Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ladiesgość

Mam 30 lat nigdy nie pracowałam

Polecane posty

Gość gość
Autorko spojrz na to z innej perspektywy. Wszystko siedzi Twojej głowie:) Masz 30 lat jestes po studiach, wykształcona, masz dziecko, masz dach nad głową, w spokoju mozesz oddać sie przyjemnościa dnia codziennego. Nie zamartwiaj sie co bedzie jak mąż umrze, bo gdyby każdy tak myslał to byśmy powariowali. Gdy tak bedzie to sprzedasz dom, wyprowadzisz sie do miasta do mieszkania i znajdziesz prace i ulozysz sobie zycie na nowo. Zawsze jest jakies wyjscie, także scenariusze na czarna godzine zostaw sobie je faktycznie na czarna godzine:) Teraz mozesz swobodnie życ! I ja na Twoim miejscu rowniez zdecydowalabym sie na 2gie dziecko. Tym bardziej jesli mąż chce. Zajmiesz sie dwojka, odchowasz, a moze i 3 i poświecisz sie macierzystwie? Co wtedy ze studiami pomyslisz? No coz.. zawsze lepiej miec niz nie miec niewiadomo co życie przyniesie. Dzieci będą mialy w domu mądrą matke, ktora im pomoże, przekaże sporą wiedze, a i wnuki beda zadowolone z takiej babci, gdzie w okol u Was same po zawodówce. Nie ma tez sensu iść do tej pracy do biedronki, bo Tobie sie tylko tak wydaje, ze to kontakt z ludźmi itp jaki kontakt? Dyryguje Toba kierowniczka z zawodowki, ktora moze być chamska, wredna i utrudniac Ci prace. Kolezanki moga robic Ci pod gore, obgadywac, podkladać swinie, wyręczac sie Toba. Kliencie supermarketach to Ci najgorsi- bo jesc musi kazdy, wiec każdy przychodzi, a że wielu starych burakow to juz uwierz mi na słowo. Po tym wszystkich styrana po calym miesiacu dostaniesz 1300, warto? Moim zdaniem nie! Masz fajne życie i doceń to! Każdy sie z czymś zmaga, inni cierpia bo musza tyrac jak Ci wyżej napisalam, i cala wyplate oddawać na opłaty nie mogąc sobie nawet czekolady kupić. Ty masz wiele, bardzo wiele i ja bym była szczesliwa na Twoim miejscu, bo życie jest tylko jedno i nie warto zadręczac sie bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladiesgość
A to już odrębny temat. Owszem nie jestem szczęśliwa bo jestem sama. Gdybym ja pracowała być może mógłby pracować tutaj i by nam kasy starczyło. Ale nie pracuję. Moja depresja jest nie do wyleczenia bo powodują ją dwa czynniki: samotność i brak pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie druga ciaza w twoim przypadku to nie jest dobry pomysl. dziecko plus rosnacy brzuch, a ty bez zadnej pomocy. ciaza powinna byc wspolnym czasem oczekiwania na dziecko. autorko rozumiem cie, mysle ze w takiej sytuacji przezywalabym to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladiesgość
17:46 Dziękuję. Takich słów pociechy mi trzeba a nie słyszę ich na co dzień. Wiem,że nie można mieć wszystkiego. Ale mam takie wrażenie,że zawiodłam siebie i rodziców. Nie masz pojęcia jak to jest pochodzić z biednej rodziny ze wsi. Chciałam udowodnić i sobie i wszystkim innym,że mogę coś osiągnąć. Rodzice byli dumni a teraz ciągle słyszę "ty szukaj pracy bo się marnujesz w domu". Nie masz pojęcia jakie to przykre i bolesne jest. gdyby ktoś mi tak powtarzał jak Ty może bym jakoś się pozbierała. Ale nikt tak nie mówi. I czuję się jakaś winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jak on tam bedzie 10 lat to ona ma czekac do 40 na 2gie dziecko? Druga sprawa to taka, ze masz internet mozesz pracowac wlasnie przez neta, pisac jakies prace itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladiesgość
Nikt mi w życiu nic gotowego nie dał. Wszystko do tej pory robiłam sama. Gdy inni chodzili na imprezy ja siedziałam w książkach bo dzięki stypendium mogłam się uczyć. I co mi z tego przyszło? Tak chciał los bo nie ja. I nie umiem się z tym pogodzić. Zawsze sobie radziłam i w pewnym sensie teraz też sobie radzę bo sama wychowuję syna. Ale nie oszukujmy się teraz ważne są pieniądze a ja do budżetu się nie dokładam. Bardzo mnie to boli bo marzyłam by być niezależna a jeszcze chciałam pomagać rodzicom i rodzeństwu. Teraz to wszystko co mam zapewnia mi mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladiesgość
Piszę czasem uczniom prace na biologię - referaty albo jakieś konspekty. Ale nie oszukujmy się - od znajomych nie biorę za to nic a od obcych marne grosze. To nie jest pomysł na dochodowy biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo, że każdy by chciał spełniać sie na każdej płaszczyźnie i żeby rodzice, mąż, znajomi mowili kurcze ta Ala/Basia/Kasia to taka perfekcyjna kobieta, dziecko dobrze wychowane, ona wykształcona, pracuje, mają piekny dom i ochy i achy. Ale tak nie jest, nikt tak nie ma i nikt nie jest idealny. To tylko tv nam lansuje taki obraz kobiet spełnionych na każdej płaszczyźnie, ktore maja dodatkowo czas na robienie przetworów i domowych maseczek. I wiadomo też, że zależy Ci na tym aby nikt nie gadał, ze tyle sie uczylaś, a siedzisz w domu. Niech gadaja, Ty mozesz mowić, ze znalazlas swoje szczecie w zyciu, ktorym jest rodzina, dzieci :) a co zycie przyniesie jeszcze kiedys? tego nie wiesz. Moze Twoje wykształcenie jeszcze nie raz Ci sie przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ladiesgość dziś Nikt mi w życiu nic gotowego nie dał. xxx ha ha ha ha ha ha ha to gdzie zarobiłaś na dom i na to co żresz skoro nigdy nie pracowałaś??? wszystko co masz dostałaś! kasę na studia, dom, jedzenie które w tej chwili masz w lodówce i nawet te brudne majty w które jesteś ubrana dla mnie jesteś śmierdzącym leniem, który myślał, że wszystko będzie miał podstawiane pod nos do końca życia domku bidulka nie zostawi bo szkoda, bo rodzice, po wieś i powietrze - najlepiej więc frajera do roboty za granicę wysłać i narzekać jak to jej ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 18:00, nie z.e.s.r.a.j się z nienawisci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a widzisz czyli największy problem jest w tym,że twoim zdaniem nie spełniłaś oczekiwań i "marnujesz się" w domu, bo z twoim wykształceniem,ambicjami, presją rodziców to wstyd być po prostu matką, panią domu, swojego czasu i przestrzeni.Lepiej stresować się i dawać upokarzać w jakiejś biedronce za marne grosze.Ten świat schodzi na psy-wmówiono kobietom,że trzeba pracować zawodowo,a jak któraś tego nie robi to wpędza się ją w poczucie winy i kompleksy.Przestaw swoją głowę,zacznij dostrzegać plusy swojej sytuacji,nawiąż znajomości nawet przez internet, w ostateczności zacznij pisać bloga.Praca się znajdzie albo i nie,ale jeżeli nie zmienisz myślenia to nic nie pomoże,nawet super posada za bajońską pensję.Praca to tez stres a te mityczne kontakty z ludźmi to o kant d.. w wiekszości można rozbić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gość z 18:00, nie z.e.s.r.a.j się z nienawisci xxx co? prawda lenia zabolała, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladiesgość
Bo nic mi nikt nie dał za darmo! Żeby mieć do szkoły na książki całe wakacje pracowałam dorywczo gdzie się dało - zbierałam jagody od świtu do nocy, potem maliny w lesie, pomagałam przy zbiorze tytoniu. Nigdy nie miałam normalnych wakacji. W roku szkolnym miałam stypendium naukowe i socjalne - to był mój dochód. Podobnie na studiach. Teraz też nie jestem darmozjadem - prowadzę dom i wychowuję dziecko. Gdyby nie ja mąż musiałby wynająć niańkę i gosposię a te nie biorę wcale mało. Wcale nie uważam,że nic nie robię. Na wykształcenie zapracowałam sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie karmcie trola,pomóżcie dziewczynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladiesgość
Mój psycholog też mi powtarzał,że to kwestia nastawienia i odbioru własnej osoby. Ale niestety - o ile mnie można przestawić o tyle rodziców, znajomych już nie. I co z tego jeśli z terapii wychodzę spokojna a wśród najbliższych nie mam wsparcia?Wszystko od nowa - poczucie winy i zawodu. Ja chciałabym rozwijać się zawodowo - zawsze marzyłam by uczyć w szkole. Miałam praktyki i się sprawdziłam .Podobało mi się. Ale na tym świecie nie ma tak,że się ma to co się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaa... ze stypendium opłacałaś stancję, książki,przejazdy, jedzenie ubrania chemię i kosmetyki - tych jagód i malinek musiałabyś tony uzbierać i sprzedać na życie w mieście rodzice oczywiście grosza ci nie dali, co? dom też zbudowałaś z malinek i jagódek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz też nie jestem darmozjadem - prowadzę dom i wychowuję dziecko. Gdyby nie ja mąż musiałby wynająć niańkę i gosposię a te nie biorę wcale mało. Wcale nie uważam,że nic nie robię. xxx no to skąd ten temat skoro tak ciężko pracujesz??? pieprzysz bez sensu leniu śmierdzący i tylko wymówki wymyślasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladiesgość
Śmieszysz mnie A kto mi niby miał dać na naukę?Dobra wróżka? Stypendium naukowe i socjalne wystarczało mi na książki (a raczej ksero)a mieszkałam u kuzynów i dokładałam się jedynie do rachunków. Na imprezy nie chodziłam do domu jeździłam rzadko bo czasem w weekendy dorabiałam opieką nad dziećmi. Domek wybudował mój mąż. Dla nas nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zwracaj uwagi na te dwie poprzednie wypowiedzi,gimbaza juz wrociła ze szkół i w klawiaturę naparza. a myslałas o wolontariacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a z czego dokładałaś do tych rachunków? z malinek i jagódek? do budowy domu też nie dołożyłaś grosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladiesgość
Bycie kurą domową to też praca. Ale ja mówię o pracy zarobkowej, spełnianiu się zawodowym, karierze. Serio tego nie rozumiesz? Właśnie tacy jak Ty nie pozwalają mi normalnie żyć. Bo w twoich oczach byłam i jestem nikim. Zero wsparcia. Jeśli ktoś nie pracuje od do i nie ma za to średniej krajowej to jest leniem i nierobem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie przejmuj się trolami i frustratami. Jesteś mądra wykształcona kobieta, myślę ze los się jeszcze do ciebie uśmiechnięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladiesgość
Nie masz pojęcia o życiu tych biedniejszych. Owszem siedząc od świtu do nocy w lesie zarabiałam całkiem fajne pieniądze. Do tego praca w polu np. tytoń, ziemniaki czy zbiory borówki i miałam kasę by dotrwać do pierwszego stypendium. A stypendium miałam na tyle przyzwoite by się utrzymać. Życie bez luksusów, imprez i dało się. Do tego dorabianie w weekendy jako niania i przetrwałam całe studia. Z tego jestem dumna i nikt mnie tego nie pozbawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladiesgość
Może źle sformułowałam temat. Bo ja pracowałam ale przecież nie podam w cv zbioru borówki czy wszelakiej pracy na czarno. Teraz też dorabiam ale umowy nie mam. Jest na "słowo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladiesgość
Dziękuję za wszystkie słowa otuchy. Może będzie dobrze i kiedyś będę miała szansę rozwinąć się zawodowo. Miłego popołudnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ach jak kręci, nie pracowała, jednak pracowała, za chwilę pracowała tak ciężko, że na nic nie miała czasu teraz nie pracuje, za chwilę pracuje, a nawet strasznie ciężko pracuje bo przecież prowadzi dom! człowiek orkiestra! i jagódki i malinki i tytoń, i niańczenie dzieci i diabli wiedzą co jeszcze i studia i dyplomy i wyróżnienia i prace i referaty dla znajomych i prowadzenie domu i wychowywanie dziecka i co jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co Ty sie przejmujesz wszystkimi na około ? I tutaj no forum i znajomymi i rodzina? Jedni gadaja to z zazdrosci ( w wiekszosci, przyklad tu na forum ) inni z niewiedzy ( np rodzice bo mysla otumieni, ze tak fajnie bys miala jakbys pracowala dla kogos, w stresie, swiatek, piatek i niedziela, bo tak im telewizja nagadala ze kobieta spelniona=pracujaca). Oni za Ciebie życia nie przezyja, oni gadaja co maja i ida do swoich łózek,a Ty sie zadręczasz. To moze dla odmiany Ty zacznij wydawać osądy? Czemu Wy to i tamto. Czemu nie pracujacie, czemu nie uczycie sie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poniosło autorkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam mąż za granicą już ma inną i do willi na wsi zapadłej nie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co to masz za wykształcenie? Rozumiem, jakbyś była po medycynie albo prawie ale po biologii? Bez przesady. Uważa się taka za wykształconą osobę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×