Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy ktoras z Was ma dziecko z popp rzedniego związkku?

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Coraz to nowych?? a kto tu mówi o takim czymś? Te głupie złośliwe przytyki w tyłek sobie wsadź, bo dobrze wiesz, że mówimy tu o czymś innym. Nie każda kobieta po przejściach zmienia partnerów jak rękawiczki. Twoim zdaniem wdowa lat 30 powinna już zawsze być samotna i tylko ewentualnie spotykać się z kimś potajemnie na seks? Zero rodziny, zero domu, zero ciepła z facetem do końca życia? Możesz sobie wierzyć w co zechcesz ale ilu ludzi tyle przypadków i reguły nie ma i jakby tak pogrzebać w niepatchworkowych rodzinach to też niejedno by się pokazało. Życie różnie się układa i obyś się kiedyś nie zdziwiła xxx Amen, brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PsychologOna
Powierzchowność i bezduszność, bijąca z niektórych wypowiedzi mnie przeraża. Tak łatwo oceniać, tak łatwo krzywdzić... To przykre, że tyle osób ma tak niskie pojmowanie i rozumienie trudnych, skomplikowanych i ważnych spraw... Zamiast pomóc, dobijają... A Pan, który w taki sposób wyrażał się o dziecku swojej partnerki, to ... poniżej wszelkiej krytyki - słownictwo i ładunek emocjonalny, płynący z wypowiedzi... Mam 9-letniego syna z małżeństwa. Związałam się ponownie z kawalerem. Kocha mnie i synka. Nie wiem, jak to będzie jak ewentualnie zdecydujemy się na wspólne dziecko, ale ufam Mu, wierzę, że będzie dobrze i dołożę wszelkich starań, aby tak było. Jeżeli ktoś potrzebowałby wsparcia psychologicznego (profesjonalnie i oczywiście za darmo), to niech napisze swojego maila. Pozdrawiam i ... więcej empatii i życzliwości. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ze swoim mezem rozeszlam sie 7 lattemu,wtedy moj syn mial nie spe lna 5 lat. obecny partner z ktorym wtedy sie zwiazalam traktowal go jak swojego syna,jak typowy facet ktory marzyl otym by syna miec.gdy bylam w pracy super sie nim zajmowal nigdy nie mialam obaw,zabieral go na boisko zabiaral na meskie zakupy z ciuchami ubieral go pod siebe :) miłosie na to patrzalo nawet gdy urdzilam nasz corke ich relacje sie nie zmienily nawetmoge powiedziec ze bardziej byl za moim synem niz za swoja corka. dzis moj syn ma 12 lat ich relacje sa rózne...nie kloca sie ale partnerczesto czepia sie go dogadujac mu mowiac ze np czegos tam nie potrafi zrobic.syn duzo gra na kopputerze w gry,kiedy partner nie potrafi czegos zrobic prosi o to mojego syna a kiedy on tego nie potrafi dogaduje mi ze taki z niego informatyk ze godzinami siedzi na kompie a nic przy nim nie potrafi zrobic. czasem gdy sie klocimy a syn np jest tego swiadkiem w sensie ze slyszy co do siebie mowimy to potrafi stanac w mojej obronie mowiac ze ma np tak do mnie nie mowic.bylo kilka sytuacji w ktorych mo syn powiedzial mamo ja mu powiem to czy tamto ale ocywiscie nie pozwalam mu na to bo zawsze mu tlmacze ze to moe sprawy i mojego partnera i on nie powinien sie w tracac. druga sprawa jest taka.relacja mojego syna z rodzicami partnera...do puki byl tylko moj syn byl traktowany jak wnuk. gdy urodzila sie nasza corka...bylojeszcze ok chociaz gdy juz byla takim malym rozrabiaką :) to zawsze mowli ze jaka ona ma byc jak wychowuje sie na codzien z chlopakiem. :( nie wiem co ma jedno do drugiego ale ok.przykro mi bylo bo odbieralam to tak ze ona jest nie grzeczna bo bierze przylad z niego.dzisiaj corka ma nie spelna 6 lat i jest strasznie nie grzeczna za to z synem ie mam rzadnych problemow ani wychowawczych anie pod wzgledem zachowania.! ale wracajac do tematu pamietam jak moj ''tesc''wziol mojego syna i powiedzial jeszze bedziesz mowil do mnie dziadku....no i czar prysl gdy ich corka urodzila im wnuka...wtedy moj syn poszedl calkowicie w odstawke.kiedy ich wnuk byl juz np takim 2-3 latkiem to bylo Dominik daj mu to ba sie z nimty jestes starszy. nawet moj syn przestal tam lubiec do niech jezdzic... ja z tesciowa nie rozmawiam juz 2 lata bo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo...kiedys zdarzylasie taka sytuacja ze u moich tesciow bylam ja z moimi dziecmi i ich corka z ich wnukiem. wchodzac do auta powiedzielismy idzcie pozegnac siez dziadkiem wtedy moja corka czyli ich wnusza i ich wnuk(syn ich corki) pobiegli dali po buziaku i dostali po 20 zł. moj syn siedzial juz w aucie.dziadekdoszedl do auta pozegnalismy sie ale zabolalo mnie ze mo syn nic nie dostal. ja wiem ok on nie jest ich wnukiem ale do tej pory zawsze bylo tak ze zawsze dostawali wszyscy.dla mnie nie ma znaczeniaczy moje czy nasze tylko traktujena rowni.kilka dni pozniej zwrocilam tesciowej uwageze mnie to zabolalo bo widzialam wtedy mine syna.gdyby byli ok to powiezieli by ze maja tu 20zl na pol bo jest ich dwochi ich wnuk niech ma cale 20 zl bo byl wtedy sam. no ale jak zwrocilam tesciowej uwage odpowiedziala i ze onnie jest ich wnukiem. wydaje mi sie ze moja tesciowa nidy za nim nie przepadala bo z partnerem jestem juz 7 lat no 2 lata juz z tesciowa nie rozmaiwam wiec wtedy bylo 5 lat i tesciowa nigdy mojemu dziecku nie powiedzila nawet mow do mnie ciocia albo po imieniu przeciez janigdy nie oczekiwalam zeby mowil do nich babcia dzisadek bo on ma swoch dziadkow. co inneg tesc mo syn mowi do niego po imieniu ale do tesciowej jeszcze jak tam chodzilam zawsze zwracal sie bezosobowo. strasznie mnie to bolalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ogolnie jest tak ze dwa lata nie rozmaiam z tesciami...wiec do nas nie przyjezdzaja wogole czasem moj partner latem zabiesze dzieci do nich na dzialke ale mojego syna traktuja ze wzgledu na wzglad. do puki rozmawialam z tesciami to jak byly swieta czy mikolaj cze boze narodzenie wielkanoc to zawsze robili mu tez prezenty czy jakis tam upominek. ja przestala z tesciami rozmawiac dwa lata temu w lisopadzie...na mikolaja zadnej paczki juz nie dostal i tak jest do zisiaj... ;( przykro mi nie jedna noc przeplakalam bo to jest czestym powodem moich klotni z partnerem nie rozmawiam z nimi nie jezdze do nich a jego to boli bo pewnie chcialby zeby bylo inaczej.ale ja nie czuje sie niczemu wina uwazam ze dobrze ze zwrocilam jej uwage aze ona ma d**e wyzej niz glowe a tak naprawde sloma z butow wystaje ...nienawidze tych ludzi.wiem ze moj zwiazek nie ma przyszlosci jesli dalej tak bedzie ale on tez nie potrafi z tym przadku zrobic bo gdyby byl w 100% za mna i dziecmi to jakos by zareagowal a jest odwrotnie gdy z tego powodu dochodzi miedzy nami do klotni zawsze wypomina mi ze to moja wina po upomnialam sie o glupie 20zł. jeszcze kiedys bylo tak ze przyjechali do nas corce dali cala jednazowke slodyczy a synowi mojemu nic. tez mnie to wkurzylo wiec sie odezalam ze trzeba bylo przynajmniej kupic mu czekolade albo batona liczy sie gest a nie zawartosc.no ale tesciowa byla innego zdania...bo tesc zawsze jak nic mu nie kupil to dal mu np 10 zł ale tesciowa to FRANCAAAA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu u mnie w USA kobiety czesto decyduja sie na zycie bez dziecka i maja duzo szczesliwesze i bardziej spelnione zycie i maja kariere i hobby i wolnosc i podroze… 333 www.youtube.com/watch?v=3i8oZDgvlkI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dziecko z poprzedniego związku najpierw miałam chłopaka który przestraszył się ojcostwa i odszedł popełnił samobójstwo ale poprosił kolege żeby się mną zajął bo żałował tego też chodziło o to że on miał depresję, a ten kolega jego zakochał się w mojej kolezance jest dla niej dobry a dla mnie to był przyjaciel teraz dziewczynka ma 6 lat i jest to 3 mój związek córka akceptuję ojca ale traktuję go bardziej jak pana mijaly 2 lata a postępy liche on jak się poznaliśmy to miał też swojego syna ale an podział z była dziewczyną ale dziecko zostało oddane przez nią do ośrodka ponieważ jego byla miała problemy z alkoholem i często imprezowała ale dziadkowie rodzice partnera mojego wzięli wnuka jedynego i zaprzyjaźnił się z moją córką ,u mojego partnera jest taka sytuacja że on był sierotą i ci teraźniejsi rodzice jego , przyszywani dziadkowie mojej córki. adoptując mojego partnera mieli córkę siostrę partnera i partner opowiadał że trudno mu było w rodzinie ale dziś jest dobrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogłam znaleźć wspólnego języka między mną a córką partnera a dziś ma tylko mnie bo partner ,nie zostawiła a jegy byla żona nie żyje ale łączy nas pasja do koni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam. I jest tak beznadziejnie, że nawet nie chce mi się o tym pisać. Mój związek (na szczęście nie jesteśmy małżeństwem) to fikcja, a najśmieszniejsze jest to, że mój partner wcale tak nie uważa- kocha mnie bezgranicznie i w ogień by za mną skoczył. Jednak za dużo sie wydarzyło, za wiele słów padło, abym zapomniała i mogła z nim żyć. Rozstanie to kwestia czasu, muszę tylko stanąć na nogi finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian A
Nie jestem którąś, ale którymś. Z poprzednią żoną, Sylwią, mam córkę. Kiedy mała niespodziewanie zachorowała, moja żona zostawiła mnie samego z dzieckiem. Szybko się pozbierałem, w tym znalazłem nową partnerkę, moją aktualną żonę. Teraz Julia ma czternaście lat, zanik szpiku kostnego i genialne układy z macochą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×