanie i pobudzali moj mozg do rozwoju pileczkami i ksiazeczkami itd...??? i raczej uposledzona z tego tytulu nie jestemsmiech.gif ba nawet skonczylam medycyne. " A w ogóle coś sobie przypominasz z okresu 1-2 lata? Jak tak to gratuluję, ale to raczej niemożliwe, pani doktor powinna to wiedzieć. Przestymulować to chyba można niemowlę, ale nie ponad roczniaka. Oczywiście nikt nie każe siedzieć na dywanie i bawić się pacynkami. tak samo rozwojowe dla dziecka jest wspólne zrobienie ciasta, jak obejrzenie książeczki. Chodzi o poświęcenie czasu, utrzymywanie koncentracji, uwagi, mówienie do dziecka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja tez sie nudze tak na dywanie. Nie moge sie doczekać, aż bedzie mial te 7-8 lat i bedziemy mogli pograć w jakąś planszuwkę, pójść na basen a nie brodzika. Fajnie bedzie bawic w bardziej dorosle gry. I tez raczej przy dziecku co sie da zrobic to sprzatam czy ugotuje. Chociaz jakoś dużo to nie sprzątam. A jak ma swoja jedna drzemka e to kawa i troche netu dla mnie. Ale jak nie spi tez tv leci w tle. Jakis tvn24 albo jakas muzyka. Synek bardzo lubi sie gibac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×