Do którego roku życia przestać szukac

Już i tak nie masz szans :D :D

gość 2015.04.10 - parafrazując, Czy to wina mężczyzn, że nie wzbudzają w kobietach zainteresowania, a każda próba rozpoczęcia znajomości / związku kończy się niepowodzeniem.

Jak nie znajdziesz do setki, potem może być ciężko...

Ja czekałam 36 lat i też myślałam że już miłość mnie ominie, widocznie była mi ta samotność potrzebna, żeby stać się bardziej wartościowym człowiekiem

Ja znalazlam kilkakrotnie hahhaah. Teraz mam zastoj miesieczny i zaczynam panikowac :O

Ja mam 25 i myślę, że już powoli powinnam przestać czekać na coś co się nie wydarzy. W maju po moich 25 urodzinach godzę się z samotnością, nie szukam, nie czekam, będę żyć sama i tylko dla siebie. Życzcie mi powodzenia.

gość dziś - W ogóle (niezamężnie, bezzwiązkowo, bezdzietnie i w dziewictwie) - czy na właściwego typa?

Podobno jak się długo czeka,to warto.A jak umrę nie doczekawszy się? Czekam i szukam i pusto wciąż.

skad taka teoria,im dluzej tym bardziej warto? ale ze co?czlowiek bardziej doceni bo nie bardzo rozumiem ideę:) toz predzej umre albo uschne i stanę się nieokrzesanym cynikiem

Nie wiem.Tak się pocieszam bo inaczej wpadam dołek.Wiec mowie sobie,ze jak tak długo czekam to się może w końcu doczekam (tzn kogoś odpowiedniego).

masz słuszność, każdy sposób jest dobry:)

Właśnie,właśnie:)

Czekac nie ma na co. Bierz sie za jakies hobby gdzie jest duzo facetow, zapisz sie na portale randkowe i w koncu cos moze gdzies zaiskrzy. Trzeba byc aktywnym.

To nie tak ze biernie siedzę.Właśnie jestem na jednym portalu randkowym,ostatnio nawet byłam sama w kinie,czy zapisać się na jakiś kurs?Ale jaki?Poza tym mieszkam w dużym mieście i nic. Czy szukam aktywnie czy siedzę ni nic nie robie i tak się nic nie dzieje .Może tu obcy ludzie maja jakieś pomysły ,bo sama juz nie wiem co robić.I czy robić.

Na kursy to chodza glownie kobiety. Moze zeglarstwo? Rowery grupowo? Wedrowki po gorach?

Zeglarstwo-u nas nie ma gdzie. Gory-nie,bo źle mi się kojarzą.Rower-to dobry pomysł,bo jezdzie na rowerze,ale najczęściej sama albo z koleżanką jedna albo druga. W zeszłym roku nawet trochę się wyjezdzilam ale nikogo nie poznałam.Może faktycznie jakiś klub?

nie poddawac sie dziewczyny ;)

Nie poddawać mówisz...

Dzien nie był łaskawy.Same problemy w pracy.Dziwne,bo przecież to w czoraj był 13ty. W domu sama,nawet nie ma do kogo ust otworzyć i się wygadać. A co tam,niech i tak będzie.W końcu nie może być ciągle źle,ciągle w dole.

Nic się nie dzieje.Byłam dziś w pracy.Potem zakupy.Wieczorem na długim spacerze.Wszędzie pary albo rodziny z dziećmi,albo emeryci. To juz podchodzi pod obsesje.Te poszukiwania.

Dziś wieczorem i ja spacerowałem, pewnie nie po tych drogach na których bym mógł Cię spotkać. Po poboczach :)

I jak spacer?

Nie mam pojęcia. Ja mam 26 lat i ciągle przeżywam porażki i rozczarowania. Przyczyną jest cholerny wygląd, którego nie jestem w stanie tak zmodyfikować by odpowiadał dużej grupie facetów.