Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy ktoras z Was ma dziecko z popp rzedniego związkku?

Polecane posty

Gość gość

Jaka jest relacja miedzy Waszym dzieckiem a ojczymem? Ja wiem ze nie cofne czasu, raz zostalam sama z dzieckiem i tak moglo zostac. Gdybym wiedziala jak bedzie teraz nigdy nie zalozylabym rodziny....nie wiem dlaczego chcialam stworzyc prawdziwy dom, miec rodzine skoro i tak tego nie mam to jest tylko na pokaz a ja udaje szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dokonca rozumiem jaki jest problem u Ciebie w rodzinie, moi rodzice sie rozstali jak bylismy mali, oboje maja innych partnerow od wielu lat I mamy super kontakt z cala czworka, takze glowa do gory, moze sie jeszcze pouklada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robie duzo bledow, przepraszam,ale pis,e chaotycznie. Przed chwila doszlo do kolenej tym razem ostrej klotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyjaciółka ma dziecko z poprzedniego małżeństwa, jej obecny mąż świetnie dogaduje się z 6-letnim synem, może dlatego, że uczestniczył w jego wychowaniu odkąd mały skończył rok. Ale wiadomo, że nie zawsze będzie kolorowo, przyjaciółka zdaje sobie sprawę, że może nadejść dzień, w którym młody w porywach nastoletniego buntu wykrzyczy: nie jesteś moim ojcem, nie możesz mi zabronić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprostu dopoki nie urodzilam mu dziecka wszystko bylo dobrze. Teraz kiedy ma ' swoje dzie ko', to moja corka przestala sie liczyc. Wszysto liczy, przelicza, czepia sie jej na kazdym kroku... Naprawde biw daje jyz rady... Jestem slaba psychicznie. Blagam pomizcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To juz trwa 3 lata.... A najgorsze ze nie jest mi tak latwo odejsv od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tutaj kiedys pisalam, pisalam przez co przechodze, chyba tylko tu moglam sie wyzalic, ale bardzo zle zostalam odebrana. Nie chce zbyt duzo pisac. Chce tylko wiedziec jak Wam sie uklada w takiej rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zrob cos z tym, bo zniszczysz temu dziecku psychike. To jest cholernie niezdrowe dorsatacw atmosferze zagrozenia, bo wiesz ze zaraz obcy facet i tak cos znajdzie na Ciebie i Cie wyzwie itp. Wiem co pisze - dla mojej matki zawsze facet od dzieci byl wazniejszy i tez co bym jie zrobila i najlepiej jak potrafie zawsze bylam zla, glupia, nic nie warta. Dzisiaj unikam z matka kontaktow, mam ja gdzies jak ona miala mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona sie go teraz boi. Mowi do niego tata...ale boi sie go. Robi wszystko zeby nie mial do cEgo sie przyczepic, ale on zawsze cos znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem ze to ją niszvzy, zdaje sobie z tego sprawe i payrze na to cierpiac... Boze czemu ja sie zwiazalam... Skrytykujcie mnue ale nie hest mi latwo. Ja tego naprawde nie wytrzymuje... Nue wytrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To odejdz od niego, jak mozesz bezczynnie na to patrzec? Ja bym nie wytrzymala ani minuty traktowania jak smiecia wlasnego dziecka. Nie bedzie mi obcy ciulas dziecka niszczyc. Jak nie akceptuje Twojej corki to juz jej nie zaakcetpuje nigdy. Nie mydl sobie oczu. Teraz Ty decydujesz, czy pozwalasz sie znecac nad wlasnym dzieckiem, czy pokazujesz temu dziadowi srodkowy palec i odchodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak: jeśli facet sprawia, że dziecko się go boi, jeśli tak jak piszesz znęca się nad nią psychicznie, to nie jest on dobrym człowiekiem. Wiążąc się z Tobą wiedział, że masz już dziecko, skoro się zdecydował powinien wziąć odpowiedzialność i traktować dzieci jednakowo. PO CO CI taki facet? Pomyśl, że córka kiedyś dorośnie i rozliczy Cię z decyzji, które teraz podejmujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro Ty od faceta nie umiesz odejść, to może dziecko trafi do dobrych ludzi. Mail na polocje wysłany, wiem, że sprawdzają takie sygnały. Jesteś złą matką, skoro świadomie dajesz dziecko krzywdzić. Nawet nie chce myśleć na co mogłabys temu facetowi pozwolić, gdyby zechciał... Bo przecież nie możesz odejść :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no no jasne na policję :o wiedzcie o tym że policja to zlewa i nikomu nie robi nalotu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Scarlett tak wiem. Ja to wiem.... Nie wiedzialam ze on siw tak zmueni, poprostu nie jest tym czlowiekuem ktorego poznalam.... Nie poznaje go. Nie wiem czy dlyzej dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie zla matka wiedzialam ze tak potoczy sie dalej temat.... Nie mam komu wyplakac sie w realu, myslalam ze tu ktos mi pomoze, zwlaszcza ze temat i tak zaszedl za daleko. Tytul tematu jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu się mylisz, sprawdzają jeżeli chodzi o poważne sprawy, dla nich internet to kopalnia wiedzy o ludziach, którzy łamią prawo. Wysyłają MOPS jeżeli dana osoba ma faktycznie dzieci. A wiem to, bo moja siostra pracuje w MOPSIE o notorycznie po podobnycb patologiach jak u autorki lata, część wyszła właśnie w taki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny ja sie pozegnam. Dziekuje ze czesc z Was chciala sie wypowiedziec. Nie bede juz nic pisala. Dlatego gdyby ktos pisal '' zyczliwy" pisal pode mnie to na pewno nie bede to ja. Dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak dojdą kim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zależy od człowieka. moj kuzyn ozenil sie z samotna matka z synem paroletnim i on go traktuje jak wlasnego syna, chlopiec go uwielbia, smiem twierdzic ze nawet bardziej niz wlasna matke ktora tylko sie na niego wydziera. mowi do niego 'tato', on do niego chodzi na zebrania do szkoly. a maja tez juz wspolna dwojke innych dzieci. to zalezy od czlowieka, jeden potrafi zaakceptowac dziecko i mu nie przeszkadza, a drugi wprost przeciwnie. kijem wisly nie zawrocisz. porozmawiaj na spokojnie z mezem, bez klotni, przeciez to tylko dziecko jest. niezmoliwe ze az tak go denerwuje, nic nie winne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz coś więcej czemu nie możesz odejść albo gitary nie zawracaj, bo co chcesz usłyszeć i po co piszesz w takim razie? Jak mamy pomóc skoro napisałaś, że mąż źle się zachowuje ale nic nie możesz z tym zrobić, bo nie i nie chcesz powiedzieć? To skoro nie chcesz mówić to po co zaczynasz temat i czego oczekujesz? Ja byłam wdową z córką gdy wyszłam ponownie za mąż i teraz mam drugą córkę z obecnym mężem i nie widzę różnicy w traktowaniu dzieci. Właściwie to córka podbiła jego serce gdy ją leczył w szpitalu :) i tak się poznaliśmy. Wszystko jednak szło powoli. Spotykałam się z nim i córka wiedziała, że z nim wychodzę, później on przychodził do nas, jeszcze później wychodziliśmy gdzieś wszyscy razem i zanim się do naszego domu wprowadził minęły dwa lata! Miłość miłością ale przede wszystkim OBSERWACJA i ostrożność, bo nie byłam przecież sama. Starsza córka to jest teraz nasza córka :) mówi do niego tato, a gdy powiedziała to pierwszy raz po naszym ślubie to mąż autentycznie się wzruszył i zaszkliły mu się oczy. Córka wie, że miała wcześniej tatę, chodzimy na jego grób, obie dziewczynki mają też kontakt z rodzicami mojego pierwszego męża, jeżdżą do nich na weekendy co jakiś czas, a oni do nas na święta BN przyjeżdżają. Rodzice obecnego męża starszą córkę także traktują jak wnuczkę, zresztą znają się dość dobrze z ojcem pierwszego męża, bo pracowali kiedyś razem. Mnie się po prostu chciało zaangażować w poukładanie relacji i sprawdzenie człowieka, a ty skoro poleciałaś na piękne oczy i na ślepo już go całego wzięłaś tak jak stał to masz jak masz. No co mam ci napisać jak nic więcej nie wiem, bo nie możesz powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ma rację! Jakiej chcesz od nas pomocy skoro nic nie mówisz poza tym, że nie możesz odejść, bo nie? o jaką pomoc ci chodzi? Mamy cię pogłaskać po główce, bo ci źle? No dobra: "Łoj moja ty bidulko, łojojojooooj, współczuję, trzymaj się nie łam się" - o to chodziło? Lepiej ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadya24
Sama jestem w nowym zwiazku z nowym partnerem. Też urodziło nam sie dziecko. Partner reaguje tylko w wypadku, kiedy mój syn źle na mnie spojrzy, kiedy mnie nie słucha, ignoruje (ma 4 latka). Jest nerwowy, ale też przez to, że syn jego syna źle traktuje, moj syn niestety empatii nie posiada, jest wrażliwy, ale na swoim punkcie. Na pewno byłoby mu lepiej, gdyby młody poszedł do mojego byłego, ale wie, że go nie oddam (zresztą były by go nie chciał, bo musi ułożyc sobie na nowo "życie prywatne", ale twierdzi, że kocha syna). Głównie rozbija się u nas o naszego syna, że jest nerwowy przez brata, bo mój syn wyrywa mu zabawki, jak ten sie uderzy to nie reaguje, czesto sie z tego śmieje, gdzie młodszy syn leci do brata, gdy ten sie uderzy, przytula go. Widac, że jest za nim. Niestety ten jest baardzo zazdrosny i nie ulatwia. Gdyby ułatwiał na pewno sytuacja byłaby lepsza. Pamiętaj, że musisz brać stronę córki, chyba, że faktycznie wina lezy po jej stronie, ale z tego, co widze, to Twój partner nie ma powodu, by ja karać, czy sie znecać nad nią. Czy robisz coś w kierunku partnera? że Ci sie nie podoba jego zachowanie? jak coś to pisz na maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem za kogo wyszłaś, ja napiszę ci ze swojego doświadczenia: mam ojczyma, który poznał mamę gdy była ze mną w ciąży. Od początku jakoś wiedziałam, że nie jest moim biologicznym ojcem ale uwierz, że nigdy nie dał mi tego odczuć i nie robił żadnych różnic między mną a braćmi (jego biologicznymi synami), a nawet jak byliśmy dziećmi i cos przeskrobaliśmy to tata zawsze stawał po mojej stronie, bracia czasem dostali w tyłek - ja nigdy, również jak potrzebowałam kaski to tata zawsze dał mi parę groszy, bo jak mówił kobiety mają większe potrzeby. Mój biologiczny ojciec nigdy się mną nie zainteresował, z raz może zadzwonił pijany, ale i tak nie chciałam mieć z nim kontaktu bo dla mnie jest tylko dawcą. I mimo że ze dwa razy ze złością powiedziałam tacie że nie jest moim ojcem to do dziś jest mi przykro, jak sobie to przypomnę, przepraszałam go wiele razy i wiem że mi wybaczył.Teraz po latach rozumiem że każdy może zostać dawcą spermy ale nie każdy nadaje się na ojca i nieważne czy dziecko jest biologiczne czy nie. Mój tata dał mi nazwisko, miłość i poczucie bezpieczeństwa, Autorko twój mąż tego nie potrafi, więc oszczędź córce koszmaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka prosila was o pisanie na temat a nie wchodzenie w jej zycie buciorami Skad wiecie jak jest jej sytuacja. Moze jej grozi, moze chce jej zabrac dziecko nue oceniajcie kogos jesli nie znacie tej osoby Ostatnio w tv mowili o dziewczynie ktora sie zabila bo maz jej grozil jezeli od niego odejdzie. Zabila sie ze swiadomosci ze osieroci malutkie dziecko Dlatego zadna z was nie ma prawa nikogo oceniac i oby ten wasz ksieciu z bajki ktoregos dnia nie zamienil sie w tyrana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś zgadza się ale pisze o jakiejś pomocy no to jaka ma być ta pomoc? Ja napisałam jak jest u mnie, ze mąż kocha starszą córkę i że go "testowałam" 2 lata. Owszem życie bywa różne i może zamienić się w tyrana nie mówię, że nie więc nie wymyślaj. Tylko ja wtedy bym od niego odeszła. Mam wykształcenie, pracę, dom. Owszem na pewno bym sie podłamała i smuciła ale nie dałabym się terroryzować ani nie pozwoliłabym krzywdzić dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam dziecko ale mimo że mamy też wspólne jest dobrze:) ale x lat temu byłam takim dzieckiem jaj twoja córka... wszystko się zmieniło kiedy miałam 13 lat i urodził się mój brat i wtedy właśnie wszystko zaczęło się psuć, on miał już swoje dziecko a ja byłam zbędna i tylko mu przeszkadzałam mimo że wcześniej mieliśmy naprawde dobry kontakt... ale potem z roku na rok było coraz gorzej, jak poznałam swojego chłopaka to już w ogóle zaczęły się awantury, czepiał się wszystkiego, tylko patrzył o co by tu się pokłócić, np. kiedyś mimo że to było dawno temu poszło o masło... mama była w pracy a on mi zrobił awanturę, że nie przełożyłam masła do maselniczki no i poszło, skończyło się na tym że przez kilka godzin łaziłam bez celu aż mama nie wróciła z pracy, więc to były naprawdę durne powody ale dla niego kazdy był dobry żeby na mnie nawrzeszczeć i obrazić... trwało to około 5 lat, więc miałam 18 jak mama definitywnie go wykopała a mój stosunek do niego zmienił się diametralnie, tak jak kiedyś poszłabym za nim w ogień tak później go nienawidziłam, zwłaszcza że pod koniec używał mnie do tego by dokopać mamie, przez co nim gardziłam... a że byłam już nastolatką to oczywiscie otwarcie mu mówiłam co o nim myślę ;) droga autorko, wiem, że ciężko odejść, ale pomyśl co będzie jak twoja córka dorośnie i przestanie się go bać... nie boisz się że przy jakiejś kłótni gdy mu wszystko wygarnie dojdzie do nieszczęścia? przemyśl to, ja to miałam w domu i to naprawdę nic fajnego jak ktoś cię wiecznie gnoi i na każdym kroku szuka zaczepki, zwłaszcza jak jestescie sami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam ja mam dwoje dzieci z poprzedniego malozenstwa , obecny maz ma troje dzieci . Za nic na swiecie nie uwieze ze rowno traktuje sie obce dzieci . Dobrze ze Moje dzieci sa juz dorosle i maja soje zycie . Zawsze sie czepjal sie moich dzieci ze sa gorsze od jego dzieci . A w zeczywistosci moje dzieci maja po ukladane zycie . A jego nie . Gdybym wiedziala nigdy bym nie wyszla za niego . Wiec lepiej byc samemu . A partnera miec dochodzacego bez zadnych zobowiazan . Zrobilam bland mojego zycia . Zastanawiam sie czy Jego nie zostawic . Nasze malozenstwo wisi na wlosku . Dziewczyny nie dajcie sie tak otomanic jak ja , nie wierzcie ze partner pokocha wasze dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.29 bo tobie nie wyszło to znaczy, że nikomu nie wyjdzie? i w dodatku piszesz o jednym twoim facecie jakbyś znała wszystkich :P Żałosna jesteś no ale z takim bezmózgim i nieukiem jak ty nikt normalny nie mógł zawrzeć "małóżeństwa" i dać się "otómanić" Mój przybrany tato zawsze mnie kochał i traktował tak samo jak swoje biologiczne dziecko. Nigdy nie podniósł na mnie ręki, a mama owszem :P Nigdy nie powiedziałam do niego inaczej niż tatoWIĘC BĄDŹ ŁASKAWA NIE WYPOWIADAĆ SIĘ ZA CAŁĄ POLSKĘ, bo tobie z jednym fagasem nie wyszło :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×