Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham Anię Przybylską

Polecane posty

Gość gość

Jeszcze brzmi mi w uszach jej radosny głos: "To pa, lecę. Umówiłam się z my-darlingiem na Monciaku". Tak nazywała swojego mężczyznę - Jarka. Cieszyła się z powrotu do Gdyni. Cieszyła się, że zdążyła. Tak jakby wiedziała, że musi się spieszyć. Nasze rozmowy były i wesołe, i smutne. Blisko życia, ale i śmierci. Kiedyś powiedziała mi jakoś między wierszami, że nie dożyje czterdziestki. "Co ty Aniu opowiadasz?", żachnęłam się. "Mówię ci to, co czuję", odpowiedziała ze stoickim spokojem (...) Ania Jarkowi nie miała nic do zarzucenia. "Przez półtora roku choroby ani razu mnie nie zawiódł", powiedziała mi w trakcie naszej ostatniej rozmowy. "Tak bardzo chciałabym wyzdrowieć dla niego. I dla dzieci" /Krystyna Pytlakowska w książce "Więcej grzechów nie pamiętam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nekrofil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×