Dziwna biblioteka

Zapisałam się biblioteki na Starówce. Niby nic, a jednak mam wrażenie, że tam coś się dzieje dziwnego. Książki wydają na zmianę dwie panie. Ja chcę się skupić na tej starszej. Ona zawsze do mnie zagaduje w taki dziwny sposób. Mianowicie pyta czy dobrze mi się spało. Początkowo myślałam, że może mam coś z wyglądem. Nie wiem, jakieś oznaki niewyspania, podkrążone oczy albo coś? Ale sprawdziłam w lusterku. Wyglądałam normalnie. Dotąd zbytnio się nie przejmowałam jej pytaniami.Jednak ostatnio coś się chyba naprawdę zaczyna dziać ze mną w nocy. Chodzi o sny. Mam bardzo realistyczne sny. Nie, nie są koszmarne, nieprzyjemne albo coś. Przeciwnie. Są bardzo przyjemne. Erotyczne. Ale mimo wszystko jest w nich pewna niepokojąca dewiacja. Otóż w tych snach jestem pieszczona przez kobietę. Przez... panią bibliotekarkę (!). Szok! Od razu dodam, że w realu nie jestem lesbijką i nigdy nie myślałam o seksie z kobietą. Owszem, podczas masturbacji chyba każdej dziewczynie zdarzyło się pofantazjować na temat seksu grupowego i les ale co innego pomyśleć sobie o czymś, a co innego zrobić to na prawdę. Nie jestem lesbijką i już. Ale sny są faktem, a ja nie wiem co one oznaczają. I dlaczego pani z biblioteki za każdym razem gdy mnie widzi prócz standardowego "dzień dobry" zadaje pytanie odnośnie mojego spania. Czy przyjemnie się pani spało? Na pewno? I ten jej tajemniczy uśmieszek cisnący się w kąciki ust. Ciekawi mnie czy innych też tak pyta. Może ona jest jakąś psychopatką co rozpyla w powietrzu feromony albo coś? Sama nie wiem. Słyszałam też o zasugerowaniu albo wprost - hipnozie. Czy to możliwe? Osobiście nie wierzę w żadne czary ale podobno zaklęcia voodoo istnieją realnie i że można rzucić na człowieka urok. Czy ta baba to jakaś wiedźma miotająca urokami? Dodam, że nie jest cyganką.

0/10 lecz się

A co ci sie śni?

Jak to co mi się śni? Przecież napisałam . Seks z nią!

Sny są niejako odbiciem obrazu rzeczywistości, a raczej odbiciem uczuć towarzyszących nam w realu. U Ciebie prawdopodobnie nastąpiło typowe zakotwiczenie intymnych wrażeń do danej sytuacji. Może w czasie gdy bibliotekarka pytała o sny Ty w tym czasie byłaś pod wrażeniem jakiejś lektury o zabarwieniu erotycznym. Jedno nałożyło się na drugie, a potem potoczyło się dalej jak domino: myśli o seksie, wspomnienie fantazji grupowych i lesbijskich, wizyta w bibliotece i w sumie wyszedł nam we śnie zlepek tych wszystkich uczuć. Ot, cała tajemnica...

Alez to ta sama autorka co pisała o mieszkaniu u dziwnej starszej pani :)

Jeśli chcesz możesz podać coś bliżej o tym śnie. Postaram się coś wywnioskować z niego.

Nie bardzo rozumiem, co mam Ci opisać. Seks we śnie? Hm... Sen zaczyna się, gdy jak zwykle jestem w bibliotece. Stoję między regałami i szukam wzrokiem książki gdzieś na wysokich półkach. Wokoło panuje cisza przerywana tylko gdzieniegdzie szeptami. Nie jestem sama. Mam świadomość, że za regałami są inni czytelnicy. Mam też świadomość, że patrzy na mnie pani bibliotekarka. Jej biurko jest dokładnie na wprost korytarza książkowego w którym właśnie się znajduję. Widzę jak uśmiecha się do mnie. Odwzajemniam uśmiech i opuszczam wzrok. W jakiś sposób ta kobieta z upiętymi w wysoki kok włosami onieśmiela mnie. Chciałabym ją zapytać o wybór książki ale trochę się krępuję. - Jakiego tytułu szukasz? - słyszę jej pytanie tuż przy uchu. Ma bardzo miękki głos. Nie wiem jakim cudem znalazła się właśnie przy mnie ale we śnie to nieistotne. We śnie wszystko jest możliwe. Nic nikogo nie dziwi nawet , gdy człowiek nie zdaje sobie sprawy, że właśnie śni. Czuję delikatny zapach jej perfum. I równocześnie zaczynam czuć przyjemne mrowienie w lędźwiach. Nie chcę go. Wstydzę się go. Mam też wrażenie, że kobieta doskonale wie co się dzieje między moimi nogami. - Muszę już iść - mówię tylko i próbuję ją wyminąć. Jej nagle wyciągnięta ręka nie pozwala przejść. Chcę znowu ją przeprosić lecz w tym momencie nakrywa mi usta pocałunkiem. Nieruchomieję w ułamku sekundy. Stoję jak skamieniała nawet gdy językiem wślizguje się do buzi. Serce mi zaczyna walić. Z podniecenia i lęku, bo przecież w każdej chwili ktoś może wyjść zza regału i nas zobaczy. Odzyskuję zdolność ruchu dopiero czując jej dłonie na własnych piersiach. - Nie... - tylko tyle wydostaje się z mojego gardła. I są to chyba ostatnie słowa jakie wtedy wypowiadam. Patrzę z wciąż bijącym sercem jak kobiece dłonie sprawnie rozpinają guziki koszuli i odsłaniają stanik. Sekundę później piersi zostają wydobyte spod białych miseczek. Obce usta natychmiast przywierają do jednego z sutków, a ciężkie westchnienie wypełnia mi buzię. Boję się głośniej oddychać. Boję się, by nikt tu nie zaszedł, nie spostrzegł nas. - Spodnie też ci niepotrzebne - mówi kobieta wcale nie dbając o ciszę. Próbuję ją powstrzymać lecz po chwili mam już odpięty pasek i rozporek. Kucam gdy niemal siłą próbuje mi ściągnąć dżinsy wraz z majtkami. W końcu udaje jej się to. Widok własnego przystrzyżonego owłosienia łonowego zalewa piekącym wstydem me policzki. Już nie walczę z kobietą. Chcę by tylko była ciszej. Nie chcę by ktokolwiek mnie taką widział. Zza ściany książek dolatują przyciszone głosy dyskutujące żywo o jakimś autorze. Unoszę nogi pozwalając kobiecie wyplątać nogawki z bosych już stóp. Niech już tak nie hałasuje! Bibliotekarka uśmiecha się. Teraz leżę przed nią w samej tylko rozpiętej koszuli i nie mam nic więcej na sobie. Nagie piersi, nagi brzuch, pępek, nagie podbrzusze, gołe nogi... Nagle czyjaś sylwetka mignęła w głównym korytarzu. Wstrzymuję oddech. Serce mi zamiera gdy postać cofa się i z niedowierzaniem zaczyna wybałuszać oczy na mnie i na bibliotekarkę. W pierwszym odruchu zasłania wstydliwie biust i krocze ale pani bibliotekarka nie jest z tego zadowolona. - Czemu się tak krepujesz? - pyta próbując rozkrzyżować mi ręce. Q końcu zwracając się do mężczyzny dodaje - Mógłby mi pan pomóc? Ona jest taka nieposłuszna. Mężczyzna przez chwilę patrzy jeszcze w osłupieniu, a potem odkłada niedbale trzymaną w ręku książkę i już podbiega. Kuca. Czuję jego silny uścisk na nadgarstkach. Próbuję wyszarpnąć ręce lecz zostają przygniecione do podłogi. Moje ciało wygina się w pałąk, gdy usta i dłonie kobiety, tym razem już bez żadnych przeszkód, mogą zwiedzać całe me ciało. Jest mi wstyd, a jednocześnie jakaś taka rozkosz mnie oblewa od tych pocałunków. Piszczę, gdy naśliniony palec kobiety wwierca się boleśnie w intymność. Ból napieranej błony dziewiczej i rozkosz jednocześnie! A potem... A potem zerkam na zegarek i widzę, że zaraz będę MUSIAŁ zwijać się od komputera. Mój czas pisania dobiega końca. Szkoda, że nie mogę dokończyć mojego prowo-opowiadanka, bo sam się fajnie podjarałem pisząc to wszystko ale... czas goni. Pozdrawia wszystkich "Tajemniczy Prowokator z Dęblina" :)

To ty jestes w koncu baba czy chlop? raz piszesz jak baba raz jak chlop ale ogolnie to niezly erotoman/ka z ciebie

Pisze jako kobieta ale jest facetem. Nie umiesz czytać

Dopisz jak się dalej bzykali :)

Haha ja bym chciał być tą bibliotekarką z twojego snu