Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaauroczona

zauroczenie czy głupota?

Polecane posty

Gość zaauroczona

zastanawia mnie czy to miłe uczucie które odczuwam spotykając jego to zauroczenie , czy wolno ulec zauroczeniu kobiecie która kilkanaście lat jest w związku w związku którym jest szaro zimno i ponuro, w którym nie ma pocałunków, miłych słów bo po co , poznaliśmy się kilka miesięcy temu pracujemy w jednej firmie i już podczas pierwszego spotkania poczułam to czego dawno już nie czułam i to nie był zamierzony efekt to po prostu się stało spojrzałam mu w oczy i rzucił na mnie urok, mnóstwo z czytających pomyśli teraz głupia znudzona mężatka zachciało się jej odmiany ale nie to nie o to chodzi , nie mam zamiaru rozwalać związku po prostu zastanawiam się czy to w ogóle możliwe aby zakochać się w prawie nieznajomym o rozwalającym uśmiechu przecież w zyciu spotykamy wielu ludzi także tych atrakcyjnych a jednak nigdy nie czułam czegoś takiego nie wiem czy to tylko moje odczucie czy on też tak ma ? ale te uśmiechy zbyt długie ten niby niechcący dotyk rąk zbyt długi, i to że kiedy mi smutno widzę jego uśmiech i tak myślę sobie czy to nie wina tego zimna w związku? że szukamy czegoś czego nam brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem zbyt późno kogoś spotykamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbyt pozno i najczesciej nieodwzajemnione. Dlugie spojrzenia i dotyki tylko sobie wmawiasz. Rozumie Cie, bo tez tak mam. Tylko my pracujemy juz ponad 10 lat razem a dopiero od m-ca nie moge o niej przestac myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaauroczona
może i sobie wmawiam choć wydaje mi się że nie, tak czy owak zawsze myślałam że ta cała gadka o motylkach w brzuchu to takie drdymały, i chyba los zakpił, wydaje mi się to głupie a jednak jest, cóż dobrze że nie będziemy się już niedługo widywać bo raczej go przeniosą to lepiej dla mnie zostanie miłym wspomnieniem niespełnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to Ci zazdroszcze. Mnie pozostalo teoretycznie jeszcze 17 lat scislej wspolpracy z nia. Jak mi nie przejdzie, to sie chyba powiesze. Wstyd, stary byk a takie uczucia. Pozostalo mi tylko miec nadzieje, ze ani ona, ani nikt z wspolpracownikow niczego nie zauwaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak miewam - na przestrzeni lat kilkunastu miałam tak 3 razy + 1 z moim obecnym facetem. Po prostu są osoby do których tak czujemy, a do innych nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaauroczona
hmm gościu 9;07 to ci współczuję , ja ogólnie dziwnie się z tym czuję po prostu , zawsze gardziłam tymi co zdradzają a w tym momencie czuję jak łatwo przekroczyć granicę wolę jednak poczuć smutek niespełnienia niż gorycz zdrady mimo iż w związku moim daleko do ideału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem spotykamy te drugie połówki w najbardziej niewłaściwym momencie życia i czy chcemy czy nie to iskrzy, tym razem padło na ciebie autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZYCIE JEST TYLKO JEDNO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialem kilka razy (nie z mojej inicjatywy) okazje do zdrady ale tak jak piszesz, brzydze sie tym wiec nie skorzystalem, chociaz laski byly calkiem, calkiem. Obecna sytuacja tez mnie dziwi, przed 10 laty nie zrobila na mnie zadnego wrazenia, praktycznie nie istniala dla mnie. Jednak ostatnio nie moge z niej spuscic wzroku, sam nie wiem czym mnie tak ujela, przeciez nie wyladniala. W domu jest OK, moze nie super, ale nie mam na co narzekac. Wielu zazdrosci mi zony a mnie jakos zobojetniala. Moze kolezanka z pracy rzucila na mnie jakis urok milosny (ha,ha,ha) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaauroczona
znowu znowu, niby przypadkiem zajrzał do pokoju gdzie byłam niby przypadkiem staje tak blisko mnie ; matko chyba zwariowałam jeśli to to wyolbrzymiam naprawdę nie rozumiem co się ze mną dzieje wolałabym go chyba nie widzieć choć chcę go widzieć nie no ja chyba wariuje chyba wezmę urlop a za 3 tyg już go nie będzie i odzyskam spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 814
autorko, no tak juz jest, ze w kilkunastoletnich zwiazkach nie ma tego czegos, co dzieje sie przy nowej znajomosci. jestem w bardzo podobnej sutuacji jak ty i doskonale cie rozumiem. z tym, ze u mnie to przeszlo nawet w zakochanie, albo milosc, taka obecna przy przyjazni. uwazaj, zeby nowe zauroczenie nie obrzydzilo ci codziennego zycia z obecnym partnerem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123123
autorko nuda w małżeństwie bardzo wiele niszczy zadbaj o związek, i uważaj na tego kolegę tak właśnie rozpadają się małżeństwa, choć tez z drugiej strony nie można zwalać walki o związek na jedną strone a druga ma gdzieś bo skoro już jest to po co się starać z tego co piszesz jesteś na dobrej drodze do zakochania się w jakim jesteś wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaauroczona
dziękuje za podpowiedzi, wiem wiem zdaję sobie z tego sprawę po jakim gruncie stąpam tylko że kiedy patrzę na tę jego uśmiechniętą gębę to tracę zdrowy rozsądek naprawdę dobrze że go przeniosą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz braki emocjonalne....stąd to szybkie zauroczenie. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Dlaczego tkwisz w zimnym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaauroczona
dlaczego jestem w związku w którym jest zimno bo przyzwyczajenie bo kredyty bo strach przed zmianami bo dziecko dla którego jest dobrym ojcem , bo nadzieja że będzie lepiej , bo bo kiedyś go kochałam dziś nie wiem dziś widzę wiele spraw które nas różni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaauroczona
kiedyś byłam wesołą dziewczyną cieszącą się z codzienności , dziś coraz częściej patrząc na partnera i to jego wieczne niezadowolenie z życia wieczne naburmuszenie jego skoki humorów ( łapię się na tym że wracam do domu i zastanawiam się w jakim dziś jest nastroju )normalnym czy lepiej się nie odzywać bo wszystko źle , coraz częściej przenosi się to na mnie i jestem zła i smutna i tak zastanawiam się czy tak ma już wyglądać moje życie w końcu nie jestem jeszcze staruszką(30lat)a tak się czuję nieraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, takie związki wypalają i traci się ten blask w oku, spontaniczność, radość życia.... Co do Twojego kolegi z pracy...pamiętaj że nim może kierować tylko sama chęć seksu z kimś innym, co nie wyklucza lubienia Ciebie, ale to też nie miłość i możesz potem cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>dziś coraz częściej patrząc na partnera i to jego wieczne niezadowolenie z życia wieczne naburmuszenie jego skoki humorów...<< No i w takim zyciu potrzebne jest cos, co je ubarwi. Wlasnie ognisty romans na boku. Smialo! Rescator555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaauroczona
tu gościu stawiam sprzeciw ;nie nie chodzi o skok w bok nie w tym rzecz ,gdybym chciała to nie brakuje okazji do sexu na boku , ja mówię o uczuciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnnnnn
ach to serce też tak miałam czasem rozum swoje a serce swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauroczenie ciekawe co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaauroczona
dziś znów mnie zaczepił choć mógł za mną nie rozmawiać wcale a jednak ,to miłe choć wolałabym żeby tego nie robił bo za bardzo mi się podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jan Kancelista
Fajne jest takie zauroczenie. Oczywiście z wzajemnością. Fajnie jest sobie przypomnieć jak można całować z pełnią pożądania. Rzadko się to udaje, ale jak się trafia to grzech nie zgrzeszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaauroczona
jest właśnie coś takiego że przecież się nie znamy tzn(charaktery) a od pierwszego spotkania na korytarzu od pierwszego uśmiechu po prostu to chyba ta cała chemia cudowne uczucie choć niebezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w związku nie dzieję się za dobrze, poznałam mężczyznę, który jest cudowny zakochałam się w nim na zabój, chcielibyśmy być razem, ale on też jest w związku, i to bardzo skomplikowane. Ale takie rzeczy się zdarzają, przy nim jestem na maksa szczęśliwa to uczucie, którego nigdy wcześniej się nie pojawiło w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie do gościa 12 48 myślisz że to nowe uczucie będzie tak trwać , przecież jeszcze bardziej sobie wszystko pogmatwałaś bo na pewno nie łatwo porzucić dotychczasowe życie z wielu względów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację pogmatwałam sobie życie, ale uczucia czasami biorą górę. W końcu czuję się szczęśliwa możemy oboje być szczerzy wobec siebie tak naprawdę, spotykamy się od miesiąca i nie uprawialiśmy seksu bo właśnie nie chcemy jeszcze bardziej tego skomplikować. Możemy godzinami rozmawiać, namiętnie się całować i dotykać, patrzeć sobie w oczy i to jest właśnie to czego bardzo mi brakuje. Mam 31 lat i nie chcę do końca życia żałować, że nie zmieniłam swojego życia i nie zrobiłam wszystkiego by być szczęśliwą. chyba chociaż raz chcę być egoistką i pomyśleć tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba powinnam pomyśleć jak ty ale się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się boję, niestety nie mogę z nikim o tym rozmawiać, więc chociaż tutaj może znajdę zrozumienie. Jestem w kiepskiej sytuacji, w ubiegłym roku wybudowaliśmy z mężem dom, pod koniec tego roku chcemy się wprowadzić, ale oboje z mężem wiemy że wprowadzę się tam tylko ja z dziećmi. A mój ukochany kupił w tym roku mieszkanie mało tego jego żona jest w ciąży. Wiem ,jestem potworem, ale my się zakochaliśmy w sobie i nie wiem jak to będzie dalej. Piszemy ze sobą prawie cały dzień, dzwonimy i spotykamy to jest silniejsze od nas on na szczęście czuje to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×