Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość camalicarera

późny związek, małżeństwo

Polecane posty

Gość camalicarerea
Z tym dzieckiem to ja bym chciała, ale jak nie wyjdzie to się przecież nie zabije. A Z tym poczuciem wartości może być to. Spotykasz kogoś nie czujesz abyś zaslugiwala na niego i automatycznie związek nie wypala. Wiążesz się zaś z tymi, na których wg Ciebie "zaslugujesz"chociaż źle się z nimi czujesz-i te relacje też nie wypalają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, przeciez zaraz z waszych rocznikow beda sie mezczyzni rozwodzic, wiec znowu bedzie troche towaru na rynku. A tak na powaznie to sprobujcie na stronach randkowych. Tak wiem, ze tam przesiaduja tylko oszusci i naciagacze i ble , ble ble. Duzo moich kolezanek po 30 , wlasnie ze stron randkowych poznalo swoich mezow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camalicarerea
Hm. Rozwodnik mi nie przeszkadza. Ale takich obecnie nie znam. Co do portali r andkowych to mam mieszane uczucia. Byłam, większość facetów chciała tylko niezobowiazujacych spotkań. Duzo-bardzo dużo miało żony, dzieci. Jak już mam poznać, to prędzej poznam w realnym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc facetow? Czyli to znaczy, ze jednak nie wszyscy? Dajcie sobie troche czasu. Wiem, ze kazda z Was chcialaby juz , teraz poznac faceta, ale tak nie ma. Przygotujcie sie , ze na portalach randkowych najpierw poznacie samych bucow, az wreszcie z czasem znajdzie sie i ten jedyny. Sa nawet portale darmowe( nie da sie wysylac wiadomosci, chyba ze wykupi sie abonament), mozna miec swoj profil i czekac , az facet przesle email w prywatnej wiadomosci :) Chociaz sa i faceci, ktorzy puszczali mi darmowe,,usmiechy ,, i ,,buziaki,, i czekali, az to ja im przesle w wiadomosci moj email :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camalicarerea
Oczywiście ze nie "wszyscy"Ale jednak wiekszosc:( to myślicie żeby tam wrócić? Jakoś nie mam dobrych wspomnień. Muszę się zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo starą panną jestem
ufff jak to okropnie brzmi. A najgorsze że chyba do 30+ miałam pstro w głowie... i ciągle czas ( ułuda!!!) Obecnie od 4 lat niby z kimś ale jakoś obok Czasami żałuję tylko że w wieku 25 lat nie miałam dziecka...no nic to się już nie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camalicarerea
Osobiście martwię się, ze mam małe szansę na poznanie kogoś i rozwinięcie uczucia bo: nigdy nie przeżyłam tzw rażenia piorunem. Zwykle spotykałem kogoś regularnie no na studiach, kursie prawa jazdy it śWiecie takie spotkania parę razy w tyg. Pomału kogoś poznawalam i się zakochiwalam. Teraz pozostaje mi tylko skawetne uderzenie pioruna co byłoby cudem. Ale ponoć się zdarza. Bo w pracy mam same kobiety. A do szkoły już nie chodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie potrafię się zakochac w kimś kogo nie znam i nie wierze w żadne rażenia piorunem. Najpierw muszę poznać faceta czy jest porządny, nie jakiś doopek i dopiero wtedy sie zakochuje. Zresztą tak serio to ja nie pragnę jakiejś wielkiej miłości, chce po prostu normalnego faceta z ktorym bede iść przez życie no i który sie ze mną ożeni. Ja nie marze o jakichś porywach serca jak z filmu i piorunach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camalicarera
O to tak jak ja:D Nie przepadam za Don Juanami,pokrywami serca etc.Dziękuj***ardzo.Marzy mi się taki spokojny związek.Zresztą wszyscy ci co to ja z nimi chciałam być a oni ze mną nie stworzyli takie właśnie związki ale z innymi paniami:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapiszcie sie na portale. W dzisiejszych czasach wiekszosc moich znajomych juz tak sie poznala. Bedziecie sie smiac za kilka lat, ze kiedys mialyscie obawy, ze nikogo nie spotkacie. Moje zycie jest ironia. Gdy na sile chcialam kogos poznac to tych facetow nigdzie nie bylo!!! Czesto doskwierala mi doglebna pustka i samotnosc, albo jak tylko zaczynalam byc w zwiazku to i zainteresowanie moja osoba wzrastalo . Mam juz meza,ze strony randkowej. Zapisalam sie do szkoly jezykowej, a tam pelno facetow!!!(Nie mieszkam w Polsce.)Nawet dwojka z nich chciala ze mna sie umowic. Zmierzam do tego, ze gdy bylam sama to tych propozycji nie miam za wiele, a potem wchodze w zwiazek i nagle okazuje sie , ze znowu jest pelno facetow na swiecie. Jak grzybow po deszczu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, porywy serca i zakochanie przemija po okolo 2 latem mieszkania razem. Nie warto tylko na to porazenie czekac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz cos z przymrozeniem oka :) Czytalam kilka lat temu ksiazke ,, Facet z ogloszenia ,, powstal zreszta film na motywach tej powiesci. Glowna bohaterka ,( okolo 40 letnia) postanowila poszukac sobie faceta z gazety ( nie bylo jeszcze wtedy internetu) Przegladnela gazete i bylo tam kilkadziesiat ogloszen w stylu: pan pozna pana. Potem kilkanascie ogloszen: pani pozna pana, pozniej kilka: pani pozna pania i dwa ogloszenia : pan pozna pania. Odpowiedziala na jedno z tych pan pozna pania. Tresc ogloszenia brzmiala , ze wysportowany 50 latek , kochajacy jazde na rowerze szuka kobiety. Poszla na randke, a tam okazalo sie , ze tym facetem byl jej 60 kilkuletni ojciec, ktory ostatni raz na rower wsiadl 10 lat temu :D :D :D ... Ksiazka byla napisana z poczuciem humoru. Zmierzam do tego, ze kobiety na calym swiecie , nawet Amerykanki przezywaja podobne rozsterki jak my - Polki. Nie zalamujcie sie. W Ameryce kobiety zakladaja rodzine przed 40!!! Maja czas i na dzieci i na wszystko inne. Nie znam ani jednej bogatej i wyksztalconej Amerykanki , ktora zalozylaby rodzine w wieku 20 kilku lat!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camalicarera
Dobrz,ze wam się ulozylo. Może mi tez jeszcze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow !!! Ile lat mieszkacie razem ? Ja ksiazkowo po okolo 2 latach silnego zakochania przestalam odczuwac motylki w brzuchu. Kocham go, ale to nie jest to, jak bylo wtedy , gdy potrafilam nie jesc i nie spac calymi dniami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camalicarerea
Zapisałam się znowu na portal randkowy. Może tam? Może nie. Ale się musze naszukac w tym życiu :/ Tylko nie mówcie, żeby nie szukać bo samo przyjdzie. Nie wydaje mi się, że od samego siedzenia i czekania sam ktoś przyjdzie. Acha, oczywiście żyje jak dawnie, stawiam na znajomości w "realu"A Internet to taka jakby uboczna nisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bardzo chciałam mieć mieć dzieci (też jestem rocznik 77), więc jak miałam 28 lat zapisałam się na randki na tlenie. Wyszłam za mąż jak miałam 32 lata, a pierwsze dziecko urodziłam jak miałam 34. Obecnie marzy mi się trzecie :) niestety mąż powiedział pas :( A mąż nie jest idealny, ale warto było. Polecam internetowe randki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camalicarera
Wolalaym poznać kogoś normalnie czyli oko w oko.Ale skoro i tak się nic nie dzieje zobacze na portalu .Może uda mi się trafić w re 10 % normalnych,czyli nie żonatych i nie oszustów. Znam jedno małżeństwo,które poznalo się w ten sposób. A z reszta jakoś się specjalnie nie nastanawiam.Pokrece się tam trochę i z likwiduje konto,jeśli nie będzie szło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się coś takiego przytrafiło. Tylko że dla mnie to już chyba za późno. Jestem po 40 stce, on po 50 tce. Nie należę do kobiet które tu często piszą znaczy nie jestem przebojowa, nie zależało mi nigdy na karierze, nie lubię kierować czy zarządzać ludźmi, nie odnosiłam się z pogarda do facetów, związków, kobiet które nie chcą być same i się boją. Pan ten jest 3 lata po rozwodzie z żoną z którą przeżył 18 lat, ja jestem sama przeszło 10 lat, oboje nie mamy dzieci. Zawsze chciałam mieć męża i dziecko. Ale to było kiedyś teraz już mi chyba nie zależy czuje się stara i zmęczona. na dziecko za późno. Po różnych kłopotach i perypetiach życiowych mam wreszcie swój mały domek za gotówkę i sąsiadów oddalonych o 500m. W sumie mogę zrozumieć te babki które nigdy nie chciały wyjść za mąż pod jednym względem: mianowicie chodzi o luz. Żyje na luzie, nie mam długów, kredytów, prawie nic nie gotuje, nie mam samochodu ani nawet psa którego trzeba by wyprowadzać, pochodzę z bardzo małej rodziny dziś jej prawie nie mam więc nigdy nikt mi nic nie narzucał. Wracam z roboty i.. nic nie muszę. Kiedyś taka samotność w 4 ścianach nie była miłą perspektywą ale dziś już sama nie wiem co lepsze. Przyzwyczaiłam się do braku obowiązków. Zjem byle co: obiad 1- o daniowy np. pyzy z torebki za 4zł mam na 2-3 obiady, zupa pomidorowa gotowana na kostce warzywnej mam na 4 dni. Czasami jajecznica z 2 jajek albo nic, zapiekanka na mieście. Nie przywiązuje do tego wagi do wystawnych obiadów, do pokazania się. Śniadań nigdy nie jadłam. Nie mam nałogów nie pale, nie pije alkoholu, nie pije kawy. Nie odmawiam sobie po prostu nie potrzebuje tego. Dlatego też czegoś się dorobiłam nie zarabiam dużo , mam przeciętne studia ale również małe wydatki codzienne. Nie wiem teraz musiałabym wyjechać. Pan ten widzę że nie radzi sobie sam kompletnie, samotność go przeraża, nie potrafi prawie nic przy sobie zrobić uprasować, niczego ugotować, a mi kręgosłup nawala. Zapowiedział że muszę się nauczyć gotować dobre rzeczy, znaczy codziennie mięso. W przeciwieństwie do mnie jest towarzyski. Towarzystwo jednak też się zredukowało po rozwodzie. Dorobił się sporych pieniędzy powiedział że mogę nie pracować jeśli chcę. Wszystko mi kupi. Dobrze się dogadujemy, mamy wspólne zainteresowania, dużo wspólnych poglądów na życie. Jednak on popija, wydaje mi się też ze niedomaga zdrowotnie. To też mnie wstrzymuje(popijanie). A najlepsze że ja podkochiwałam się w nim kiedy byłam w szkole, bardzo mi się podobał, był wtedy otoczony masą dziewczyn. Chyba wpłynął na moje wybory męskie - kiedyś był piękny. Znalazł mnie przez net na forum o reinkarnacji. Nie miał pojęcia że ja go kojarzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już jakiś czas temu odpuściłam. To nie ma sensu. Mną interesują się faceci, którzy mnie nie interesują ( cwaniak, pan wygodnicki, skrajny egoista, który uważał, że moim świętym obowiązkiem jest mu jeszcze usługiwać) . A być z kimś wkurzającym z rozsądku ? hmm....., chyba to nie dla mnie. Jeśłi już trafił się jakiś fajny facet , to zaraz okazywało się , że nie był taki fajny bo podkradała go jakaś inna laska . Ot takie przypadki. najdziwniejsze w tym wszytkim jest to, że kiedy pojawiam sie w nowym towarzystwie wszyscy są święcie przekonani ,że mam faceta i to na pewno fajnego. A jak się dowiadują ,że jednak nie mam, to są tym zdziwieni - to mało powiedziane, ale jeszcze dopytują dlaczego go nie mam. A jak mam odpowiedzieć na takie pytanie nie mam , bo nie mam i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 43 lata, w stałym związku od 12 lat. Ale ślubu na horyzoncie nie ma. Kiedyś nie było mi to potrzebne, teraz zaczęło mi przeszkadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yyy pisalam w tym temacie w 2015 r. I nic się nie zmieniło, nadal jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem klasycznym przypadkiem "starej panny", nie singielki, ale właśnie starej panny. Mam 42 lata. Jestem wykształcona, mam dobrą pracę, jednak, przez te wszystkie lata nikogo nie spotkałam, czemu tak jest? wiele czynników się na to złożyło, między innymi po prostu brak szczęścia w tej sferze, tak widać musiało być. Podobnie jak osoba, która pisała wcześniej, osoby, które mnie nie znają dobrze, z góry zakładają że kogoś mam, albo że nie jestem mężatką, ale żyję w wolnym związku, co jest nieprawdą. Z moją sytuacją pogodziłam się już, na nic nie liczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - ze mną jest dokładnie tak samo :) Wszyscy myślą, że kogoś mam a ja od zawsze SAMA ale wciąż uśmiechnięta i zadowolona z życia. Mam kasę dobrą pracę, podróżuję, czytam i chodzę do kina. Brak mi faceta- naprawdę:P Wciąż liczę na cud, który już się pewnie nie wydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz, że liczysz na cud, ale czy robisz coś, aby ten cud się dokonał? Tzn. cz szukasz aktywnie?, umawiasz się na spotkania? Ja nie, nie mam możliwości. Randki z internetu są niewypałem, natomiast w pracy nie mam możliwości nikogo poznać. Więc błędne koło zazębia się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola 77

41 lat i nadal sama. Na dodatek złośliwa stara panna się ze mnie zrobiła  ( ale nic straconego, bo jak byłam młodziutka,  miła i grzeczna to też mnie żaden nie chcial).

Kota bym sobie wzięła albo i dwa, ale warunków lokalowych nie mam.

Ale wiem, że żyje,  mogę już być bezkarnie  sobą, bo i tak już żaden mnie nie zechce. 

Stara,  bardzo brzydka, bardzo głupia osoba ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parsifal

Ona 38 lat, ja 44, zgadaliśmy się tutaj na kafeterii. Oboje po przejściach. To było 4 lata temu z hakiem. Już po ślubie. I dzieciaczek nawet jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola 77
3 minuty temu, Gość parsifal napisał:

Ona 38 lat, ja 44, zgadaliśmy się tutaj na kafeterii. Oboje po przejściach. To było 4 lata temu z hakiem. Już po ślubie. I dzieciaczek nawet jest :)

Też się na kafee zgadałam z takim jednym (ze 2 lub 3 lata temu to było, też jakoś w grudniu), ale nie przyszedł na umówione miejsce spotkania. Do dziś nie wiem kto to był. Ale Tobie gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A ja pisalam tu w marcu 2015. W Wielkanoc 2014 zostawil mnie moj partner, z ktorym bylam blisko 10 lat. W czerwcu 2016 poznalam faceta.

Nadal jestem stara panna. Zareczyn brak. Dziecka brak.

A mialam jeszcze nadzieje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola 77

Ja już na nic nie liczę. 41 latka ma przekichane. Żałuję jednak,że za młodu byłam taka porządna. A mogłam sobie poużywać, puszczać na lewo i prawo - przynajmniej na stare lata miałabym wspomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×