Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak nie być konkubiną? PROSZĘ O RADY

Polecane posty

Gość gość

Od ponad 3 lat tworzę związek z wyjątkowym facetem. Kochamy się bardzo i wiem, że to ten jedyny. Mam 23 lata, on jest rok starszy. Często rozmawiamy o naszej przyszłości, mówi jakie Bd mieli meble w naszym wspólnym mieszkaniu, jaki weźmiemy kredyt, jakie bedziemy mieli zwierzęta itp. Prawie za każdym razem gdy się widzimy mówi mi ze chciałby ze mną już zamieszkać, ale niestety nie mówi nic o ślubie Czy Nawet zareczynach. Podczas rozmowy powiedział, że dla niego zamieszkanie ze mną jest równoznaczne ze ślubem, ale też że narazie nie mamy odpowiednich warunków na to (mamy jeszcze studia). Oboje pracujemy, Ja wynajmuje z kuzynka mieszkanie (jestem z innego miasta), on mieszka z rodzicami na miejscu i dokłada im się do utrzymania. Niedawno dowiedziałam się, ze kuzynka z którą mieszkam za miesiąc wyprowadza się do swojego chłopaka. Mój chłopak chce się teraz do mnie wprowadzić. Ja również chciałabym już z nim teraz zamieszkać, ale skoro nie stać nas teraz na własne mieszkanie i ślub to myślę że to zły pomysł. Boję się, ze wtedy nici ze ślubu i zostanę w konkubinacie w wynajmowanym mieszkaniu na wieki! Skoro dla niego zamieszkanie i ślub to to samo to wychodzi na to, ze ślub już tuż tuż, a na to raczej się nie zanosi. Nie chcę mieszkać z chłopakiem tak na niby, tylko normalnie, jako mąż i żona na swoim. Czekam na porady doswiadczonych Kobiet. Jak nie być konkubina? Jak mu grzecznie odmówić wprowadzki do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dawaj mu doopy, nie pierz, nie gotuj to moze sie oswiadczy, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to konkubiną kobieta się staje jak zamieszka z mężczyzną, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojemu facetowi z góry powiedziałam, że mieszkanie z sobą przed ślubem to wg moich przekonań religijnych jest grzechem. Jestem praktykującą katoliczką i mój facet zdaje sobie z tego sprawę. Pytanie - czy on w ogóle zna Twój światopogląd na te sprawy ? Bo aj widzę, że Ty się w ogóle boisz poruszyć z nim te kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszarik
Podziwiam za słowtok. Zapraszam do działu windykacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to konkubiną kobieta się staje jak zamieszka z mężczyzną, tak? xxx no niby tak, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, jakby boję się poruszać tą kwestię bo nie chcę wyjść na jakąś desperatke. Nie jestem praktykujaca katoliczka, ale wierzę w Boga i jestem z konserwatywnej rodziny. On był moim pierwszym i chciałabym żeby tak zostało. Uwielbiam seks z nim, ale jeśli się okaże że do ślubu nie dojdzie to będę załamana. Nie chcę żyć z nikim innym, Ale żyjąc w konkubinacie chyba spalilabym się ze wstyd i z zawodu jednocześnie. Mogłam czekać z seksem do ślubu i tak na mnie długo czekał...bo teraz wspólne mieszkanie przed ślubem tym bardziej odpada. Nie chcę zaprzepaścić swoich marzeń o szczęśliwym, wspólnym życiu. Tylko jak mu powiedzieć ze nie chcę jeszcze z nim mieszkać? Powiedzieć mu ze to z obawy o brak deklaracji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
nie dawaj mu doopy, nie pierz, nie gotuj to moze sie oswiadczy, proste xxxxx Przecież ona i tak tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wie, że chcę ślubu, normalnego życia, ale wie też że również chcę z nim Zamieszkać. Owszem, zamieszkać chcę- ale wolę jeszcze trochę poczekać i mieć wszystko w odpowiedniej kolejności, a nie wpedzic siebie w lata. Dla mnie to ważne, zwłaszcza ze jestem porządną dziewczyną, kochającą szczerze i na to po prostu zasługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na co zasługujesz? Na zostanie "żoną"? A to jakiś awans? Bez męża jesteś gorsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DO TAKI JEDEN 964 - nie daję d**y, a uprawiam seks, nie piore, ale od czasu do czasU ugotuje coś pysznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konkubinat jest super a małżeństwo jest przeżytkiem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa 20:06. Nie jestem gorsza bez męża, ale z mężem będę lepsza ;) a tak poważnie myślę, że każdy zasługuje na spełnienie swoich marzeń. A moim jest właśnie życie wg zasad jakich mnie wychowano. W brzuchu mi się przewraca jak znajoma zdradza swojego narzeczonego, a za rok ślub, a uczciwe, fajne dziewczyny żyją w konkubinatach mimo że tego nie chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz postawić mu warunek, że zamieszkasz z nim, jak ustalicie i zarezerwujecie termin ślubu. To się zazwyczaj robi z wyprzedzeniem co najmniej kilkumiesięcznym, więc jeśli chcesz przed ślubem z nim zamieszkać i zobaczyć jak wam się będzie żyło, to będzie na to czas. A przynajmniej będziesz miała większą pewność, że nie zostaniesz konkubiną na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Do gościa 20:06. Nie jestem gorsza bez męża, ale z mężem będę lepsza oczko.gif a tak poważnie myślę, że każdy zasługuje na spełnienie swoich marzeń. A moim jest właśnie życie wg zasad jakich mnie wychowano. W brzuchu mi się przewraca jak znajoma zdradza swojego narzeczonego, a za rok ślub, a uczciwe, fajne dziewczyny żyją w konkubinatach mimo że tego nie chcą x Jeśli Twoim marzeniem jest "zostanie żoną" to ja mogę się tylko dziwić i życzyć powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalunia gość
Jezeli jednak slub jest Twoim prawdziwym marzeniem, jednym z największych i twój mezczyzna moze spelnic to twoje najwieksze marzenie w zasadzie bez wielkiego wysilku - ale postanawia ze tego nie zrobi - to masz odpowiedz na ile wazna dla niego jestes cala ty ze swoim pragnieniami. Smutne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa 20:17 DZIĘKUJĘ ZA RADĘ. A myślisz że to nie jest zbyt bezpośrednie? Chciałabym żeby to wyszło z jego inicjatywy zwłaszcza ze wie że to dla mnie ważne. Do gościa niżej: mam wiele marzeń, a.to jest jedno z nich. Nie wiem co w tym dziwnego, ze chcę żyć normalnie, według własnych przekonań, a nie bawić się w jakiej konkubinaty i inne układy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Do gościa 20:17 DZIĘKUJĘ ZA RADĘ. A myślisz że to nie jest zbyt bezpośrednie? Chciałabym żeby to wyszło z jego inicjatywy zwłaszcza ze wie że to dla mnie ważne. Do gościa niżej: mam wiele marzeń, a.to jest jedno z nich. Nie wiem co w tym dziwnego, ze chcę żyć normalnie, według własnych przekonań, a nie bawić się w jakiej konkubinaty i inne układy. x To jest dziwne, że ślub ma znaczenie dla kobiety dlatego, że jest deklaracją mężczyzny, że jest jedyna i do końca życia (pomińmy realia, taka jest idea). Jaki sens ma taka deklaracja jeśli facet jest do niej zmuszony przez szantaże, manipulacje itp? Kompletnie Ciebie nie rozumiem. Ty nie masz marzeń by żyć z mężczyzną, którego kochasz, budzić się przy nim, spędzać jak najwięcej czasu? Zrozumiałabym gdyby ślub był dla Ciebie ważny z powodów religijnych, a tak być nie może (zakładam, że nie jesteś hipokrytką). A tak nie rozumiem do czego zmierzasz. Do zmuszenia faceta do zawarcia małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dużo "że" w pierwszym zdaniu, ale chyba wypowiedź jest choć trochę zrozumiała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę nikogo szantażować, manipulować ani nikogo zmuszać. Kocham go i On kocha mnie. Ślubu nie chcę teraz, tylko za jakieś 2,3 lata gdy skończę uczelnię i będę już totalnie na swoim. chcę z nim być, wstawać budzić się koło niego i chcę zamieszkać już z nim teraz, on też chce i teraz pojawiła się taka ewentualność, ale z racji tego ze jeszcze nie stać nas na "normalne" warunki i życie całkowicie bez pomocy rodziny boję się zdecydować na ten krok bo nie chcę mieszkać z nim po studencku przez 2 lata. Tyle na kafe tu piszecie że zamieszkanie bez ślubu to zło, 9letni konkubinat - bo po co ślub skoro już mieszkamy razem.itp. dlatego się martwię. Dlatego pytam jak tego uniknąć i jak kulturalnie odmówić żeby go nie urazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tą odmową będziesz nim manipulowała. Facet nie zrobi tego dlatego, że chce, tylko dlatego, że będzie zmuszony przez okoliczności. Gdyby chciał to byś nie miała takich obaw, jakie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamieszkaj z nim ,jak go lepiej poznasz to moze nawet odechce ci sie z nim slubu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz Mu, że marzysz o tym aby z nim zamieszkać, ale masz bardzo konserwatywnych rodzicow, którzy nie uznają mieszkania bez ślubu a ponieważ jesteś od nich zależna finansowo więc musisz się liczyć z ich zdaniem. Jeśli będzie nalegał abyś porozmawiała z rodzicami to powiedz, że jak Ty możesz ich przekonać, jak wy nawet nie jesteście zaręczeni, nie masz żadnego argumentu. Jeśli nadal nie odpuści to zarumień się i powiedz, że wstydzisz się przyznać, że nie jesteście po słowie a Ty upawiasz z nim sex (nie zapomnij dodać, że to uwielbiasz!!!). Jeśli kocha to szybko uwinie się z pierścionkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację , że masz obawy , większość takich związków kończy się tym , że facet latami zwleka ze slubem , bo ma wszystko jak w małzeństwie. Jeżeli zależy Ci , na małzeństwie , to nie spiesz się z zamieszkaniem. Mężczyzna jak jest pewien , że jest z kobietą z którą chce spędzić reszte życia , nie czeka z oświadczynami i ślubem. Problem wielu , że nie są do końca tego pewni i stąd , chętnie chcą zamieszkać , ale bez zobowiązań. Wiele takich par znałam , mieszkali kilka lat , facet odwlekał deklaracje , mówił , że przecież jak się chce być razem to papierek jest niepotrzebny , w końcu dochodziło do rozstania i po 3 miesiącach oświadczał się innej , po kolejnych 3 brał slub . Wniosek jest taki , że jak facet jest pewny i naprawdę szczerze kocha to nie ma oporów , wręcz sam zabiega o ślub. Powiedz mu , że nie jesteś gotowa na wspólne mieszkanie , ze kiedyś kiedy będziecie mieli bardziej sprecyzowane plany na przyszłość to pomyslicie o zamieszkaniu razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś zamieszkanie razem na rok czy 2 lata to nie jest zły pomysł, zobaczysz jaki on jest naprawdę, po ślubie będziesz miała problem żeby się go pozbyć, jeśli okaże się, ze ta mydlana bańka fantazji pęknie i zostanie rozczarowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:38 gość Dziękuję, ta rada jest chyba najlepszea Poza tym to prawda, moi rodzice są bardzo konserwatywni, On to wie. a ojciec to już w ogóle. Chyba by Mnie wydziedziczyl jakby dowiedzal się ze uprawiam z nim seks, a co dopiero wspólne mieszkanie na kocią lape...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:40 Tobie również dziękuję. Również znam takie przypadki, niestety. Na zajęciach z psychologii również miałam o tym zjawisku. Tak po prostu jest, a chciałabym tego uniknac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z opiniami , że nalezy zamieszkać przed slubem , zeby nie było później niespodzianek , ale ja bym poczekała aż sam dojrzeje do małzeństwa. Jak bez nacisków sie oświadczy , bedziesz pewna , że jesteś dla niego ta jedyną i wtedy mozna do czasu slubu pomysleć o wspólnym zamieszkaniu. Dziś często ślub jest rok dwa po oświadczynach , więc czasu dość , żeby zobaczyć jak wam będzie , kiedy będziecie dzielić zycie. Z rodzicami dobry pomysł , ale może nie mów nic o pierścionku , tylko delikatnie daj do zrozumienia , że jak kiedyś będziecie na etapie planowania ślubu , to da się przekonać rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:44 Chciałabym z nim zamieszkać Bo go kocham i brakuje mi go, nie chcę go testowac. Mieszkać z kimś 2 lata aby stwierdzić czy nie wkurzaja mnie cudze skarpetki w kącie? Albo się kogoś kocha razem z tymi skarpetkami albo wcale. Tylko ten konkubinat... :( chyba lepiej poczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi tylko o skarpetki , bardzo wiele problemów jest na tle finansowym , podziale obowiązków domowych , sposób spędzania czasu i wiele innych . Na początku się nie zwraca uwagi ,każdy się stara czasem wbrew sobie ale z czasem zaczynają nam ciążyć pewne rzeczy , to prowadzi do frustracji , a to przekłada się na relacje czy nawet uczucia. Tzw wypalenie w związku , często są wynikiem problemów . Więc jeśli ma to nastąpic to lepiej przed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×