Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowana12234

toksyczne matka, szantaż emocjonalny

Polecane posty

Gość gośćDDD
Twoja matka JEST bardzo toksyczna.Znam temat z autopsji.Jedynym rozsadnym wyjsciem jest odciac sie od takiej osoby emocjonalnie a jesli to nie pomaga to fizycznie ,Idz na terapie i poukladaj siebie.Zyjesz w dysfunkcyjnej rodzinie i mozesz miec DDD(dorosle dziecko z rodziny dysfunkcyjnej)Czytaj fora dla ludzi z rodzin dysfunkcyjnych,tam otrzymasz pomoc i wsparcie a takze zrozumienie problemu.Przecietny Polak nie ma swiadomosci dysfunkcji a status matek Polek wciaz w naszym spoleczenstwie jest wiesz jaki-totalna nietykalnosc.A prawda jest ze te emocjonalnie niestabilne szantazystki robia swoim dzieciom krzywde i jeszcze tlumacza to miloscia.Milosc nie rani,nie poniza,nie krzywdzi i nie pozbawia godnosci i nie naklada na barki bagazu emocjonalnych problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akademik nie,wyjazd jak najbardziej.Moja córka wnTwoim wieku poleciała na 4 miesiące do USA z koleżankami i bardzo dobrze to wpłynęło na jej rozwój osobisty.Bałam się bo daleko i praca przy sprzątaniu.A ona wróciła dojrzalsza,pewna siebie i swoich celów.Nie rozumiem takich rodziców jak Twoja mama,ale Ty zobacz co osiągniesz zachowując się asertywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TWOJA MATKA PO PROSTU BOI SIE SAMOTNOSCI. Niech idzie do dobrego psychologa a najlepiej znajdzie sobie partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często zachęcałam ją do znalezienia kogoś z kim będzie mogła spędzać cza. Jakiegoś partnera. Ale stwierdziła że nikogo nie potrzebuje. Nie będzie sama... Nie chcę się kompletnie od niej odciąć. Ma jeszcze syna. Co prawda też się wyprowadził ale ma już żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
goscDDD, dziekuje, wlasnie tak, milosc nie rani, nie poniza. jestem dorosla, mam dorosle dzieci /kazde jest juz na swoim/, opiekuje sie mama, ktora jeszcze teraz potrafi powiedziec, ze nie dam sobie bez niej rady jak ona umrze. byly symulowane ataki serca i tym podobne rzeczy, byle tylko mnie zatrzymac z planem wyjscia lub wyjazdu. tak jest do dzis, tyle, ze zamiast spodziewanych efektow ma klotliwa corke, ktora nie oddaje pola. rozmowa, tlumaczenie nic nie dawalo i nie daje. fakt, jestem wykonczona psychicznie ale na tyle silna by nie ulec jej. co innego gdy ma jakies potrzeby, to tu nie ma problemu, spelniam jej zyczenia ale tylko gdy dotycz jej spraw, od moich wara jej. autorko, jestes dorosla ale jeszcze mloda i podejrzewam, ze troska twojej mamy po czesci jest uzasadniona/wyjazd za granice/, obawia sie czy nie wpadniesz w jakies tarapaty ale z tym szykowaniem kanapek to juz przesada z jej strony. ona uzaleznia cie od siebie a to juz jest chore i jak ktos wczesniej napisal boi sie samotnosci i tego co ja czeka przy wlasnej matce. jedz, jak tak czujesz ale gdyby twoja mama byla bardziej zaborcza to chyba wyprowadzenie sie do akademika bedzie lepszym rozwiazaniem niz zyc pod jednym dachem z toksyczna osoba. ten akadem moze byc tez dla ciebie takim sprawdzianem zaradnosci przed powazniejszym krokiem jakimjest wyjazd w nieznane. powodzenia. trzymaj sie cieplo. HM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama też na wszystko chce mieć wpływ. Nawet ciuchy nam wybierała, wszystko musiało być, jak chciała. Wyprowadziłam się z domu, mając 19 lat. I się okazało, że nic nie potrafię, bo mama wszystko za mnie robiła. Znalazłam dobrze płatną pracę, w której pracuję już 7 lat oraz męża, z którym mam piękną córkę (za 2 miesiące będzie z nami jeszcze synek). Moja mama nie sprzeciwiała się na wyjazd, ale mam jeszcze młodszą siostrę, z którą robi to samo co kiedyś ze mną. Chciałam ją wziąć do siebie, żeby w Poznaniu się uczyła i mama się nie zgodziła. A moja siostra nawet bluzku sobie sama nie kupi bez mamy...to przykre! Tłumacze jej i nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się tego że jak się wyprowadzę to będę najgorsza. Ze robie źle bo nie chce mieszkać w domu. Moja babcia która też z nami mieszka była po mojej stronie jeśli tak to można nazwać teraz odsunęła się już ode mnie. I twierdzi że powinnam ją przeprosić i ignorować jej zachowanie a o wyjeździe nic nie mówić. Jednak wiem, że za te dwa miesiące i tak by mi nie pozwoliła pojechać. Nic by nie zmieniło to że bym została. I wczoraj mi powiedziala jeszcze ze ona nie chce sama zostać w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj sie tylko jedz, to Twoje zycie, przejdzie jej, kazda matka chce miec dziecko przy sobie ale czasem nie rozumie ze ono juz doroslo. Ja tez wyjechalam za granice w wieku 25 lat chociaz mamie sie to nie podobalo i zniechecala mnie ale pogodzila sie z tym i teraz mi mowi ze nie ma do czego wracac w naszym kraju nie idzie sie dorobic. Juz w UK 9 lat, mam tu dobra prace, kupilismy z mezem mieszkanie i na razie nie myslimy o powrocie. Na poczatku bylo ciezko ale wszystko jest mozliwe. Mame zawsze mozna zabrac do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i jeszcze jedno, jesli masz wsparcie chlopaka to nie przejmuj sie mama. Wyglada na to ze ona jest uzalezniona od ciebie i nie umie sobie sama poradzic w zyciu. To juz nie jest milosc tylko desperacja, czy nie wiem jak to nazwac. Zobaczysz ze jak wyjedziesz to znajdzie sobie partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jego wsparcie moich dwóch najlepszych przyjaciółek. Mimo to jest mi cholernie ciężko opuszczać dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz sie zastanowic co jest dla Ciebie wazniejsze, zdanie rodziny czy wlasne potrzeby. A byc moze jestes jeszce za mloda zeby sie uniezaleznic. Ja jak wyjezdzalam to wiedzialam ze wlasnie tego chce chociaz balam sie jak cholera. To byl skok na gleboka wode tym bardziej ze moj chlopak w tym, czasie pojechal do Niemiec i nie widzielismy sie 3 miesiace wiec wsparcia nie mialam. Jesli masz siele i odwage to do dziela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę to autorko jakiejś toksyczności szczerze mówiąc. Twoja mama po prostu bardzo cię kocha i panicznie się boi że ją zostawisz. Tu jest raczej zaborcza miłość i lęk przed samotnością. Poczytaj coś o syndromie pustego gniazda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz czas odciac ta pepowine do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciała byś żeby Twoje życie było sterowane. I nie chciała byś cały czas słuchać tego co ja. Zaborcza miłość mnie wykańcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beadeta
Życie jest Twoje i Ty je przeżyjesz, matka miała swoje życie. Czy jej decyzje, które pojęła, są takie mądre? Czy życie Twojej matki jest cudowne i wspaniałe? Czy zawsze podejmowała słuszne decyzje,które spowodowały, że jest szczęśliwa? Z Twoich postów wynika, że nie. Więc, jak może wiedzieć jak pokierować Twoim życiem? Niech się zajmie sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam podobną sytuację z moją matką, tyle, że nie mam rodzeństwa, ani ojca, więc mama jest teraz sama w Polsce, co z nią przeszłam to koszmar, mając 25 lat wciąż miałam awantury za wyjścia ze znajomymi, wyjechałam za granicę z mężem mając 28 lat i nie żałuję, chociaż przeszłam przez piekło z moją matką, szntaż emocjonalny, że sprzeda swoje mieszkanie i pójdzie mieszkać do domu opieki, (chociaż wiedziała, że mieszkanie ja kupiłam na nią i wyremontowałam za własne pieniądze- nigdy jej tego nie wypomniałam, mówiłam zrobisz jak chcesz) potrafiła nie odpowiadać na smsy i telefony przez kilka tygodni, jak ją pytałam dlaczego nie odpisuje martwie się, słyszałam "po co wyjechałaś trzeba było siedziec w PL to byś wiedziała co u mnie!!! ", kiedy przyjeżdzałam do Pl robiła mi awantury codzienne o wszystko i na złość, ja wynajełam domek w górach , zebyśmy razem pojechały , a ona w dniu wyjazdu , że nie jedzie bo nie!!!itd itd itd koszmar, napisałam jej list, bo miałam dość wysmarowałam jej, że mam 36 lat i własne, zycie i sama podejmuje decyzje , wyjaśniłam, ze chcę tu być bo jest nam tutaj z mężem lepiej w sensie pracy, domu, szkoły i niech da juz mi święty spokój, bo nie wróce, mogę ją odwiedzac ile chce ale moje miejsce jest za granicą, ...odpuściła na miesiąc i znów to samo, rozmawiam z nią rzadko, ona nie pyta co u nas , tylko narzeka, na ludzi, na kraj, na wszystko....przykre, więc nie zastanawiaj się jedź to twoje życie, masz je jedno i przeżyj jak chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo ci współczuje, to ciężka sytuacja. musisz wiedzieć że dużo jest takich matek jak twoja i takich szantażowanych dzieci. to nie jest twoja wina że taka masz matke, ani życie, tak wyszło. jestes jednak dorosła i powoli powinnas sama dokonywać wyborów, bo zanim się obejrzysz a szanse i w ogole życie przepłynie ci miedzy palcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś sto procent racji. Toksyczna matka? młoda, poczekaj, az sama zostaniesz matką... wtedy może zrozumiesz twoja mame, która po prostu nie potrafi inaczej wyrazic tegoże sie o ciebie BOI. próbuje szantażem, - bo inaczej NiE potrafi....postaraj sie ja zrozumieć i wytłumacz jej że jedzeisz do sprawdzonego towarzystwa,że będziesz pisac, dzwonic - itp- uspokuj jej OBAWY o CIEBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość92
Ja tez mialam podobna sytuacje i oczywiście wyjechalam bo twoje zycie i twoje wybory. W Polsce nie ma przyszłości. Ja wyjechalam na przysłowiowe "wakacje" a już 4lata mija jak ru jestem. To byla najwłaściwsza decyzja w moim życiu. Powodzenia i odwagi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość92
Jeszcze jedno. Ludzie 'starej daty' nigdy nie zrozumieja.musieliby sie na własnej skorze przekonać. Moi rodzice panikowali kiedy oznajmilam ze wyjeżdżam a byłam mlodsza od ciebie. A teraz sa ze mnie dumni. Ostatnie wakacje kupiłam im bilety aby mnie odwiedzili tu w Anglii. I kiedy zobaczyli jak mi sie tu powodzi to odetchneli z ulga. I co z tego ze w Polsce nie poszlam na studia tak jak tego chcieli moi rodzice. Poszlam na studia tu, w Anglii. I teraz dopiero rozumieją słuszność mojego wyboru.a na Skypie gadamy co drugi dzień wiec nie ma problemu z komunikacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaryst
Droga kobieto z syndromem DDD. prosze poczytaj o tym.problemie,zglos sie gdzies do dobrego terapeuty,wzmocnij swoje poczucie wartosci i sprobuj zyc po swojemu,nie wg utartych schematow mamy. zainwestuj w siebie. nie zmienisz mamy,masz wplyw tylko TYLKO na siebie. jesli popracujesz nad soba,zmienia sie wasze relacje,zobaczysz. wiem,ze to.cholernie trudne,ale.wykonalne i przynosi piekne efekty. moze twoja mama tez wychowywala sie z trudnymi rodzicami,moze nie poradzila sobie z odejsciem meza,swoje zycie przezywa po swojemu. ty nie masz na to wplywu,ale masz wplyw teraz na swoje zycie.mozesz przerwac ten lancuszek i byc szczesliwym.spelnionym.czlowiekiem,ktory kiedys swoja troska o swoje dzieci nie bedzie ich"zabijal" a wzmacnial.. wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem autorko sama potrzebujesz fachowej pomocy. Łapanie się na szantaże emocjonalne uważam za powazny objaw twojej niejdojrzałosci. Boisz się zostawic matkę, martwisz się ze rzuci pracę, nie umiesz jej postwic granicy. W takim razie nie bedzies tego umiała zrobić w relacjach z własnym męzem i dziećmi. To poważny problem. Czytam o tym robieniu bułek...wiesz jak ja bym postawiła granicę?? Nie zjadła tego śniadania. Poinformowała matkę o tym że szantażuje mnie emocjonalnie, wyręcza i manipuluje moim poczuciem winy. Następny krok to odcięcie emocjonalne. Traktować te szantaze jak coś po za moim uchem. To trudne ale nie niewykonalne. Podjęcie decyzji o wyjeździe również daje ci pole do poważnej spokojnej rozmowy z mamą, że jest jednym z głównych powodów dla których tą decyzję podjęłaś. Daje ci jedną wazną radę, zajmij się sobą. Toksyczni rodzice bardzo czesto wypychają nas w toksyczne relacje z innymi. To od takich matek wychodzą kobiety, które łączą się z alkoholikami i przemocowcami. Pomyśl o tym i uważaj na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no polowa moich dawnych kolezanek juz w tym wieku za maz wyszla wyprowadzila sie od rodzicow z mezem i miala dzieci,wiec naprawde masz problem,ze swoja matka,co nie oznacza,ze wszystko dobrze wiesz,i wydaje tobie sie,ale praca za granica w angli,zwlaszcza jak jedziesz ze swoim chlopakiem ,znacie jezyk angielski w stopniu komunikatywnym nie jest niczym zlym ,ani zdroznym,moze twoja matka obawia sie ,ze bedziesz bogatsza od niej,tak sie zdarza w niektorych rodzinach,poniewz praca za granica ,ktora bedziesz wykonywac i codziennie pracowac da tobie wiekszy dochod,jak tez i bogatsze zycie,w sensie poznania kraju i zobaczenia czegos gdybys sama jechala,moze wiesz nie jest to najlepszy pomysl ,poniewaz matka moze miec obawy na swiecie sa rozni ludzie od kulturalnch po psycholi i g****icieli,wiec mogla bys sobie nie poradzic tylko silne jednostki sa same sobie poradzic jak w zwierzetach,ale ze swoim chlopakiem,i na pewna prace to napawde matka nie ma czego sie obawiac i nieuzasanione sa jej obawy,bo dacie rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawi mnie jaki jest ten chłopak autorki?:P może matka wyczuwa że wywiezie jej córkę i zacznie się robienie jej wody z mózgu? Wcale bym się nie zdziwiła że matka nie chce by córka wyjeżdzała w obcy kraj z jakimś gówniarzem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja myślę, że Twoja Matka zwyczajnie martwi się o Ciebie i zastanawia dlaczego szukasz swojego miejsca przy chłopaku i Jego rodzinie (rodzice, brat) a nie w kraju mogąc korzystać z jej i Twojej Babci wsparcia? czy czasem Twój chłopak nie jest bardziej niedojrzały szukając swojego miejsca pod skrzydełkami rodziców? czy naprawdę Ty chcesz wyjechać, czy bardziej tego chce Twój chłopak? do valter, chociaż raczej szkoda energii, kto dał Ci prawo mówić o kobiecie o której wiadomo przynajmnie tyle , że od 14 roku życia (do 21) wychowywała córkę bez ojca bo tamten odszedł, mógł zabrać ze sobą córkę ale tego nie zrobił, ciekawe dlaczego zostawił swoje ukochane dziecko "p***bce, suce" na wychowanie? czasem nie dlatego, że TAK było mu WYGODNIEJ? Autorko nie wiem jak jest ale spróbuj odpowiedzieć sobie na wszystkie pytania zanim podejmiesz decyzję - też matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie wiem jak jest ale spróbuj odpowiedzieć sobie na wszystkie pytania zanim podejmiesz decyzję - też matka ale bredzisz kobieto. Matka hoduje pannę na kalekę, bo che za wszelka cenę mieć ja przy sobie- mimo upływu czasu i dorastania, chce miec kogoś na wyłączność kim będzie mogła zająć sobie czas i na kim będzie mogła organizować sobie zycie, ale nie musząc nic zrobić ze swoimi problemami. Taka ucieczka od podejmowania decyzji i odpowiedzialnośći za siebie. Będzie ją tak trzymać do swojej smierci - znam taki przypadek. Dziewczyna w tym wieku musi być juz samodzielna, przynajmniej trochę i wyjazd na 2 miesiące to nie jest nic strasznego, zwłaszcza ze nie jedzie sama, ma opiekę, nocleg itp. To nie wyjazd na stałe Kiedy ma sie nauczyć zycia i odpowiedzialności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja asekuruję się bo nie wiem jak jest w realu ale Ty WIESZ NAJLEPIEJ nie znając wszystkich realiów, bardzo ostrożnie traktowałabym takich doradców, mimo wszystko i daruj sobie ocenianie czy inni bredzą czy nie - mów za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćBabcia Oli
Droga Autorko! uwazam,ze Twoja Mama jest nadopiekuńcza ...wiem,jak to jest z autopsji,poniewaz sama wychowywałam corke i wiem,jak przezywalam jej niedojrzale decyzje i pragnienia bycia samodzielnej.W skrocie opowiem Ci jak to sie skonczylo...moja corka uczennica klasy maturalnej zakochala sie w chlopaku o 4 lata starszym...oj! mial ogromny wplyw na nia ,buntowal corke,ze jest juz pelnoletnia a Matke niech oleje i sie wyprowadzi do niego, aby nic nie zmacilo ich "milosci".Ja jako Matka wiedzialam,ze corka jest niedojrzala,i nie chcialam dopuscic zeby zyla z chlopakiem jak maz zona!!!pytałąm ? a co ze szkola ,ze studiami?....ojciec na nia placil tyle co kot naplakal...ja jej sie poswiecilam, najpiekniejsze lata,"wujkow ani kochankow jej nie fundowalam, ale nie oczekiwalam jakies wdziecznosci za poswiecenie... pragnelam,zeby corka miala swoje cele i je realizowala,studia ,dobra prace ,pasje,hobby,Zawsze jest czas na zalozenie rodziny,dzieci,etc.Corka uciekla do chlopaka i Jak sie skonczylo ich wspolne mieszkanie ? bawienie sie w zone i meza? Milosc 18-laki z 22-latkiem?...ano skonczylo sie niespodziewana ciaza,brakiem srodkow na wychowanie dziecka,nieukonczona szkola,brakiem perspektyw,nastapil czas beznadziei...Chlopak ponizal ja i uzywal przemocy psychicznej i fizycznej...a Ona wstydzila sie przyjsc do Matki i poskarzyc na swoj los....przeciez taki scenariusz zycia Matka jej przewidziala...no coz...pomoglam corce z malym dzieckiem,przyjelam ich do domu, serce mi krwawilo,ze ten bydlak uzywal przemocy ,ponizal corke,nie dawal pieniedzy na podstawowe zycie...Uslyszalam w naszych rozmowach nie raz: Mamo mialas racje,bylam niedojrzala i ślepo zakochana,sama mam corke i wiem,ze oddalaby za nia zycie:)) Milosc,troskliwosc i przezornosc Matki to nie szantaz emocjonalny! Mama widocznie wie,ze nie jestes jeszczce gotowa na opuszczenie rodzinnego gniazda.Sama kiedys bedziesz Matka i poczujesz na sercu slowa, ktore bolą, np.ze jestes toksyczna i ograniczasz ja...poczytaj o roznicy pokolen,badz tolerancyjna, zawsze dobrocia wiecej zyskasz niz buntem, czy zloscia.Pamietaj: Matka jest jedna,dala Ci zycie,wychowala,chce Cie wyksztalcic, dac dobry start,przede wszystkim chce chronic dorastajace dziecko przed tym zdemoralizowanym swiatem...To nie jest toksycznosc...to MILOSC MATKI ... Szacunek dla Matek! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a ile lat ma twoja mama i babcia? Czy nie chorują, może obawy przed twoim wyjazdem biorą się stąd, że mama boi się zostać bez opieki. Jakie masz wykształcenie, do jakiej pracy jedziesz, czy masz pewne miejsce pracy i zakwaterowania, czy będziesz miała ubezpieczenie w razie choroby...Takich i podobnych pytań są dziesiątki. Mam nadzieję, że mama zna wszystkie odpowiedzi. 21 lat,to naprawdę niedużo jeśli chodzi o dorosłość. Człowiek dorosły jest wtedy, kiedy skończył szkołę lub uczelnię, ma niezłą pracę (taką, która pozwoli spłacać niewysoki kredyt), doskonale wie jak planować domowy budżet. Ale to już dawno powinnaś wiedzieć,więc pozostaje kwestia pracy. Mam nadzieję, że nie jedziesz na zmywak czy pakować sałatki, bo to nie jest szczyt marzeń młodego człowieka, który jedzie przecież zarobić pieniądze lepsze niż u nas w kraju. Proszę przemysl wszystko jeszcze raz, porozmawiaj z mamą, zapewnij o częstych kontaktach, jeżeli zdecydujesz się na wyjazd.Nie słuchaj "życzliwych" ludzi, to musi być twoja decyzja.Nikt nie zna dobrze twojej sytuacji i relacji z mamą. Nie sądzę, żeby jej miłość do ciebie była toksyczna, być może tak bardzo boi się o ciebie i stąd irracjonalne zachowania. W ten sposób radzi sobie z nieznaną dotąd sytuacją. Nagle jej córcia urosła i chce wyjechać, zostanie sama i nie wie jak sobie poradzi,sądzę, że do tej pory byłaś całym jej światem, skoro niedawno robiła ci jeszcze kanapki, a przecież masz 21 lat.Z całego serca wspieram twoją mamę i ciebie w podjęciu mądrej decyzji. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×