Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Antygenotypia

Nie mam pojęcia co się dzieje! Podtruwanie?

Polecane posty

Gość gość
Obstawiałabym wampirzycę jeśli nie idzie określić wieku i dysponuje ogromną wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
amnezja...mialam raz taki przypadek.'Zniknelam"na dwie godziny w ciagu dnia,nie wiem jak,gdzie i po co...wyladowalam u psychiatry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sony ale ostatnim postem się w kopalni - a co to ma być? Po jakiemu to zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurczę, no faktycznie ten ostatni opis przesądził sprawę, a szkoda, bo już byłam skłonna uwierzyć w prawdziwość tej historii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciała napisać, że się wkopała, ale fon zrobił swoje:D Autorko pisz, nie jesteśmy na nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo, ale 10/10 :) autorko, jeśli zostaniesz pisarką, będę kupować Twoje książki :P podoba mi się ten styl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostmenka
Nie przesadzajcie ludzie. Umiejetnosc rozwiazania zadania matematycznego jeszcze nie swiadczy ze ktos ma ogromna wiedze. Niektore rzeczy naprawde pamieta sie ze szkoly. a co do wieku i naglego odmlodzenia to kiedys przezylam szok we wlasnym zakladzie fryzjerskim. Klient ktory przychodzil do mnie od lat nagle postanowil zgolic tez wasy i brode. Uwierzcie mi ubylo mu przynajmniej 10-15 lat! Cud? Wampir? Bynajmniej. Moim zdaniem tamta kobieta oczywiscie tez nie jest zadna wampirzyca. Smieszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak innym ale mnie nie chodzi o sam fakt rozwiązania zadania, bo w tym nie ma nic dziwnego, tylko o cały opis - jest po prostu wymyślny i rodem z thrillera, poprzednie jeszcze były w miarę naturalne chociaż tez momentami wybujałe, a ten aż woła, że jest prowokacją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie się wydaje ze dziewczyna czytala książkę i fragmenty tej książki pisze tu udając ze to jej historia. Kafe nie można wierzyć ;) Przecież gdyby to była prawda to autorka sralaby po gaciach i uciekalaby gdzie pieprz rośnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos cię rtęcią podtruwa albo trutką na robaki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podaj tytuł książki z chęcią przeczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antygenotypia
Zdradziła się. Zdradziła czterema prostymi słowami. Niech panienka Amelia dopije - rzekła wskazując trzymany przeze mnie w dłoni pucharek z jej nalewką domowej roboty. A ja nagle zdałam sobie sprawę, że już zdążyłam upić kilka łyczków. A jeśli mnie podtruwa? Jeśli dosypuje czegoś do tej nalewki? Patrzyłam z bliska w ciemnobrunatną ciecz o słodko-kwaśnym aromacie. Czasami mnie nią częstowała. A ja piłam to bardziej ze względu na możliwość pooglądania z każdej strony bogato rzeźbionego pucharka, któremu nigdy nie mogłam się nadziwić. Skąd ona ma takie rzeczy? Precyzja szczegółów oraz waga całego naczynka wykluczały chińską podróbkę. Czy zaniki pamięci zdarzały mi się właśnie po spożyciu nalewki z tego małego arydzieła? Nie umiałam sobie przypomnieć dat. - Panienka się boi - powiedziala kobieta widząc, że odsunęłam puchar od ust. Ale w jej głosie nie było zaskoczenia czy zdumienia. Obdarzyła mnie dobrodusznym spojrzeniem. - Panienka się zaczyna domyślać, prawda? Poczułam ciarki przebiegające po plecach. - Domyślać czego? - spytałam ostrożnie. Zamiast odpowiedzi uśmiechnęła się tylko. Ale tym razem był to ciepły uśmiech. Autentycznie ciepły. Choć zawierał w sobie jakąś nutkę żalu. Uśmiech jaki często się widuje u babć żegnających swe wnuczki przed tuż przed ich wyjazdem. - Tu nikt panienki Amelii nie zamierza skrzywdzić - podjęła po chwili dziwnie łagodnym tonem. - Ani ja, ani Wielki Prowokator. - Kto? - wytrzeszczyłam oczy. - Panienka się dziwi, że ja z nikim nie rozmawiam - ciągnęła dalej zupełnie ignorując pytanie. - Z żadnymi sąsiadami, znajomymi. Ale czy panienka widziała tu jakichś sąsiadów? Niech panienka podejdzie do okna. - Wykonała dłonią przywołujący gest. - No niechże panienka Amelia wstanie zza stołu i podejdzie. Wstałam. Podeszłam powoli wciąż nie spuszczając oczu z kobiety. - Niech panienka spojrzy. - Odsłoniła ciężką firanę. - Domu, ulice, chodniki... Ale czy panienka dostrzega tu choćby jednego człowieka? Milczałam. Rzeczywicie wszystko puste... - Panience się wydaje, że pracuje, że panienka studiuje ale kiedy ostatni raz była panienka na uczelni albo w pracy? No kiedy? Cofnęłam się o krok. - Panienka nic nie mówi. - Mówiła nim zdążyłam odpowiedzieć. - Panienka nie chce dopuścić do świadomości prawdy. Panienka nigdzie nie pracuje. Ani nie studiuje. Panienka nawet nie istnieje. Panienka jest tylko postacią literacką. Tak jak i ja. Obie zostałyśmy stworzone przez Wielkiego Prowokatora z Dęblina. On nas wymyślił. On nas umieścił na tym forum, na swoim prowo. To on panienkę rozbiera w nocy. Tak jak i mnie niegdyś rozbierał za moich młodych lat. - Jej oczy zaszkliły się na moment. Pociągnęła serdecznym palcem po końcówce rzęs jakby chcąc strącić łezkę. Drugą ręką wskazała ostawiony na blat starodawnego stołu puchar. - Niech panienka dopije. Ja panienki nie otruję. Lepiej po prostu nie pamiętać niektórych rzeczy. Wypije panienka, potem obudzi się we własnym łóżku, być może nawet bez majtek ale za to ze wspomnieniami roześmianych koleżanek z pracy i nutką niepokoju przed zbliżającym się zaliczeniem z matematyki. Zaliczeniem, którego w rzeczywistości nigdy panienka nie będzie miała. Jak panienka nie wypije to panienka wybudzi się z matrixa. Tak jak i ja się niegdyś wybudzłam. I od tamtejj pory jestem zawieszona pomiędzy światem realnym, a fantazją literacką Wielkiego Prowokatora forumowego. Chce panienka tego? Stałam i patrzyłam na nią bez słowa. Wariatka? Czy ktoś z Was, Szanowni Czytelnicy, których oczy prześlizgują się właśnie po tych literkach, może mi powiedzieć co tu się, do k***y nędzy, dzieje!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antygenotypia
ERRATA: "- Panienka nic nie mówi. - Mówiła nim zdążyłam odpowiedzieć." Nie mówi, mówiłam... Przepraszam, wyszło masło maślane. Pisałem to na szybko w telefonie. Tak tak, pisałem, a nie pisałam. Jestem facetem. Ale przyznacie, że prowo może być, co? Szkoda tylko, że wczorajszym wpisem zostałem zdemaskowany, bo chętnie ciągnąłbym wątek dalej. x @ gość 8:11 "A mnie się wydaje ze dziewczyna czytala książkę i fragmenty tej książki pisze tu udając ze to jej historia." Nie. Nic nie przepisuję. Ale porównanie mnie do prawdziwego książkowego autora uznaję ZA KOMPLEMENT. Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaaaaaaa1234
Mnie raczej nikt nie podtruwał, ale też miałam przez jakiś czas takie "dziury w pamięci" tzn niby normalnie funkcjonowałam , bylam gdzies na miescie ,albo cos robiłam w mieszkaniu a za kilka godzin nic nie pamietalam :O samo przeszlo za jakis czas, do dzisiaj nie potrafie tego wyjasnic, ale juz chcialam isc do lekarza ,...tyle, ze ja sie nie budzilam, tylko cos tam sobie robilam itd a za kilka godzin nie pamietalam co. Dziwne to bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie przepisywales no to komplement. Tylko skąd u faceta taka wyobraźnia? A juz myslalam ze dostane tytuł książki heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antygenotypia
Ano u faceta właśnie ;) Jak chcesz inną próbkę mojej prowokatorskiej twórczości to polecam temat "Jestem w szoku od wczorajszego wieczoru" (życie erotyczne). Jest pod adresem: http://f.kafeteria.pl/temat/f8/jestem-w-szoku-od-wczorajszego-wieczoru-p_6189464 Też podpisuję się jako kobieta - Calibeczka z Tulipana. Polecam pierwszy i ostatni wpis Calineczki ;) x Z poważaniem - Tajemniczy Prowokator z Dęblina. PS. Odtąd wszystkie swoje prowa na końcu będę wyjawiał i się przedstawiał właśnie jako Tajemniczy Prowokator z Dęblina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe... dobre prowo. masz talent. pisz dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda ze prowo bo tez bylam ciekawa jak sie to dalej potoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze napisane- wkrecilam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antygenotypia
Dziękuję za wszystkie komplementy! Jest mi bardzo ale to naprawdę bardzo przyjemnie :) x x @ gość 21:33 Ten "Robert z Karczmiska" to niestety nie ja. Ale też nieźle pisze. I jest zaskakująca zbieżność, bo ja też mam na imię Robert a w dodatku niedaleko Dęblina, zaraz za Puławami i Kazimierzem Dolnym jest miejscowość o nazwie Karczmiska właśnie. Niesamowite! Zagłębie prowokatorów? ;) x x Prowokator z Dęblina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest super. Prawie dałam się nabrać xD Widzisz jak ludzie uważnie czytają Twoja powieść , skoro zauważyli ten błąd :) Jednym tchem czytałam. Szkoda , ze przeszkodzili Ci w pisaniu , ah cóż to by było za zakończenie ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jebnij krzesłem w lustro i po sprawie powiesz że się pękło samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×