Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowana12234

toksyczne matka, szantaż emocjonalny

Polecane posty

Gość gość
dziewczyno jesli masz pomoc w postaci kogos bliskiego i masz gdzie wyjechac zarobkowo -nie patrz na matke ktora robi ci sceny jak male rozpieszczone dziecko (tylko dlatego ze nie ma juz kim zadzic ) . uwierz NIE WARTO!!! moja matka cale zycie WSROD OBCYCH mnie chwalila a w domu mialam pieklo- obrazanie wyzwiska , bylam kaleka, darmozjadem. jak poznalam mojego przyszlego meza posuwala sie nawet do tego by mi bielizne sprawdzac czy sexu z nim nie uprawiam ( a mialam juz 23 lata ! ) po slubie tak mi zatruwala zycie telefonami , niespodziewanymi wizytami , potem nagminnie zaczela w moim wlasnym domu wlasne porzadki robic kiedy zostawala z wnukiem , ze maz robil awantury mnie po jej wizytach, nasze malzenstwo zaczelo sie psuc. Glownie przez jej natrectwo , kiedys nawet pobila mojego meza, a on nie z damskich boxerow wiec jej nie oddal.wyzywala go tez od darmozjadow i leni choc zeby utrzymac nas pracowal w dwoch pracach...dla mojej matki byl nierobem. w koncu sie rozstalismy, po wielu niemilych slowach jakie padly z ust mojej tesciowej...po 8 latach malzenstwa pekla i wygarnela mi co mysli o mnie i mojej rodzinie... nie wytrzymalam tego.zeby ukarac matke wrocilam z dziecmi do rodzinnego domu. ale to tylko dlatego ze nie mialam pracy i oszczednosci. nie moglam wynajac mieszkania. w ciagu 1 dnia przez 2 zawistne kobiety - matke i tesciowa rozpadlo sie cale moje zycie. moja matka jest tak bardzo toksyczna ze potrafi wmawiac moim dzieciom ze ich nie kocham , ze jestem psychiczniechora, nie wystarczylo jej ze zniszczyla moje malzenstwo , chce odtracic dzieci ode mnie... wiec jesli masz taka matke , uwazaj , lepiej sie odizoluj . niech twoje zycie bedzie TWOIM ZYCIEM !!! POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość33333
Uciekaj. Mnie się udało dopiero w wieku 35 lat. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdesperowana12234 , odezwij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam podobnie. Ciągle słyszałam, że póki mieszkam z nią to mam robić, co mi każe. I tak się wyprowadziłam w 2010 roku i do dziś w domu jestem tylko gościem. Nie obyło się bez kłótni i histerii, szantaży itp., ale ja jasno stawiałam granice i mówiłam, że jak będzie nadal mnie tak traktować to w ogóle do domu zaglądać nie będę. W końcu zrozumiała i nasze stosunki od 2012 roku są normalne ;) Dlatego jestem za tym, abyś pożyła trochę osobno. Skończyłam studia, pracuje - nie wiem, co by było gdybym była w domu, bo ciągle słyszałam, że bez niej sobie nie poradzę. Było ciężko, bo te słowa powtarzane przez lata ciągle tkwiły we mnie bardzo głęboko. Ale wyprowadzka z domu wyszła mi tylko na dobre: zarabiam na siebie, decyduje o sobie, zrzuciłam wiele zbędnych kg (w domu od dziecka jadało się tłuste i nie zdrowe rzeczy), jestem spokojniejsza (rzuciłam palenie, w domu palili wszyscy) i zaczęłam biegać (marzy mi się maraton). Dla mojej mamy jestem teraz anorektyczką (mam w końcu prawidłową wagę, a nie balas w postaci dodatkowych 30 kg), ale nic z tym nie może zrobić. Bywało ciężko i musiałam zaciskać zęby, żeby nie musieć tam wracać. Z czasem się ułożyło. Polecam takie rozwiązanie ;) Mamy nas kochają, ale czasem tak miłość nie jest do końca zdrowa! Niestety! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alex126
Skarbie moze zle oceniasz mame? ona byc moze zamartwia sie ze bedzie tobie trudno ...cos jest nie tak skoro babcia i mama sa po przeciwnej stronie .Przemysl to decyzja nalezy do Ciebie byc moze nie lubi twojego partnera? Jestes dorosla jezeli nic cie nie trzyma jedz kazde doswiadczenie zyciowe nawet zle uczy nas zycia Trzymam kciuki i staraj sie matke zrozumiec badz tez stanowcza,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdesperowana 12234 prawdopodobnie wystepuje na forum w kilku postaciach i prowokuje dyskusje, ponieważ podobne tematy są wałkowane od jakiegoś czasu, styl, język podobne, sytuacje wydumane. Tylko patrzeć, aż będzie podobny temat i podobne spokojne odpowiedzi, które zaostrzają dyskusje. Czyżby "Noxelia"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jestem za tym zeby jaknajszybciej sie wyniesc z domu, ja sie wyprowadzilam majac 27 lat, wyszlam za maz majac 35 a dzisiaj mam 40 lat, dzien przed slubem moja matka nawyzywala mnie od psychicznie chorych I nienormalnych ludzi, ale ona zawsze tak robila, obgadywala mnie mojemu mezowi itp nie mogla zniesc mysli ze zyje sama tzn nie jestem na jej utrzymaniu I nie miala na kim sie wyzywac, robilaby to nadal ale raz jej wypomnialam I zrobilam taka awanture ze sie zamknela I nie mam z nia kontaktu od roku, zrobilam sie spokojniejsza jestem zadowlona a mieszkajac z nia mialam jakas depresje, fobie spoleczna, nie potrafilam wyjsc na dwor, bralam tysiace uspokajacych tabletek, zreszta jej matka a moja babcia jak przyjezdzala do nas to tez sie wyzywala na matce, ktora przeciez miala juz dzieci dorosle meza a le babcia nadal uwazala ze ma prawo sie wyzywac nad nia, wyzywala ja od gowien, bo nieraz podsluchalam i sie zawsze zastanawialam czemu....moja matk robila tak samo, ja naszczescie jestem inna bo jej to wypominalam , ona swojej matce nigdy bo nie miala prawa, matka tez moze miec problem ze soba a my nie musimy wysluchiwac obelg bo z jakiej racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka się martwi, rozumiem. Boi się, że dziewczyna nie da sobie rady, ok. Ale to w jaki sposób reaguje JEST TOKSYCZNE. I nie mówcie, ze to "prawo matki". Nie, to niczyje prawo. I tak, większość rodziców jest toksyczna, bo nie została nauczona miłości. Moi rodzice też tacy byli. Mój ojciec wszystkim chciał rządzić, bił, upokarzał, a matka patrzyła na to przez palce. Na szczęście po pierwszym nieudanym małżeństwie poznałam męża, który za uszy mnie wyciągnął z dołka. I dobrze. Rodzina to nie krew. Rodzina to miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:27 -toksyczni rodzice rodzą toksyczne dzieci, które stają się toksycznymi rodzicami i koło się zamyka. Najwyższy czas wziąć życie w swoje ręce, przestać obwiniać rodziców za wszystkie życiowe błędy, nieprzystosowanie, brak zaradnośći i wszelkie złe przypadki. Ty też nie jesteś nauczona miłości, a rozpad pierwszego małżeństwa to pewnie wina rodziców, a drugie udane małżeństwo, to oczywiście twoja zasługa[ wg schematu : wszystko co złe to wina rodziców, co dobre moja zasługa] Aż dziw bierze, że po tych opiniach, że większość rodziców jest toksyczna, nie ma masowej dobrowolnej sterylizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do: gość dziś akurat, moje drugie małżeństwo jest zasługą męża a nie moją. Pierwsze to była pomyłka, nigdy nie miałam faceta, bo ojciec mnie bił jak próbowalam z kimś sie umówić, więc szybko uciekłam z domu i popelniłam wiele błędów. I tak, nie mam dzieci, żeby nie byc takim rodzicem jak moi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:51 Własne błędy uważasz tylko za POMYŁKĘ, a błędy rodziców za TOKSYCZNOŚĆ. Kiedyś rodzice mieli prawo skrytykować dziecko, przyłożyć klapsa, ukarać za przewinienia, a kochało się ich i szanowało. Dzisiaj rodzice są toksyczni, a pokolenie wychowane bezstresowo w większości to życiowi popaprańcy nie szanujący nikogo, żyjący bez więzi, trwałych zobowiązań. Byłaś chyba trudnym dzieckiem, popełniłaś wiele błędów, ale możesz się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klapsy a tluczenie dziecka prawie do nieprzytomnosci to jest wielka roznica, sama jestem po 30-tce a moja matka na emeryturze, wiekszosc znajomych mojej matki tzn jej pokolenie takie bylo, wymagajace od dzieci posluszenstwa, nie tolerujace wlasnego zdania, wyzywanie sie a dlaczego bo kobiety byly 100 razy czesciej bite w domach przez mezow niz teraz, teraz kobiety sa o wiele madrzejsze I malo ktora mloda zostaje ze swoim katem, zazwyczaj ucieka kiedys maz niewazne ze pobil zone az ta wyladowala w szpitalu ale to byl maz, pan I wladca, czy tak wyglada prawdziwa rodzina??? to prawda ze ludzie teraz tez sie niszcza, narkotykami I alkoholem ale kiedys przemoc fizyczna byla gorsza bo czesto kobiety nie mialy zadnej szansy zeby od tego uciec, a dzieci zawsze cierpia zyjac w takich rodzinach, wiem to po sobie, to co dla nich bylo normalnosci dla naszego pokolenia jest nie do przyjecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 11.05 rzeczywiscie masz racje lepiej zyc sama bez obowiazkow niz zyc z facetem damskim bokserem ktory nas tlucze codziennie, dzieci na to patrza a potem dorastaja I same to robia, o czy ty wogole piszesz, chyba nigdy nie zylas w domu z przemoca fizyczna, psychiczna I szantazem, nie zycze ci tego a ni twoim dzieciom, bo moze kiedys twoja corka znajdzie takiego gnoja I stworzy taka chora rodzine to sama zobaczysz jak bedzie ci przykro widzac dziecko w takiej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - uciekaj poki mozesz :-) Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to chyba norma w Polsce, takie trzymanie na siłę dorosłych dzieci w domu, niepozwalanie na odcięcie pępowiny, całkowita kontrola do 30-tki, albo i dłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
No nie wiem czy norma... moj syn po maturze wyjechal na studia i nie kontroluje go caly czas. Uwazam, ze to normalne, ze on ma swoje towarzystwo, a do domu jak zateskni to przyjezdza, albo dzwoni i pyta o slychac... Uważam, ze Autorka powinna wyjechac, usamodzielnic sie, odciac pepowine. Poza tym jej matka nie zostaje sama, tylko ze swoja matka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdesperowana - nie daj sie i wrzuc na luz, bo sie wykonczysz :-) Jedz za granice i zyj swoim zyciem, bo ono jest tylko jedno, a mama i babcia swoja mlodosc juz przezyly i wspolnie dadza sobie rade. Pamietaj, czasem warto byc egoistka i w koncu pomyslec o sobie, bo TY tez jestes ważna 🌻 :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
To wyzej pisalam ja - pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sądzę, że temat jest prowokacją, autorka pewnie już inne wydumane problemy umieściła w kafeterii. Temat żyje swoim życiem, widocznie jest on problemem aktualnym ważnym dla wielu osób. Odezwały się osoby, które są albo sądzą, że krzywdzą ich toksyczni rodzice, odezwali się rodzice zaskoczeni skalą frustracji młodych, ich nienawiścią do rodziców i obarczaniem ich za życiowe niepowodzenia, co jest dużym uproszczeniem i świadczy o młodym pokoleniu. Świat schodzi na psy! Młodzi myślą, że kiedyś więcej było przemocy w rodzinie, ale to nieprawda. Kiedyś nie było pojęcia toksyczni rodzice, rozwody były rzadkością, rodziców się szanowało i uznawało za autorytet. Wszelkie nakazy, zakazy nie rodziły buntu, nienawiści, a później okazywało się, że rodzice mieli rację, albo rozumiało się, że wynika to z troski o dzieci. Dzisiejsi młodzi dają przykład swoim dzieciom i za swoje chore poglądy zapłacą już wkrótce. Jakie dzieci wyrosną wśród rozbitych rodzin, gdzie zmieniają się tatusiowie, babcie jak w kalejdoskopie, rodziców widuje się po 18 tej, a kolejna niania lub kolejne przedszkole nigdy nie zastąpi prawdziwej miłości, troski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no z tego co przeczytalam stwierdzam ze twoja mama nadal widzi w Tobie mała dziewczynkę,ale musisz z nią w kocu usiąść i powiedzieć jej ze cale życie ona nie może nic robić za Ciebie,jesteś juz pelnoletnia i masz swoje prawa w kacu to Ty decydujesz o sobie. Na to tez wygląda ze robi z Ciebie jakąś niedolezna która nie poradzi sobie w życiu. Tez tak miałam,ale w kacu jej powiedzialam mamo a jeżeli odejdziesz to co wtedy wtedy Cie nie będzie i będę musiała sama sobie radzić chce pracować i pojadę,ale pamiętaj ze wrócę do Ciebie ze nadal jesteś dla mnie ważną. No ale niestety Ty musisz ułożyć sobie życie jak Ty chcesz,a nie jak twoja mama chce. Tylko jeżeli chodzi o rozmowę to delikatnie,bo może w szal wpasc. To jest miłość matki trochę dziwna i denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie, dziewczyna ma 21 lat, to nie jest dziecko tylko dorosła kobieta. Jeśli chcesz jechać, to pakuj się i w drogę, bo właśnie teraz jest na to dobry moment.Potem sama będziesz miała dzieci, męża, pracę, obowiązki i wtedy taki wyjazd może być faktycznie trudny. A teraz nie przejmuj się matką, minie jej to, a ty nie robisz tego przecież przeciwko niej, ona musi się nauczyć nowych relacji z dorosłą już córką, jeśli tego nie zauważy w porę wiele straci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laseczka minim
Sorry że tak się wyraże ale co twoją matkę obchodzi co robisz? Przeciesz po 1: jesteś pełnoletnia po 2: nie jedziesz sama. Jak mówiłaś jesteś z nim 2 lata czyli ufasz mu itd. To nie jej sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mam zaborczą matkę, ciągła krytyka i wytykanie, że nie potrafię spowodowało niską samoocenę. Uciekałam w alkohol i przygodny seks aby się dowartościować. Ale to była zła droga. Aż poznałam wspaniałego chłopaka i w wieku 21l. wyszłam za mąż, to była moja ucieczka z domu!!! TY masz lepszą perspektywę, UCIEKAJ!! Matka Ci wybaczy, a jeśli nie to jej strata. Masz jedno ŻYCIE nie marnuj go! Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia0611
Przepraszam, ze bez polskich znakow ale chce na szybko sie wypowiedziec bo trzeba w koncu isc spac :) Nie czepiajcie sie dziewczyny, ze jest niedojrzala z powodu pisania o swoim problemie na forum...Czasami wieksza dojrzaloscia wykazuja sie ci, ktorzy poczytaja opinie "obcych" osob i wyciagnal adekwatne do swojej sytuacji wnioski, niz ci, ktorzy o takich problemach chca rozmawiac z bliskimi (pozniej sie roznosi po znajomych i rodzince, 5 razy przekrecone i robia sie jescze wieksze problemy). Mama najwidoczniej boi sie samotnosci (choc przez dwa miesiace nic strasznego sie by jej nie stalo, tym bardziej ze jest z nia twoja babcia). Ja akurat na temat mojej mamy zle sie wypowiedziec nie moge, chociaz kiedys tez uwazalam ja momentami za toksyczna, wyprowadzilam sie jak mialam 18 lat, aby nie dojezdzac daleko do szkoly jak to robilam na codzien. Nie odzywala sie do mnie przez dlugi czas po tym , ale pozniej jakos to strawila i zaczelysmy odnawiac kontakty. Pozniej gdy wyszlam za maz tez glugo sie nie odzywala, chyba ciagle miala nadzieje ze sie rozejdziemy i do niej wroce albo znajde faceta ktory by jej tez odpowiadal(wiadomo, kazda mama chce dla corki jak najlepszego partnera, a gusta moje i mamy w tej kwesti niezbyt sie zgadzaja...). Pozniej urodzila sie coreczka, pozniej kolejna i tak ciagle w momentach mego zycia, kiedy cieszylam sie ze swojej rodziny i waznych dla mnie chwil, mamy przy mnie nie bylo, nawet przez telefon nie rozmawialysmy (ale na porodowke zawsze wiedziala kiedy sie wybieram i byla ze mna:) i tak po takich "rozlakach z mama w koncu nauczyla sie, ze jestem juz dorosla i sama mam wlasna rodzine i za nia jestem odpowiedzialna a nie za umilanie czasu mamy...dzisiaj jest moja najlepsza przyjaciolka i choc widujemy sie dwa razy na wakacjach (mieszkamy 100 km od siebie i albo przez prace albo przez inne okolicznosci nie mamy jak sie czesto widywac), ale rozmawiamy prawie co dzien i wiem, ze jakby mi sie zycie do gory nogami nie przestawialo to zawsze moge na nia liczyc i ona tez doskonale sobie z tego zdaje sprawe. Wydaje mi sie ze mama musi sie tez nauczyc ze dziecko doroslo i nie moze byc na nie odpowiedzialna bo jezeli ty popelnisz przestepstwo to mama wyroku za ciebie nie odsiedzi :) to tak zartem troche ale w zyciu podobnie...a po za tym, naszych mam tez juz kiedys zabraknie (oby byly z nami jak najdluzej) i okaze sie ze sama nic nie zrobisz bez pomocy mamy...a to sie odbije w zyciu, maz stwierdzi ze nawet zupy nie potrafisz ugotowac i takie tak d**erele, ale pozniej prowadza do gorszych problemow...Teraz sama jestem mama i choc moje dziewczynki sa jeszcze male to zaczynam rozumiec dawna postawe mojej mamy i wiadomo ze kazdy ma inna sytuacje wiec nie da sie bazowac na poradzie konkretnej osoby, ale wiem jedno, obydwie jestescie dorosle i nie odpowiadacie za siebie, mozecie sie wspierac, pomagac sobie itp, ale im szybciej dasz do zrozumienia mamie ze jestes dorosla i masz swoje zycie tym lepiej dla was obu. I nie boj sie przeciwstawic, bo nie bedzie ci "pupci podcierac" w nieskonczonosc...wiem ze to ciezko, ale jakos sie przelamac trzeba...a jak mama dalej bedzie oporna- to czasem terapia szokowa pomaga. Postawisz na swoim i pojedziesz :) Zycze powodzenia i mam nadzieje ze ulozy sie wam obywdu tak jak mi i mojej mamie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja matka mnie tylko krytykowala i pomiatala mna. Jej stosunek sie zmienil, gdy zaczelam byc twarda, stanowcza i rygorystyczna- ta jak ona. Pozdrawiam niepoprawnaizwariowana@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio byłem na szkoleniu i było pytanie za co byłem doceniany będąc małym i to mnie zszokowało , ponieważ nie wpadłem na nic, ja chyba nie byłem doceniany, dla mnie ciezko sie przez to przebic więc dalej juz nie mieszkam z rodzicami. Polecam swojego bloga o rozwoju www.krystianwojtowicz.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ość1
Jak jest toksyczna, to jej nie jedz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ona cię skrzywdzi , jesteś dorosłą kobietą i masz prawo podejmować własne decyzje. Twoja matka powinna wiedzieć że jesteś odpowiedzialna sam cię wychowała ew.możecie iść na terapię rodzinną psycholog rozwiąże wasz spór może mama się boi że będziecie figlować i zajdziesz w ciąże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×