Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zabrała dzieci i wyjechała

Polecane posty

Gość gość
przestań z tym dokuczaniem , jara cie to czy co , nie dotyczy tego sprawa i czy autorka dokuczała czy ni to nie ma nic do widzeń z dziećmi, Matki może nienawidzieć ale wnuki kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o dzięki a tak na margiesie , nie nie byłam wredną teściową ona też nie była wredną synową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się. Dokuczanie rodzi wrogość. Czy ty pozwoliłabyś spotykać się swoim dzieciom z twoim wrogiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko masz jakis pomysl na normalne rozwiązanie sytuacji? Czy ona ma jeździć 2 razy w tygodniu z dziećmi żebyś mogła wnuki zobaczyć? To może ty chcesz jeździć? Nie możesz wymagać od synowej żeby mieszkala pod twoim nosem bo ty wnuki chcesz widywac. Będziesz upierdliwa to wyjedzie do Anglii i dopiero będzie miała utrudnienia. Ty mieszkalas blisko teściowej? A jakbyś wyprowadzila się od niej 600 km i ona złożyla wniosek o widzenia z twoimi dziecmi to co byś zrobila? Postaw się w jej sytuacji i pomysl. Myślenie nie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli babcia chce widywac wnuki to musi do nich jechac, synowa nie ma obowiazku przywozenia ich do dziadkow ale tez nie moze zabronic widzenia jesli dziadki pojada do nich. Zbieraj dowody i pisz jeszcze raz do sadu o ukaranie jej grzywna, jesli sad oddali zrob odwolanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech babcia jeździ a nie żali się że synowa wyprowadzila się 350 km . Taki jest nawet temat wątku a ta lata na policję i dowody zbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:39 Własnie nie mam? A myślenie boli, i to strasznie bo serce mi od myślenia pęka, czy te dzieci mają dobrze jak widzisz nie piszę nic złego o synowej, ale ona nie jest za bardzo odpowiedzialną matką i stąd moje rozterki, dzieci nie są zadbane jak powinny ona miała dozór z mopsu, kontrole musi mops informować gdzie przebywa i też nie robiła tego szkoda pisać , osądzacie bo nie wiecie jak jest, Moja prośba jest o pomoc jak dzieciom pomóc zeby bezpieczne były

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuję wszystkim za miłe słowa, ale tutaj niestety za dużo krytyki i odbiegania od tematu, życzę wam wszystkich zawsze dobrych sytuacji rodzinnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli spełnia jakieś normy to nic nie zrobisz. Jezdzij w odwiedziny dwa razy w miesiącu i tyle możesz poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ty syna wychowała, tako żone on i wzioł. Patologia wy i tyle. I w ogóle i w szczególe. Nic po was i po waszych dzieciach też nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Babciu,wiem co czujesz.przechodziłam przez to ale uwierz mi że szkoda twojego czasu,zdrowia i kasy na wnuki.One będą patrzeć na ciebie przez pryzmat pieniądza,nie licz że jak dorosną to je zobaczysz.Uwierz mi,wiem co mówię.Babcia ze strony ojca choćby góry złota wnukom dała,choby oddała całą swoją miłośź to będzie zawsze tą gorszą babcią.Ciesz się spokojem,zadbaj o siebie,wnusie mają mamę to jej dzieci a ty wyrzuć na luz i korzystaj z reszty życia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
" gość 2015.04.11 wifigdańsk nie, syn normalnie ma ustalone alimenty, który płaci reguralnie, ma częsciowo ograniczone kontakty / tzn do podejmowania natychmiastowych decyzji/ ma też ustalone prawo do spotkań z dziećmi, na jego spotkania ona też nie przychodzi-" autorko- facet moze miec zasądzone alimenty i miec odebrane prawa rodzicielskie całkowicie. to ze ma zasądzone alimenty nie ma nic wspolnego z prawami rodzicielskimi. nawet jesli ma odebrane / ograniczone prawa-musi placic alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli rodzice nie chcą, to nie masz nic do widzenia się z wnukami i zostaw to. Za to szanuj ich, może zadzwoń, porozmawiaj z nimi, poślij prezent, zabawkę. Jak będą większe, nastolatki, to same przyjadą do babci na odwiedziny. Jak teraz będziesz chciała na siłę się z nimi spotykać, to jak wnuki urosną, to nie będą chciały was widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko pisze ze ma nakaz sadowy do widzenia się z wnukami. ale autorko te sprawy inne tez sa wazne. np dlaczego twoj syn ma ograniczone prawa? i co jest dokladnie na wyroku? i np dlaczego sad odrzucił twoj wniosek o ukaranie finansowe? tak piszesz ze fajna byla synowa,nic do niej nie masz,ale na kazdym kroku jak widac ją gnębisz. złego slowa nie powiesz o synowej a za chwile ze byla nieodpowiedzialna,ze zle zajmuje się dziecmi,ze miala wizyty z mopsu. wizyty mozna miec niezawsze za cos złego. np znajoma miala wizyte kuratora sadowego podczas rozwodu. sprawdzala warunki mieszkaniowe małóletniej itd... ja tez z kolei mialam wizyte z mopsu bo swego czasu pogorszyla mi się sytuacja finansowa i musialm prosic o pomoc. i przyszła pani z mopsu na wywiad. a syn dlaczego ma ograniczone prawa? wiesz to tez jest wazne i nie pisz ze nie. bo jelsi był dla niej niedobry to wyjechala bo moze się go bala? a tobie powiedziala ze za pracą bo nie chciala dolewac oliwy do ognia. łątwo kogos osądzać jesli ktos nie ma mozliwosci obrony. a jelsi tak bardzo chcesz odwiedzac wnuki to jedz do nich. czy na wyroku jest,ze to ona musi dostarczac wam dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×